Sam mam doświadczenia z greenem i plusem - i takie teraz ładuję do rowerów znajomych. Gwarantuję ci - różnicę odczujesz po pierwszych 10 metrach w porównaniu do smart samów.
U siebie podmieniałem na 8mm bo 10 są zdecydowanie za agresywne. Może zmiana na 6 to jakiś pomysł.
Nylonowe śrubki raczej mogą być za delikatne - kupuję takie do pewnej części w laserze która ma się łamać przy kolizji głowicy - ale może to i też jakiś pomysł.
Zastanawiałem się kiedyś jak takie pedały sprawują się BEZ pinów.
A swoją drogą znacie może mzyrh czy inne klony z plastikowymi pinami? Małolatowi z rodziny będę składał rower to nie chcę, żeby ciotka mi głowę truła o porysowanego gówniaka.
Polar w połączeniu z nieprzepuszczalną kurtką... Od samego myślenia robię się mokry.
Tylko i wyłącznie ciuchy na zmianę przy tak długiej jeździe. Ludzkość nie wymyśliła jeszcze materiału o który pytasz.
No to już bym się bardziej upierał, że rękawiczki właśnie na szosie są bardziej potrzebne przy glebie - bo zdarcia o asfalt. Jak wypierdzielisz się na górkach to się po prostu połamiesz.
"Fobia"? raczej kwestie wygody. I nie mieszaj ubierania kasku z ubieraniem rękawiczek - niezła manipulacja chłopie.
A ja już od lat przekonałem się w mtb do gripów z mikrogumy (tak zwana gąbka) - wystarczą na gołe dłonie/lekkie rękawiczki. Przy glebach to jakoś średnio wierzę w ochronne możliwości nawet casttellich.
Za bardzo naciągnięte szprychy (zresztą słabo, że nie kapslowane obręcze).
DT SWISS zawsze na propsie. Ale poszukaj coś u germańców - zawsze mają większy wybór z kołami.
https://www.bike-discount.de/
https://www.bike24.com/