Skocz do zawartości

[Przyszłość] Koła. 26-27.5-29


nopel

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem standard 26" nie wyginie ale zostanie zmarginalizowany do typowo rekraacyjnych rowerów dla drobnych osób. Podobnie jak 24" jako model dla wczasnonastolatków tak 26" będzie kolejnym rowerem w rozmiarze "przejściowym" na drodze do 650b i 29erów. I tak jak dziś do 24" nie dostanie się high endowych komponentów tak za parę lat będzie z 26". A standardy 650b i 29 będą rozwijane równolegle a wybór rozmiaru koła będzie zależał od wzrostu rowerzysty. Nie bezpośrednio ale np do ram XS, S będą montowane koła 650b, rozmiar M będzie dostępny z oboma standardami a L i XL tylko z 29".

Jeśli chodzi o legendarny brak zwrotności rowerów z dużym kołem to już teraz pojawiają się takie konstrukcje jak np Fuji SLM 29 1.3 czy też Scott Scale 910 które nie dość, że prowadzą się nie gorzej niż rowery na kołach 650b to zwrotnością prawie nie ustępują rowerom na kole 26". Trzeba też pamiętać o tym, że na dużej kiszce skręt inicjuje nie tylko skręt kierownicy ale też odpowiedni balans ciała-duże koło wymaga od ridera doskonałego przygotowania atletycznego.

Tyle jeśli chodzi o HT.

Jeśli zaś chodzi o FS, może ujawnić się pewna przewaga koła 650b. Jest mniejsze, statystycznie trochę lżejsze, mniej stabilne-łatwiej zaprojektować ramę, zawieszenie i jego kinematykę. Jednak nie wiem jak długo koło 650b utrzyma przewagę w segmencie FS. Myślę, że niedługo pojawią się satysfakcjonujące projekty rowerów FS na dużych kołach, ze sprawnymi i wydajnymi systemami zawieszeń i co najmniej poprawną geometrią ramy.

Ja, po kupnie roweru na dużym kole przez pierwsze setki kilometrów jeździłem na nim tak, że moja córa rower ochrzciła "cow" a mnie "chicken". Na znanych wielu forumowiczom ścieżkach na WAT w Wawce dzieciak stał sobie na górce i się śmiał. Dziś śmigamy sobie razem bez stresu. Wystarczyło wjeździć się w rower, zacząć używać balansu ciała i cieszyć się jazdą.

Pozostaje oczywiście pytanie o cel tej rewolucji lecz jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. I żadnego innego powodu tej rewolucji nie widzę. A za 20 lat? No cóż, rewolucjia to wszystkie stare zbrodnie świata nowym kołujące tańcem więc powrót 26" wydaje się być całkiem możliwy. Ale mało prawdopodobny, moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak taki sport mógłby się nazywać?

eee...-enduro

tak jak koledzy zauważyli- producenci rozwijają ofertę 27,5 bo

29 to dla niektórych jednak za dużo i za ciężko.

Jeździłem z kolezanką po Tatrach i Podhalu

ja na 26 - stary trek 950

ona na 29 kross b3.

, i na ostrych podjazdach i ściezkach kamienistych - wąskich 29 był gramotny,

i cięzszy jakieś 3 kg.

za to na zjazdach 29 był stabilniejszy, ja musiałem techniką nadrabiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem standard 26" nie wyginie ale zostanie zmarginalizowany do typowo rekraacyjnych rowerów dla drobnych osób.  A standardy 650b i 29 będą rozwijane równolegle a wybór rozmiaru koła będzie zależał od wzrostu rowerzysty. 

 

Pierwsze zdanie w 101% się zgadzam, 2 niestety nie.

 

W kończącym się sezonie puściłem bezpośrednio u siebie w salonie u siebie parę setek Giantów (do tego w firmie kolejne Gianty i Kellysa) więc potraktuje to jako grupę badawczą :).

