Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 925
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83

Zawartość dodana przez zekker

  1. Bo na pohybel cienkim kichom:
  2. Nie trzeba wieczorem, można w ciągu dnia podczas posiłków Jako uzupełnienie, powerbank. Przy przelocie w ciągu dnia pewnie tak. Ale rano przydaje się coś zjeść, chociaż wypić ciepłego, a nie jechać wspomniana godzinę na głodno. Zdarzało mi się na jednodniowych wypadach mieć problem. Np. robiłem pętlę w okolicach Barda, w planach był posiłek w Kamieńcu Ząbkowickim, ale okazało się że wyboru knajp w zasadzie wtedy nie było, a ta co działała wyglądała jak lokalna mordownia i nie było gdzie roweru zostawić na oku. Dopiero jak doturlałem się do Barda, to było gdzie sensownie zjeść na ciepło. Przeważnie jeżdżę w niedziele, w takim przypadku bywa kiepsko ze sklepami. Ne ma już tylu otwartych, po południu to w ogóle może być problem. Góry mają trochę inną specyfikę bazy noclegowej. W niskiej części kraju schronisk w zasadzie nie ma. Charakter bazy noclegowej też mam wrażenie, że inny, większość to chyba agroturystyka, domki do wynajęcia nad jeziorami. Poza sezonem większość zamknięta, w sezonie zajęta. Właściciele niekoniecznie siedzą na miejscu, żeby bez problemu wbić na jedną noc.
  3. Znając życie, to jest. To nie pierwsza taka "droga", sam kilka podobnych atrakcji widziałem. Inna sprawa, to gdzie się gapił rowerzysta, że nie zauważył co się szykuje.
  4. Do przemyślenia czy wpychać się do Pendolino czy nie (ostatnie zdjęcie): Bez przesady ale trzeba mieć na uwadze, że to nie jest wprowadzanie roweru do klatki. Pierwsza rzecz, to trzeba dobrze wycelować w wagon, miejsce na rowery. Kiedyś zdarzyło mi się wejść nie od tej strony wagonu co trzeba i musiałem się przepchnąć między siedzeniami. Nie fajne dla innych, mi też było trochę głupio. Druga rzecz to albo masz parę w łapach i trochę szczęścia albo trzeba opanować szybkie ściąganie sakw (rower oprzeć o wagon, wejść z sakwami i cisnąć gdzieś w przedsionku z hakami na rowery, wysiąść i wejść z rowerem). Jeżeli kierownica się nie mieści w przejściu to można ja zawsze skręcić i się przejdzie. Sakwy się nie skompresują. Wysiadka w odwrotną stronę, rower, potem sakwy. Wspominam o oparciu o wagon, bo wtedy raczej obsługa będzie widziała i nie da sygnału do odjazdu W razie co można też kogoś poprosić o pomoc. Trzecia, to wieszanie roweru w pociągu, bywa ciężko, zwłaszcza jak jest więcej rowerów. W razie co, ktoś na pewno pomoże. Osobiście wolę na wyjazdy i powroty z urlopu nie celować w początki/końce weekendów, a tym bardziej jakichś majówkowych czy innych świątecznych. Wtedy jest największy tłok. Jak wypad na cały weekend nie wchodzi w grę, to można chociaż na jeden (niecały) dzień. Wywieźć się pociągiem na te 50-60km i wrócić na kołach. Na początek na pewno na lekko ale z częściowym, czy nawet pełnym bagażem też można spróbować, przy okazji zobaczy się jak się jeździ z takim obciążeniem. Niby nie, ale są obszary gdzie w ciągu 1-1,5h nie ma nic.
