Skocz do zawartości

Tyfon79

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 456
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tyfon79

  1. Ale kto chwali i gdzie bo u nas w ogóle DH to plankton jeżdzi. Nie wliczam gimabazy od schodów i tych co po prostu muszą takie coś mieć i już. Dość napisać, że kilka lat temu Dżajant w ogóle wycofał zdaje się ofertę bo z tego co wiem sprzedawało się raptem kilka sztuk na Polskę. A zagranica to inne warunki jazdy. Budżet bez limitu a boimy się, że rama je%$nie... Kup na miejscu jakiegoś Treka czy innego Speca i z ich super gwarancją oraz podejściem do klienta na pewno będzie ok. Albo kup coś tańszego x 2 to będziesz miał dawcę na przeszczepy jak coś.
  2. Takie wartości przewyższeń to w sumie płasko jest. Nie róbmy jajec znowu jak by to było cokolwiek dużo na 30-50km. Jak się widzi, że wiek robi swoje to trzeba wyluzować z jazdą codzienną. Może co drugi dzień tylko więcej.
  3. No cóż tona szpeja pod 26er a o widelcach się zapomniało... Jeszcze parę lat temu mogłem nabyć takowy cr-mo z mocowaniem pod tarcze więc i wszystko było za wczasu. Nadal jest tylko trzeba pozwiedzać stare serwisy rowerowe gdzie robią ludzie zaczynający w latach 90-ych. Nie jest tego dużo ale jest. Samo się nie znajdzie tym bardziej, że małe koło to już prehistoria jest dla fanatyków albo któryś z rowerów w szopie.
  4. Nie kalkuluje ci się to zupełnie. Tak można zrobić gdyby używka była na dużo lepszych szpejach a nówka jest na zdaje się pełnym XT i nie bida Fox'ach. Bież nowy rower i nawet się nie zastanawiaj nad używanym. Fajnie, że posłuchałeś szerszej opinii i nie kupujesz podstawowych bida paści.
  5. No nie. Ty twierdzisz, że wszystko z przed kilku lat jest takie se a ja, że w sumie wszystko po 2014 jest już dobre. Nawet trailówki z tego czasu już jechały ostro wiec dlatego napisałem by nie jarać się czy masz 150 czy 180 mm skoku na tym etapie. A z cygańskim złotem to już w ogóle jestem wrogiem. Jestem też wrogiem jak w tym przypadku kupowania śmiecia pokroju Reconów i innych SX-ów. Reign? Kupi coś za nieco ponad dychę? Więc nie bądźmy już tacy złośliwi. @TheSick wyluzuj bo rozpędziłeś się za nadto a nigdzie nie miałem zamiaru cię obrazić. Nigdzie ci nie sugerowałem sprzętu za kupę kasy tylko jak to się mówi katalogowo półkę wyżej. Byś choć amor miał w razie czego solidny. Kupisz chałę i z tą lekką nadwagą plus pewnie plecaki będziesz tylko się męczył. Co do pracy też tyle kiedyś robiłem i przeszkadzało mi to w pasji bo byłem za bardzo zmęczony. W górach nie ma kompromisu cenowego bo jak kupisz syf to zrobisz skarbonkę i nawet masz do tego wyżej sugestie w kwestii kupna używki i boleści związanych z zakupem tylko dobrej ramy a reszta to cytuję "paździerz".
  6. Bez urazy ale jak bym cię spotkał gdzieś na miejscówce w kiepskim rowerze a w takowy celujesz, odzianym w szmaty, styropiany i inne za 4 klocki to bym chyba je%$#ł ze śmiechu. Szczerze trudno mi coś napisać poza tym być naprawdę przemyślał co chcesz kupić i do czego. 12 godzin na nockach w robocie też powinno mieć wpływ na wybór. Od dłuższego czasu jeżdzi geo a nie długość wacka czyli skoku. Po drugie gdzie ty u nas chcesz szukać tej magicznej zwrotności? To nie Alpy z agrafkami z koniecznością uczenia się piwotów. Koło 29 er zawsze lepiej się w naszych warunkach przetoczy przez każdy szlak i na pewno będzie pomocniejsze zarówno na początki jak i dalej. Vitus ma dobre ceny plus czasem promocje wiec jak masz opcję na tą markę to jednak szarpnij się przynajmniej na coś z Marcokiem z przodu typu Mythinque VRX. Swego czasu chodziło to w okolicach dyszki wiec w sam raz.
