Skocz do zawartości

[Stopy] Jak dogrzać podczas zimowych wypadów rowerowych?


TrzecieKolo

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Nie ma rady na mrozy (mam niby zimowe buty Shimano z alu wkladkami +3 pary skarpet a stopy grabieja i tak), najlepszy sposó to przetruchtanie kilkadziesiat/kilkaset metrow i dalej mozna jechac , przyjalmniej jakis czas. Mowa oczywiscie o szosie, w terenie zdecydowanie jest cieplej.

Napisano

Ja używami http://www.tuttu.pl/zimowe,skarpety-mountain-kevlar-379-k-3967-6316-p takich skarpet do butów shimano sh-mt41. I przy jeżdzie w terenie (lasy, łaki,parki) i temperaturze -10 stopni nie odczuwałem wiatru ani przejmującego mrozu. Na niższe temperatury zakładam ochraniacze na palce, podobne jak gdzieś były podane na początku ochraniacze na buty, tylko nie zakłądane na buty tylko na skarpety. Jak znajdę firmę to podrzucę link.

Napisano

Zimowe buty zimowym nierówne.

W ostatnio czytanym przeze mnie teście buty shimano wypadły najgorzej, najwyżej oceniono northwave.

Obecnie używam jakiegoś "przeterminowanego" modelu exustar, dwa rozmiary za duże. W chwili obecnej przy minus 4 stopniach i pojedyńczej skarpetce nie odczuwam zimna.

Wg mnie jeśli ktoś zakłada regularną jazdę w zimie to warto zaopatrzyć się w buty zimowe rowerowe.

Napisano

Jeździłem w skarpetach HiMountain Trekking K COOLMAX i szybko marzły stopy. Jakiś czas temu kupiłem Rogelli Merino Wool i wytrzymałem w nich 3 godziny przy -10. Zmarzły mi stopy jak i dłonie ale ze skarpet z tej wełny jestem zadowolony. Był to taki test po którym już wiem że na zimowe zawody ( Karczew ) będą mi potrzebne jakieś wkładki grzewcze palce lub całe stopy i coś na dłonie. Buty mam letnie bez siatek.

 

http://www.mikesport.pl/rogelli-merino-wool-zimowe-skarpety-sportowe.html

Napisano

Nie ma rady na mrozy (mam niby zimowe buty Shimano z alu wkladkami +3 pary skarpet a stopy grabieja i tak), najlepszy sposó to przetruchtanie kilkadziesiat/kilkaset metrow i dalej mozna jechac , przyjalmniej jakis czas. Mowa oczywiscie o szosie, w terenie zdecydowanie jest cieplej.

 

Oczywiście, że jest sposób: chemiczne ogrzewacze za kilka złotych i komfortowo można jeździć w bardzo niskich temperaturach.

Przerobione wielokrotnie. Również wczoraj przy -20 stopniach.

Napisano
Ja używam , ale zrobiłem sobie takie z starych windstoperowych skarpet . Naprawde robią kolosalną różnice , stosuje na dojazdy 8,5km do pracy , nie wyobrażam sobie żeby wtedy zakładać normalne ochraniacze . Założenie tych to kilka sekund .
  • 10 miesięcy temu...
Napisano

Witam,

Mam problem z utrzymaniem ciepła w stopach podczas zimowej jazdy. Przy temperaturze -4 do 0 stopni po godzinie jazdy zaczyna mi dokuczać zimno, a lubię zrobić trening 2-4h. Trenażeru nieznosze także muszę coś wykombinować.

Mam zimowe buty Shimano + ochraniacze zimowe shimano na buty, a to ciągle jest za mało.

Nie chce ładować kasy w elektryczne podgrzewanie wkładki do butów.

Zastanawiam sie czy może zaizolowanie wkładki folią aluminiową coś pomoże.

Macie może jakieś swoje patenty jak wytrzymać długie treningi w zimowych warunkach?

Napisano

Pod wkladke Shimano w butach letnich wcisnalem dodatkowo filcowa + folia aluminiowa na spod oraz cieple skarpety. Na wierzch ochraniacze Enduro. Do poltorej godziny w podanym zakresie jest ok.

