Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 177
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    74

Zawartość dodana przez zekker

  1. Trzeba było awaryjnie zmienić koło i napęd, bo Inter8 wyzionęła ducha: A tak wygląda napęd zimowy :
  2. Kwestia jak dobry jest układ zasilania, ale znając życie jest kiepski, więc spalenia nie można wykluczyć. Ile czasu da radę ciężko przewidzieć. Na spadek napięcia przy obu lampkach na raz zbytnio bym nie liczył, chyba że faktycznie powerbank już siada i nie wyrobi standardowego 0,5A. Na początek spróbowałbym przednią led, a tył żarówka i zobaczył jak to działa i czy z widocznością ok. Da się policzyć: pojemność/zużycie. Najlepiej byłoby zmierzyć ile zestaw ciągnie prądu. Zakładając standardowe 0,5A, to na obecnym powinno być około 4h. Rower może i mało warty, ale ile zamierzasz jeszcze nim jeździć? Jakiego komfortu jazdy oczekujesz? Tak czy inaczej żeby zachował sprawność, to trzeba będzie wydać kasę, choćby na zmianę opon, klocków hamulcowych, napędu. Dla mnie wejście w dynamo w piaście było jedną z najlepszych inwestycji w rower na miasto. Nie musiałem się martwić o baterie, nie musiałem zdejmować lampek jak szedłem do sklepu itp. Tanio nie było, bo do kupienia były dwie lampki (na przedniej przyoszczędziłem i była na żarówce) i hamulec rolkowy, ale wygoda zdecydowanie poprawiła się. Potem po serii przepaleń poszedłem w porządniejsze led (teraz siedzi w innym rowerze i jest zasilana jak na razie z powerbanka), a potem w przesadzone led i ta ostatnia niedawno skończyła 10 lat. Próg wejścia bywa spory, ale jak nie wtopi się z kiepskim osprzętem, to będzie służył długie lata.
  3. Minęły 3 miesiące, to można coś powiedzieć na temat GP12, głównie w porównaniu do 8. Jest większa i cięższa, ale już 9 utyła i jak na razie trzymają te wymiary, więc większość akcesoriów powinna pasować. Na plus lepiej wyprofilowane przyciski, zwłaszcza zasilania, który o wiele łatwiej wcisnąć. Na duży plus stabilność działania. Jak na razie może z dwa razy miała problemy przy ładowaniu (8 bardzo często), błąd karty raz może dwa, tutaj generalnie bez różnicy. Przegrzewania nie stwierdziłem ale w 8 też nie miałem z tym problemów, zwłaszcza że w zasadzie tylko na rowerze używam. Jakość nagrań podobna, zwłaszcza jeżeli chodzi o jazdę w nocy. Bitrate podbity, maksymalny ze 100 do 120 Mbps. Niestety musiałem podnieść rozdzielczość, więc koniec końców kompresja jest trochę większa i subiektywnie na ustawieniu niższego bitrate jest trochę gorzej, na wysokim jest ok ale kartę znacznie szybciej zapełnia. Jak ktoś ma starszy komputer, to minusem może być algorytm kompresji, nie ma już wyboru między h264 i h265 (hevc), jest tylko ten drugi. 10 bitowym kolorem jak na razie się nie bawiłem, nie bardzo widzę co mi da. Jeżeli jest w stanie rozszerzyć zakres tonalny, wyciągnąć cienie, to może się tym zainteresuję. Doszły szersze tryby nagrywania, więc na miasto mam teraz Hyper View. Sprawdza się, choć brzegi już widocznie zniekształcone. W las zaczynam się bawić Max Lens ale jeszcze nie zdecydowałem się co mi najlepiej pasuje. Na najszerszym prędkość dużo lepiej czuć ale zjazdy robią się bardzo płaskie. Na minus ustawienia i menu. Bitrate został przerzucony do ogólnych ustawień i nie można mieć już zapisanego w profilu, więc jak zmieniam z miejskiej jazdy na leśną, to muszę więcej grzebać. Wycięli rozdzielczość, z której poprzednio korzystałem (2,7k@60 SuperView) i chcąc nie chcąc mam teraz 4k. Miewam problemy z zapamiętaniem ustawień, daję kolor "flat", a potrafi się przestawić na "vivid". Na razie załatane stałymi wpisami w GoProLabs. Bateria na lekki plus. Niby wzrost pojemności ale czas nagrywania nadal nie powala, wychodzi mi około trochę ponad godzinę, wiec w pracy i tak doładowuję. Jak się sprawdza zimą to w sumie nie wiem, ostatnio nie chciało mi się zabierać do lasu. Po mieście startuje z temperatury pokojowej, poza tym ciągle nagrywa i jest zamknięta w obudowie.
