Skocz do zawartości

[przestroga] kolizja rower vs rower


ShadoK

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Mała przestroga dla wszystkich Was którzy zdecydowanie wolno nie przemieszczacie sie drogami rowerowymi.

Sam doświadzcyłem tego na własnej skórze, a więc od początku:

 

Piekny sobotni poranek umówiłem się ze znajomym na rowerową wycieczkę po lasach rudzkich, miejsce naszego spotkania miało nastąpić w Gliwicach.

 

Jadę szerokim zabrzańskim chodnikiem słuchawki na uszach, energetyzująca muzyczka, maksymalne przełożenia.

Widzę w oddali rower z jakimś starszym Panem jadący lewą stroną chodnika no wiec jeszcze mocniej, jeszcze szybciej i.........

mały ZONK.

 

Rowerzysta w podeszłym wieku bez patrzenia się za siebie nagle skręca w prawo pod moje koła, hamulce nic nie dały wbiłem się w jego tylnie koło i tylnią cześć ramy jego roweru, z racji tego, że nie dorobiłem się jeszcze SPD i miałem "koszyczki" przeleciałem wraz z rowerem przez gościa.

 

Efekt:

Skrzywione tylnie koło Pana + rama + prawdopodobnie złamana ręka, u mnie obdarcia, rysy na kasku, skrzywiona kierownica.

 

Transport roweru poszkodowanego Pana do piwnicy, sam sobie wezwał karetkę a ja juz pojechalem w 90km podróż nie dokonca szczęśliwie rozpoczętą.

 

Podsumowując:

Nawet na rowerze jak w szachach trzeba przewidywać każdy ruch "przeciwnika" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Mała przestroga dla wszystkich Was którzy zdecydowanie wolno nie przemieszczacie sie drogami rowerowymi.

Sam doświadzcyłem tego na własnej skórze, a więc od początku:

 

Piekny sobotni poranek umówiłem się ze znajomym na rowerową wycieczkę po lasach rudzkich, miejsce naszego spotkania miało nastąpić w Gliwicach.

 

Jadę szerokim zabrzańskim chodnikiem słuchawki na uszach, energetyzująca muzyczka, maksymalne przełożenia.

Widzę w oddali rower z jakimś starszym Panem jadący lewą stroną chodnika no wiec jeszcze mocniej, jeszcze szybciej i.........

mały ZONK.

 

 

Sorry, ale

1. Jazda po chodnikiem a jak piszesz nawet z dużą prędkością.

2. Słuchawki na uszach.

 

Nie jest zbyt bezpieczne ...

 

Miejmy nadzieję że poszkodowanemu nic więcej nie będzie poza złamaną ręką i uszkodzonym sprzętem ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt jazdy chodnikiem i w słuchawkach, to powiem starsze osoby na rowerach, są równie niebezpieczne jak dzieci. Miałem podobną sytuację, na szczęście do kolizji nie doszło. Jechałem ścieżką wzdłuż Żołnierzy Wyklętych (dawnej Wrocławskiej) w Warszawie. Poruszałem się skrajnie prawą stroną. Prawie po krzakach... Widzę. Jedzie sobie starsza pani w przeciwnym kierunku. Środkiem. Gdy się zbliżyłem nagle zaczęła skręcać prosto na mnie... Od tak poprostu. Miałem wrażenie, że pani kompletnie nie panowała nad rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem chyba dodać istotnej jak widzę rzeczy:

 

chodnik miał z 2m szerokości pół na pół podzielony droga rowerowa/pas dla pieszych ;)

 

słuchawki nie mają tu nic do rzeczy bo radyjko pyka tylko po to by podczas samotnego wypadu natłok myśli nie przyprawiał o zawrót głowy - radio "pyka" a nie dudni bo to nie dyskoteka albo demo car gówniarza głośnikami basowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem chyba dodać istotnej jak widzę rzeczy:

 

chodnik miał z 2m szerokości pół na pół podzielony droga rowerowa/pas dla pieszych ;)

 

słuchawki nie mają tu nic do rzeczy bo radyjko pyka tylko po to by podczas samotnego wypadu natłok myśli nie przyprawiał o zawrót głowy - radio "pyka" a nie dudni bo to nie dyskoteka albo demo car gówniarza głośnikami basowymi.

