Skocz do zawartości

[Ceny rowerow full suspension] Dlaczego w roku 2000 mozna bylo kupic markowego fulla za 3000 zl ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Sam posiadam markowy rower full suspension Wheeler 3000 CZX z 2000 roku, ktory kosztowal wtedy 3000 zl. A żeby nie bylo, że wszystko podrożalo, to dodam, że tanie markowe rowery hardtail kosztowały wtedy, podobnie jak dzis 1500-2000 zl.

 

Co sie stalo mniej wiecej juz w 2005 roku, ze fulle kosztuja nie mniej niz 5, potem 6 a w roku 2017 to chyba nie mniej niz 7 tys zl?

 

Teraz na markowego fulla stac juz naprawde nielicznych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdurą jest, że ceny hardtaili wcale się nie zmieniły. Nawet teraz oglądam model, którego poprzednika kupiłem w 2008 roku za 1200zł. Cena wzrosła prawie dwukrotnie.

 

I pytanie, czy w 2000 roku wartość 3000zł była identyczna jak dziś? Czy w 2000 roku każdego było stać na fulla? No chyba nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie, ze w 2000 roku tez fulle byly drozsze i stosunkowo rzadkie ale roznica w cenie nie byla az tak duza ani inflacja w Polsce od tamtego czasu nie spowodowala takiej roznicy w cenie.

 

Pamietam, ze wlasnie okolo roku 2005 pytalem o ten wzrost cen w sklepie rowerowym i powiedziano mi, ze to wynika z polityki firm rowerowych, bo stwierdzily one, ze Polakow stac juz na drozsze rowery a poza tym zmienila sie technologia i teraz jest drozsza.

 

Fakt, ze w latach 90 czy w 2000 tansze fulle mialy raczej sprezyne i tlumik a nie amortyzator powietrzny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam, że tanie markowe rowery hardtail kosztowały wtedy, podobnie jak dzis 1500-2000 zl

Ale że 15 kg kloc z Turneyem i uginaczem to markowy HT ?  :whistling:

 

Przeciętne wynagrodzenie netto w 2000 r to 1318 zł. W 2016 2886 zł więc co tu porównywać. Wtedy i dziś "markowy" full kosztował ponad 2 przeciętne wyplaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnie wynagrodzenie w roku 2000 wynosiło 1930pln. W 2016 4191pln czyli ponad dwukrotnie więcej.

 

Ależ głupi temat, ja pierniczę.

Autor kupił fulla w 2000 za nieco ponad 1,5 krotność średniego wynagrodzenia. Teraz można zrobić to samo. Magia cyferek. No ale za 3 tysie było tanio a za 6,5 jest drogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Może niech Autor porówna technologie i zaawansowanie produkcji w 2000 i 2017. Poza tym niech Autor zgłębi pojęcia popytu i podaży oraz ich wpływ na rynek i ceny.

Tak na marginesie- co oznacza określenie "markowy" w przypadku tego Wheelera? I jak wypada "markowość" Wheelra w porównaniu z np. Giantem NRS ?

Porównywanie cen na przestrzeni 17lat jest bardzo nietrafionym pomysłem choćby z powodu różnic w technologiach i kosztach produkcji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy rower (Author) stalowy HT w latach 90-tych kosztował 1300zł. Osprzęt to tak zwany popularny wtedy SIS i na sztywnym stalowym widle. Generalnie padlina. Pod koniec wieku jego modernizacja w sensie gdybym składał na nowej ramie na osprzęcie STX/STX RC w tym koła zbliżyła się do 3K. Po 2005 koszt składania kolejnego roweru na wysokoch grupach osprzętu, hydraulikach, Rebie to blisko 4K. Na dziś to pewnie z 5K przy dobrych wiatrach więc bez jajec, że 20 lat temu było tak fajnie. Fajna była kupa a nie rower co zresztą obecnie też tak wygląda za 2K. 

