Skocz do zawartości

[Giant Trance SX E+ 1 Pro 2019] po przejechaniu 3000km


Rekomendowane odpowiedzi

Problem polega na tym że większość jeżdżących na elektrykach to amatorzy niedzielni im jest wszystko jedno ile sprzęt wytrzymuje, bo nie zauważą różnicy.

Jak ktoś jeździ ostro to musi zaakceptować szybsze zużycie na poziomie zawodnika w analogowym rowerze- 2 kasety, 6 łańcuchów na sezon (nie jest to reguła)

1 minutę temu, dawmac napisał:

Czesci zuzyte odbieram z serwisu i che dac je do badan wytrzymalosciowych. Musze poszukac jakiegos rzeczoznawce czy labolatorium aby sprawdzili czy material z ktorego sa wykonane te elementy sa odpowiedniej wytrzymalosci. 

.....szkoda twojego czasu i pieniędzy. Ale to twoje prawo. Tylko kogo pozwać- shimano??? Dasz radę wygrać z Giantem czy Shimano???? 

Napędy naturalnie się zużywają. To temat tak stary jak rowery.....tyle że w elektrykach szybciej.  Nie da się jeździć tak aby nic nie zużyć i nie popsuć..... 

Elementy napędu jak i ogumienie zużywają się naturalnie. Jeden będzie jeździł 5 lat drugi zakatuje (zużyje) sprzęt w pół roku. 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, woojj napisał:

Problem polega na tym że większość jeżdżących na elektrykach to amatorzy niedzielni im jest wszystko jedno ile sprzęt wytrzymuje, bo nie zauważą różnicy.

Jak ktoś jeździ ostro to musi zaakceptować szybsze zużycie na poziomie zawodnika w analogowym rowerze- 2 kasety, 6 łańcuchów na sezon (nie jest to reguła)

.....szkoda twojego czasu i pieniędzy. Ale to twoje prawo. Tylko kogo pozwać- shimano??? Dasz radę wygrać z Giantem czy Shimano???? 

Napędy naturalnie się zużywają. To temat tak stary jak rowery.....tyle że w elektrykach szybciej.  Nie da się jeździć tak aby nic nie zużyć i nie popsuć..... 

Elementy napędu jak i ogumienie zużywają się naturalnie. Jeden będzie jeździł 5 lat drugi zakatuje (zużyje) sprzęt w pół roku. 

 

oczywiscie to rozumie ze czesci mechaniczne sie zuzywaja ale mimo wszystko musza byc odpowiedniej jakosci. Z takim podejsciem jak piszesz ja sie nie zgadzam. Kupuje rower elektryczny do jazdy w terenie. Super zawieszenie, rama wytrzymala itd itd bo to super rower ale mam przystac na to ze GIANT swiadomie sprzedal mi towar ktory nie wytrzymuje 3000km bo to nowosc, bo za duzo nim jezdze, bo jeszcze nie ma odpowiednio wytrzymalych podzespolow.  Wiem, ze trudno wygrac z GIANT ale jesli nic sie nie robi i daje przyzwolenie to nadal bedziemy krojeni na grube tysiace naszych ciezko zarobionych pieniedzy a oni sie smiejac sprzedajac tani sprzet z Chin.  Mam firme i kilka MB sprinter, mialem z jednym problem i kazdy mi mowil ze z MB nie wygrasz, a naprawili wszystko , wymienili czesci i robocizne za 0 euro. Mozna nie tyle wygrac bo nie chodzi tu o wygrywanie tylko o to aby jakas duza firma poszanowala Ciebie jako klienta.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....to nie są oczywiste sprawy. Jak pisałem, można to odnieść do rowerów analogowych. Zawodnik zakatuje nowy napęd XTR w pół roku bez problemu. Ty mając wspomaganie elektryczne zyskałeś moc tego zawodnika. Jak jeździsz dużo i mocno musisz zmieniać łańcuchy, aby minimalizować koszty, albo jeździć do zakatowania i zmieniać wszystko. Tu zawsze jest kilka rozwiązań, czym droższy napęd tym trzeba bardziej o niego dbać, bo koszty utrzymania są drogie. Poczytaj trochę rotowaniu łańcuchów. 