 

Nie wiem ale dla mnie też słuchanie muzyki jadąc rowerem nie jest zbyt odpowiedzialne. Takie złe nawyki są nawykami, kiedyś zapomnisz się i wyjedziesz w słuchawkach na ulicę a ktoś w samochodzie za Tobą popełni błąd i nie usłyszysz tego w porę i dojdzie do wypadku. Wysiłek i odpowiednia koncentracja na drodze przed Tobą to chyba wystarczający sposób na odganianie innych myśli, a może się mylę? Poza tym szkoda mi tego starszego człowieka, w życiu chyba nie spodziewał się że ktoś rozjedzie go na drodze dla rowerów, no a potem rowerzyści dosiadający MTB mają taką a nie inną opinię w mieście... Uwzględniłeś za mały margines błędu na manewr tego człowieka, ludzie na chodnikach nie są pachołkami do wymijania, czasem słyszą za sobą więcej niż myślisz i uskakują niczym kozice szybciej niż byś się spodziewał, sam też się o tym przekonałem nie raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę w oddali rower z jakimś starszym Panem jadący lewą stroną chodnika
Rowerzysta w podeszłym wieku bez patrzenia się za siebie nagle skręca w prawo pod moje koła,
Pomijając fakt że obaj jechaliście po chodniku, to w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, więc manewr starszego pana mógł być reakcją na szum za nim i zamierzał dać się wyprzedzić - on ciebie usłyszał, bo nie miał słuchawek, ale to oczywiście czysta hipoteza. Oprócz hamulców jest jeszcze coś takiego jak sygnały dźwiękowe, dlatego do roweru mojej dziewczyny wpakowałem dzwonek mimo protestów, że dzwonki są "pedalskie" cokolwiek by to nie znaczyło (nie zna się na rowerach więc nie odróżnia korby od kierownicy), z prostej przyczyny - chociaż "dzyń dzyń" jest mało skuteczne, to jednak daje jasny i prosty przekaz, a kilka dni temu jak zrobiłem "dzyń dzyń" a zaraz po tym się wydarłem, to facet z pasa dla rowerów uciekał jak przed autem. Jedyne jak na razie, dwa wypadki, można powiedzieć, że miałem na własne życzenie - nie myślałem za innych i zacząłem to robić za późno.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

posta napisałem w formie przestrogi..... przestrogi również i dla mnie, niestety na błędach człowiek sie uczy :(

 

raczej jestem odpowiedzialnym człowiekiem nie mam 15lat, a 30sci podróżuje też często z dzieckiem i wiem na co moge sobie pozwolić i kiedy, a to że ten Pan nagle będzie skręcać było nie do przewidzenie.... od tak po prostu nagle jego rower znalazł sie bokiem do kierunku jazdy... ciężko było wpaść, że takie coś mogło się przydażyć, ale się przydażyło....

 

nauczka na przyszłość:

tak mam dzwonek z którego teraz korzystam nad zwyczaj często i jak tylko zbliżam się do jakiegoś innego "obiektu" dryndam jak najęty, wyprzedzając kogokolwiek zwalniam na tyle by nie dać się zaskoczyć.

 

wariactwa mi nie w głowie, szacunek do innych też mam.

Pan został odprowadzony przezemnie do domu a rower wstawiłem mu osobiście do piwnicy, po ponownym pytaniu o wezwanie karetki/policji powiedział, że sam się z tym upora, więc chyba zachowanie moje w stosunku do niego było OK.

