Skocz do zawartości

marvelo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez marvelo

  1. Wciąż się nie zgadza.
  2. Coś Ci się pomieszało z cyferkami, dfq.
  3. Nie ma żadnego mitu masy rotującej, są tylko fakty. A fakty są takie, że aby rozpędzić koło o masie m do prędkości liniowej V potrzeba mniej energii niż do rozpędzenia tego koła do prędkości liniowej V i dodatkowo prędkości kątowej odpowiadającej ruchowi obrotowemu tego koła wynikającemu z toczenia się tego koła po nawierzchni. Koniec, kropka. Z wyhamowaniem takiego rozkręconego koła też jest trudniej niż z odpowiadającym wagą elementem poruszającym się tylko z prędkością liniową. W realnych warunkach takich rozpędzeń i hamowań, zwłaszcza w terenie (ale i w jeździe sportowej na szosie) jest wiele, więc to wszystko pochłania dodatkową energię, bo zwykle nie ma czasu na to, aby odzyskiwać cały wkład pracy poprzez toczenie się (wybieg) i naturalne zwalnianie. A to w realnych warunkach i tak jest zawsze proces stratny, bo opory powietrza nie wzrastają liniowo. A poza tym jest jeszcze kwestia masy nieresorowanej (nawet w całkowicie sztywnym rowerze). W żaden sposób nie można traktować masy kół w taki sam sposób jak np. masy kolarza czy nawet ramy roweru. Żaden rowerzysta nie jest na sztywno przyspawany do roweru i w wielu sytuacjach znaczna część roweru bez amortyzacji stanowi masę nieresorowaną. Koła są skrajnymi punktami roweru, więc ich masa najbardziej wpływa na to, jak taki rower się będzie prowadził i jak chętnie skręcał, a nawet ile wysiłku będzie wymagało wygaszanie jego drgań w trakcie przejazdu po nierównościach. W sportach motorowych masa rotowana i nieresorowana ma ogromne znaczenie i nie da się pominąć jej wpływu na osiągi.
  4. Ugniatanie tłuszczu też pożera chyba trochę energii, więc powinno być lżej.
  5. Długość korby ma zupełnie inny wpływ na zakres ruchu (i pozycję stopy w dolnym i górnym położeniu) niż grubość pedału i podeszwy. Skracając korbę o 5 mm możesz siodło ustawić 5 mm wyżej, a w górnym położeniu będziesz miał wtedy kolano o 10 mm dalej od brzucha. To już jest istotna różnica, która znacznie wpływa na konieczny zakres ruchu w stawach. Ja korb 175 mm (przy wzroście 170 cm) nie znoszę (nie mam w żadnym z rowerów), a w jednym mam nawet 165 mm (szosa z prostą kierownicą). Krótsza korba to także większy prześwit, co w terenie, np. w koleinach, na korzeniach, kamieniach jest również istotne.
  6. Jakiś kiepski ten kalkulator. Jeśli przy obecnym najszybszym przełożeniu (50/14) będziesz kręcił 100 obr/min, to koło wykona: (50/14) x 100 x 60 = 21428,672 obrotów na godzinę. Teraz pomnóż to przez obwód koła i wyjdzie prędkość. Przyjmijmy, że są tam opony 700x25 (obwód około 211 cm), więc dla takiego przypadku mamy prędkość 45,214287 km/h. Trochę brakuje do tych 56 km/h. Nawet na oponach 29x2,5 tyle nie wychodzi. Zgadzam się, że na szosie 50/14 to trochę mało (też lubię dokręcić), ale już klasyczne 53/11 daje naprawdę duże możliwości nawet w górach na zjazdach. 100 km/h to nawet zawodowcy jadą bardzo rzadko i to raczej na dużej wysokości (wysokie góry), gdzie są mniejsze opory powietrza. Oczywiście napęd zoptymalizowany tylko do zjazdów (takie 70 zębów na blacie) pozwoliłby nieco łatwiej dokręcać bez konieczności przekraczania 120-130 obr/min, ale w innych warunkach to się nie sprawdzi. Tu na filmie masz Alpy, wysokość ponad 2000 m, a i tak prędkość rzadko przekraczała 80 km/h.
  7. Ale z jakiego powodu nie możesz ustawić śrubki L? Trzeba ją trochę wykręcić.
  8. Oczywiście łącznie na wszystkich składnikach, czyli całych kołach (ale bez ogumienia).
  9. Właściwie to niewiele brakowało (parę centymetrów), by ten z kamerą przejechał koledze po głowie i sam odwiedził krajobraz. Tak mały odstęp zawsze stwarza ryzyko, że padniemy ofiarą czyjegoś błędu. Tu obaj mieli dużo szczęścia, tylko jak długo jeszcze?
  10. Jako starzejący się hetero samiec właśnie czekam na lekkie szprychy (wprawdzie "tylko" z cieniowanego drutu) do kół, które zamierzam zmontować i założyć zamiast fabrycznych do roweru za 1500 zł. Będą około 900 gramów lżejsze. Portfel też będzie lżejszy, więc życie chyba stanie się lżejsze? Dobrze rozumuję?
  11. Dernière Chance · Birds On a Wire Mamona (Remastered 2021) · Hania Rani · Dobrawa Czocher
  12. To się w końcu musiało wydarzyć. Dobrze, że nie prosto pod koła ciężarówki z przeciwnego kierunku ani przez barierki w przepaść. Ale krajobrazy piękne. "Alpy ..., tu się oddycha", jak rzekł Kramer w słynnej komedii Machulskiego.