Dla napędów 11rz zaleca się zmianę łańcucha co 0,5 (wg przymiaru). U jednego będzie to miesiąc jazdy o innego rok. Można te interwały wydłużyć lub skrócić w zależności od warunków i jazdy. Rower terenowy jest wybitnie narażony na zużywanie. Zmienne warunki terenowe, błoto, przekosy, częsta zmiana biegów.....myjka ciśnieniowa, kamienie i gleby też nie są łaskawe dla sprzętu.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój - tu silnik się popsuł. 2 tygodnie bez odpowiedzi to wygrana w każdym sądzie - zwrot kasy lub wymiana na nowy.

Musisz zrozumieć działanie producentów - robią sprzęt dla standardowego niedzielnego użytkownika. Wymianę tym którzy go użytkują zgodnie z przeznaczeniem - w terenie, naprawy niedoróbek mają wkalkulowane w koszta i tyle. Tu wzorem może być np. Kickr. 

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro powstały takie projekty jak e-rowery to nie konsument, a producent musi zadbać o poprawne współpracowanie poszczególnych komponentów i ich wytrzymałość. Wiadomo, że przeciążenia będą kilka razy większe. Już pisałem - to na etapie projektowania.

1. Kogo to obchodzi, że 'oni bioro od simano ... bo wszyscy bioro' i nie ma dedykowanych gratów do e-bików? Ma być wytrzymałe i koniec. Może jakby w czasie trwania gwarancji wymienili taką kasetę/napęd ze 4 razy to by zabolało odpowiednio mocno, że w końcu by to zrobili dobrze ...

2. Za mało kasują i nie stać ich (???) na obrabiarkę, która to ogarnie czy nie ma człowieka, który ją obsłuży ... ? To to jest garażowa firma (z całym szacunkiem dla garażowych firm) czy potentat?

3. Klient kupuje produkt i chce z niego korzystać, producent musi mu to umożliwić. Naturalnie można w opcjach produktu dopisać by nie jeździć w deszczu, po piasku etc ...

Ps. Wczoraj wlazłem sobie z ciekawości na anglo fora i też mieli problemy ze sterownikami i innymi duperelkami. Może warto to tam również opisać. Bo to normalne nie jest.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wkg napisał:

Daj spokój - tu silnik się popsuł. 2 tygodnie bez odpowiedzi to wygrana w każdym sądzie - zwrot kasy lub wymiana na nowy.

Musisz zrozumieć działanie producentów - robią sprzęt dla standardowego niedzielnego użytkownika. Wymianę tym którzy go użytkują zgodnie z przeznaczeniem - w terenie, naprawy niedoróbek mają wkalkulowane w koszta i tyle. Tu wzorem może być np. Kickr. 

i niby tak ale nawet jak uznaja rekalmacje to maja praktycznie nieograniczony czas kiedy naprawia rower. Myslalem ze serwis GIANT ma tak ze jak uznaje reklamacje to ma dane czesci a nei wysyla silniczke do Holandiu i czeka i czek ai czeka na opinie a wlasciciel roweru sobie czeka :( Tez bardzo dziwne podejscie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2019 o 09:05, DrOetker napisał:

Wasz tok rozumowania kwestii cena/wytrzymałość jest totalnie błędny

Podobnie jak zapewnienia sprzedawcy co do pancerności roweru.

Jak kupuję auto z silnikiem 300 KM zamiast 120 KM, to jednak oprócz silnika powinno się czymś różnić - hamulcami, zawieszeniem itd. A tu po prostu wzięli części "miękkie" i jeszcze zapewniali, że można jeździć po terenie jak się chce.

Byłym na 100% przekonany, że kupując coś za 20 tys. PLN to coś jest dostosowane do napędu i w miarę trudnych warunków.

