Skocz do zawartości

RabbitHood

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 650
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez RabbitHood

  1. No z tym to się nie spotkałem jeszcze. Pewnie rzucał bym ostro ch*. Nie pamiętam, żeby taka agresja na szosie była jak za gówniaka jeździłem te 20+ lat temu. Teraz po powrocie na rower jestem zdumiony i zdezorientowany jak kierowcy traktują rowerzystów.
  2. A mnie to już nawet zimno i deszcze nie irytują ale to, że jak w styczniu zaczęło wiać to wieje do dzisiaj...
  3. Najtańsze tribany z Decla - niby maja jakąś gąbkę, ale jest na tyle cienka że jej nie czuć. Tak z ciekawości, po co ci na lato rękawiczki skoro nie potrzebujesz dodatkowej "amortyzacji"? https://www.decathlon.pl/p/rekawiczki-na-rower-szosowy-roadc-100/_/R-p-100865
  4. Nie zrozumieliśmy się - rower możesz mieć OK - piwoty to gróz. Ja się będę upierał, że są wkręcana . Ale jak wolisz to najpierw oczyść je z tej rdzy a dopiero później tnij. I tak jak Marvelo pisze - szczelina się zdarza i o ile sprężyna regulująca napięcie szczęk "nie wyskakuje" to powinno być OK.
  5. Dzisiaj wymieniałem dętkę w szosowym - pierwszy raz od 20 lat (a przynajmniej wcześniej nie znalazłem w oponie) zrobiłem sobie kuku na KOLCU akacjowym! Skandal...
  6. Piwoty zespawane z ramą? Na pewno nie wkręcane? Ogólnie to ostał się jeden standard piwotów vbrejkowych 8x16mm (z różnymi gwintami do mocowania w ramie). Dobra obejrzałem to sobie - na fotce - panie kochany, to zaspawane jest rdzą - psikaj vd i kręć. Nie ma sensu nawet zakładać na ten gruz hamulca - piwot ma się świecić i być gładki jak pupcia.
  7. No jak okleisz bidon oraklem to przestanie być mięciutki i będzie sztywniutki A jak już przy camelbakach jesteśmy to robią tego podróby czy można w ciemno kupować od sklepów-krzaków?
  8. Nigdy nie wierzyłem w tego typu wynalazki. Nasmaruj sworznie.
  9. A co do camelbaków - jest sens dopłacania do wersji z termoizolacją?
  10. @lewocz W tych Zefalach Arctic w środku jest "reklamówka termiczna"? Jak z ich trwałością?
  11. To nieprawda, że bidony Elit się rysują!
  12. Akurat "zatyczka" to dla mnie sprawa drugorzędna - piach mnie tak nie odrzuca jak przeklęty "plastik". Rozejrzę się za jakimś tanim camelbekiem albo tym zefalem. O Elite fly też słyszałem dobre opinie - ale po wpadce z flow mam opory do tej marki... A propos dodatków do wody - po "pluszach" magnezowych o smaku pomarańczowym plastik zamienia się w marchewkę - nie da się domyć tego barwnika, nawet sodą czy corega-tabsami.
  13. No właśnie od kilku lat zabieram się za camelbaki ale zawsze moja skąpa natura mnie od nich odstraszała
  14. Przez ostatnie 6 lat po moim powrocie na "poważny" rower miałem już cały przekrój bidonów i każdy zawiódł mnie w ten lub inny sposób. Szukam przede wszystkim takiego, który by nie "walił plastikiem" jak recyklingowane do chmury, płonące śmietnisko tworzyw sztucznych i miał te 700ml+. Reszta w sumie mało istotna - może się rysować, może się brudzić, może do ustnika wlatywać błoto. Od razu mówię: myję swoje bidony, chodzi wyłącznie o smak i zapach tworzywa a nie o pleśń i brud. Co miałem: 1. Dwa najtańsze bidyny z Decla "trabanty" - i był to mój NAJLEPSZY zakup - w sumie śmierdziały najmniej, niestety mają cały szereg mniejszych wad... Ustnik i uszczelka na gwincie to tragedia i po prostu ciekną. 