 

27,5 była zdecydowanie hitem 2014 i patrząc na rozwój w 2015 nadal nim będzie.

 

Jeszcze dwa lata temu 99% osób nie słyszało o 27.5 a w tym roku jak postawiłem przy sobie 26" i 27.5" praktycznie wszyscy twierdzili, że 26" jest jakiś taki śmieszny i mały.

 

29er nadal fajnie się sprzedawał ale warunkiem wzrost powyżej 190cm (mniejsza osoby przeważnie wybierały 27.5) lub droższe zabawki na węglu.

Mocny spadek sprzedaży 29er był zauważalny szczególnie w Kellysie. Giant kolejny rok (na 2015) z rzędu zawęża 29er do jednego modelu nazwijmy to z serii popularnej (Talon) i 2 modeli na włóknie T700 (XTC Advanced).

 

A co do przyszłości elektryków.

Miałem okazję testować w centrali firmy HaiBike praktycznie ich pełną gamę elektryków z możliwością porównania silników Boscha i Yamahy (obecnie stosują je chyba jako jedyni). Genialna sprawa! Wszystko od miejskich, przez crossy, mtb sztywne i fulle po fatbike i szosa (!).

 

Jest tylko jeden kluczowy problem CENA. Na rynku Polskim jeszcze chyba za wcześnie żeby wyłożyć 7tyś zł na prostego harda z elektryką.

A co do rejestracji to w DE tablice musza być na wszystkich elektrykach ze wspomaganiem prędkości powyżej 25km/h. HaiBike miał elektryki ze wspomaganiem do 45km/h. A już dostaliśmy info, że można je za 90€ czipować i wspomaganie ciągnie aż do prędkości ok 60km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

26" to złoty środek miedzy wytrzymałością a lekkością. zapomnijta o złożeniu fajnej maszyny sztywnej czy fulla w naprawdę dobrej wadze nie wydajać na to 2 letnich zarobków. Ja tam do wielkoludów nie należę, jestem mały i lekki :D mam rame bodajże 16" ( a moze 18) i jest dla mnie w sam raz, mimo długiej sztycy.

 

Fakt nie jeździłem na 29erze albo jego młodszym bracie ale nie widzę siebie w tym zestawieniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam sie przekonałem do 29 cali . Na moje nieskromne gabaryty to według mnie lepsze rozwiązanie a mniejsza zwrotnosc kół 29 calowych mi to nie przeszkadza i tak smigam rekreacyjnie . Według mnie prędzej z rynku zniknie 650b za mała róznica do 26 cali a te ma swoich zagorzałych zwolenników . Takie tam moje p

 

Przeciwnie. Dlatego, że różnica jest mała, zniknie stary, poczcoiwy 26-er.

 

26" to złoty środek miedzy wytrzymałością a lekkością. zapomnijta o złożeniu fajnej maszyny sztywnej czy fulla w naprawdę dobrej wadze nie wydajać na to 2 letnich zarobków. Ja tam do wielkoludów nie należę, jestem mały i lekki :D mam rame bodajże 16" ( a moze 18) i jest dla mnie w sam raz, mimo długiej sztycy.

 

Fakt nie jeździłem na 29erze albo jego młodszym bracie ale nie widzę siebie w tym zestawieniu.

 

To co mnie na obecny dzień przeraża w 27,5 to wysokie ceny za rowery na stosunkowo słabych komponentach. Też jestem mały i lekki, ale uważam, że chyba lepiej zrobić sobie jazdę próbną na większych kołach, aby decyzja o rezygnacji była świadomym wyborem. Zwrotność w rowerze to fajna cecha, ale istnieje szansa, że na 27,5 przy dobrej ramie mozna mieć i rybki, i akwarium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jakby różnica była duża to już i tak producenci zadecydowali co zniknie, ma się sprzedawać nowe i tyle.

