Skocz do zawartości

[Nogi] Golenie nóg.


Foxi

  

223 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy golisz nogi?

    • Tak.
      30
    • Mo?e kiedy? spróbuje.
      28
    • Nie.
      66
    • Nigdy!
      99


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Śmiejecie się z amatorów, którzy golą łydki... Spójrzcie na siebie. Banda grubasów na wylajtowanych rowerach, w obcisłej teamowej lycrze z walcowatą i owłosioną łydą. To jest dopiero śmieszne. Nie mówię o wszystkich, ale o większości, którzy mają jakieś anty do ogolonych nóg.

Napisano

Hehe, no też fakt, grubaski na topowych karbonowych rowerach ważących 8kg śmieszą bardziej niż ogolone nogi, które na starcie właściwie się nie wyróżniają, smiesznie zaczynają wyglądać dopiero w codziennym życiu.

Ale kolego ulek93, żeby uniknąć widoku kolesi z wielkimi brzuchami na anorektycznych rowerach wystarczy startować w górskich maratonach, a nie na Skandii czy Mazovii ;P

Napisano

Ja ważę 102kg wcale się tego nie wstydzę, ani nie ukrywam. Różnica jest tylko w tym, że swojej tuszy nie usprawiedliwiam dorabianiem ideologii.

Napisano

No nie, ja nic nie mam do normalnych otyłych bikerów startujących dla zabawy w maratonie. Oni zawsze mogą schudnąć jak się wciągną. Śmieszą mnie "profi" w błyszczących strojach teamowych, na nówkach rowerach karbonowych za duże pieniądze. Startują w maratonach, widać że są zaangażowani i kupę kasy na to wydają. A jednocześnie brzuch jak balon i łyda jak kanapa. To co mnie bawi, to ambiwalentność ich podejścia do ścigania, bo po sprzęcie widać, że niby im zależy na jakichś wynikach, a z drugiej strony, najbardziej by te wyniki poprawili po prostu chudnąc :).

Ta dysproporcja sięga absurdu szczególnie na maratonach szosowych, gdzie czasem widać kolesi, który jadą z trudem 30km/h na rowerze za 20 tyś, jednocześnie ich wygląd sugeruje, że jedzą zdecydowanie za dużo.

Napisano

Dlatego też nie zakładam ostróg skoro nie stać mnie na buty...

 

PS. Z punktu widzenia fizyki przed startem większe znaczenie ma załatwienie potrzeb fizjologicznych niż zgolenie 0,5 grama włosów.

 

Ta dysproporcja sięga absurdu szczególnie na maratonach szosowych, gdzie czasem widać kolesi, który jadą z trudem 30km/h na rowerze za 20 tyś

 

Nie trzeba oglądać maratonu, żeby to zobaczyć...

  • Mod Team
Napisano

Popatrzcie jaki model faceta jest lansowany w kolorowych pismach, jak wygląda idol wielu młodych ludzi Dawid Kopacz Beckham(chyba tak się pisze). Taki jest dzisiaj trend modowy i tyle. A czy do golenia nóg i klaty dołożymy ideologię to już sprawa indywidualna. Żeby nie było nie golę nóg i klaty, golę pachy.

Napisano

Jeszcze niech mi ktos powie jaka jest niby ideologia w goleniu zeby bylo higieniczniej.

 

Takiej nie ma, jest niestety np. smrod od kogos kto nie goli sie pod pacha.

Czeste mycie nie pomaga, wlosy sa po prostu zerowiskiem bakterii, ktorych nawet dobrym mydlem antybakteryjnym nie wypleni sie dopoki sie nie zetnie wlosow.

 

PS. Opinie osob ktore nigdy nie golily nog/pach sa niezbyt trafione, nie wiesz dopoki sam nie sprobojesz.

Napisano
Startują w maratonach, widać że są zaangażowani i kupę kasy na to wydają. A jednocześnie brzuch jak balon i łyda jak kanapa.

