Skocz do zawartości

KrissDeValnor

Mod Team
  • Liczba zawartości

    7 337
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez KrissDeValnor

  1. KrissDeValnor

    [2018] Romet

    W myśl zasady : "nie ważne jak gadają, byle gadali" Ale wszyscy ( większość mam nadzieję ) nadal wierzą w Rometa - że się odrodzi jak Feniks z popiołów Czego życzę wszystkim zainteresowanym.
  2. KrissDeValnor

    [rower] Trek Superfly

    Gripy nie mają być mięciutkie jak pupa niemowlaka , tylko dobrze trzymać, a to że są szorstkie to nawet lepiej, bo chwyt będzie pewniejszy. Poza tym rękawiczki to podstawa. Tyle w temacie.
  3. Za mała - za krótka i biorąc pod uwagę Twoje warunki, to jednak za niska.
  4. U mnie >72 km po lasach w niewiele ponad 3 g. Znowu kilka razy odwrót, bo miejscami stała woda, no i kolejne pamiątki na nodze... Dobrze, że już jeżdżę od 3,5 miesiąca, bo taka trasa na dzień dobry by mnie chyba zabiła Po drodze tylko Snickers i 0.75 l wody, a od śniadania do konkretnego posiłku minęło ok.7 g. - mimo tego mięśniowo OK, chociaż pod koniec dało się jednak zauważyć lekki spadek energii. PS Może to zabrzmieć jako lekka złośliwość, ale współczuję tym, którzy dopiero zaczynają sezon i nie mają mocy na 30 km, ale oczywiście są sami sobie winni...
  5. KrissDeValnor

    [rower] Trek Superfly

    Po pierwsze : zacznij jeździć w rękawiczkach, jeśli tego jeszcze nie robisz ( najlepiej z jakąś wkładką żelową ), a jeżeli mało lub wcale ostatnio nie jeździłeś, to ręce mogą być nie przyzwyczajone i mają prawo boleć , po drugie : hamulce muszą się dotrzeć, więc na razie jest jak jest, ale za jakiś czas będzie lepiej Mnie np. na nowym rowerze początkowo też lekko bolały dłonie, ale po pewnym czasie przeszło - kwestia oswojenia się z nowym sprzętem, bo w ustawieniach nic nie zmieniałem. Co prawda najpierw miałem rękawiczki bez wstawek żelowych, a potem ze wstawkami, ale nie mam 100% pewności, że to decydowało, bo równie dobrze decydujące mogło być po prostu przyzwyczajenie do np. szerszego chwytu i nieco innej pozycji ( bardziej pochylonej ) niż w poprzednim rowerze, a dodatkowo był to początek sezonu, więc coś tam miało prawo boleć.
  6. Jak Ci się bardziej Spec podoba, to go bierz. Osprzęt z biegiem czasu możesz przecież stopniowo wymieniać.
  7. KrissDeValnor

    [2018] Romet

    Zdaje się, że powoli zamienia się to w poszukiwanie Świętego Graal'a / białego kruka - Słyszałeś ? W Szczebrzeszynie rzucili 2 sztuki Tool'a ! - Poważnie ? Zajmij mi kolejkę ! Niby się śmieję, ale wiem, że to nie jest śmieszne...
  8. michalr75 Jak masz miejsce na drugi rower, to przemyśl temat, ale baranek na miasto to może niekoniecznie - chyba, że do walki z wiatrem. no1 Tylko, że to zabija całą przyjemność - co innego jak się skatujesz kiedy już masz jakąś tam formę, a tak na dzień dobry to jest mocno nieprzyjemnie.
  9. Widzę, że nie zrozumiałeś i trudno Cię będzie odkleić od MTB nawet na mieście Chodziło mi o rower typu fitness
  10. Pietern Fajna torebka podsiodłowa, ale to nie ten dział... Korzystając z okazji - nie ma pokrowca ? truskawka Zmień sobie rower w garażu, bo masz jeszcze stary, a na zdjęciu widzę, że rama inna - Spec zdaje się PS Taki bidon nie łatwo się wyciąga, co ?
  11. no1 Jeżeli to Twój pierwszy kontakt z rowerem w tym roku, to ewidentnie za dużo, ale pewnie Cię poniosło, bo pogoda zachęca do oddalania się - przecież tak fajnie się jedzie, tyle że potem jest mały ból jak mięśnie nie przyzwyczajone do pracy Może to być też kwestia tempa, bo początkowo jak człowiek sprawny i ma energię, to może jechać trochę za szybko, co potem też przyczynia się do tzw. odcięcia ( rozumiem, że Ty go nie miałeś, ale mięśnie się trochę przepaliły ). michalr75 Nie myślisz o jakimś fitnessie na miasto Będzie szybciej, przyjemniej i nie szkoda opon
  12. KrissDeValnor