 

A w kwestii cen mamy tzw. "podatek od nowości". Można zarobić na osobach kupujących nowy rower jak i napaleńcach rzucających się na wszelkie nowości. Przecież rowery na 26" nagle nie przestały działać, nie uległy tez masowej dezintegracji. Masz dobrego 26era? To jeździj dalej, a jak części zabraknie a nowe standardy okrzepną cenowo i jakościowo to spokojnie coś wybierzesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uparte dążenie do promowania 27,5 czy 29 widzę wyłącznie jako marketing. Można też takie wrażenie odnieść po większości wypowiedzi w tym temacie. Na palcach jednej ręki można znaleźć tu opinie o wyższości jednego koła nad drugim. Wydaje mi się, że gdzieś na przełomie roku 2009/2010 producentom zaczął doskwierać fakt, iż nowo wypuszczane rowery pomimo niskiej ceny były dość dobrze wyposażone. W szczególności widać to było na przykładzie rodzimego krossa, który w modelu bodajże A4 lub A6 miał już przyzwoity napęd poziomu deore oraz powietrzny amortyzator. Całość zamykała się w kwocie około 2.000 zł.

Późniejsze roczniki nie były już dla klientów tak atrakcyjne, albowiem wzrastała cena oraz spadała jakość użytych komponentów. Trzeba było znaleźć sposób, na zarabianie i tym sposobem był nowy rozmiar kół. Nikt mnie nie przekona, że cena analogicznego modelu na ramie i kołach 27,5 oraz 26 musi różnić się o 30 %. Ile tego materiału więcej zużyto?, jaką nowa technologię zastosowano?

 

Odnosząc się do różnic. Mam 187 cm wzrostu, na codzień jeżdżę 26erem. Miałem okazję cały dzień jeździć na 27,5 i gdyby mnie w ciemno posadzić na jednym i drugim rowerze - niech Bóg mi świadkiem, nie czuję różnicy. Na 29 cali też jeździłem i tu różnica jest większa, ale kurcze, czy az tak, żeby chcieć zmieniać rower? Moim zdaniem nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ jeronimo1

 

To prawda, przyzwoicie wyposazone rowery były po prostu za tanie i trzeba było wymyślić haczyk na podbicie cen. Wprowadzenie większych kół jest bardzo silnym bodźcem do zmian. Słabsza przerzutka czy hamulec wywołują umiarkowaną presję w środowisku, ale małe koła? Wtyd i hańba, żadna Cię nie będzie chciała. Zginiesz w lesie z tą swoją małą kiszką  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnokołowce, ludzie z dziwnymi kapeluszami, nadmuchiwane gripy, laczki z SPD i amortyzowane kierownice to przyszłość ... mówię wam.

 

Według mnie 650B to pogwałcenie zdrowego rozdąsku i sens ma to tylko w przypadku chęci zrobienia FAT bajka z 29era. Na taki pomysł wpadło niedawno WTB. Wszelkie inne marketingowe podejścia do średniej kiszki okrzepną w starciu z brutalną rzeczywistością, że dla 90% mieszkańców globu standardy koła rowerowego były i są tylko dwa 559mm i 622mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie "hardkorowe sztywniaki" mamy jeszcze ramy na 26, może być tak, że przyszłość 26era jest w stali. A druga sprawa czemu nowa zmieniarka,korba, łańcuch i inne komponenty nie miały by pasować nagle do 26er, że co ze się nie nadaje ? Z ramą i amorem może być problem, ale kto szyka ten znajdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A druga sprawa czemu nowa zmieniarka,korba, łańcuch i inne komponenty nie miały by pasować nagle do 26er, że co ze się nie nadaje ?