  4. Nominalnie dynamo (czy to zwykłe na koło, czy w piaście) daje 6V, nie żadne 2x3V. Maksymalnie może dać więcej ale nie ma sensu się nad tym teraz rozwodzić. Czy światło jest stałe czy nie, to kwestia jakości lampki i prędkości jazdy. Dynamo w piaście daje pełną moc od kilkunastu km/h (+/- kwestia prądnicy i rozmiaru koła), przy wolnej jeździe światło faktycznie potrafi migać oraz nie ma pełnej jasności. Tak, da się podpiąć lampki pod powerbank, ale: - standardowe na dynamo są 6V, powerbank daje 5V, wiec będą świecić słabiej - przy zabawie kabelkami można zrobić zwarcie i spalić powerbank (i oby tylko jego elektronikę, a nie ogniwa), zalecam więc uwagę i najlepiej najpierw podpiąć kabel do lampki, a potem zasilania Kabel jak najbardziej da się rozciąć i wykorzystać odpowiednie żyły. Schematy wtyczek bez problemu się znajdzie w sieci, potem wystarczy multimetrem potwierdzić, które żyły są właściwe, a resztę zaizolować. Tutaj porównanie na lampkach ledowych na dynamo:
  5. 622x19 to rozmiar obręczy, średnica 622mm, szerokość wewnętrzna 19mm. 700x37 to rozmiar opony, 700mm średnica, 37mm szerokość. Tutaj niestety ale podawane wymiary nie zawsze są zgodne z rzeczywistością. 700mm to umowny rozmiar, coś jak 28". 37mm to tylko deklaracje producenta, nie zawsze się przekłada na faktyczną szerokość, zwłaszcza że na różnej szerokości obręczy będzie trochę inaczej inaczej. C to klasa szerokości opony ale to już niuanse i raczej czegoś innego niż c się nie znajdzie na rynku (może b). To proponuję jak obecne się skończą lub będziesz za dużo łapał przebić, zainteresować się turystycznymi z wkładkami antyprzebiciowymi. Nie są najlżejsze i najszybsze ale niektóre modele wręcz pancerne.
  6. Teraz w internetach promuje się krótsze korby, więc chcąc być na bieżąco, to się zastanawiaj między 140 a 145 Skoro taki wybór, to co polecisz z zakresem 560% i stopniowaniem co 1z na czterech najmniejszych zębatkach? Co polecisz do napędu 1x12 z korbą 32, żeby zachować minimalne przełożenie na poziomie 0,65, a maksymalne zwiększyć do 3,8-4,0? Od razu mówię, że oficjalnie rama większej zębatki w korbie jak 34 nie przyjmie. Przy tych dawnych korbach można było sobie pozmieniać zębatki i dostroić napęd pod siebie. Np. kiedyś poskładałem 22-32-38 i była to jedna z najlepszych kombinacji jakie miałem, choć nadal nie idealna. I to jest sedno sprawy. Na 46/23 męczysz ten podjazd, a na 32/24 robisz na luzie. Przypuszczam, że na 46/11 nie szłoby podjechać. To nie moc, a siła w nogach. I o tym ciągle piszę, że w tych dolnych zakresach kadencji będzie się liczyć siła, a nie moc. Najczęściej na podjazdach kończy się siła/przełożenie. Wydolnościowo odpada się jak podjazd jest dłuższy. Tak, jest ten optymalny zakres siły, wydolności, kadencji. Żeby go utrzymać na zwiększającym się nachyleniu, trzeba zredukować bieg, jak kaseta się skończy, to podjazd też się skończy. Przy tym jest pewna granica nachylenia, której nawet z absurdalnym 22/52 się nie podjedzie, bo ucieknie przednie koło lub tył się uśliźnie. Tyle że to będzie rzędu 30-40%, może więcej jak ktoś ma więcej siły i lepszą technikę. Automaty to są już bardzo długo. Pierwsze były chyba nawet przed przerzutkami, z w pełni mechanicznym sterowaniem.
