orlenplock

Dziś mój Indicator uratował mi zdrowie a kto wie może i życie. Zaliczyłem glebę uderzając głową w twardą leśną ścieżkę prawą skronią - w tym miejscu kask pękł. Ja mam małąopuchliznę, której jutro już nie będzie, ale cieszę sięże żyję bo przy takim uderzeniu to nie wiem co by było. Lekarz z karetki sprintem biegł do mnie.

W niedzielę przejechałem 100,8 km i było wszystko O.K. Co do szerokości to się nie zgodzę. Nie maiłem problemów przy zjazdach tyłka przesuwać do tyłu.

Kask. Po co komu?? Dziś w lesie zauważyłem jeszcze jedną zaletę kasku Ochrona czaszki przed bolesnymi uderzeniami znajdujących się nisko gałęzi.

Muszę powiedzieć, że ma to samo z zeszłorocznym modelem. Po 700 km zaczął trzeszczeć. Jeszcze chwilę i poleci do kosza.

Ze sklepu?? Może nie mają w sprzedaży, ale w serwisie na pewno mają śrubek pod dostatkiem. Z rowerów zawsze coś zostaje Poza tym można dokupić bloki osobno, ale fakt, to się nie kalkuluje. Chociaż może - 9zł.: http://www.allegro.pl/item114667752_orygin..._promocja_.html

Moje czarne po 500 km i co najważniejsze po jednej poważnej glebie na asfalcie (30km/h) wyglądają tak: - prawy pedał. Lewy jest taki jak u Luszy

Posiadam Giro Idicator. Jest świetny. Doskonała wentylacja i co najważniejsze pasował na mój czerep. Przymierzyłem kilka modeli u Żuchlińskiego i ten był najwygodniejszy. Najważniejsze przy wyborze jest to aby pasował i na Twoją głowę. Ja polecam Giro.

Wywaliłem. Raz na dwa lata?? 3 miesiące ją miałem i może z 5 razy jej użyłem. Nie dziękuję. Kupiłem dziś nową - SKS Injex T-Zoom. Raz a dobrze. Jak mawiał peien mój znajomy - biednych ludzi nie stać na tanie rzeczy.

Po glebie na betonie mam prawy pedał dość mocno porysowany. Jak już ktoś na tym forum napisał - taki porysowany pedał wygląda fachowo - przynajmniej widać, że ktoś jeździ, a nie siedzi na ławce z rowerem stojącym obok. Czarny czy srebrny - jeden i drugi działają tak samo.

Ale urwał się nie uchwyt na ramie tylko zawór w pompce doprowadzający powietrze do dętki. Badziewie powtarzam :twisted:

Wczoraj kumpel mi ją połamał w ten sam sposób. Badziewie jakieś Kupię jakś inną.

Mam już przejechane na nim ponad 1000 km. Faktycznie póki jexdziłem bez spodenek kolarskich to po trasach ponad 40 km tyłek bolał. Teraz nie mam z tym problemów.

Nie wiem co Wy macie z tymi napisami. Na moim wszystko jest O.K. Kupiłem swoje w zeszłym roku. Muszę jednak przyznać, siodełko kumpla ma trochę inaczej malowane te napisy i chyba faktycznie będą się szybciej wycierać. Poza tym nie ma tego znacznika na stelażu :glare: ??

Mnie o tym nie poinformowano. Dobrze wiedzieć, ale mam nadzieję, że nie będę musiał korzystać z tego przywileju