Nie widzę sensu zaglądania innym do portfela. Widocznie taki gościu nie traktuje maratonów aż tak śmiertelnie poważnie i nie ma potrzeby chudnięcia lub dopiero zaczyna przygodę ze sportem po dłuższym czasie zapuszczania się. A jeżeli go stać bez większego obciążanie portfela na rower za 20tys zamiast 2 to dlaczego nie kupić droższego? Nie oszukujmy się, ale na takim rowerze dużo przyjemniej się jeździ..

Napisano

Jeszcze niech mi ktos powie jaka jest niby ideologia w goleniu zeby bylo higieniczniej.

 

Takiej nie ma, jest niestety np. smrod od kogos kto nie goli sie pod pacha.

Czeste mycie nie pomaga, wlosy sa po prostu zerowiskiem bakterii, ktorych nawet dobrym mydlem antybakteryjnym nie wypleni sie dopoki sie nie zetnie wlosow.

 

PS. Opinie osob ktore nigdy nie golily nog/pach sa niezbyt trafione, nie wiesz dopoki sam nie sprobojesz.

 

smrod od kogos kto nie goli sie pod pacha <- ???. Naprawde trzeba sie zapuscic zeby ten pot bylo czuc... ZAPUSCIC SIE, doprowadzic do tego ze pot zaschnie i zacznie sie rozkladac na Tobie. Jak ktos sie myje i uzywa antyperspirantu, to chocby nie wiem jaka mial haszcze pod pacha smrodu nie bedzie. Z drugiej strony najbardziej wygolony pieknis ktory sie nie myje, bedzie smierdzial okrutnie.

 

Nogi planowalem ogolic w tym sezonie, ale ciezko mi sie zmobilizowac :D W ogole golenie ciala uwazam za fajna sprawe, chociaz tego nie robie i jestem dosc owlosiony.

Napisano
Takiej nie ma, jest niestety np. smrod od kogos kto nie goli sie pod pacha.

 

Smród jest wtedy, gdy człowiek się nie myje przez dłuższy czas. Śmierdzieć zaczyna, gdy się go przenosi 1-2 dni i zaczynają w nim grasować bakterie, które go rozkładają.

 

Świeży pot zdrowej osoby nie śmierdzi. Pot może "pachnieć" produktami przemiany materii, gdy stosuje się specyficzne diety lub spożywa przez dłuższy czas spore ilości alkoholu.

Napisano

Takiej nie ma, jest niestety np. smrod od kogos kto nie goli sie pod pacha.

Czeste mycie nie pomaga, wlosy sa po prostu zerowiskiem bakterii, ktorych nawet dobrym mydlem antybakteryjnym nie wypleni sie dopoki sie nie zetnie wlosow.

 

Toś poszedł po bandzie!

Empiria podpowiada mi, że jednak mydło i woda potrafią czynić cuda, no ale jeśli ktoś chce żyć w przekonaniu, że zamiast porządnego prysznica wystarczy się ogolić tu czy tam -- jego sprawa.

 

(Wcale nie na marginesie: jakieś trzy wieki arystokracja wpadła na pomysł, że od balii z ciepłą wodą lepsze są perfumy. Dziś już wiemy, że to nieprawda :-)

Napisano

Z doświadczenia mogę powiedzieć, że jednak nieogolone pachy bardziej cuchną... Ja niestety pocę się bardzo szybko, szczególnie gdy jest gorąco. Zanim zacząłem golić pachy w lato 5 min po dokładnym prysznicu czuć było nieprzyjemny zapach. Tak więc nie oceniajmy innych przez pryzmat swojego organizmu a tym bardziej przez jakieś stereotypy męskości. Bo jeżeli ktoś czuje, że po zgoleniu włosów tej męskości zacznie mu brakować to znaczy, że na starcie miał jej mało...