  7. Przy 1x te prędkości to kilka najmniejszych zębatek. Przy 2x to środek kasety na blacie. Można też 11rz zamiast 11-42 założyć 11-36 i wtedy na dole masz przejście 13-12-11 zamiast 15-13-11. Większe koło to większe przełożenie. Różnica to około 10%, czyli jadąc na takim samym biegu 26" 10km/h, na 29" będziesz miał 11km/h. Po prostu taka jest różnica na promieniu/średnicy/obwodzie koła. Ludzie często zapominają, że przełożenie w rowerze to nie tylko zębatki ale też długość ramion korby i rozmiar koła. Według mnie za bardzo upraszczasz sprawę i pomijasz ważny aspekt, czyli opierasz się na ruchu roweru, a pomijasz ruch korby. Przy stałej mocy, przy stałej prędkości, na danym przełożeniu trzeba na pedały naciskać z siłą F. Przy redukcji przełożenia o połowę, zwiększeniu kadencji dwukrotnie, moc i prędkość zostaną zachowane, siła nacisku na pedały będzie F/2. To jest właśnie działanie dźwigni. Podawałeś na jakim przełożeniu robiłeś podjazd (jeżeli dobrze pamiętam to 46/23). No to pytanie, czy na 46/11 też dałbyś radę, skoro zachowując prędkość potrzebujesz tej samej mocy. Jeżeli nie dasz rad, to dlaczego? Człowiek ma dwa limity: - siły mięśni - wydolności krążeniowo oddechowej - w skrócie mocy Są to powiązane sprawy ale nie równoważne. Kwestia minimalnej prędkości i utrzymania równowagi, to oddzielna kwestia, która ogranicza możliwości podjazdu. Zresztą popatrz kiedy łatwiej osiągnąć większą prędkość, na maksymalnie twardym przełożeniu, czy jednak trochę niższym, szybciej kręcąc. Można też przywołać przykład z samochodem. Większość współczesnych pojedzie 150km/h, potrzebna do tego moc nie jest mała, bo opory powietrza duże. Czy dasz radę takim samochodem ruszyć z 5? No w większości przypadków nie da rady, a przecież mocy silnikowi nie ubyło, bo to niezależne od biegu.
  8. Masz zapasową? Próbowałeś przełożyć wentyl i sprawdzić czy ok?
  9. Nie rowerzyści, a producenci rowerów. Po prostu przestali dawać wybór. Tak się składa, że mam 3 ale co to zmienia? Są trasy gdzie zdecydowanie wybieram fulla, bo będzie ciężki teren ale to ie znaczy, że cała trasa taka jest. Pisałem wyżej jakiego odpowiednika napędu w grawelu bym potrzebował w fullu. Kaseta 56-10, korba 38. Ani nie ma takiej kasety, ani nie zmieszczę takiej zębatki w ramie, bo oficjalnie mieści tylko do 34. Nawet jakbym taki napęd mógł złożyć, to standardowo stopniowanie kaset 12rz jest bardzo kiepskie w dolnym zakresie. Nie ma takiej możliwości, nie w nowych rowerach górskich, a tym bardziej nie w fullach. @uzurpator Waty to nie wszystko, jest jeszcze siła. Młynkując można dać tyle watów ile chcesz ale każde naciśniecie na pedał wymaga mniejszej siły. Układ oddechowo krążeniowy będzie przy tej samej mocy podobnie obciążony ale mięśnie jednak inaczej pracują. To jest właśnie dźwignia, zamiast raz ciężko, to machasz 2, 3, 4 razy więcej ale lżej. Wydatek energetyczny porównywalny ale wymagania na siłę inne. Jeżeli na danym przełożeniu nie dajesz rady utrzymać minimalnej kadencji, to brakuje siły, nie mocy.
  10. W tej listwie por ramą jest jeszcze miejsce na kolejny pancerz? Jeżeli tak, to prowadzisz pod ramą, potem pod suportem do tego otworu w ramie i dalej w podsiodłową. Jak nie ma miejsca, to trzeba puścić obok, złapać trytytkami do ramy i tyle. Ewentualnie hamulcowy dać na zewnątrz, a od sztycy w listwie, żeby nie było krzyżowania pancerzy pod ramą.
  11. Jeżeli nie zmieniałeś, to marka, model, rocznik roweru mogą pomóc w określeniu przerzutki.
  12. Jak są kiepskie, lub kiepska tarcza, to się szklą i niezależnie czy złapią temperaturę czy nie. Trafiłem na takie z niby polecanej marki Jagwire. Ani spiekane Accenta, ani obecne Shimano nie miały i nie mają takich jazd jak tamte. Ba, w grawelu metaliki shimano mają lepsze pierwsze dziabnięcie niż żywiczne/kevlary SwissStop.