 

Ano, na przykład, rozpowszechni się standard "Shimano Direct Mount" i bedzie kicha. Albo wymyślą coś nowego, "lepszego" i też będzie kicha. Jedyne o co jestem spokojny to wyobraźnia speców od marketingu i ich kolegów od niekompatybilności. Mam wręcz pewność, że "na dniach" coś wymyślą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od zawsze a jest to wiele lat do tyłu powtarzam, że nie będzie problemem rozmiar ramy tylko to co do niej trzeba będzie włożyć. To będzie determinowało wybór bo te ........ już tak zakombinują aby starsze części nie pasowały do nowych ram. Owieczki trza strzyc a najwięcej jest tych co nie mają bladego pojęcia o tym jak robi się z nich wała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marketing jest brutalny, znaczy ci co go robią. Głupie jest to bo samochody 10 letni jeżdzą po drogach i są do nich nowe części, rower jak ktoś kupi to myśle, że na 2 - 5 lat a w tym czasie coś sobie nowego chciałby włożyć, wyższej klasy, a nie kupi bo nie produkują, albo gorzej będzie on sam miał możliwoś poznania bliżej matki ziemi a w rowerze urwie coś i też już tego nowego nie kupi, a jak znajdzie to cena kosmiczna wyższa niż ta w nowym pseudo systemie który nic nie wnosi tylko więcej hajsu dla korpo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie ma co się dziwić że strzygą. W ramach jak na razie nic nowego nie wymyślą: było już drewno, stal, pojedyńcze, podwójne, potrójne cieniowanie, było aluminium, hydroforming, były kompozyty w tym wungiel, był tytan, magnez, scandium. Wszystko już było. Wzięli się więc za główki ram, mufy suportowe-tu też już więcej na szybko nie wymyślą. Standardów mocowania kół też już kilka. No to trzeba było się wziąć za rozmiar kół. I jak jeszcze jestem w stanie zrozumieć ubranie 28" kół w grube laczki i nazwanie ich 29erami to 650b wydaje mi się przerostem formy nad treścią. Ale że grube bańki kasiory już w to zainwestowali to będą brnąć dalej. Jeśli założyć, że historia zatacza koło to niedługo zaczną lansować welocypedy z wielkim kołem z przodu (36") i małym z tyłu (24"), z napędem na przód bo lepiej. I pewien jestem, że dadzą radę to wypromować, stworzyć popyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś dwie 29tki w tym fulla 120mm i wróciłem do 26 . Brakowalo mi zwrotności co zauważyłem po 0,5 roku jazdy na fullu 29 . Dwa ostatnie rowery oraz obecny to także 26 i nie zamierzam tego zmieniać

 

I takich jak Ty jest bardzo wielu dlatego właśnie powstało 650. Nie dali rady sobie poradzić z ważnymi sprawami w pełnym zawieszeniu na kole 29er. Stąd też są już marki, które mają tego typu rower wyłącznie w rozmiarze 650. Jak w ogóle można zakładać przyjęcie się tylko jednego rozmiaru koła?? Przecież to jest nie realne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe wypowiedzi co poniektórych, np. o różnicy między 26, a 27.5, a raczej jej braku, no sorry, ale jak ktoś jej nie czuje, to nie znaczy że jej nie ma. Bo jest, całkowicie wyczuwalna i nie trzeba być prosem aby to poczuć. 

Przewidywania o świetlanej przyszłość 26" też są śmieszne moim zdaniem, nie widzicie co się dzieje z rynkiem? 26" umiera w szybkim tempie, bo już nawet najtańsze rowery za 1xxxzł coraz częściej są na większych kołach. Może wróci, za 5lat, 10, albo w ogóle, bo jak na tą chwilę nie zanosi się na wielki powrót do 26.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiera, czy raczej zostało pogrzebane, bo trzeba sprzedać nowe. Nie dlatego że "nie trzeba być prosem żeby poczuć różnicę" z podtekstem, że Ty przecież czujesz tak EWIDENTNĄ sprawę ;) , a producenci postanowili "zrobić nam dobrze" i wdrożyć te kosmiczne technologie.

Zresztą na samym kole się nie jeździ, tylko potrzeba jeszcze drugiego oraz ramy do ich spięcia, a końcowy efekt może być najróżniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...