BTW. Analogia z formułą I nietrafiona - tam o co innego chodzi. A kupującemu rower za tyle kasy na pewno nie chodzi o to, żeby po kilku miesiącach był zużyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro lubujemy się w tych analogiach motoryzacyjnych: nieważne czy samochód ma 120 czy 300 kuca, jeśli będziesz go butował na pierwszych 3 biegach nonstop do odcięcia to zdechnie jeszcze przed pierwsza zalecaną zmiana oleju, a i z pewnością producent każe ci się gonić jeśli zgłosisz problemy z czujnikami parkowania po spotkaniu z barierką. Wątpię też aby się przejął reklamacjami że auto nie pali 11/100 tak jak było w katalogu tylko 30 bo właściciel ma cegłę w bucie.

Zepsuć można wszystko! Jak na razie w całej tej historii, niezawiniona przez właściciela roweru awaria dotyczy jedynie łożysk silnika i jakby nie patrzeć sprawa jest rozpatrywana zgodnie z procedurami.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, radziuGD napisał:

Skoro lubujemy się w tych analogiach motoryzacyjnych: nieważne czy samochód ma 120 czy 300 kuca, jeśli będziesz go butował na pierwszych 3 biegach nonstop do odcięcia to zdechnie jeszcze przed pierwsza zalecaną zmiana oleju, a i z pewnością producent każe ci się gonić jeśli zgłosisz problemy z czujnikami parkowania po spotkaniu z barierką. Wątpię też aby się przejął reklamacjami że auto nie pali 11/100 tak jak było w katalogu tylko 30 bo właściciel ma cegłę w bucie.

Zepsuć można wszystko! Jak na razie w całej tej historii, niezawiniona przez właściciela roweru awaria dotyczy jedynie łożysk silnika i jakby nie patrzeć sprawa jest rozpatrywana zgodnie z procedurami.

tylna piasta ktora sie rozsypala to tez moja wina ?  to ze rower nie chcial sie wylaczyc to tez moja wina ?  To ze przelacznik od stopnia wspomagania jest na branzoletce jak chinski zegarek i ulamal sie dwa razy i koszt wymiany 280zl. Siedzienei tez bylo ju znaprawiane na gwarancji ale to na pewno te zmoja wida bo max kierownik moze miec 40kg.  Tak, kupujac auto nawet jak  bym jezdzil non stop na jedynce do odciecia to sinik sie nie pospuje ani skrzynia bo jest do odciecia. Sporo jezdzilem na torach roznycmi autami i normalne jest ze zmienia sie biegi przy odcieciu lub automat sam to robi.  Jednak tutaj mowa o rowerze za 20.000zl ktory nie byl uzywany w skrajnych warunkach czy w jakims sporcie. Jestem zwyklym "kowalskim" ktory kupil rower do jazdy w teren ot rekeracyjnie. Kopiec Kosciuszki, Lasek Wolski itd to nie sa jakies wyjatkowe warunki. Nigdy rowerem nie skaklalem, nie bralem udzialu w jakis gorskich zjazdach itd. Normalnie godzina - poltora codziennej jazdy, sporo normalna sciezka asfaltowa, pozniej troche w terenie . To ze trafily sie kaluze, bloto to chyba logiczne ze nie omijalem.  Dalej dawajcie sobie wmawiac takie bzdury marketingowe jakie serwuja sprzedawcy rowerow. To chyba jedyny produkt ktory mozna sprzedawac praktycznie bez gwarancji na elementy bo zawsze to moze byc wina sprzedawcy. Ja nie bede walczyl z Giant czy Shimano, kupilem rower ze sklepu rowerowego i oni sprzedali  towar ktory uwazam ze ma wady o ktorych sprzedawca dobrze wiedzial. Zbyt szybko zuzywajace sie element mechaniczne i wady napedu itd. To nie jest zabawka za 300zl i po konsultacjach z radca prawnym mam duze szanse domagac sie nowego roweru wolnego od wad lub zwrot gotuwki. Moz ejak wiecej uzytkownikow takich rowerow poszlo by ta droga to wymusilo by to na sklepach uczciwie informowac o awaryjnosci lub nie sprzedawac takich wadliwych rowerow. Ja na pewno bede dalej drazyl temat i doprowadze ta sprawe do konca i dam znac. Moze po jednej takiej sprawie jak uda sie wygrac bedzie szansa dla innych wlascicieli elektrykow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym, ze zadna z usterek nie pojawila sie dwa razy, wiec na jakiej konkrenie podstwie chcesz rzadac zwrotu gotowki lub wymiany roweru na nowy.