2. Elite Jet - największa pomyłka, niby ustnik świetny, fajnie się go wyciska, dobrze trzyma - ale tak ostro zmienia smak wody, że jest po prostu nie do wytrzymania - po 2 godzinach jazdy wolałbym się napić z kałuży. 3. Jakiś tam SKS (kumpel skądś miał całą 'paletę i za piwo oddał jeden) - też tyłka nie urywał, wykonanie średnie i nigdy nie dało się go wypłukać z fabryki. 4. Bidon od isostara (dostałem w gratisie) - i tu w sumie pozytywne zaskoczenie - nawet dawał radę, gdyby nie to, że po miesiącu odleciało "wieczko" i całość ciekła. 5. Bonus: szklana butelka z biedry - jeździłem z nią przez ostatni sezon jesienno-zimowy. Chyba "najlepsze" rozwiązanie - woda smakuje jak woda - niestety ciężkie, nie napijesz się podczas jazdy, grozi stłuczeniem i nie leży dobrze w uchwycie... Ale oprócz tego SUPER. Zastanawiałem się nad jazdą ze zwykłymi butelkami PETowymi po wodzie - po prostu po kilku tygodniach wymieniać na nową jakby się zużyła. Ale ciężko znaleźć jakąś która pewnie leży w koszyku... Podobnie ciekawe jest rozwiązanie Elita który wypuścił linię bidonów z nierdzewki - tylko, że tu ludzie piszą o nietrzymaniu... Na koniec pytanie bonusowe: Czy można założyć, że w czarnym bidonie woda nagrzewa się szybciej a w białym wolniej? Jeśli tak to co z przeźroczystymi?
  15. Stawiam, że platformą do góry - prawa ciążenia pan nie zmienisz i nie bądź pan rura (parafrazując!)
  16. A będziesz jeździł w dłuższe trasy podczas deszczu? A jeśli nie będziesz a deszcz złapie cię w trasie to będziesz je zawsze woził ze sobą w razie co?
  17. Nie no jak chcesz jeździć w każaulowych butach to musi być coś ze sztywną podeszwą - nawet dla samego przenoszenia mocy. Na mtb (jak mi się jeszcze czasami chce) to tradycyjnie jak 20 lat temu zakładam vansy - tanio i pewnie. Ale wszystko z grubym spodem (jakieś podróby newbalansów itd) powinno dać radę.
  18. A tak z ciekawości co to znaczy, że czuć pedały? Może piny masz zbyt agresywne?
  19. Od znajomków słyszałem, że kubki z plastikowym gwintem są bezpieczniejsze bo zaworki w hamulach są bardzo delikatne i łatwo wyrobić gwint. Jako, że nigdy nie miałem metalowych odpowietrzaczy nie testowałem
  20. Jak szukasz oszczędności to kumpel wlewał do systemu oliwkę dla gówniaków johnson's baby.
  21. Nie ma co płakać - okoliczny bocian będzie miał obiad!
  22. No nikt ci zbyt wiele nie poradzi bo wątpię by tu był jakiś fachowiec z tej dziedziny. Jedno co powiem - zasada jest taka, żeby nie blokować łokci, poziomować siodełko by ciężar był równo rozłożony na cały rower a nie tylko na kierownicę i przednie koło. A co zrobić? Ja bym próbował wypionować sylwetkę na czas problemów zdrowotnych i tymczasem rozglądać się za jakąś rechabilitacją czy innym naświetlaniem (chociaż osobiście nie wierzę w skuteczność masażów, rozciągań itd).
  23. Mam pewne podejrzenia, że przyczyn skurczów jest kilka. Jak wróciłem po 15 latach siedzenia przy kompie na rower to nie mogłem czasami wstać z fotela żeby mnie skurcz nie łapał - o przejechaniu 10km nie mówiąc. Teraz po paru latach ostrzejszego kręcenia bardzo rzadko mam skurcze łydek - nawet w upały. Nie elektorlizuję się jakoś przesadnie czy szprycuję potasem z magnezem. Wystarczyło wzmocnić/uelastycznić mięśnie. Inna sprawa, że dosyć często mam skurcze przepony... ciężko jest wyćwiczyć ją na bajku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...