  7. Sport amatorki na pewno jest na wysokim poziomie i trudno tutaj jak ktoś jest blisko wyników zawodowców mieć pretensje o kłucie tyłka. Problem jest taki, że w tym wyścigu na koksie mogło być 2/3 załogi a to dalece wykracza poza jakiekolwiek dywagacje. Nie wiemy też jaki poziom reprezentowali ci co dojechali czytaj mogli być czyści. A jak ktoś zaczyna zarabiać na amatorce to już nie jest to sport amatorki. Problem to samo uczestnictwo, które musi zawsze wygenerować jednostki podatne na lepszy wynik i tak dalej. Kto się nie ściga i nie ma ciągotek w tym kierunku raczej jest czysty a przynajmniej tak mi się wydaje bo to już by było przegięcie.
  8. Nie wiem czy jakakolwiek petycja gdziekolwiek dała rady. Pisałem kiedyś o podobnej inicjatywie w lesie pod Mogilanami to mam wrażenie, że rok było jako tako w potem znowu jazda. A temat nie dotyczy tylko Bielska. Myślenice przykładowo to podobny temat a od czasy jak ro%$#li "stromo" plus parę innych nie mam sumienia tam jechać. Kiedyś jak było jeszcze forum endurotrophy ktoś popełnił fajny artykuł i tam go przywołano. Nie mogę go odszukać ale sprowadzał się do tezy, że za jakiś czas pozostaną dla nas tylko takie rezerwaty oficjalne typu BB, częściowo Szczyrk, Zawoja, Rabka i może jeszcze coś łaskawcy dorzucą. Ciut u prywaciarzy jeszcze a z reszty spadać i tyle w temacie bo rower to fanaberia. Do czasu jak ta ciemnota w tym u prywaciarzy się nie zmieni to tak pozostanie.
  9. Żadna nowina. Cała chyba moja wiocha tak robi. Ja zaraz mam do rozbiórki dawne miejsce dla kur czyli w sumie problem z dachem bo papa i deski. Nie przyjmą mi tego wiec dechy do ziemi a papa do worków. Wszystko z sumie przemycam w workach włącznie z olejami. Zupełnie już mnie nic w tym zakresie nie obchodzi. Zwłaszcza, że mam koło siebie przedszkole i warsztat sam. Po tym jak zobaczyłem co bez problemu panowie ładują do śmieciary a ja debil to segreguje do worków wyzbyłem się skrupułów.
  10. Jechać ze Szczawnicy do Kamienicy na tą traskę to zupełny bezsens. Chłop być może jechał od Krakowa albo może mieszka w okolicy. A powrót to to też sobie kiepsko zorganizował bo można jechać przez przysiułek i przeł Młynne. Szlak zielony Z Ochotnicy na Gorc to też rowerowy bo w dawniejszych czasach został przejechany spychaczem. Każda inna opcja owszem jest oznakowana jako rowerowa ale jest kupa asfaltu i kiepskie drogi. Ten zielony pomimo poszerzenia ma nadal ciekawszy klimat jazdy gorczańskimi polanami.
  11. @chudzinki najpiękniej jest miedzy Gorcem a Jaworzyną Kamienicką i takie coś miałem sugerować tylko pół tej trasy teoretycznie jest na nielegalu. Teoretycznie bo i tak się jeździ a parkowych albo tam brak albo przymykają oko. Tym bardziej jak ktoś jedzie nie z prądem. A nawet jak to pokonanie tego odcinka częściowo z buta gdyby ktoś się obawiał to dosłownie chwila. Tu masz gościa jak jedzie z Gorca aż po Lubań. Coś co możesz sobie zrobić plus oczywiście Turbacz tylko nie w weekendy bo to jest dramat ile tam luda jest. Zaczynasz pod sporym parkingiem przy UG w Ochotnicy Dolnej. Potem do zielonego szlaku na Gorc. Resztę masz na filmie. A jak się mija bazę namiotową pod Gorcem to nie jedziesz za szlakiem zielonym tylko rowerowym dalej tą samą drogą w prawo na polanę Mrażnica tuż pod szczytem. Jest tu ołtarz i cudowne widoki.