niechce Cie obrazic, jednak zatarta sztyca regulowana nie swiadczy dobrze o podejsciu do konserwacji roweru przez uztkownika. Jesli bedziesz ruszal zawsze na najnizszym wspomaganiu i rozpedzal sie przechodzac na wyzsze tryb to lancuch sie tak nie rozciagnie co za tym idzie caly naped bedzie dzialal dluzej, bomto rozciagniety lancuch zjada zebatki i nie jest to jako tako zwiazane z materialem kasety. 

 

Wiele razy wspominasz ze ten rower kosztowal 20k, odejmijm8 za elektrke i okazuje sie ze kupiles w sumie taniego fula ktory niestety obwieszony jest w najlepszym przypadku jedynie przecietnym osprzetem. 

Frustracje rozumiem aczkolwiek bylo to do przewidzenia

Edytowane przez radziuGD
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kolego dawmac, jeśli dbałeś o rower tak bardzo jak o pisownię w swoich postach to wcale się nie dziwię, że elektryk zdechł.

Przydałyby Ci się korepetycję z interpunkcji i słownik ortograficzny. Jak zwrócą gotówkę za Gianta to warto zainwestować w siebie.

  • +1 pomógł 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy. W związku z faktem, że dyskusja mamy wrażenie zmierza do nikąd, nie chcemy wypowiadać się więcej w tym temacie.

Jednak aby dowiedzieć się coś u źródła, zapytaliśmy się wśród lokalnej społeczności E-bikerów co sądzą o tej sytuacji. 

Dwoje stałych klientów prowadzi stronę na FB, w 100% poświęcona tematyce E-bike i odpowiadającą profilowi roweru E-Enduro.

https://www.facebook.com/drebikepoland/

Zapraszamy do monitorowania tej świeżej, prężnie rozwijającej się strony. Wkrótce pojawi się tam obszerny artykuł na temat eksploatacji "elektryka".

Korzystając z okazji dla wszystkich tutaj zgromadzonych:

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ! :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2019 o 15:38, radziuGD napisał:

Skoro lubujemy się w tych analogiach motoryzacyjnych: nieważne czy samochód ma 120 czy 300 kuca, jeśli będziesz go butował na pierwszych 3 biegach nonstop do odcięcia to zdechnie jeszcze przed pierwsza zalecaną zmiana oleju

Tutaj zapewniano klienta, że może go butować dowolnie. Powiedzieliby "trzeba w miarę delikatnie jeździć, bo to słabe jest' i nie byłoby problemu. Facet by po prostu albo roweru nie kupił, albo by jeździł inaczej. Tymczasem najzwyczajniej w świecie go oszukano.

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Prekompilator napisał:

Tutaj zapewniano klienta, że może go butować dowolnie.

Każdy z minimalną wiedzą o mechanice,czy motoryzacji,wie,że niczego nie można butować dowolnie.

Jeżeli już to robimy,należy liczyć się z dużo większą częstotliwością serwisów,co za tym idzie,kosztami,ale o tym, już wspominano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Na stronie firmowej Dżianta wyraźnie stoi, że to mocno terenowa maszynka ze wspomaganiem 360% ... to jest to w końcu rower do ujeżdżania po bezdrożach czy szosówka terenowa co to nią 'pan prezes' wyskakuje jak jest sucho (coby galotów nie ubrudzić) w +20* i ogarnia pędzelkiem z kurzu po powrocie ... ?

Jest 360% jeno cała reszta napędu mocno odstaje ... co już było napisane wielokrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mówią,inżynier zawsze się będzie śmiał z tego,co wymyśli księgowy z działem marketingu.