  13. Zamiast pisać tajemniczego "potrafić" można wprost pisać, że jak ma się siłę to się podjedzie, tyle że to truizm. Większość czołówki zawodowego peletonu nie ujedzie odpowiednio długiego 17% podjazdu. To też banał. Można też odwrócić sytuację. Po co komu blat 50, przecież wystarczy potrafić szybciej kręcić korbą Mimo wszystko człowiek ma swoje ograniczenia i nawet zawodowcy z tych przeklętych przerzutek korzystają. Granica niskiego przełożenia jest kombinacją dostępnej siły, kondycji, nachylenia, ambicji. To bardzo indywidualne sprawy i ciężko to podsumowywać prostym "potrafieniem". Jeden będzie miał siłę i ambicję robić 10% na 2:1, inny na 1:1, inny na 0,8, a jeszcze inny na 0,6 nie da rady. Dla jednego 0,8 będzie tutaj za lekkie, dla innego za ciężkie. Nawet bardzo strome podjazdy, gdzie się już odpada i faktycznie lżejsze przełożenie nie pomoże, nie mają tej granicy ściśle określonej. Na jednych lokalnych zawodach była ścianka, gdzie nie szło podjechać na 22/36, ba z trudem się wypychało rower. Kilka osób z czołówki podjeżdżało... (nie wiem jakie mieli przełożenie). Jedno mogę przyznać i się z @itr zgodzić, miękkie przełożenia rozleniwiają.
  14. Mam ze sobą na wycieczki zabierać dwa rowery? Dojazd robić grawelem, potem przesiąść się na fulla, bo zaczęły się góry, powrót znowu przesiadka na grawela Nie każdy ma rzut beretem do miejsca docelowego, czasem trzeba dojechać 10-20km do miejscówki. Nie każdy ma jednolity teren, tylko góry, tylko płasko, żeby mieć idealnie dopasowane rowery pod wycieczkę. Bywa jednego dnia, że robi się podjazdy >15% i zjazdy w granicach 5% gdzie aż szkoda nie dokręcić. W góralu mam 12rz 32:50-11 i jeżeli mam rozpatrywać ekstrema, to na podjazdy czasami brakuje, na wypłaszczeniach, lekkich zjazdach prawie zawsze brakuje. W planach przesiadka prawdopodobnie na 34:52-10. W grawelopodobnym mam 10rz 28-42 : 42-11, zakres w zasadzie ok, nawet ciut za lekko na młynku. Nadal nie jest idealnie, bo tak szeroka kaseta ma miejscami za duże przeskoki. Żeby mieć ekwiwalent tego napędu w 1x to musiałbym mieć 38:56-10. Jak na razie kasety zatrzymały się na 52, ale przebąkują coś o 9z. W 2x można poszerzyć zakres korbą, a kasetę zostawić ciaśniejszą. W 1x nie da rady. Dodatkowo większość klepie praktycznie identyczne stopniowanie, jedynie Rotor coś kombinuje z większymi różnicami na górze, żeby zrobić ciaśniej na dole kasety. Napędy 1x to kompromis i jeżeli nie zwiększą liczby zębatek lub nie pokombinują ze stopniowaniem, to nie dogonią elastyczności 2x. Bo nie potrafili zrobić wolnobiegów/kaset o takich rozmiarach jak obecnie? 3rz napędy były w czasach wolnobiegów/kaset 6rz, o typowych zakresach 28-14, 28-11. Czyli zasada dźwigni do wyrzucenia? Dajesz radę robić podjazdy 17% na 50/11? Skończył się ostry podjazd i jest płasko? Czyli jedziesz sobie 5km/h i potem rozpędzasz się do 25km/h. U mnie w góralu oznacza to przelecenie praktycznie przez całą kasetę. Jakieś 9-10 kliknięć. Te 5 to tylko teoria, bo to już na tyle długi ruch manetką, że jest po prostu niewygodny. Zazwyczaj robi się 2x2, 2x3 jak trzeba szybko i dużo zredukować. Nie zgodzę się z tym. W 2x przekosy też są znaczne, a do tego zębatki korby delikatniejsze, bo przystosowane do zmiany przełożenia. Zębatki NW są wyraźnie trwalsze, mimo że aluminiowe. Węższy łańcuch też lepiej znosi zginanie. Przy napędzie 9rz 2x wymiany robiłem co około 8k km, klasa około Alivio-Deore. Obecny 12rz 1x (NX) kaseta i korba mają 10k, łańcuch zmieniony po 5k (nowy (GX) potrzebował trochę czasu na dotarcie na najmniejszych). Prawdopodobnie da radę jeszcze w tym roku przeżyć, choć chyba i tak zmienię. Stary może zostanie na zimę na dobicie. W moim przypadku wychodzi, że napęd jest trwalszy, a raczej jakoś bardziej o niego nie dbam i w wyraźnie lepszych warunkach nie jeżdżę. Nie, oni nie wiedzą jak się zmienia przełożenia, jak się reguluje przerzutki, jak się dba o napęd. Wiele razy widzę na mieście, że ludzie jadą z rozwalonymi przerzutkami, no może od biedy tył działa. Widzę, jak przy podjeździe na wiadukt się męczą, bo nie potrafią lub nie mogą zredukować biegu.