 

zdarzyć się mogło każdemu - zdarzyło się mi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt tego, że ten ktoś jechał po chodniku mówi o tym, że jego zachowania mogą być nieprzewidywalne :bye2:

 

Powyżej pisałem chodnik miał ok. 2m szerokości połowa to droga rowerowa połowa to pas ruchu pieszego edytuję posta pierwszego bo widzę, że to istotne ;)

 

 

edit pierwszego posta zablokowany ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś również wpadłem na rower, ale nie starszego pana tylko swojego kolegi który jechał przede mną 35km/h, a nagle "stanął w miejscu", a ja się zagapiłem i już po chwili szybowałem w powietrzu niczym Adam Małysz, tylko noty za lądowanie uzyskałem gorsze bo ręka po tym incydencie była grubości nogi i krwiak schodził miesiąc. Po dwóch latach i odzyskaniu sprawności nadal staw łokciowy nie pracuje jak za dawnych lat, roweru też było szkoda, dlatego wolę zwolnić i uważam bardziej niż przed tym wypadkiem. :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam, że najbardziej trzeba uważać na osoby starsze, które "startują" tzn. lubią sobie wprowadzić rower na ulice i rozpędzając się, wskakiwać na niego, bądź startować z miejsca. Często odbijają ot tak do wewnętrznej, już dwa razy tak się w kogoś wbiłem. Ogólnie jak widzę starszą osobę na rowerze, to staram się omijać jak największym łukiem, bo nigdy nic nie wiadomo.

 

Swoją drogą, to IMHO osoby powyżej 70-tego roku życia, powinny mieć zakaz jazdy rowerem. To już nie ten refleks, nie te ruchy. Jednak wiem, że to raczej nie miejsce na taką dyskusje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

połowa to droga rowerowa połowa to pas ruchu pieszego
to w takim razie to nie był chodnik tylko DDRiP, co zmienia zupełnie to co napisałeś. Brak rozróżnienia chodnika od DDRiP stawia pod znakiem zapytania twoje miejsce uczestnictwa w ruchu drogowym.

 

70-tego roku życia, powinny mieć zakaz jazdy rowerem
Dlaczego? wystarczy karta rowerowa obowiązkowo dla wszystkich odnawiana co 10 lat ważna tylko z badaniami lekarskimi raz na pół roku (tylko zdolny/nie zdolny do jazdy na rowerze, tak jak np. cukrzyca eliminuje kandydata z prawa jazdy).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, to IMHO osoby powyżej 70-tego roku życia, powinny mieć zakaz jazdy rowerem. To już nie ten refleks, nie te ruchy. Jednak wiem, że to raczej nie miejsce na taką dyskusje.

 

Bez przesady. Na trasie spotykam starsze osoby, które naginają rowerem szybciej niż ja. Jeżeli ktoś prowadzi aktywne życie na emeryturze to nie jest problem. Problemem są osoby, które nigdy (lub dawno) nie jeździły na rowerze i nagle wpadają pomysł, że można by zacząć... Ale ze zmianą fotela przed telewizorem na siodełko miałyby nawet młode osoby. W ogólności jak widzę, że ktoś niepewnie prowadzi rower, to omijam szerokim łukiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Na trasie spotykam starsze osoby, które naginają rowerem szybciej niż ja. Jeżeli ktoś prowadzi aktywne życie na emeryturze to nie jest problem. Problemem są osoby, które nigdy (lub dawno) nie jeździły na rowerze i nagle wpadają pomysł, że można by zacząć... Ale ze zmianą fotela przed telewizorem na siodełko miałyby nawet młode osoby. W ogólności jak widzę, że ktoś niepewnie prowadzi rower, to omijam szerokim łukiem.

 

Jest tak, jak mówisz, to nie wiek jest zagrożeniem, ale brak koncentracji. Takie sytuacje, jak opisałeś trochę wyżej albo jak jest w pierwszym poście to ja mam niemal na codziennie - i zwykle są to młodzi ludzie, w szczycie swoich możliwości psychofizycznych. Tak jak opisałeś z tą starszą kobietą to przejedź kawałek Krakowa - będziesz mieć to samo z ludźmi między 20 a 30 rokiem życia. Większość wypadków jest spowodowana brakiem koncentracji, choćby na kilka sekund.