To co jest napisane w reklamówce zawsze będzie odstawało od realiów.

Jeżeli już ktoś tego nie rozumie,i wierzy reklamie,to jego problem.

Im bardziej coś obciążymy,interwały serwisowe będą proporcjonalnie częste.

Dam głowę,że jakby nie byłby to giant,tylko inny producent,byłoby identycznie.

Oczywiście można uderzyć do uokik,to prawo konsumenta,nawet życzę autorowi żeby coś ugrał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Quell napisał:

Każdy z minimalną wiedzą o mechanice,czy motoryzacji,wie,że niczego nie można butować dowolnie.

Klient nie jest zobowiązany posiadać "minimalnej wiedzy o mechanice czy motoryzacji".

Za to sprzedający jest zobowiązany taką wiedzę posiadać i się nią dzielić, a na pewno nie powinien jawnie kłamać.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaglądałem tutaj przez dłuższą chwilę, ale widzę ciekawe rzeczy. Przeczytałem post @SportAttack i dało mi to sporo do myślenia. Myślę że nie tylko ja, ale większość czytających wyobrażała sobie ten rower jako sprzęt którym autor rekreacyjnie jeździł po okolicznych łąkach. No i wtedy rzeczywiście, trochę dziwne było że sprzęt za 20k odmawia posłuszeństwa.

Problem jest taki, że zdjęcia jasno pokazują jak bardzo zajechany jest ten rower. Spójrzcie na rysy i pomyślcie co trzeba zrobić żeby takie pojawiły się na ramie, zwłaszcza w dolnej części okolicy główki ramy (!).

Wyjaśniło się chyba także dlaczego dolne kółko już nie ma ząbków. Widać że rower jeździł po dużej ilości błota/gliny, co bardzo szybko wykończy plastikowy element. Dodatkowo tłumaczy to także wyciągnięcie łańcucha, który pewnie przez większość czasu pracował w błocie, potem został opłukany myjką ciśnieniową i pewnie nasmarowany, mimo że cały brud siedział w środku.

Mój rower po 3 latach i 10k km wygląda lepiej, a leżał na ziemi nie raz.

Niestety, ale uważam że w tym przypadku że to sklep ma rację i to autor chyba jednak trochę przerysował całą historię. Według mnie duża część mankamentów właśnie znalazła swoje uzasadnienie ( podejrzewam że manetka od dotknięcia też sama się nie urwała) i stanowisko sklepu oraz Giant jest w pełni uzasadnione. Tak nie wygląda rower po 3000 km spokojnej eksploatacji, tak jak zostało to przedstawione. 

Dużo ludzi pisze o "butowaniu" roweru. Tylko jakie to ma znaczenie, jeżeli rower jeździł po takim błocie i glinie? Na koniec sezonu przejechałem się kilka razy po odcinku około 200m, składającego się głównie właśnie z takiego podłoża. Stopień zabrudzenia i niszczenia się elementów po takiej jeździe jest nieprawdopodobnie wysoki. Wszędzie pojawia się "pasta ścierna" która wnika w każde możliwe miejsce. Co innego cisnąć po suchych/ mokrych/ lekko błotnistych ścieżkach, a co innego topić rower w glinie.

Polecam obejrzeć sobie błotnisty wyścig przełajowy. Rowery są wymieniane co okrążenie i natychmiast spłukiwane.

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pojechałem na nowym rowerze maraton Krakowski Golonki w deszczu. Maraton ok 70km, po maratonie zniknęły ząbki na dolnym kółku przerzutki, wymiana sterów, błoto w goleni amora i pewnie cała masa drobnych rzeczy. Chyba nikt nie ukończył z działającymi klockami hamulcowymi.  W następnym roku jechałem maraton w Krynicy, też był deszcz i błoto ale rowerowi nic się nie stało. 