  12. Ginat długo dość robił model XTC na średnim kole i tylko moim zdaniem coś takiego cię ratuje. Problem w tym, że to były bardzo udane rowery w tym sporo w plastiku i używki się cenią. Tym bardziej jak rower jest dopieszczony. Inserty na przednią przerzutkę raczej na pewno są. Coś takiego to bym 100x razy wolał niż takiego śmiecia jak ten Ghost. Cokolwiek na małym kole to już ma tyle lat, że trzeba by trafić na wybitnego cudaka z szmatką i pendzelkiem by to kupić choć oczami.
  13. Mało kto poleca Słowacką Lechnicę i tamtejsze 3 zdaje się traski. Rzut beretem z Szczawnicy a widokowo naprawdę petarda.
  14. Tak coś w tym stylu jak musisz koniecznie w rejon Tobołowa a bardziej koniecznie pod obserwatorium na Suchorze.
  15. Po to bo jak bym ci obchnął przykładowo mój sprzęt to masz go utyranego po całym sezonie. Co z tego, że odpicowany był by z zew jak talala. No chyba, że ty robisz serwisy po kilku latach to nie mam pytań. A za tysiaka to se można no nie powiem co. Znajomy z topowego serwisu uginaczy w Krakowie zmienił lokalizację miedzy innymi z powodu kosztów najmu. A roboty miał w uj i trochę więc jak chcecie robić samemu to droga wolna ale komentarze czemu tyle i jakie to zdzierstwo to już można dla siebie zostawić.
  16. @chudzinki szczerze nie widzę ani jednego powodu by jechać aż z Knurowskiej na Tobołów. Gdyby koniecznie to już podskakujesz na Stare Wierchy bo to parę minut jazdy i wbijasz w żółty do doliny w Porębie. Bardzo przyjemnie go wspominam. Tu już masz drogę i zielony w prawo po czym znowu za chwilę w prawo szutrem aż na Tobołów i dalej już wiadomo. A co bym polecił innego fajnego to z Turbacza żółtym na Borek, potem piękną doliną długi zjazd do Rzek niebieską drogą. Wracasz na górę też drogą rowerową na Jaworzynę Kamienicką.
  17. Nie Jaworki tylko Koninki zapewne bo tylko z nich idzie cokolwiek "wyciągowego" na Tobołów i dalej. Jak to ma być cokolwiek na podjazd autem z Szczawnicy to trzeba uderzyć albo z Ochotnicy Dolnej albo Knurowa lub parkingu na przeł Knurowskiej.
  18. Tak ale zaznaczyłeś wjazd na Wietrzny tym syfem czerwonym. Ja pisałem o cyklotrasie obok czyli start z 200 metrów dalej https://www.google.com/maps/@49.3751179,20.4971597,3a,75y,195.01h,76.7t/data=!3m6!1e1!3m4!1s9kOpwBqd5ZV456k703SToQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu Co do Homola to z tego co kojarzę tam jest trochę schodków, rezerwat i bywa kupa ludzi, dzieci na wycieczkach. To nie moje klimaty ale posądzam, że tak.
  19. Tak dokładnie tym żółtym przez halę do szosy. I też żółtym łącznikiem od Wietrznego. On graniczy z otuliną Pienińskiego Parku co widać na mapie cykloserver.cz. Wszystko jest jak zawsze u Słowaków doskonale oznakowane. Ja z przeł Straniany zawsze wbijam do granicy dalej zielonym a potem niebieskim w stronę Białej Wody (przeł Rozdziela). Możesz od granicy w stronę Wysokiej ale tam sporo noszenia jest roweru i nawalone ludzmi. A i nie zrób czasem tego co ja ostatnio bo mi się wydawało, że jest sucho... czyli czasem czerwonym z Wietrznego do Lipnika. Tam non stop idzie zrywka wiec jest gnój niesamowity. Może poza lipcem i ogólnie min tygodniem upałów. W ogóle w takie odludne tereny u nich to byle nie po roztopach czy opadach.