Jesli dasz rade wcisnac dodatkowa wkladke to przy Twoich zimowkach powinno byc sporo lepiej.

  • 2 tygodnie później...
Napisano

@dawid

Ja mam też przewiewne buty shimano M-087. Nie używam żadnych ochraniaczy czy czegoś w tym rodzaju bo szkoda kasy. Zakładam tylko ciepłą skarpetę i stopę wkładam do zwykłego worka na śniadanie i to do buta. Jechałem ostatnio ponad 2h i przy -7 i miałem ciepłą stopę (trochę spoconą nawet :sweat:).

Więc wniosek jest jeden po co wydawać pieniądze na ochraniacze jeśli można się zabezpieczyć w lepszy i tańszy sposób.

  • Mod Team
Napisano

Z bawełnianymi skarpetami jest jeden problem, nie oddają potu na zewnątrz tylko robią się mokre, wtedy przestają grzać. But MUSI oddychać nawet zimą.

Osobiście zakładam zwykłe letnie buty i zwykłą rowerową skarpetkę i na to dobre ochraniacze (mam 3mm neopreny). Ta metoda do tej pory mi wystarczała, a jeździłem nawet przy -20, chociaż muszę zaznaczyć że z zasady staram się przy takim mrozie nie jeździć dłużej niż godzinę do półtorej, bez przystanków itp, szybki wyskok z domu i od razu rozgrzewka bez ociągania, jazda szybko zwięźle (byle po lesie bo na szosie to niestety za bardzo przewiewa) i hop do domu.

Napisano

Ja też mam M087 i pomimo ochraniaczy, dwóch par skarpet i gazety pomiędzy nimi miałem dosyć po godzinie jazdy. A warunki w niedzielę były idealne, bo wilgotność dosyć niska i temperatura zaledwie -5. Byłem rozgrzany jazdą, na całym ciele uczucie komfortowego ciepła, a palce u stóp przemarzają do utraty czucia. Przy takiej pogodzie naprawdę chce się jeździć bo suchy zmrożony śnieg w lesie to kupa frajdy z jazdy, ale nie warto ryzykować odmrożeń. Nie ma rady, na przyszłą zimę trzeba zainwestować w buty zimowe z prawdziwego zdarzenia (i takie ciut luźniejsze, bo obecne mam spasowane bardzo ciasno i wciśnięcie do nich nogi w podwójnej skarpecie to wyczyn).

 

W folię wolałbym stóp nie pakować, bo zapewne mikroklimat który się wytworzy sprzyja wyhodowaniu jakiegoś dziadostwa.

Napisano

Pomimo bawełnianej skarpety nie miałem mokro w bucie. Było ciepło sucho i przyjemnie. Jak jakaś woda się tam dostała to nie przeszła przez worek i nie zmoczyła stopy. Większą przeszkodą w jeździe w moim przypadku jest kask bo kominiarki nie mam. :yes:

 

Ludzie chodzą w guminiokach i jakoś tam jest gorszy mikroklimat a zdrowe stopy mają :)

Napisano

Ja też nie mam kominiarki, ale mam totalnie nieprzewiewną opaskę z windstoperem na uszy i softshell z kapturem na tyle dużym, że fajnie nachodzi na większą część kasku. To w zupełności wystarcza aby było ciepło w głowę, a ma tę zaletę, że jak zrobi się za gorąco, to można w trakcie jazdy odrzucić na chwilę kaptur (albo odwrotnie, jeżdżąc w warunkach niewymagających pełnego okrycia głowy można na chwilę ją docieplić jak mamy przed sobą dłuższy wychładzający zjazd).

Problem może się pojawić przy niższych temperaturach (-10 i mniej) kiedy dogrzania wymaga twarz, ale o to będę się martwił jak będę miał na nogach coś, co pozwoli w ogóle myśleć o jeździe przy takiej temperaturze, bo w tej chwili stopy są najsłabszym ogniwem całości.

 

A co do bawełny, to moim zdaniem nie ma dla niej miejsca przy jakiejkolwiek aktywności sportowej. Raz przepocona trzyma wilgoć blisko ciała i skutecznie wychładza - skarpety i koszulki bawełniane to złooo (do uprawiania sportu, bo w domu przy kompie są ok).