  5. To warto zrobić sobie kilka weekendowych wypadów, może też z przedłużonym z dwoma noclegami, żeby się oswoić z tematem. Przy okazji zobaczysz czego brakuje, co jest nie tak. Przypuszczam, że powrót pociągiem? Koniecznie sprawdź rozkłady jazdy, bo trwa modernizacja linii 202 na odcinku Słupsk - Lębork (potem jeszcze do Wejherowa, Gdyni) i można się obudzić z autobusową komunikacją zastępczą, gdzie rowerów nie zabierają. W takiej sytuacji będzie trzeba zarezerwować dodatkowy dzień na przejazd do Lęborka lub nawet Wejherowa albo jechać jakoś na około przez Koszalin, Piłę czy jakie tam się znajdzie połączenia (pewnie z przesiadkami). Kolejna rzecz, to w sezonie bywa ciężko z wolnymi miejscami na rower i może ich po prostu nie być na najbliższy pociąg. Nie wiem jak popularna jest trasa Ustka - Iława/Warszawa ale moje doświadczenia z Gdańsk - Wrocław są takie, że na kilka dni, tydzień przed bywa problem. Jak nie masz doświadczenia z rowerem i sakwami w pociągu, to też warto trochę przećwiczyć, np. wywożąc się na weekend. W Ustce pewnie można w miarę swobodnie wsiąść, bo to początkowa stacja, ale wysiadka może być już na środkowej i bywa trochę stresu, żeby się ze wszystkim wyładować (nie zawsze da radę na raz, sakwy mogą się nie zmieścić na szerokość w przejściu, rower z ładunkiem nie jest lekki i ciężko zejść na peron). Jest kilka poziomów tego modelu. Wyższe mają np. dynamo w piaście, więc odpada ładowanie oświetlenia, można się pokusić o ładowarkę usb, żeby podczas jazdy uzupełnić np. powerbank (nie jest to super ale przez kilka godzin stabilnej jazdy koło 2Ah powinno się udać, ponoć są też ładowarki dające więcej niż 0,5A). To przećwicz. Zdejmij koło, spuść powietrze, wyciągnij dętkę, załóż ja z powrotem, napompuj, załóż koło. Łyżki, zapasowe dętki (proponuję dwie), łatki w razie jakby dętek nie starczyło lub do spokojnego załatania wymienionej podczas wieczornego odpoczynku. Zapasowe dętki dobrze sprawdzić przed wyjazdem czy nie są uszkodzone, czy wentyl trzyma. Czasem się trafiają fabrycznie walnięte. Jakie konkretnie nie wiem co będzie ci leżało w rękach. Na pewno przydaje się haczyk do zaczepienia o szprychy. Benzynę, szmatkę, szczoteczkę olać. Na taką trasę nie ma sensu się bawić w dokładne czyszczenie. Zrobić to przed wyprawą, a potem tylko dolać oleju, w miarę potrzeb. Narzędzia kwestia gustu, ja wolę oddzielne klucze niż multitoole, są wygodniejsze, mają większą dźwignię (przydatna przy większych śrubach). Jakiego zestawu potrzebujesz, to musisz sprawdzić co masz w rowerze. Jeżeli koła przykręcane nakrętkami, to pewnie klucz płaski 15 (do sprawdzenia), jak szybkozamykacze, to klucz zbędny. Dokręcenie kierownicy, sztycy, siodła itp. to przeważnie imbusy 4 lub 5. Bagażnik imbusy 3 lub 4, klucz płaski 8 lub 10. Regulacja przerzutek to imbusy 2-3 lub krzyżak. Ale koniecznie musisz sprawdzić jakie masz śruby i nakrętki. Z mniej typowych ale mogących się przydać: - skuwacz do łańcucha - odpukać ale czasami zdarza się zerwać, a jazda na pych jest ciężka - klucz do nypli - znowu odpukać ale szprycha potrafi strzelić, czasami nie ma to większego wpływu, czasami trzeba skorygować napięcie innych, żeby opona nie tarła o ramę/widelec, tu też będzie dobra próbna wycieczka jak rower zachowa się pod większym obciążeniem Najlepiej kilka rozmiarów. Większe, dłuższe jak coś większego padnie (np. pręt błotnika), drobniejsze na mniejsze rzeczy (np. przytrzymanie pękniętej szprychy). Ja bym tam wziął normalnie z domu nitrylowe. Jak nie ma to kupił paczkę i wziął kilka par na grzebanie przy napędzie. Łańcuch można założyć patykiem, jest trochę zabawy ale idzie to zrobić. Kawa kawą, a co z jedzeniem? Planujesz tylko na sucho i zimno? Tylko w knajpach, barach, stacjach benzynowych? Nie przewidujesz śniadania, kolacji na ciepło? Są koszyki, uchwyty pod koszyk montowane na opaski zaciskowe, więc nie potrzebują otworów montażowych. SKS-owego patentu na rzepy nie polecam, nie szło na tyle mocno, żeby koszyk się nie przekręcał. Topeak Versamount sprawdza się zdecydowanie lepiej. Są też uchwyty na kierownicę, czy to jako adaptery na standardowe koszyki, czy jako tekstylne torby (ja używam tych decathlonowych).
