Skocz do zawartości

[Przyszłość] Koła. 26-27.5-29


nopel

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, i czołem.

Dzisiaj, podczas nudnego, wolnego wieczoru, zacząłem myśleć nad standardami kół. Nad tematem, wałkowanym xxxx razy. 
Ale tym razem, pod innym kątem - Który standard ma największą przyszłosć.

 

Wiadomo, od 26, niestety, a może i stety (w sumie nie znam nikogo, kto po przesiadce z 26 na 29 by narzekał) odchodzi w niepamięć. Nowych technologii raczej się w to nie pakuje (nie mówię o jeździe wyczynowej, ale tutaj też powoli wchodzi 27.5), nowe amortyzatory, i rowery w większości to 27.5 albo 29.

No właśnie.. 27.5 i 29.
Dwa standardy. Inne właściwości. Ale pytanie - ktory z nich "wygra", i będzie przodował?
Wydaje mi się, że na chwilę obecną 29 jest górą. Tutaj w sumie mała dygresja - co z 26 za 5-10 lat? Czy ktokolwiek będzie jeszcze na tym jeździć? Nie mówiąc oczywiście o makrokeszach, etc.

Ale jak sprawa ma się z 650b? Czy ten standard też zostanie wyparty przez 29?

Zapraszam do dyskusji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zdziwę się jak za te 5-10 lat Trek zamieści filmik reklamowy jak to zgrzybiały Gary Rybak trzęsącymi się rękoma wkłada do ramy koła 26" i nagle promienieje uśmiechem i wypowiada kwestię "to jest to na co tyle lat czekałem!" ;) Po czym pojawiają się tabelki jak to rzeczone koło co prawda gorzej pokonuje przeszkody, ale to tylko marne kilka procent, za to zwrotnośc nieosiągalna dla 29".

Inna ewentualność - co 2-3 lata koła 28", 28,5", 29,5" itp.

Tyle to wszystko warte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to obawiam się czegoś, o czym wspomniał @modrzew - Czyli o standardach na 2-3 lata, a potem coś "nowego".. Czyli dostępność części ograniczona, i ogólnie, żadnych plusów z takiego rozwoju sprawy. Mogliby się skupić na wielu innych, ważniejszych rzeczach, niż na coraz to nowszych standardach. No, ale to tylko moja opinia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boom w końcu minie, a rowerzyści zdadzą sobie sprawę, że plusy i minusy 26" i 29" finalnie się wyrównują. Czasy pokonywania tych samych tras mam podobne, bo kiedy 29er umożliwia większą prędkość na zjazdach, tak 26" nadrabiają na podjazdach i technicznych odcinkach. A dla niedzielnego rowerzysty i tak najlepszy będzie trekking, choć znając życie będzie "nogoma i ręcoma" zapierał się i twierdził, że on musi mieć fulla na XTR, bo przecież co prawda 80% to szosa a 19% to drogi szutrowe, to jednak te 1% to jest jazda po okolicznych "górach skalistych" (tych samych, które nieświadome niczego dzieciaki pokonują na Wigry 3), więc musi być sprzęt światowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to wszystko zależy od wzrostu. Kolarz mający dwa metry wzrostu będzie się lepiej czuł na 29, a kolarz mający 170 cm będzie dobrze czuł na 26.

Na jednym i drugim się podobnie jeździ. Wszystko zależy od kolarza, osprzętu, ogumienia, geometrii i choć ludzie wolą większe rowery, a może na większych po prostu jest lepszy lans?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam sie przekonałem do 29 cali . Na moje nieskromne gabaryty to według mnie lepsze rozwiązanie a mniejsza zwrotnosc kół 29 calowych mi to nie przeszkadza i tak smigam rekreacyjnie . Według mnie prędzej z rynku zniknie 650b za mała róznica do 26 cali a te ma swoich zagorzałych zwolenników . Takie tam moje p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to obawiam się czegoś, o czym wspomniał @modrzew - Czyli o standardach na 2-3 lata, a potem coś "nowego"..