Napisano

Mi się wydawało że jest to praktyczne dla sportowców typu pływacy. U nich to liczą się opory wody. Dziwnie bym się czuł więc sam tego nie zrobię :)

Napisano

Crazyk --> nie zaglądam innym do portfela, po prostu śmieszy mnie to :). Tak samo śmieszy mnie na przykład półgodzinny dojazd zakorkowaną ulicą do pracy autem a nie rowerem,albo twierdzenia że przy nieoogolonych pachach nie da się utrzymać higieny. Jeśli się na mycie poświęci tyle samo czasu co na golenie to się da :). Ale nie wiem, może mnie jakieś dziwne rzeczy śmieszą.

Napisano

A czy ktos mowi ze sie nie da utrzymac higieny przy nieogolonych pachach? Owszem da sie, ale widze ze wszyscy maja za duzo wolnego czasu, albo mozliwosci ze na kazdym rogu macie prysznic.

 

Duo, zachowanie higieny z ogolonym cialem, czy to pachy nogi czy inne trwa po prostu dluzej bo tak wynika z ANATOMI PROBLEMU jakim sa bakterie. A jak ktos pieprzy ze wystarczy sie umyc, to chce uslyszec, czy kazdy z was ma w pracy mozliwosc wziiecie prysznica, jesli tak to brawa. Prosimy jednak wrocic na ziemie.

 

Nie zawsze jest czas i miejsce zeby to zrobic, zatem ogolone pachy zapewniaja zdecydowanie dluzszy komfort. Jesli ktos proboje temu uragac, to tylka brawa, ale nie wiem za co. /Sarkazm off.

 

A, i jeszcze ktos poruszyl temat anty-perspirantow, szkoda tylko ze nomen omen sa one WCALE takie nieobojetne dla organizmu. MIlego uzytkowania.

Napisano

Ta dyskusja jest tak samo jałowa jak szukanie wyższości czerwonego malucha nad zielonym.

 

Ci co golą będą rzucać argumenty o wcieranie maści, o braku możliwości zachowania dostatecznego poziomu higieny, wygody, estetyczności itp.

A Ci co nie golą, zaczną przekonywać brakiem męskości, śmiesznością, metroseksualizmem, wyścigiem z własną kobietą itp.

 

Tylko nie bardzo rozumiem po co jest to przekomarzanie się - jeden chce mieć włosy to się nie goli, drugi nie chce - to się goli. Różni ludzie, różne gusta - a kwestia tego - kto, co i jak wybiera powinna być osobistą sprawą. Ew. platforma wymiany myśli byłaby dopuszczalna, ale bez argumentów ad personam - które wyżej już się pojawiły.

 

Sam miałem śmiechy kolegów z wywalania dużej ilości pieniędzy na ciuchy rowerowe i ich jedynym argumentem było to, że oni w czymś takim nie byliby w stanie wejść do sklepu, a z drugiej strony są świadomi że jest to moja fanaberia i kwestia zafascynowania się kolarstwem skończy się szybciej niż się zaczęła. Argumenty niestety nietrafione ;)

 

Swoją drogą sam miałem podobne obiekcje do sąsiada odnośnie jednej z jego pasji - moje akurat były całkowicie trafione.

Napisano
Duo, zachowanie higieny z ogolonym cialem, czy to pachy nogi czy inne trwa po prostu dluzej [...]

 

Tak sobie czytam i włos mi się na głowie jeży... Rachunek jest prosty. Albo wchodzisz pod prysznic i myjesz się normalnie, tak jak zawsze i włosy w tym nie przeszkadzają, albo golisz się wszędzie, gdzie się pocisz, zalewasz dezodorantem i udajesz, ze byłeś pod prysznicem...

 

Nie zawsze jest czas i miejsce zeby to zrobic, zatem ogolone pachy zapewniaja zdecydowanie dluzszy komfort.

 

To jest jedyny argument, z którym się zgodzę. Ale tutaj słowo komfort trzeba podkreślić. Komfort != higiena. Brak włosów nie spowoduje, że będziesz się pocić mniej, poprostu szybciej będziesz wysychał, a wszelkie wydzieliny, które z organizmu wydostają się z potem zostaną na skórze.

Napisano

Akurat w kwestii bakterii

 

Wlosy = ekstra miejsce dla rozwijania sie bakteri i namnazania. Wiec tez i mniejszy komfort jak i krotszy. Jest to po prostu dodatkowa powierzchnia gdzie sie rozwijaja.