  6. Proponuję sprawdzić czy manetka działa w pełnym zakresie. Lekko napinając linkę maksymalnie zluzuj manetkę. Potem nadal lekko napinając wrzucaj kolejne biegi i sprawdź czy da się wszystkie 3. Jeżeli tak, to być może tylko wskazówka przeskoczyła, wypadła ze swojego miejsca. Tak czy inaczej będzie trzeba ją otworzyć, żeby poprawić lub spróbować dojść gdzie się zacina. Chodzi o tą śrubkę od góry? Zapewne do ustawienia odległości klamki od kierownicy, wstępnego naciśnięcia.
  7. Bo zamyśliłem się nad historią tych sanek, ktoś specjalnie wygrzebał i przywiózł na ognisko, popsuły się na spacerze i zostały porzucone? Trochę szkoda, stara dobra konstrukcja drewniana.
  8. No to ciekawostka, bo teoretycznie cząsteczki CO2 są większe niż N2.
  9. Bo nie wyglądało na tak głębokie:
  10. W sensie, że szybciej niż powietrze, czy po prostu kwestia kosztów?
  11. Połowa trzeciej dekady XXI wieku, a utf-8 nadal nie jest standardem
  12. Generalnie z małych pompek się wyleczyłem, bo albo trzeba mieć łapę Pudziana albo się macha jak głupi. Wystarczy, że kiedyś próbowałem oponę crosową pompką do amortyzatora. Po zwiększeniu o 0,5bar dałem sobie spokój. Z przykręcanych wężyków też jak powietrze ucieka przy dokręcaniu/wykręcaniu lub jak razem z wężykiem odkręca się zawór...
  13. Bo z wywalonym jęzorem (22-23% nachylenia) ale warto się wdrapać: Ręboszewo, wiatrak.
  14. Czy przed przykręceniem linki do przerzutki ustawiłeś manetkę na maksymalne poluzowanie linki? Jeżeli nie, jeżeli robiłeś to na jakimś środkowym biegu, to tutaj leży przyczyna. Poluzuj linkę w przerzutce, naciągając linkę zrzuć na manetce na maksymalne poluzowanie, wkręć baryłkę regulującą napięcie linki prawie na maksa, napinając linkę przykręć ją do przerzutki, skasuj luz wykręcając baryłkę. Reszta to już kwestia standardowej regulacji. Jeżeli nie to, to potrzebujemy więcej informacji.
  15. Po 400 ruchach będziesz tak spompowany, że już nigdzie dalej nie pojedziesz
  16. To chociaż przeczytaj co to SI wypluwa i jak ma się do tematu... Tu nie chodzi o pieszego, który idzie wzdłuż głównej i przechodzi przez podporządkowaną (o tym jest ten fragment tematu), tylko o tego co przechodzi przez główną. Czyli wyjeżdżasz z bocznej i skręcasz w główną, przez którą przechodzi pieszy, więc musisz mu ustąpić. No i ten pieszy jest już na jezdni, jest w trakcie przechodzenia. Swoją drogą ufanie temu co wypluwa SI jest kiepskie. Odpowiedzi sprawiają wrażenie sensownych ale są po prostu niedokładne, czy wręcz błędne. W pytaniach o prawo potrafią wskazać błędne paragrafy. Mi ostatnio googlowy machnął się w przeliczeniu waluty tylko o jedno miejsce po przecinku.