Jak dla mnie nie ma reguły jeśli chodzi szybkość  zużycia napędu, choć na pewno jazda rekreacyjna nie niszczy tak jak maratony.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2019 o 16:51, Kemusi napisał:

@leoms

trochę przesadzasz..tak było parę  lat temu, ale nie teraz. Obecnie erowery projektuje się od podstaw , to nie jest tak jak napisałeś. Geometria ram jest pod specyfikę e-bików , obręcze ,  piasty i cała reszta ... Problem w tym ,ze firmy sprzedające takie rowery ,przykładowo, instalują części spełniające min warunki .. Ja dostałem rower z łańcuchem Shimano serii   CN-HG601. Niby ok ale generalnie dosyć słabo, dlatego warto wydać trochę kasy i kupić lepszy, trwalszy, który dłużej posłuży np  od KMC lub Wippermanna. Kasetami to ja bym się raczej nie przejmował , mam slx 11 i drugą na zapas ,koszt niski , jak padnie to się wymieni. Przerzutka  xc czy nx wystarcza i działa dobrze , wystarczy serwisować . Że tak powiem, nie widzę przeszkód ;D  

Które obręcze czy piasty są projektowane specjalnie pod elektryka? Podasz przykłady?

W dniu 25.12.2019 o 10:51, SportAttack napisał:

Witamy. W związku z faktem, że dyskusja mamy wrażenie zmierza do nikąd, nie chcemy wypowiadać się więcej w tym temacie.

Jednak aby dowiedzieć się coś u źródła, zapytaliśmy się wśród lokalnej społeczności E-bikerów co sądzą o tej sytuacji. 

Dwoje stałych klientów prowadzi stronę na FB, w 100% poświęcona tematyce E-bike i odpowiadającą profilowi roweru E-Enduro.

https://www.facebook.com/drebikepoland/

Zapraszamy do monitorowania tej świeżej, prężnie rozwijającej się strony. Wkrótce pojawi się tam obszerny artykuł na temat eksploatacji "elektryka".

Korzystając z okazji dla wszystkich tutaj zgromadzonych:

Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ! :)

 

Troszeczkę  (ze 3 lata) miałem  (nie) przyjemność serwisować elektryki. 

Fakty są takie (nie tylko w przypadku ebajkow) że gdybyście mówili jak naprawdę wygląda jakość oferowanych rowerów to nie sprzedalibyście ani sztuki   :)

Niestety jakość należy raczej zmienić na "jakoś" i szczerze współczuję sprzedawcom którzy muszą starać się wypadac wiarygodnie opisując produkt. To ciężka i bardzo niewdzięczna praca a do tego bardzo wielu ludzi nie potrafi kłamać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Rower mtb użytkowany zgodnie z ideą dla której powstał ma prawo być zryty po 3 tys, km.

I jeżeli jest to zużycie eksploatacyjne to nie ma co szlochać bez względu na cenę roweru. 

Napęd traktowany bez pieszczot ma prawo paść przed 3 tys. km.

W dniu 25.12.2019 o 12:37, Prekompilator napisał:

trzeba w miarę delikatnie jeździć,

Ale to nie jest rower do delikatnej jazdy i nie ma co oczekiwać, że cena jest wprost proporcjonalna do długości okresów bezobsługowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, tobo napisał:

Niestety jakość należy raczej zmienić na "jakoś" i szczerze współczuję sprzedawcom którzy muszą starać się wypadac wiarygodnie opisując produkt. To ciężka i bardzo niewdzięczna praca a do tego bardzo wielu ludzi nie potrafi kłamać. 

Hmmm ... ja raczej współczuję okłamywanym ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie kupiłem model o 1 poziom niżej Trance E+ Pro 2 w tym samym salonie w Krakowie. Dodam tylko, że na rowerach robię jakieś 10k rocznie z czego 95% trail/enduro po lesie z umiarkowanym skakaniem. Zresztą jak ktoś chce zobaczyć jak używam roweru to zapraszam:


Tylnia piasta - porażka. Dziwnie zachowywała się od pierwszego dnia. Zareklamowane, wymieniona na nową w kolejnej rewizji bo fabryczny jak się okazało miały problemy. Od tego czasu 0 problemów z piastą. Wiem, że za granicą też mieli te problemy i giant wymieniał od kopa.