    [2018] Romet

    Jak było do przewidzenia - temat zrobił się gorący Zakładałem go jednak bez wietrzenia "sensacji" i mam nadzieję, że jednak coś tam się wreszcie ruszy w dobrym kierunku w Romecie. Mam wrażenie, że albo firma ma jakieś problemy strukturalne/finansowe, albo... nie wiem o co chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Na razie pozostaje uzbroić się w cierpliwość, choć wiadomo, że niektórzy mniej cierpliwi i bez sentymentu do marki, będą szukać sprzętu gdzie indziej, a ci z sentymentem też się mogą w końcu zniecierpliwić...
  13. To nie było stricte porównanie, a bardziej uwaga na zasadzie, że obaj startujecie, chyba obaj mieszkacie po prawej stronie rzeki i może byłaby szansa na jakąś ustawkę kiedyś, wymianę wiadomości, wskazówki od bardziej doświadczonego itp., no ale to nie moja sprawa... Ja już raczej nie będę startował - z kilku powodów. Myślę, że jednak bym się za bardzo spinał, a i tak wyżej niż 4 - 3 sektor bym się raczej nie znalazł, chociaż zmieniając sprzęt i mając odpowiedni plan treningowy, kto wie... W tej chwili staram się sobie wmówić, że będę jeździł w większym stopniu dla przyjemności, tzn. cały czas niby tak jeździłem, ale czasem za bardzo się napinałem na szybkie przeloty, a gdybym zaczął startować, to napinałbym się jeszcze bardziej - chyba nie jest mi to do szczęścia potrzebne. Dopóki będę mógł, to będę chciał nadal w miarę żwawo "podróżować", ale nie planuję już raczej jakiegoś progresu - jak w najbliższym czasie nie będzie gorzej jak jest ( że kiedyś będzie gorzej to pewne jak 2 x 2 = 4 ), to mi w zupełności wystarczy. Ty masz widzę dwie sprzeczności w sobie - z jednej strony rodzina i próba bycia bardziej zachowawczym, a z drugiej jednak chciałbyś się jeszcze poprawić i przesunąć w kierunku początku stawki, co jednak bez zmiany umownie przyjętego "trenowania" może być trudne, aczkolwiek do pewnego stopnia możliwe ( kwestia gdzie jest granica progresu, ale nie będzie ona zbyt odległa bez wprowadzenia zmian ). Wczoraj test kolana, które miało bliskie spotkanie ze szlabanem ostatnio Na rowerze jest OK, ale jak bardziej zginam nogę, a potem prostuję, to mam dziwne uczucie mrowienia/napinania - mam nadzieję, że przejdzie ( kiedyś po stłuczeniu uda miałem nocne prądy przez miesiąc... ). Postanowiłem pojechać w nieodwiedzane od kilkunastu lat miejsce i znowu się wpakowałem - dość powiedzieć, że pokonanie 1,1km zajęło mi 13 minut ( według Stravy, a w praktyce pewnie jeszcze dłużej ), bo musiałem co najmniej kilkanaście razy zsiadać z roweru, przenosić go lub prowadzić miejscami, a wszystko przez powalone drzewa ( niektóre 200 - 300 letnie jak sądzę ) i ścieżkę kluczącą między nimi i jakimiś cienkimi badylowatymi drzewkami ( teren "pół dziki" bym to nazwał ). Na finiszu przeszedłem po kiedyś zapewne ponad 30 metrowej wysokości dębie, który pełnił funkcję pomostu - tzn. nie był bezpośrednio