Napisano

Może mam dobre krążenie... i dlatego jest mi ciepło. Zresztą każdy jest inny i gdzie indziej mu zimno. Nie można uogólniać. Mi wystarczają woreczki śniadaniowe na stopy inny potrzebuje specjalnych ocieplaczy.

Napisano

A korzystał ktoś z tego?

 

http://www.decathlon...id_8199557.html

 

Konkretnie z tych ogrzewaczy nie korzystałem, ale z innych tego typu wielokrotnie i sprawdzały się znakomicie.

 

palce u stóp przemarzają do utraty czucia (...) obecne mam spasowane bardzo ciasno i wciśnięcie do nich nogi w podwójnej skarpecie to wyczyn).

.

 

I to jest przyczyna marznących stóp. Masz tak ciasno w bucie, że krążenie jest upośledzone i faktycznie istnieje niebezpieczeństwo

odmrożeń.

Ja na zimę założyłem platformy, w Decathlonie kupiłem jakieś tanie buty sportowe z membraną (oczywiście za duże), wkładam ciepłą skarpetę,

potem na przód skarpety kawałek gazety, na to drugą ciepłą skarpetę i w bucie jeszcze mam luz. I mimo tendencji do marznięcia stóp

i dłoni ten zestaw do -10 stopni na 2 - 3 godziny daje radę

Napisano

Platformy nie przejdą, kompletnie nie mam do nich przekonania. Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia, ale odkąd spróbowałem klików nie wyobrażam sobie jazdy bez nich. Moim zdaniem również na śniegu lepiej się sprawdzają, po śniegu jeździ mi się podobnie jak po błocie (tylko rower czysty po powrocie z trasy) i wyraźnie czuję, że przypięcie do roweru zwiększa moją kontrolę nad nim, a nie zdarzyło mi się jeszcze żebym nie zdążył się wypiąć i podeprzeć wtedy, kiedy było to konieczne bo poślizgu nie udało się opanować. Myślę, że zyski z platform wychodzą dopiero w jeździe quasi-trialowej, gdzie bez przerwy trzeba balansować wysuniętymi stopami i przypinanie się nie ma sensu, albo wtedy, kiedy często odrywamy się od ziemi i wykonujemy tricki w powietrzu. Ja jeżdżę XC z domieszką trail, więc dla mnie kliki to jedyne rozwiązanie. Muszę po prostu uzbierać kasę na zimowe buty na przyszły sezon. Mocno to koliduje z zamysłem wymiany ramy na FS, więc będę musiał przekalkulować z czego będą większe zyski.

 

Platformy nie przejdą, kompletnie nie mam do nich przekonania. Wiem, że to kwestia przyzwyczajenia, ale odkąd spróbowałem klików nie wyobrażam sobie jazdy bez nich. Moim zdaniem również na śniegu lepiej się sprawdzają, po śniegu jeździ mi się podobnie jak po błocie (tylko rower czysty po powrocie z trasy) i wyraźnie czuję, że przypięcie do roweru zwiększa moją kontrolę nad nim, a nie zdarzyło mi się jeszcze żebym nie zdążył się wypiąć i podeprzeć wtedy, kiedy było to konieczne bo poślizgu nie udało się opanować. Myślę, że zyski z platform wychodzą dopiero w jeździe quasi-trialowej, gdzie bez przerwy trzeba balansować wysuniętymi stopami i przypinanie się nie ma sensu, na rock gardenach, albo wtedy, kiedy często odrywamy się od ziemi i wykonujemy tricki w powietrzu. Ja jeżdżę XC z domieszką trail, więc dla mnie kliki to jedyne rozwiązanie. Muszę po prostu uzbierać kasę na zimowe buty na przyszły sezon. Mocno to koliduje z zamysłem wymiany ramy na FS, więc będę musiał przekalkulować z czego będą większe zyski.

Napisano

To ja jednak wolę nie rezygnować z frajdy i pojeździć w platformach ze 3 godziny z komfortem termicznym niż po godzinie kończyć jazdę z obawy,że odmrożę sobie palce ustóp.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...