Manetka - zaliczyłem sporo gleb i nigdy się nie ułamała. Więc tutaj bym stawiał raczej na pecha niż na jakość materiałów. Nieraz się obróciła, więc jak miałeś dokręconą na amen to mogła pęknąć. Fizyka/pech.

Waga rowerzysty - między 95-100. Staram się iść w dół :) 0 problemów ze sztycą czy otarciami. Po każdej jeździe przecieram szmatką co by syf się nie gromadził.

Zmienianie biegów pod obciążeniem - staram się tego nie robić na zwykłym rowerze więc logika mówi, że robienie tego na elektryku też zbyt rozsądne nie jest. Porównywanie roweru do samochodu przemilczę.

Wady napędu/łożyska - zawsze myłem rower ręcznie. Nigdy pod ciśnieniem. 0 problemów z napędem. 2 razy wymieniałem korby bo przywaliłem nimi mega mocno. 0 uszkodzeń w silniku czy łożyskach za to korby do wymiany.

Czujka prędkości - nigdy nie miałem z nią problemów. Wg mnie jest ulokowana tak, że szansa jej uszkodzenia jest znikoma. Mi się nie udało. Można zrobić to inaczej tak jak spec ale w specu za 22k się nawet regulowanej sztycy nie dostanie a wcale nie wiem czy ich rozwiązanie nie jest lepsze.

Napinacz do łańcucha - pękł w sumie bez powodu gdy pękł łańcuch. Wymieniony na nowy na gwarancji.

Wyłączanie się roweru  - zdarzało się. Jeśli jeździłem parę tygodni w kurzu i nie przeczyściłem styków do baterii. Odpowiednie czyszczenie i problem znikał.

Zbyt szybko zuzywajace sie element mechaniczne i wady napedu - wadę piasty już pokryłem. Zbyt szybkie zużycie mechaniczne to takie samo stwierdzenie jak zbyt szybki sex. A co definiuje czy coś jest szybkie czy nie ? Łańcuch zmieniam zawsze przy naciągnięciu 0.5. Używam Shimano XT zwykłych. Dedykowane ebikowe sa 30% wytrzymalsze i 2-3 razy droższe. Kasetę w przeciągu 3000 km wymieniłem raz. Łańcuch 2 razy. Jak dla mnie takie zużycie jest jakieś 2 razy szybsze niż w moim zwykłym rowerze co jak dla mnie jest absolutnie normalne.

GIANT swiadomie sprzedal mi towar ktory nie wytrzymuje 3000km bo to nowosc

Moj bez problemu wytrzymał :) Więc mogę być dowodem 1 że twoje roszczenia są bezzasadne.

po konsultacjach z radca prawnym mam duze szanse domagac sie nowego roweru wolnego od wad lub zwrot gotuwki

Dobrze, że radca się zna na rowerach i na pewno nie jest w jego interesie wytoczyć z góry przegrany proces za który itak zainkasuje :) A jeśli za wadę uważasz zużycie mechaniczne części to kup sobie cokolwiek, nie dbaj o to a potem domagaj się nowego. Jak powiedzą nie, to strasz sądem i rzeczoznawcą. To na pewno zadziała.

Jedyny twój kont natarcia to, że sklep wprowadził cię w błąd mówiąc, że rower jest niezniszczalny i nigdy się nie zużywa ale to słowo przeciw słowu więc....

Ja tam jeżdżę po górach/bikeparkach/płaskim/do sklepu po bułki i 2 problemy które miałem nie z mojej winy to piasta i napinacz, oba ogarnięte na gwarancji. Cała reszta wynikała z eksploatacji więc jeśli myślisz, że zostałeś oszukany przez sklep rowerowy i wielki koncern rucha wszystkich na każdym kroku to powodzenia w polskich sądach :)

Na moje oko liczysz że możesz ciorać rower bez konsekwencji a producent go ma tak zaprojektować żeby się nie zużywał i był niezniszczalny. To nie wigry 3 że rower bez smaru będzie jeździł 30 lat.

Szczęśliwego nowego roku!

 

 

  • +1 pomógł 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...