A nawiasem mówiąc, jak nam się uda dożyć, to też będziemy mieć 80 i więcej lat, pewnie wciąż będziemy na rowerze jeździć, jak Pan Bóg da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, to IMHO osoby powyżej 70-tego roku życia, powinny mieć zakaz jazdy rowerem. To już nie ten refleks, nie te ruchy. Jednak wiem, że to raczej nie miejsce na taką dyskusje.

Większych głupot dawno nie czytałem :icon_confused:

 

Czy Ty wiesz, ile dobrego dla zdrowia, dla społeczeństwa, dla Twojej kieszeni w końcu "robi używanie" roweru w tym i w każdym innym wieku?

 

Ilu ludzi w tym wieku i starszych jeździ po Polsce, a ilu w krajach typu Dania, Holandia, Niemcy itp.

 

Wielu z nich z łatwością Cię objedzie na rowerze, żeby daleko nie szukać około 60 letni emeryt objechał Polskę w 30 dni http://www.tygodnikprudnicki.pl/1,3692,0,5.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większych głupot dawno nie czytałem :icon_confused:

 

Czy Ty wiesz, ile dobrego dla zdrowia, dla społeczeństwa, dla Twojej kieszeni w końcu "robi używanie" roweru w tym i w każdym innym wieku?

 

Ilu ludzi w tym wieku i starszych jeździ po Polsce, a ilu w krajach typu Dania, Holandia, Niemcy itp.

 

Wielu z nich z łatwością Cię objedzie na rowerze, żeby daleko nie szukać około 60 letni emeryt objechał Polskę w 30 dni Górnik objechał Polskę - Tygodnik Prudnicki

 

Dodam, że nie wszyscy muszą od razu bić rekordów prędkości, niektórzy jeżdżą czysto rekreacyjnie. Nie tylko ludzie w podeszłym wieku nie potrafią panować nad rowerami ;). Wystarczy spróbować przedostać się ulicą Krakowskie Przedmieście w weekend :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego? wystarczy karta rowerowa obowiązkowo dla wszystkich odnawiana co 10 lat ważna tylko z badaniami lekarskimi raz na pół roku (tylko zdolny/nie zdolny do jazdy na rowerze, tak jak np. cukrzyca eliminuje kandydata z prawa jazdy).

 

To też byłoby niedorzeczne -- obowiązkowa karta rowerowa. Rozumiem argument, że to uczestnik ruchu, ale takim samym uczestnikiem ruchu jest pieszy, a jednak nikt nie oczekuje wprowadzenia kart pieszego uprawniających do korzystania z chodników i zebr.

 

Wypadki się zdarzają i będą się zdarzały, choćbyśmy nie wiem jak się starali i uważali -- co oczywiście nie oznacza, że nie należy się starać i uważać :) Co najwyżej można zalecić jeszcze większą ostrożność (i napierdzielanie po DDPiR ze słuchawkami na uszach oznacza brak tejże ostrożności), pamięć o zasadzie ograniczonego zaufania (prawdopodobieństwo, że inny kolarz może wykonać taki zaskakujący manewr, oceniłbym na 30% ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Na drodze zrobiłem masę kilometrów rowerem i samochodem. I nie znam kierowcy czy rowerzysty, który nie popełniłby dużego błędu. Na szczęście tylko część z nich kończy się wypadkiem. A to między innymi dzięki tym, którzy pamiętają o zasadzie ograniczonego zaufania. Tym rozsądniejszym i sprawniejszym na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też byłoby niedorzeczne -- obowiązkowa karta rowerowa.
Tutaj ta niedorzeczność jest normą - każde dziecko w podstawówce ma to jako dodatkowy przedmiot i po kilkudziesięciu latach jedynie z imigrantami są jakieś szczególne problemy na drodze, no może nie do końca, bo dzisiaj powoli podjeżdżając do rodzinki, dodatkowo zwolniłem i zacząłem dzwonić 5 metrów przed nimi, żeby zrobili pół drogi wolnej (byłem widoczny z 200, a ze 100 mnie na pewno widzieli) - usłyszałem jak już byłem koło nich "Sorry, we did't realize that you were there." Po takiej uprzejmości aż człowiek chce pograć w Postala.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kartą rowerową to jest tak: albo powinna być egzekwowana, albo zniesiona. W chwili obecnej ten przepis martwy. Ja bym opowiadał się za zniesieniem i wprowadzeniem w szkole przedmiotu o ruchu drogowym. Polskim problemem jest oczywiście to, że po pierwsze nie będzie na to pieniędzy, a po drugie nie będzie kadry i przedmiotu będą uczyć ludzie, którzy sami mają o tym niewiele pojęcia (tak jak to było z próbami wychowania seksualnego).