  17. Nie jest to do końca prawdą. Po pierwsze nie dotyczy to pieszych, tutaj przepisy są jasne - pieszy przechodzący poza przejściem musi ustąpić (z wyjątkiem strefy zamieszkania). Po drugie, co do zasady wyjeżdżając z podporządkowanej ustępuje się wszystkim pojazdom ale istotne jest gdzie został postawiony znak A-7 "ustąp pierwszeństwa". Jeżeli będzie przed skrzyżowaniem, w tym przed przejazdem rowerowym, to tak kierujący musi ustąpić też rowerom. np. https://www.google.pl/maps/@54.3904752,18.6084709,3a,75y,256.12h,90t/data=!3m7!1e1!3m5!1sYgPCzI8KOBSL_8fQf5i0lw!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D0%26panoid%3DYgPCzI8KOBSL_8fQf5i0lw%26yaw%3D256.1196147179356!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDUyMS4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D Jeżeli będzie za przejazdem, dopiero przed jezdnią, to niestety ale nie dotyczy przejazdu rowerowego. Można to interpretować jako postawienie znaku w obrębie skrzyżowania (czyli dotyczy tylko najbliższej jezdni) lub z podstawowej zasady, że znaki nie działają wstecz. np. https://www.google.pl/maps/@54.3807142,18.593612,3a,75y,348.7h,75.59t/data=!3m7!1e1!3m5!1s3YsJVq6i7YbmQAcOP8PN8w!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fcb_client%3Dmaps_sv.tactile%26w%3D900%26h%3D600%26pitch%3D14.410289664813348%26panoid%3D3YsJVq6i7YbmQAcOP8PN8w%26yaw%3D348.7033211926384!7i16384!8i8192?entry=ttu&g_ep=EgoyMDI1MDUyMS4wIKXMDSoJLDEwMjExNDU1SAFQAw%3D%3D Inna sprawa, że w materiale jaki linkujesz nie ma słowa o wyjeżdżaniu z podporządkowanej, jest tylko skręt w bok. No i nieszanowany pan Dworak o ile większość materiałów ma sensownych, tak to on przyczynił się do zmiany znaczenia znaku "przejazd dla rowerów". To z jego winy mamy większy bałagan niż mógłby być, to z jego winy mamy te wszystkie dyskusje o pierwszeństwie.
  18. Kierowcy też nie mają. To że rowerzysta nie ma nadanego, nie znaczy, że druga strona z automatu dostaje pierwszeństwo. Uprzedzając, to nie wyroki sądów nie są wyrocznią i nie raz różne potrafią w podobnych sytuacjach wydać sprzeczne orzeczenia. W tym przypadku nie, bo jak inni pisali nie ma przejazdu dla rowerów, a to oznacza że formalnie włączasz się do ruchu. Gdyby był, to zależy od kilku czynników: - w którym miejscu stoi znak "ustąp pierwszeństwa", czy przed przejazdem, czy za - jeżeli za, to od której strony się jedzie, jeżeli od tej co pokazałeś to wyjazd masz z prawej, czyli ustępujesz, jadąc w drugą stronę, to wyjeżdżający powinien - zasada prawej ręki Od razu uprzedzam, że to tylko opinia, a nie oficjalna wykładnia prawa. Grunt to zachować zdrowy rozsądek i przy tak kiepskiej widoczności i tak warto zwolnić. A w tym konkretnym miejscu, to najlepiej jechać jezdnią, zwłaszcza że ten odcinek to strefa zamieszkania. Minus taki, że ta droga robi za skrót, przelotówkę i mało kto trzyma się ograniczeń prędkości. Ja tam przeważnie jestem w dni wolne i zasadniczo problemu nie ma, ale w tygodniu w szczycie pewnie jest kiepsko. @Greg1 Jeżeli dobrze pamiętam, to w pierwotnej wersji był to ciąg pieszo-rowerowy, potem na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i zmienili na drogę dla pieszych z dopuszczeniem rowerów. No ale generalnie gmina Żukowo ma dziwne pomysły jak właśnie drogi rowerowe w strefach zamieszkania.
  19. "Produkt niedostępny"
  20. Też miałem obawy jak cienki "plastik" będzie się sprawdzać ale jak na razie nie narzekam. 800km na grawelowym zrobione (2,5-3bar), 200km na góralu (okolice 1,8bar).
  21. No ja takich odczuć nie miałem przy zabawach w zmianę między letnimi, a zimowymi, a zdejmowaniem u-locka. Różnica między letnimi a zimowymi około 700-800g, u-lock 1700g - wrażenia co najwyżej porównywalne, przy czym opony to też inny bieżnik (zimówki z kolcami). Oprócz tego co podał KSikorski (imo brakuje tam pewnych bezpośrednich porównań), to kiedyś był też temat, gdzie wyliczenia robił uzurpator: https://www.forumrowerowe.org/topic/210560-masa-rotująca-mit-masy-rotującej-kół/ Link w temacie trochę przestarzały, tutaj aktualny: http://uzurpator.com.pl/documents/Mit_masy_rotowanej.html Masa rotująca ma marginalny wpływ na całkowitą energię z rowerzystą. W tym temacie ciut większą, bo mowa o dzieciach ale wątpię, żeby się ścigały i urywały sekundy. Większy efekt dadzą po prostu lepsze opony, które się sensownie toczą. Także nie wiem czy jest sens ciągnąć temat masy rotującej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...