Przejaskrawiłem to na pewno, z drugiej strony koło 27,5" przetarło szlak pod dalsze tego typu kombinacje. Stworzymy sztucznie potrzebę i zaspokoimy ją. Pytanie ile razy jeszcze taki numer ma szansę przejść w tym konkretnym przypadku.

 

Wszystkie fule np gianta na rok 2014 to 650ki, dlaczego?

Własnie dlatego ze przy takich rowerach zwrotnosc to podstawa.

A czemu nie 26"? A bo trzeba sprzedać nowe.

Przy tym argumentacja z folderków reklamowych jest w stylu:

- 29": większe koło jest lepsze bo jest większe, przy nim 26" nie ma praktycznie żadnych zalet lub bardzo marginalne!

- 27,5": to koło jest jeszcze lepsze bo jest większe niż 26" ale mniejsze niż 29" przez co łączy zalety obu, nawet tego co nie ma żadnych zalet!

;)

Jak dla mnie to wszystko zależy od wzrostu. Kolarz mający dwa metry wzrostu będzie się lepiej czuł na 29, a kolarz mający 170 cm będzie dobrze czuł na 26.

To jedna z bajek lansowanych ostatnio mniej lub bardziej świadomie, chyba na poparcie tezy jak to producenci "dbaja" o rowerzystów. A skoro tak dbają o dużych to czemu przestali dbać o małych? A czemu ich tak nagle olśniło? Lata badań i przemyśleń? A idąc dalej jakie to jest pole do popisu w szosówkach, które warto idealnie dopasować pod siebie, normalnie z 10 nowych rozmiarów kół by warto wypuścić ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmiarami kół to jak z moda raz wąskie nogawki za trzy lata "dzwony" i tak w kółko Macieja. Trzeba pamiętać że 27,5" lub jak kto woli 650b to stary rozmiar kół którry został wykorzystany przez speców od reklamy i marketingu <_< "Średnie koło zostało ubrane w nowoczesny garnitur i krzyczą że teraz tak się idzie do ślubu" W sumie koło 29" to też nic nowego tylko trochę większy balon opony. <_< Za kilka lat gdy zapchają rynek "starymi" zmodernizowanymi wymiarami kół to 26' wróci z powrotem do łaski. Sami popyt stworzą, wstrzymując lub ograniczając produkcje któregoś z rozmiarów a rusza pełna parą z 26'   Ale jedno z tym wszystkim jest dobre ze my mamy większy wybór oraz więcej możliwości na forum do przedstawiania swoich racji które koło jest cacy a które bee.. <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co ludzie rosną z pokolenia na pokolenie, nie wiadomo jeszcze w co ewoluujemy?  :036:

Ja mam swój rower na kołach 26 który lubię, spokojnie popijam herbatkę z cytryną w jesienne wieczory i czekam na rozwój wydarzeń.

Problemy z kołem 27,5 i 29 są tam, a ja jestem tu :)

 

zgodny - o rowery elektryczne się nie martw, w dzisiejszych czasach są jeszcze turnieje rycerskie. Natomiast może pojawić się grupa ludzi, którzy stwierdzą że elektryki są fajne i zaczną popularyzować jazdę nimi po górach w terenie. Pod górę nikt ich nie dogoni, być może przejechanie jednego dnia 100 km na szlaku górskim nie będzie wymagało wielkiego wyczynu. Ewentualnie powstanie nowa dyscyplina - kompromis między downhillem i enduro. Z użyciem elektrycznego silnika można byłoby zjechać po wielu oddalonych od siebie trasach w ciągu dnia, bez wyciągów. Tylko jak taki sport mógłby się nazywać? 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kto po raz pierwszy kupił 29er czy 27,5" to fakt że nie będzie wiedział na 100% jak mu się będzie jeździć, ale sa osoby które juz wymieniały swoje duże koła na ten sam rozmiar ale na lepszej ramie itp. Takie osoby na pewno wiedza co kupują, sam mam 29' (pierwszy raz) i nie jestem zawiedziony. Fakt faktem zwrotność nie jest walorem dużego koła ale rekompensuję sobie to na łatwiejszych szlakach. Gdym teraz musiał wymienić rower to poszedłbym w średnią kiszkę i tez w ciemno bo praktycznie tylko raz miałem okazję się przejechać niedługa trasę ok 5km. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

. Tutaj w sumie mała dygresja - co z 26 za 5-10 lat? Czy ktokolwiek będzie jeszcze na tym jeździć? Nie mówiąc oczywiście o makrokeszach, etc.