nad wodą, chociaż od niej niedaleko, ale po prostu wydawał mi się mostem do wydostania się z miejsca, gdzie nie bardzo widziałem możliwość przedostania się dalej ( jak się okazało był to dobry wybór drogi ucieczki człowieka osaczonego przez las ). Potem nielegalnie przejechałem terenem budowy obwodnicy - po prostu nie chciało mi się zawracać i zaryzykowałem. PS W sumie > 41 km - z czego pierwsze 10 baaardzo wolno ze względu na napotkane trudności i fotki po drodze, a 30 dość ekspresowo ( na mapie wychodzi około 1:15 na > 31 km z czego asfalt to raptem kilka kilometrów )
  14. mess A to moje żabie udka - cenzura na łydki Lekko się zdziwiłem, bo ważę w tej chwili 72 kg, a jestem tego samego wzrostu. Kiedyś ważyłem 3 - 5 kg więcej i liczyłem, że waga pokaże 74 - 75, a tu lipa... No, ale może niepotrzebnie denerwuję tych próbujących schudnąć - jeśli tak, to przepraszam , ale skłonności do tycia nie mam żadnych i mam nadzieję, że tak zostanie, chociaż zaraz 4 dychy i różnie może być...
  15. Bo na widok leśnego olbrzyma rodem z Sherwood zawsze mi staje... dęba mój narowisty rumak To jest chyba ten kąt, który próbowała uzyskać Kakika, ale tylko krajobraz się przesunął PS Też macie problemy z usuwaniem zdjęć w edytorze Ja dopiero po fakcie mogę usunąć.
  16. Zabrakło świeżości Po czym Po Veturilo Sorry, nie obraź się, ale żeby jeździć, trzeba jeździć Po prostu za mało trenujesz, bo dojazdy do pracy przez miasto dają tylko trochę ruchu i nic więcej niestety... Prawdopodobnie byłoby Ci łatwiej, gdybyś regularnie jeździł dłuższe dystanse - powiedzmy średnio po 5 dych w dobrym tempie i raczej nie po mieście - wtedy na dystansach mini szedłbyś pełnym ogniem, a w każdym razie miałbyś szanse na poprawę wyników, na czym Ci chyba zależy, mimo że pewnie jak większość jeździsz dla fun'u Wiem, że jest problem z czasem wolnym - rodzina itd., więc rozumiem, że może być z tym ciężko, ale taka jest niestety kolej rzeczy i tego się nie przeskoczy. Paradoksalnie trenażer z odpowiednim planem treningowym przyniósłby więcej korzyści niż te dojazdy do pracy. Nie od razu Kraków zbudowano i skoro się poprawiłeś względem poprzedniego roku, a wiem że tak, to już z tego powinieneś się cieszyć, co oczywiście nie oznacza, że masz osiąść na laurach, ale to dopiero Twój drugi sezon, więc nie wymagaj od siebie zbyt wiele, tym bardziej jeśli wcześniej nie miałeś za bardzo do czynienia z tego typu jazdą - w sensie nie po bułki No i na razie jednak skup się na mini, bo na tych mega to się zajeżdżałeś z tego co widziałem - chyba, że tak lubisz, ale na wynik wtedy nie licz. Jako ciekawostka/bodziec motywacyjny - popatrz na naszego forumowego kolegę, który zrzucił przez pół roku 18 kg i był 12 open na dystansie Max : https://www.forumrowerowe.org/topic/111321-odchudzanie-jazda-na-rowerze-a-spadek-masy-ciała/?do=findComment&comment=2069200 Widziałem Twoje zdjęcie na którym