  • Mod Team
Napisano

Jarek(mess) ani mi się waż bo się więcej na zawodach nie uwidzim :)

Klosiu - nie wiem jak zrozumieć pojęcie łyda jak kanapa :)

mklos1 - do niedawna tyle ważyłem czyli 102, miałem czerwonkawy rower i od trzech lat na jednym z cykli maratonów mam zarezerwowany numer 102 - czyli rudy 102, gruby-niegruby ale niech ktoś pociśnie z górki 68,6 na maratonie i jeszcze w połowie trasy potraktuje krawężnik jako hopę - żaden szkapowaty tak się nie rozbuja :P

Co do nóg, już na serio - jedynie co przemawia za, to kwestia opatrywania ewentualnych ran. Kiedyś kolegę po szlifie opatrywałem więc tak czy inaczej trzeba było ogolić. U mnie kwestię depilacji rozwiązało kajakarstwo górskie i windsurfing a dokładniej długie kombinezony piankowe. Posiedzisz w takim 2-3 godziny i normalnie jakby depilacja woskiem :P

Napisano
gruby-niegruby ale niech ktoś pociśnie 68,6 na maratonie i jeszcze w połowie trasy potraktuje krawężnik jako hopę - żaden szkapowaty tak sie nie rozbuje

 

Mi akurat rower nie służy do ścigania, tylko do przesuwania świata przed oczami. Poza tym jedyne czym mogę się pochwalić to 55km w 2:15h, a to nie jest jakiś wyczyn. Pewnie gdyby moja masa startowa nie wynosiła 120 kg, to może byłoby lepiej.

 

Wracając... O ile jasne dla mnie jest, że w przypadku kombinezonów piankowych obfite owłosienie może przeszkadzać, tak w przypadku kolarstwa moim zdaniem jest to naginanie rzeczywistości.

Napisano

Golę od kiedy się ścigam. Głównie ze względów praktycznych - weź masuj kudłate nogi....,

Myślę że nawet jak bym przestał jeździć to i tak bym ciął, ze względów estetycznych i dla tego że dobrze się czuję bez kudłów, tak jak bez brody.

 

Moje zdanie w tej kwestii:

 

Rozumiem, gdybyście byli zawodowcami, ale wasze niedzielne wyścigi i aerodynamika to po prostu jedna wielka beka śmiechu.. Sam nie wyobrażam sobie golenia nóg, przecież to zakrawa o pomstę do nieba aby mężczyzna spędzał więcej czasu w łazience niż swoja kobieta. Rozumiem, że ideałem dzisiejszego humanistycznego piękna mężczyzny jest gładki człowiek o nienaruszonej cerze, ulizanych włoskach, z kubkiem starbucksa w dłoni oraz powalającym uśmiechu, lecz panowie, zastanówmy się czy aby na pewno jest to zdrowe z naszą naturą czy raczej modą XXI wieku?

Napisano

Podobno dżentelmen powinien być zawsze o krok za modą. Podążając tym tropem stwierdzam, że zacznę sobie golić nogi, pachy, klatę i jajka dopiero wtedy, gdy upowszechni się męski makijaż.

Podkreślam upowszechni, bo już są freaki, którzy bez podkreślenia oka na ulicę nie wyjdą ;). Ale to na razie pojedyńcze przypadki.

mrmorty --> łyda jak kanapa jest wielka, miękka i hmm, obła :P.

Napisano

Ja polecam jakiś taki żel/płyn, nazywa sie bodajże TANITA i można go dostać w szaszetkach w Rossmanie. W sumie orzystałem raz, ale był względnie skuteczny, a co najważniejsze - bez bólu;>

Napisano

Na marginesie: rozumiem, że zwolennicy pozbywania się "zbędnego" owłosienia ze względów higieniczno-zdrowotnych także golą łeb na zero? Bo jakby na to nie patrzeć to dopiero musi być wylęgarnia różności...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...