 

Fulle są obecnie naprawdę bardzo tanie jak na to co oferują. I kupuje je cała masa ludzi więc stwierdzenie, że są dla nielicznych też jest fałszywe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojego pierwszego Giant Chicago dostałem za ok 500 zł w okolicach 1992 roku. Wydawał się na tamte czasy super rowerem. Co prawda osprzęt to był najtańszy "SIS", nawet manetka odp rzedniej przerzutki to była zwykła dźwignia bez indeksacji, a tył magiczne 6 przełożeń. Stalowa rama Hi-ten, sztywny widelec. Jeździł super. Kto miał takiego "górala" to był boss ;) . Nikt nie zwracał wtedy uwagi na to czy ma SIS czy GS 60/80/100. Szczególnie bogaci mieli osprzęt Altus C10/C20. I tak, takie rowery kosztowały koło tysiąca (ceny oczywiście podaję już zdenominowane). Teraz też rower HT z Altusem kupisz za 1000 zł. Nie było wtedy amortyzatorów takich jak teraz, a tzw "fulle" to były zwykłe bujaki na sprężynkach. Ciężkie, brzydkie i co chwile psujące się. Rowery MTB ważyłe >15 kg. Postęp technologiczny spowodował wzrost cen - amortyzator, damper, aluminium, carbon, XT, XTR, Sram - tu masz koszt roweru, same ramy z aluminium czy zwykłej stali nie są aż tak drogie nawet dziś. To nie rower zdrożał, a osprzęt. Chyba, że mówimy o Karbonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fulle są drogie ale teksty, że tylko nielicznych na nie stać jakoś nie mają pokrycia w rzeczywistości. Wystarczy odwiedzić dowolną popularną górę w weekend żeby się o tym przekonać.

 

Zdjęcie z drogi na Szyndzielnie w którąś niedzielę i jak się dobrze przyjrzeć to widać 9 ludzi na fullach + ja i nie była to żadna zorganizowana grupa

 

ad7b81b2c013f4c6.jpg

 

20 lat temu tego nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@gonzalez,   Po pierwsze zawsze możesz iść do auchana  i kupić za nie cale 500zł rower :D  za 700 pewnie i znajdziesz jakiegoś fulla :D:D:D:D

 

Po drugie Czy kupił byś dziś swojego markowego rumaka?  

Jakoś tak wątpię żebyś nawet chciał na niego splunąć dzisiaj.

To że ceny wzrosły to normalne bo mamy jednak inflację. Ale idę o zakład że głównie to wzrosły Twoje wymagania. Po prostu szukasz lepszego roweru a chciałbyś żeby kosztował tyle co twój markowy rupć.

I wybacz ale nie chciałbyś raczej na co dzień jeździć łajdaczką która przecież była szczytem marzeń w pewnym momencie...

Tak samo wypaśne golfy czy nawet rekiny do których modlili się ludzie dzisiaj jawą się jako co najwyżej furmanki i nawet za darmo ich nikt nie chce co gorsza są masowo na żyletki przerabiane. .

Nawet Dacia podniosła "wypas" bo eksperyment z całkiem gołym autem zadziałał jeszcze 2005r ale im dalej w las tm było gorzej.

 

Podejrzewam ze ja by podejść do tematu to by się okazało ze rowery staniały.

https://www.decathlon.pl/rower-mtb-rockrider-520s-275-id_8378294.html

Oczywiście powiesz że osprzęt gorszy :D ale za 1300 byś pewnie spokojnie osiągnął poziom lepszy niż w twoim markowym...

 

   

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jednak większość ludzi żyje i pracuje na prowincji gdzie jest smutno i skromnie. zgadzam się z tezą że fule są dla wybrańców; trzeba się cieszyć że się w tej grupce jest

Jako mieszkaniec zapyziałego miasta na prowincjonalnym podkarpaciu nie czuję się smutno ani skromnie. Nie czuje się też wybrańcem choć w mej piwnicy 2 rowery, a i na fulla miejsce by się znalazło jak zajdzie potrzeba*  :woot:  

Wśród znajomych z połowa ma  MTB'ki warte więcej niż 5K, a na niedzielne amatorskie ustawki szosowe zjeżdżają się gruuuuuube tysiące jak by to zsumować:)

 

Podobno im dalej na zachód tym lepiej :) Dlatego dziwi tak skrzywiony obraz rzeczywistości "sąsiada" zaledwie 100 km dalej.