przenosisz rower - on tam przejechał ( za pierwszym razem nie - 43:50, ale za drugim już tak - 1:42:08 ), a narzeka na to, że musi popracować nad techniką ( to miejsce nie wygląda na trudne, ale powiedzmy, że może być problematyczne, bo można się nie zmieścić przy odrobinie pecha i zahaczyć, a potem glebnąć ). PS Czy mi się wydaje, czy zmieniłeś amor z RS'a na Axona ze sztywną osią, a i hamulce, albo tarcze ( zgaduję, bo nie dodałeś sprzętu ) Dzisiaj naprawiłem pompkę - po ostatnich przygodach chyba byłem dla niej zbyt mało delikatny i zaniemogła bidula, ale już ją odratowałem ( mam nadzieję, że jej się nagle nie odwidzi i nie sprawi mi znowu psikusa ), a wymagała po prostu nieco więcej cierpliwości, a mianowicie : 1. popychacz tłoka zaklinował się w nim prawdopodobnie ze względu na dość brutalne traktowanie 2. wyciągnąłem go, co wymagało sporej siły, ale co to dla mnie 3. następnie niewiele myśląc wcisnąłem go z powrotem, używając przy tym siły - jak nietrudno zgadnąć nic to kompletnie nie dało 4. po ponownym wyciągnięciu popychacza tym razem byłem bardziej delikatny i wcisnąłem paznokciem małą uszczelkę do tłoka, dzięki czemu nie musiałem znowu wciskać popychacza na chama i zaczął on znowu pracować w tłoku Sorry za niefachowe nazewnictwo, ale moja pompka składa się z trzech elementów głównych, które mogę umownie nazwać : korpusem, tłokiem i popychaczem Próbowałem coś wyguglować, ale z miernym skutkiem, więc poszedłem na łatwiznę i nazwałem po swojemu
  17. 7 krokodyli z żółwiem na czele chyba nawet bardziej...
  18. Grunt, że Forstemann jest czysty https://i.telegraph.co.uk/multimedia/archive/02294/greipel-and-forste_2294083b.jpg Z kolei jakby wszyscy wyglądali tak, to byłyby posądzenia o narkomanię i anoreksję : http://3.bp.blogspot.com/-SEfJyBaOHrs/T0muGESgsMI/AAAAAAAAA-c/IWEnjkjuHjI/s1600/Memo+Bradley+Wiggins.jpg Ta pani/ten pan wygląda ciekawie ( Tammy Thomas ) :
  19. Sobek82 Przez to odwrócenie chyba ci farba z roweru spłynęła, bo jakiś taki wyblakły Mam pomysł na tytuł kompozycji GrzesPL : "Ja już nie piję, bo wszędzie widzę rowery" lub ewentualnie "Rowerowy Dżin" Widzę shotgun, że masz podobne skojarzenia...
  20. Który zestaw kół wybrałeś Podziel się za jakiś czas wrażeniami z jazdy. Dzięki za życzenia i również pozdrawiam
  21. 17" będzie OK. Tu jest geometria i wymiary ( środkowa kolumna ), więc jak np. nie ma możliwości przymiarki, to można porównać z rowerem o podobnej wielkości :
  22. Łooo ! To zdaje się Niu Hempszer
  23. skom25 Zastanawiający jest ten brak napisu na strzałce umieszczonej niżej - jak będziesz w okolicy, to dopisz z łaski swojej "Do sklepu", żeby ludzie z pragnienia nie umarli po tych ćwiczeniach
  24. skom25 Nie dostrzegasz swojej szansy Wystarczy jakiś szałas z gałęzi, trochę trunków i od razu wszyscy będą lecieć po zdrowie PS Sobek82 na pewno by się pojawił i zainaugurował
×
×
  • Dodaj nową pozycję...