  20. @Rumcajs. najdłuższe jest połączenie poezji z Konstantym bo ma łącznie 1 km. Reszta faktycznie krótka jest ale z szybkimi powrotami da się być zadowolonym. Ja tam jadę zazwyczaj sztywniakiem albo enduro po zimie na złapanie klimatu jazdy, ustawienia roweru i tak dalej. Cudów wielkich brak a że dojazd i tak zakopianką autem to wolę jednak Myślenice albo wspomniany Pcim. Nie mniej w połączeniu z tym skłotem bywa ciekawie na szybki wypad dla zabicia nudy.
  21. @chudzinki już kiedyś miałem co zapodać tripa tylko jakoś tam miałem wrażenie, że tylko nasz strona. Ale weż no sobie zostaw auto pod kościołem w Szlachtowej i wbij przez Durbaszkę, Wysoki Wierch do Słowaków na z kolei Wietrzny Wierch. Ostatnie parę lat zostało zanim młodnik już coraz bardziej przykryje widoki. Trasa prosta bo jedziesz cyklotrasą z Lipnika na szczyt a potem zółtym na Polanę gdzie wbijasz na zielony do przeł Straniany. Dalej to już wedle inwencji. Piękne widoki na naszą cześć, Tatry czy Levockie Wierchy. Z Wietrznego widać na południowym wschodzie przy czerwonym szlaku sporą daczę. Warto tam wbić usiąść na ławkach i nacieszyć widokami i kompletnym zadupiem.
  22. Masz jeszcze Las Bonaczowa miedzy Mogilanami a Radziszowem. Moje ulubione miejsce na lekki trening bo już tak pachnie górskim lasem a nie można ogłuchnąć od szumu autostrady w Trupim. Obok rez Kozie Kąty ( zachodnia strona) masz tam prywatny skłot rowerowy i to raczej będzie działać. Inne syngle jakie tam chłopaki porobili już są nawiedzane przez zelony zakon więc w jakim są stanie to się sam przekonam niebawem. Natomiast co by nie pisać cokolwiek na petardzie zjazdowego to dopiero Myślenice z Uklejną na czele tylko to już trzeba mieć 4 koła na dojazd.
  23. Pamiętam jak kiedyś kumpel wsadził materiał ze zjazdu granicznym w naszych górach czyli na granicy PN to już były wonty o jazdę więc wiele osób nie podaje lokalizacji. Ewentualnie na PW. Ogólnie wokół nas z dawnych komuszych krajów za wyjątkiem Rumuni nigdzie na legalu w takich klimatach się nie da pojechać. Natomiast nie bardzo wiem też co to ma do rzeczy skoro ja RT86 demolowałem u nas na pagórkach. Największa wtopa to końcówka nocnego zjazdu z Mosornego, lekkie podparcie nogą takie samo uderzenie sporego kamerdolca w tarczę i koniec jazdy. Trzeba było jako tako prostować polowo. Nie twierdzę, że te tarcze jak i inne cudowne patenty Shimano nie mogą się sprawdzić ale jest pół na pół, że będzie lipa. Ze zwykłymi tarczami nigdy tak nie miałem a noszą nie jedne ślady od przywalenia w to i owo. A co do tematu to kij wie jaki oni tam dają obecnie olej. Jak to jest podobnie jak z wieloma z uginaczami w tym uszczelki plus montaż nasermater to efekty losowe też widać. Olej w starych dobrych grupach Shimano jeszcze z okresu 615-ek czy wcześniej bywał czysty po 2-3 sezonach. To działało latami. Poza tym tematy o hamulcach to jak z tyłkiem czyli każdy ma swój i taką samą opinię. Jest tyle zmiennych, że coś można sugerować ale nie kategoryzować.
  24. Co za czasy się porobiły, że Sramolce się lepiej serwisuje od Shimano
×
×
  • Dodaj nową pozycję...