  13. Turysta05 Napisano 2 Stycznia Dopowiem jeszcze o zależności siły pedałowania (moment) i generowanej mocy, od kadencji (obroty). Jest to bardzo podobne do silników spalinowych, ale nic dziwnego, my jesteśmy biologicznym silnikiem spalinowym: jemy węglowodany, pobieramy tlen a potem wydychamy dwutlenek węgla. Ten lewy wykres jest bliższy rowerzyście. Brakuje tu krzywej sprawności silnika, ale generalnie sprawność jest lepsza przy wyższej kadencji (obroty), z tego powodu "zawodowe konie" szybko kręcą pedałami, efektywnie wykorzystują zasoby😉. W przypadku rowerzysty (kolarza) ten wykres przebiegu maksymalnego momentu i maksymalnej mocy wygląda raczej tak: Dla porównania realny wykres dla spalinowego silnika benzynowego z turbodoładowaniem popularnego samochodu: Horsepower/Torque Curve 2022 Dacia Jogger Eco-G 100 (man. 6) (model since March 2022 for Europe ). Detailed engine characteristics. A tu wykres dla popularnego samochodu elektrycznego: Horsepower/Torque Curve for 2022 Nissan Leaf G (aut. 1) (model for Japan ). Detailed engine characteristics. Największy moment napędowy (w przeciwieństwie do silnika spalinowego, a bardziej jak silnik elektryczny) jesteśmy w stanie wygenerować praktycznie przy zerowych obrotach. Im wyższe obroty (kadencja) tym niższy maksymalny moment. Dopóki wzrastające obroty nadrabiają (z nawiązką) spadający moment, moc rośnie. Jednak powyżej obrotów mocy maksymalnej już nic nie zrobimy i moc będzie spadać. No i teraz wyobraźmy sobie próbę dokręcenia z góry (lub nawet na prostej z wiatrem) rowerem z najszybszym przełożeniem 30/11 i jaka będzie tego efektywność. Żaden trening kadencji tu już nie pomoże. Jak widać, szczyt mocy przypada w okolicach 110-120 obr/min. Przy czym jest to moc krótkotrwała, a nie ciągła. Kolarze szosowi w jeździe indywidualnej na czas jadą średnio na dużo niższych obrotach, gdy taka czasówka trwa kilkadziesiąt minut. Ciekawie wygląda też analiza sił na pedałach w zależności od kadencji. Niektórzy zwolennicy "pedałowania na okrągło" zapewne mocno się zdziwią, że im wyższa kadencja, tym więcej sił negatywnych w drugiej połowie cyklu, w kierunku przeciwnym do napędowego. Czyli im szybciej kręcimy, tym trudniej jest zabierać nogę (do góry) wystarczająco szybko, by nie stanowiła ona oporu dla nogi przeciwnej. (PDF) The influence of cadence and power output on force application and in-shoe pressure distribution during cycling by competitive and recreational cyclists
  14. Najlepsza z nowych jakie jeszcze można kupić i która będzie kompatybilna w takim układzie: Przerzutka tylna 105 RD-5701 10rz. GS czarna - IRD5701GSL - 17101134508 - Allegro.pl Po taniości: Przerzutka Shimano RD-R3000-SORA Tył 9rz SS - ERDR3000SS - 10639631249 - Allegro.pl
  15. Focus to zawsze był samochód uznawany za dobrze prowadzący się i dający przyjemność aktywnemu kierowcy. Na luźnej nawierzchni taki nieduży, przednionapędowy kompakt ze skłonnością do nadsterowności indukowanej balansem masy (a może i hamowaniem lewą nogą- szkoda że nie ma dodatkowej kamery skierowanej na pedały), jak widać nie potrzebuje wcale 300 KM by dać się tak prowadzić (dobremu kierowcy). Wiele francuskich małych samochodów (np. Peugeot 205, 206) też miało takie skłonności, co moim zdaniem jest dużo przyjemniejsze w jeździe niż obrzydliwa, nudna podsterowność. O takiej jeździe współczesnymi, seryjnymi samochodami można tylko pomarzyć, bo i tak zaraz ESP i kontrola trakcji wejdą z buciorami i zgaszą wszelkie zapędy do ostrzejszej jazdy.
  16. Te pojęcia przewijają się w wielu tematach, ale tak naprawdę nie było jeszcze takiego specjalnie poświęconego zależnościom pomiędzy nimi. Na początek:
  17. Hania Rani & Dobrawa Czocher - Tak tak to ja
  18. Warto najpierw psiknąć do środka jakimś penetrantem. Możliwe, że stary smar i brud blokuje zapadkę.
  19. BOHEMA TRIO & PAWEŁ KUSION - Tango "Graj skrzypku, graj!"
  20. Tumbalalaika | Julie Benko Jovano Jovanke (Arr. by Jerzy Bawol, Nigel Kennedy, Tomasz Kukurba and Tomasz Lato)
  21. Na takim przełożeniu wszystko co powyżej 40 km/h oznacza już kadencję ponad 100 obr/min. Tymczasem kolarstwo szosowe to dopiero się zaczyna od takich prędkości i tam ujawniają się zalety aerodynamiki i długich przełożeń rowerów szosowych. Naprawdę nie masz ochoty pociągnąć czasem do tych 60 km/h (w sprzyjających warunkach, które w górach na pewno często się zdarzają)? Na 34/11 to już będzie około 150 obr/min, a przy takiej kadencji to już moc leci w dół na łeb na szyję, a tyłek podskakuje na siodełku jak szalony. Spróbuj kiedyś na zjeździe (i to takim niezbyt stromym), zwłaszcza przy sprzyjającym wietrze pociągnąć z blatu, na 50/12 lub nawet 50/11 i zobaczysz, że pod nogą wciąż będzie przyjemny opór, a energii będziesz tracił mniej niż kręcąc na 34/11.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...