Skocz do zawartości

[treningi] Twój dzisiejszy trening


Marix

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ;). Właśnie wróciłem z trasy. 40 km laskiem ze średnią 25 km/h. Prędkości nie za duże bo straaaszny wiatr był;/. Jest tylko jedno ale...przez trochę ponad godzinę nie spotkałem na trasie ani jednego rowerzysty, oprócz pani po 60 ale nie była "oznaczona" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasa wykonana z małą przerwa ;)

Przebieg Trasy :

Zabrze - Bytom - Tarnowskie Góry - Ptakowice - Wieszowa - Szałsza - Czekanów - Gliwice - Zabrze - Przyszowice - Chudów - Bujaków - Mikołów - Ruda Śląska - Zabrze

Odległość - 83 km

Średnia prędkośc - 21 km/h

Na trasie znajdowało sie dosyć dużo podjazdów. 98% trasy to szosa a reszta to przejazdy przez lasy, parki itd.

Jest to mój najdłuższy przebieg w tym roku :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasa: Pabianice-Prawda-Gadka Stara- Rudzka Góra i z powrotem.

Dystans:53 km

Czas 2:58 h

 

Odkryłem w końcu pierwsze dobre wzniesienie w Łodzi odkąd tu mieszkam. Mam już gdzie trenować krótsze podjazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw gdzieś nad bajorko koło Grodziska Maz, ale jakoś głupio mi się skreciło i pojechałem dalej, a że było blisko do Mszczonowa to i tam dojechałem :P Posiedziałem nad jeziorem (jest tam tego sporo) i wróciłem.

 

61 km w okolo 3.3h, wiatr byl strasznie upierdliwy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Ustronia "szlakiem źródlanym" do Brennej, potem przez Orłową na Salmopol i przez Wisłę do Ustronia. O dziwo wyszło 52 km (w 3h 19min). Język miałem do ziemi bo to mój pierwszy poważniejszy wypad.

W ogóle okolice Ustronia, Wisły, Brennej to zajefajna okolica do jeżdzenia - mnóstwo szlaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj uskuteczniliśmy "go by train, back by bike", 74 km + kilka km po Łodzi

PKP do Siedlec Łaskich, stamtąd rowerem : Wygiełzów > Zelów > Kociszew > Ldzań > Dobroń > Górka Pabianicka > Łódź

Niestety przez większość część trasy podążaliśmy pod strasznie upierdliwy wiatr, więc mimo płaskich terenów traska była męcząca,a prędkość mizerna. Po drodze b. dobry pstrąg w miejscowości Jamborek nad Grabią, jedną z czystszych rzek w łódzkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dystans:63,5

Czas:3:42

V-max:56,22

Trasa:Rzeszów, Zwięczyca, Niechobrz, Zgłobień, polami do lasu, kilka długich podjazdów w terenie, błotko :blink:, hardkorowe zjazdy leśnymi drogami-40-45 km/h i te po.... psy wylatujace z posesji, jedna akcja z jakimś wielkim mieszańcem-kamienista górka, 45 km/h i pies nie odpuszczał :rolleyes: , ale zebrałem się w sobie i odjechałem mu. Powrót przez Nosówkę i Przybyszówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj postanowiłem się przejechać z kumplem który uczył mnie jezdzić, były kolarz. Pojechaliśmy na Wzgórza Piastowskie i jestem przerażony moim brakiem umiejętności, poprostu technika do bani. A trening z kolega w terenie 16km z avs ~16 ale naprawdę poświrowaliśmy Vmax była koło 59 i bardzo dużo podjazdów. Potem jeszcze samemu dalej teren i kolejne 20km aż padłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj równiutka setka skoczyła!

Prędkością nie będe się chwalić,bo nie ma czym ;)

Wybraliśmy się z kumplem na rodzinny rajd,porażka <_< co ja tak wogóle robiłam!

 

Ale później odbicie od trasy i już swoim tempem :excl:

 

A dzisiaj dopiero się wybieram,tak rozruszać nogi :excl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chorobie wreszcie więc zrobiłem sobie 30 km ze średnią 26 km/h. Troche po terenie, wiekszosc po szosie. Pojezdziłem na rowerze znajomego (9944g) i jestem załamany wagą mojego roweru. Czas coś lekkiego kupić <_< No i forme podszlifowac zeby na wyscigach po dupie nie dostac. Napęd już niedługo do wymiany niestety (~5800 km) :excl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś 29.42 km

czas 1.02.57

AVS 28 kmh. Jak na trasę z podjazdami jestem zachwycony.

Bielsko-Biała-Zapora-Jaworze Nałęże-Zapore-BB

 

Stuknelo 1100 km na ten rok

 

Co do dzisiejszego Vmax 60 kmh ale taka predkosc zupelnie nie robi na mnie wrażenia bo doslownie 150 metrow od domu, wracajac zrobilem ten speed i to wcale nie na takiej dużej górce :P

 

A na koniec oczywiscie ze strony baby na dole górki, wymuszenie pierwszenstwa. Niektóre panie slusznie zdają 10 razy prawo jazdy. Nie potrafiła ocenic ile jade i sie wbija. Oczywiscie z daleka widzialem jej zamiar wiec zaczalem hamowac (zwijala sie dosc wolno) ale naprawde kiedys przez takie punto bede mial ostry wypadek.

 

sygnalizowalem 100 metrow wczesniej zamiar skrętu (żeby nie było).

nie hamowałem za bardzo bo w ten zakręt gdzie skręcam można na zgrzyt, wejść 40 kmh jak sie porządnie położy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhhh. Dziś zaczynam trening cierpliwości. Cykloza nie pozwoli mi wytrzymać bez roweru, a zapowiada się 9 dni bez jazdy :P Paranoja. Tyle czasu serwis potrzebuje na zaplecienie 1 koła!!