 

 

Mam kilka rowerów w swojej kolekcji na kołach 26 na osprzęcie Deore, LX, XT, XTR i nie bardzo widzę sens aby wymieniać je na większe koła zwłaszcza, że także mam kilka rowerów na kołach większych ...treking, szosa, mieszczuch.

 

Według mnie rowery na kołach 26 nigdy nie znikną z rynku i nie mam tu na myśli rowerów z najniższej półki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może. Moim zdaniem wycofanie rowerów 26 jest tylko chwilowe. W latach 60 i 70 tych było mnóstwo chromu. Mam tu na myśli branżę motoryzacyjną. Później przez kilkanaście lat nie było ani jednego modelu. Teraz na nowo obserwujemy listwy chromowane zwłaszcza w wyższych modelach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie martwią rowerowe melexy które wdzierają się do światka rowerowego zaskakująco szybko, za niedługo nie będzie się liczyła technika i moc w nogach, ale kto ile ma Watt w suporcie ;/

A mnie nie martwi, wręcz przeciwnie, bo to szansa na wyeliminowanie z miasta głośnych i smrodliwych skuterów.

Na zawodach mogą być co najwyżej różne kategorie. Przy normalnej jeździe co za różnica, że ktoś Ciebie objedzie?

Pamiętaj też, że większość konstrukcji ma wspomaganie elektryczne i ograniczniki mocy oraz prędkości (regulują to odpowiednie normy i prawo). Dobre konstrukcje dodają proporcjonalnie do wkładanego wysiłku, więc można tak samo się zmachać jak bez wspomagania.

 

O kołach nic nie powiem, bo tyle razy wałkowane były, że ciężko coś nowego i ciekawego powiedzieć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skuterów nie wyeliminujesz, bo popatrz na cenę przeciętnego chińskiego 4T 50cc - ~2k pln. A e-bike? X razy drożej. No, chyba że w końcu e-biki zaczną tanieć. ( bynajmniej nie mówię tutaj o rowerach miejskich z silnikiem 200watt, a o czymś "konkretniejszym")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wybrałem 650b. Czytając fora wygrała zwrotność 26tki, waga tylko 5% cięższy, gdzie ten sam model na kołach 29 to jest ponad 12% cięższy od 26. Przejeżdżając na nim sezon uważam ze to rewelacyjny wybór, 29 to taki trochę "gabaryt" na scieżce. Moim zdaniem właśnie większość pójdzie w ten pośredni rozmiar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie 27.5 to czysty marketing, dla tych co nie chcieli 29 zdecydowano, że nie będą mieli wyjścia, bo nie będzie już 26.  Nie wiem czy odczułbym różnicę między 26 i 27,5, nie wiem czy większość jeżdzących ją odczuwa. Ale skoro wycowuje się 26 (a tak to wygląda chocby po kieleckich targach) to 27.5 musi się sprzedawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Natomiast może pojawić się grupa ludzi, którzy stwierdzą że elektryki są fajne i zaczną popularyzować jazdę nimi po górach w terenie.

 

I zaraz znajdzie się grupa leśników, którzy stwierdzą, że rower ze wspomaganiem elektrycznym to juz pojazd mechaniczny silnikowy i wyrzucą je z lasów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

i nie zamierzam tego zmieniać

Ale producent nie pyta jakie jest Twoje zdanie. Marketingowcy pracują nad praniem mózgów i kształtują rynek. Jak nie będziesz miał co założyć do swojej ulubionej ramy 26" to siłą rzeczy pomyślisz o "nowym" ,"lepszym" standardzie.

Nie może być bezruchu, nowy produkt z reguły jest "rewolucyjny" ,bardziej "przyjazny" ,no i "prześcigający" konkurencję.

Chichotem historii jest powrót po latach do zakurzonych standardów - patrz koło 27,5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...