  15. Jeżeli spiekane/metaliczne na zimno źle działają, to znaczy że są kiepskie lub zeszklone. Owszem po złapaniu temperatury mogą być mocniejsze, ale na zimno powinny być porównywalne z żywicznymi.
  16. Było w artykułach: Międzyzdroje - Wisełka W zasadzie tak. Ostatnio musiałem awaryjnie odgrzebać stary napęd, bo piasta z biegami umarła. Łańcuch był czarnorudy i sztywny. Poszedł do słoika, został nasączony niebieskim FL i na następny dzień był gotowy do rozruszania. Działa, może nie jakoś super ale spełnia zadanie. Warunki i tak takie, że bardzo szybko sztywnieje i zachodzi rdzą, więc szkoda kombinować z nowym lub próbować dopasować te po piaście z biegami (czekają na nową).
  17. Tutaj to trzeba by dokładniej popatrzeć na plany. Może źle patrzę ale ta trasa nie ma iść wzdłuż 102. https://velomapa.pl/szlaki/velo-baltica-eurovelo-10-13-r10
  18. To faktycznie musi być tajemniczy powód, bo skoro QR szybsze, to po co wyjmować szpilkę i przedłużać sprawę? Ja nigdy nie rozkręcałem, chyba że nie dało rady inaczej (wymiana szpilki, jakieś dziwne mocowania bagażnika kolidujące z zaciskiem).
  19. Na tym co jest dostępne w sklepach, a teraz nie kupisz nowego fajnego roweru XC innego niż 1x. Poza tym, skoro czołówka jeździ na takich napędach, to ja miałbym mieć gorzej? Według mnie 2x jest dla średniaków. Początkującym, do jazdy rekreacyjnej wystarcza 1x z małą zębatką, bo i tak nie mają siły lub chęci na rozpędzenie się. Średnio zaawansowani mają już jakąś siłę ale nadal braki w technice, tutaj większa rozpiętość napędu jest przydatna. Można pobawić się w różne zestrojenie napędu, dać ciaśniejszą kasetę ale szerzej na korbie albo na odwrót. Zaawansowani potrafią kręcić na wysokiej kadencji przez dłuższy czas, mają wytrenowaną siłę, żeby pociągnąć z większej zębatki korby. Jest też kwestia jaki teren mamy pod ręką. Jeżeli to tylko góry, to miękki 1x będzie ok. Będzie czym podjechać, a w dół ciągnie grawitacja. Jak jednolicie płaski, to twardszy 1x też będzie ok. Coś pokroju 0,72 na te kilka wzniesień, grząski teren da radę, a będzie z czego dokręcić z wiatrem na płaskim. Jak to i to, to trzeba iść na kompromis i mieć czym podjechać lub czym dokręcić na łagodnych zjazdach.
  20. W większości miast zrobiło się pusto, no ale właśnie w miastach. Tereny rekreacyjne za miastem się z kolei wypełniły. Jedni pewnie z nudów, bo nie było co robić w mieście, inni bo łatwiej się było wymigać od ewentualnego mandatu, jeszcze inni na przekór itd. Niemniej większy ruch w lasach został, pewnie część osób polubiła taką formę spędzania wolnego czasu.
  21. I może w tym problem, że się buduje z przesadą. U mnie niedawno robili trasę przez las. W zasadzie umacniali jak leci, nie patrząc czy obecna droga jest w dobrym stanie czy nie. Kilka mniejszych dróg, ścieżek zamienili w szuter. Nie znam tamtych terenów ale pewnie są tam drogi leśne, które po niewielkim umocnieniu by spełniły rolę trasy turystycznej. Nie wymagałoby to cięcia, nie jechałoby się obok samochodów, byłby dojazd w razie większej liczby wiatrołomów (do pojedynczych można spokojnie czymś małym podjechać i wyciąć przejście/przejazd, nie raz takie "przecinki" u siebie widziałem). Jeżeli w artykule poprawnie napisali, to te "kilka" to około 200 drzew. W sumie ciekawa argumentacja tam padła, że to samosiejki, więc można spokojnie ciąć. A co tam, olać że to park narodowy, gdzie takie samosiejki to naturalny proces, który się chroni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...