Dziś rozwaliłem obręcz. No poprostu totalna załamka.

Nie, nie, nie pozwolę robić koła tyle czasu. Będę ich nachodził. Zaczynam w środę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Przez ostatnie 2 dni się wymęczyłem to dziś lajtowo 30km. Przejazd przez miasto i w las. I koziołka spotkałem :P Jechałem sobie wiejską spokojną ulicą a on biegł polem równo ze mną :P AVG 21,5km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może opiszę sobotni wypadzik, bo jeszcze tego nie zrobiłem :) .

 

Budziwój -> Siedliska -> Lubenia -> Babica -> Czudec -> Nowa Wieś -> Pstrągowa -> Zawadka. W Zawadce czekał na mnie Piterpak :). Razem przez Grodzisko i Wierzchowiny dojechaliśmy do Strzyżowa. Dalej mieliśmy zamiar pojechać zielonym szlakiem na Brzeżankę (477m n.p.m.) i z tamtąd czarnym do np. Żarnowej. Oczywiście po jakimś czasie jazdy w terenie spostrzegliśmy, że od jakiegoś czasu nie wiedzieliśmy szlaku :). Postanowiliśmy nie wracać się tylko jechać gdzie nas droga poprowadzi. Doprowadziła nas przez łąki i pola do lasu. Lasem dojechaliśmy do jakiś zabudowań (kilka domów) i przejeżdżając komuś przez podwórko wyjechaliśmy na szutrową drogę prowadzącą przez las do góry. Mieliśmy nadzieję, że doprowadzi nas ona na szczyt. Tak się jednak nie stało. Na pewnej wysokości droga zaczęła się gwałtownie psuć i prowadziła bardziej w dól niż w górę. Zaczęło się błoto rozjeżdzone przez różne maszyny. Do tego wielkie koleiny. Najlepsze było to, że nie wiedzieliśmy za bardzo gdzie jesteśmy. Zaliczyłem nawet małą błotną kąpiel :D. Przypadkowo natrafiliśmy na czarny szlak, a nie pojechaliśmy nim, bo prowadził na przełaj (bez żadnej drogi) :twisted: . W końcu udało nam się wyjechać na asfaltową drogę, gdzie po tabliczkach na domach zorientowaliśmy się gdzie jesteśmy. Była to Godowa, z której pojechaliśmy do Strzyżowa. Następnie przez Łętownie do Pstrągowej, gdzie się rozłączyliśmy. Przez Nową Wieś, Czudec, Przedmieście Czudeckie, Wyżne, Babicę, Lubenię i Siedliska dojechałem do domu.

Wyszło 103km :D. Najdłuższa trasa w tym roku. Trochę sobie posiedziałem na siodełku, bo 5h 43min. Pogoda była niezbyt fajna. Było pochmurnie (kilka razy lekko poadało) i ogólnie ponuro. Wiał niemiłosiernie silny wiatr. Jak zawiało od boku to aż spychało z drogi. Sam nie wiem jak ja tą trasę objechałem ;).

W domu czekało mnie mycie roweru i pranie ciuchów (no i oczywiście musiałem się wykompać, tym razem nie w błocie :033:).

 

Sory, że się tak rozpisałem, ale musze się wyżyć, bo jestem chory (w niedzielę wieczorem nic mi nie było, a w poniedziałek wstałem z bólem gardła i gorączką) !! :evil:. Takiego mam pecha. Zimę przetrzymam, a na wiosnę choruję :029:. Taka pogoda się marnuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, dziś lajtowo bo do południa praca...a na noc znów do pracy :029: 30km z AVS 27km/h --Częstochowa->Wyrazów(tor gokardowy)->Częstochowa--cały czas ulicą, która jest baardzo wąska a jeszcze bardziej ruchliwa(tir za tirem)...ale mało tego jade sobie lekko z górki ok 40km/h a z naprzeciwka autokar wyprzedza samochód osobowy..oczy zrobiłem takie :eek: a potem :arrow: na pobocze...k#$%^a gość by mnie zmiótł z powierzchni ziemi ;) ....podsumowując wrażenia średnie...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś BB-Szczyrk-BB

mimo bólu nóg po 2 wfach jakoś sie rozkręcilem i śmignalem średnią na tej trasie taką jak u szczytu formy w wakacje 2005

 

28.5

 

dystans 31.28 k czas 1.05 h

 

przy okajzi poprawilem tegoroczny rekord speeda -66 kmh

kurde jakbym mial cięższe przelożenia to bym dokrećił na lajta do 70, a tak to krecilem jak glupi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś 92 km .ośw - kęty - czaniec - bukowiec - porąbka - przegibek - lipnik - wilamowice - ośw.

 

Niedość, że deszcz mnie i kumpla dopadł na początku traski i wiał jakiś upierdliwy wiatr w mordę przez długi czas to jeszcze w Porąbce metr obok nas naprzeciwległym pasie była stłuczka. :025: ...koło barierek chroniących przed wpadnięciem do jeziora......na szczęscie goście nie jechali zbyt szybko......

 

Nie za przyjemnie tak koło ciebie auto autu wjeżdża w dupę...słyszysz pisk hampli a potem trzask... :) .

Później się zastanawiałem co by było jakby gostek wybrał zamiast wjazdu w inne auto wjazd na naszą strone

....obok nas zero pobocza tylko ściana skalna była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...