 

*zgodnie ze wzorem n+1, gdzie n to liczba rowerów które powinienem mieć 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się nie czuję smutno ani skromnie. Co do klasy sprzętu, zależy w jakim towarzystwie się obracasz. Jeżdżąc ze studentami dorabiającymi dominowały będą tańsze rowery, jeżdżąc na szlaki i znane miejscówki będzie o wiele więcej droższych rowerów. Wszystko się sprowadza do specyfiki życia: jak masz czas żeby jeździć, jeździsz na słabym sprzęcie. Jak jesteś dorosły i już nie masz czasu to wtedy stać cię na lepszy sprzęt. Byłem na rozpoczęciu sezonu szosowego w sobótce. Pełen przegląd rowerów i marek, z każdej półki cenowej a mówię tu o amatorach. Nawet się pinarello dogma trafił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by pisać jak się chce jeżdzić dużo w tym fullem to musi kosztować. Jazda na nartach też nie mało kosztuje. To nie są tanie dyscypliny czy hobby wiec logiczne, że nie dla każdego. Co do zamieszkiwania to miasto generuje też dużo większe koszty utrzymania, podatków, generalnie wszystkiego wiec wcale nie jest tak kolorowo. A taki Kraków poza pięknym ścisłym centrum to syf, kiła i mogiła z którego coraz więcej ludzi zwiewa na prowincję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Najlepszym podsumowaniem jest ze ok roku 2001 przerzutka acera kosztowała dokładnie 36zl Nowego LXa kupiłem za 65z przesyłką ... tylne oczywiście. Dziś altusy po 70 zł ... SLX ok 150zł ... jest 2x drożej. Dobre fule zaczynają sie od ok 6k pln. fakt ze są i za 20, ale ten wspomniany weeler za 3k na pewno nie był najdroższy. Wiec ceny są normalne, tylko wszystko podrożało ... pamiętacie jak 95 kosztowała 1.80 ?? Albo 2.20 ? A teraz ile kosztuje ? moim zdaniem ceny sa normalne, jeno my za mało ciągle zarabiamy.

 

Tobo kiedyś mi opowiadał jak za młodu polował na XTR ... 700zł kosztowała przerzutka tylna ... i to było tanio ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A według mnie jest lepiej niż kiedyś. Owszem, sensowny full kosztuje ale można kupić też coś tańszego, nawet Rockridera w Decathlonie i jest to klasę wyżej od pseudofulla z marketu. Gdzie ktoś ileślat temu pomyślałby o takich sprzętach. 

 

Trzeba tylko pogodzić się z tym że rower z pełnym zawieszeniem był, jest i będzie znacznie droższy od HT. I tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tool 1 z 2015 za 6K nadal się kurzy. Tak samo jak rok starszy Rambler FS 29er za 5K. Drogo??

 

Widzisz zależy jak spojrzeć. :D 

Dla mnie teraz zaporowo drogo :D

 

Co nie zmienia faktu że pewnie to niezła cena (ja nie wiem nie znam się ;) )

Nie jestem z tych co się żalę że nie mają ale czasem włącza się taka lampka że chciało by się mieć coś fajnego a po prostu kołderka jest za krótka.

Priorytety są inne a możliwości zarobkowe w jakiś sposób skończone.

 

I najpewniej z tego się biorą takie tematy. Niektórzy się z tym godzą w jakiej są sytuacji finansowej i kombinują  jak coś zrobić taniej albo więcej zarobić Czasem wprost z pewnych rzeczy rezygnują i choć czasem jet to przykre to w jakiś sposób naturalne. A niektórzy zakładają wątek na forum że drogo. :D

Inna sprawa że to ze nas nie stać często jest wypadkową wielu czynników na które nie mamy za bardzo wpływu i szanse na szybką zmianę są nikłe. Wtedy tym jest trudniej. 

Z tym ze dalej nie ma sensu szukać winy w cenie... W końcu skoro nas nie stać czemu producenta/sprzedawcy roweru też ma być na coś nie stać żebyśmy mogli mieć coś lepszego?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...