 

Oczywiście karta dla dorosłych to absurd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primo, to co już zostało chyba zaznaczone- wyprzedza się lewą stroną.

Ja na miejscu tego pana nie zostawiłabym tak sprawy nawet jakbym miała dostać mandacik za jazdę po chodniku.

 

Plus za zachowanie po ale mimo wszystko powinieneś pokryć mu chociaż część kosztów ogarnięcia roweru.... bo coby nie mówić zawaliłeś na całej linii.

 

A co do kolizji- miałam podobną. Na ścieżce- wyprzedzałam gościa, który zażyczył sobie nagle skręcić w lewo(po co wcześniej spojrzeć)- szlif po asfalcie z dwoma rowerami i ważącym na oko jakieś 40 kilo więcej ode mnie facetem na sobie skutecznie nauczył mnie żeby prawie zawsze pruć się 'lewa wolna'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie już z tymi kartami rowerowymi. Takie tworzenie coraz to nowych ograniczen nie pomoze, bo jacyś kretyni zawsze się znajdą i nie da sie stworzyć testów do uprawnien, ktore odizolowałyby np dupkow, ktorzy wyprzedzaja autami rowery na grubosc lakieru albo wrecz nas spychaja, od normalnych ludzi. Tak naprawde to idąc tym tokiem to wielu ludzi powinno miec prawo jazdy na chodzenie. Natomiast kazdy powinien brac odpowiedzialnosc za siebie i nie korzystac z jakiegokolwiek pojazdu, o ile nie czuje sie na silach. Jak już wprowadzac badania dla starszych ludzi to najwyżej w kategorii prawa jazdy.

 

I rzeczywiscie w szkolach powinno sie miec podejscie i uczyc bardziej zyciowo np o pierwszej pomocy albo przepisach ruchu drogowego. Jeszce 2 lata temu na lekcjach przysposobienia obronnego musialem uczyc sie jak kwalifikowac bomby atomowe ze wzgledu, na sile razenia, sposob transportu, o jakis gazach bojowych- ich temperatury spalania i zapłonu itp. Pierwsza pomoc to moze cwiczenie max 2 razy na fantomie, a takze mnostwo bzdor, jak np kwalifikacja i definicje ran(rana- przerwana ciagłośc skóry- jeszcze pamiętam). I pozniej wlasnie ludzie nie potrafią zachowac sie na drodze albo udzielic pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I rzeczywiscie w szkolach powinno sie miec podejscie i uczyc bardziej zyciowo
służę pomocą - od lat osiemdziesiątych istnieje książka "Cyclecraft" która przez tyle lat zmieniała się jedynie o drobne zmiany i dołożenie kilku rzeczy niezbędnych dla dorosłych. Sam program "bikeability" jest dużo starszy. Do obydwu rzeczy naprawdę nie ma jak się przyczepić, wystarczy poinformować autorów i zrobić kopiuj-wklej do Polski.
Tak naprawde to idąc tym tokiem to wielu ludzi powinno miec prawo jazdy na chodzenie.
Taki szkolny kurs dobrze spełnia tą rolę, można co najwyżej dać wymóg do prawa jazdy, że trzeba mieć najpierw zdany egzamin na K U R De "kartę uczestnika ruchu drogowego" na odpowiednim poziomie przynajmniej na pół roku wcześniej, żeby ubiegać się w ogóle o prawo jazdy i wtedy nie będzie problemu, że uczniowie zrobią olewkę na ten przedmiot, mało tego - sami rodzice tego przypilnują. A dodatkowo wymusi to znajomość przepisów wśród dorosłych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...