Skocz do zawartości

zekker

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 004
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    87

Zawartość dodana przez zekker

  1. I tak większość jest nieostra, a przy tym rozmiarze to na żurawie i tak zostało tylko po kilka pikseli. Ciężko tu mówić o utracie jakości i szczegółów. W tym konkretnym przypadku, kompresja praktycznie nic nie popsuła.
  2. Napisałeś co napisałeś: Wytknąłem ułomność nowoczesnego sprzętu, który bez dostępu do neta nie działa poprawnie, a zacząłeś mi personalnie wytykać nieznajomość sprzętu nawigacyjnego. Później to już tylko próby wyjścia z twarzą, że to jednak nie eksploracja, a trening i że się gubisz bez nawigacji, bo jesteś w nowym miejscu. Więc jak już komuś zarzucasz nadinterpretację, to poczytaj własne wpisy. Sam pokierował dyskusję w kierunku oblężonej twierdzy. Każdy typ roweru nadaje się do eksploracji okolicy i brak nawigacji nie jest żadną wymówką. Każdym rowerem można zapędzić się w miejsce nieprzejezdne, to część wpisana w jazdę rowerem. Nawigacja tu nic zasadniczo nie zmieni, bo też potrafi wyprowadzić w dziwne miejsca (nie raz już trafiałem na np. rów z wodą, gdzie na mapach była normalna droga). Na pewno sportową szosą władować się w dziurawy asfalt nie jest fajnie ale jeżeli przez awarię nawigacji do wyboru jest siedzieć i kisić się w domu albo na spokojnie przewietrzyć się i zwiedzić okolicę, to wybór chyba jest oczywisty. Trening tak czy inaczej przepadnie ale można ten czas wykorzystać właśnie do eksploracji, zrobienia chociaż kilkudziesięciu km w najbliższej okolicy (nie musi być 100) i zapoznaniu się z terenem. Następnym razem jak nawigacja zastrajkuje, będzie można już pocisnąć po znanych drogach, zamiast płakać w internecie. Nabić kilometry dla formy, można też jeżdżąc w te i z powrotem pod domem, a jednak prawie nikt tak nie jeździ. Może jednak te widoki robią różnicę?
  3. Taki właśnie wpis dałeś, że ci przepadła jazda, bo licznik z nawigacją nie mógł się połączyć z serwerem i nie wyznaczył trasy. Potem narzekałeś, że 5km od domu nie wiesz gdzie jesteś. Narzekasz na zmarnowany dzień ale to był twój wybór, że bez prowadzenia po sznurku nie wsiadasz na rower. A skoro trening i tak przepadł, to równie dobrze można było pojechać i zapoznać się z okolicą, żeby następnym jak elektronika zawiedzie, nie marnować czasu. Edit: Pierwotny wpis miałeś o eksploracji, nie treningu, więc tym bardziej narzekasz bez sensu. Nigdzie nie pisałem o podziwianiu krajobrazu, tylko na orientacji w terenie. Jeżeli wysiłek sprawia, że nie wiesz gdzie jesteś, to może lepiej skorzystać z trenażera, bo takie rozkojarzenie na drodze nie jest bezpieczne.
  4. Nie po to kupuję sprzęt za kilkaset - kilka tysięcy, żeby potem się bawić w wyszukiwanie właściwej mapy No i trochę głupio czytać, że niegdyś topowy, rowerowy, turystyczny licznik Garmina nie jest dobrej klasy sprzętem. Jeżeli nie chce ci się poznawać okolicy, to trochę głupio potem narzekać, że się gubi, że nie wie gdzie się jest.
  5. Bo z dolnej części "objazdu": Tak. Mam nadzieję że jak skończą, to nadal da radę po nim przejść/przejechać i będzie jakaś ścieżka wzdłuż torów. Tylko będzie trzeba bardziej uważać, bo ruch na czas remontu linii Gdynia - Kościerzyna, będzie większy niż dotychczas. Ciekawe jak szybko będzie dzwon na przejeździe na DK20.
  6. Wiem jak działa i dlatego z nawigacji nie korzystam. Być może obecnie są lepsze urządzenia ale początki z moim licznikiem skutecznie zraziły do wykorzystywania z tych opcji. Prowadzenie tam gdzie licznikowi się wydaje, że chcę jechać nie jest ok. Dodatkowo mapy do jazdy w terenie są wielce niedoskonałe i pewne obszary mają bardzo słabe pokrycie dróżek i ścieżek. Wykorzystując tylko nawigację byłbym ograniczony do główniejszych dróg leśnych. Mapy potrafią mieć błędy, stary przebieg szlaku, stare nieistniejące mosty, brak zaznaczenia posesji i płotów itd. Nie raz się naciąłem na drogę z mapy gps, która w rzeczywistości przejezdna nie była lub wcale jej nie było. Dla mnie podstawą planowania wycieczki w nieznany teren, jest wcześniejsze zaplanowanie trasy, przegląd różnych map, zdjęć satelitarnych/lotniczych czy z samochodu, wrzuconych przez turystów. Nie gwarantuje to przejezdności ale nie jestem zależny od kaprysów techniki, mam większą swobodę przy zmianach trasy na gorąco, niż liczenie że nawigacja sensownie mnie poprowadzi. A odnośnie orientacji w terenie i poznawania okolicy, to nic nie zastąpi tradycyjnej papierowej mapy. GPS, a tym bardziej nawigacja, upośledza orientację w terenie. Widzę to po sobie, że mniej zwracam uwagę kędy jadę, nie zapamiętuję tak charakterystycznych punktów, bo zawsze mogę spojrzeć na podkład mapowy i zobaczyć gdzie jestem. Podobnie jest przy jeździe w grupie, jako uczestnik jedzie się za innymi i słabo zapamiętuje trasę, prowadząc grupę dużo lepiej się poznaje trasę. Mapa papierowa wymaga zwracanie większej uwagi na otoczenie, żeby śledzić na bieżąco gdzie się jest. Dużo szybciej i łatwiej wtedy pozna się okolicę. Zgubienie się, trafienie na dziurawą drogę, to elementy poznawania okolicy i po prostu trzeba mieć to wkalkulowane.
  7. Bo trzeba było poszukać objazdu:
  8. Narzekasz, że nie mogłeś eksplorować, bo padł serwer, więc to kwestia mapy i nawigacji. A jeżeli inne opcje (pewnie treningowe) też nie działają bez podłączenia do sieci, to tym bardziej słabo. Tak czy inaczej, jeżeli sprzęt pomiarowy i nawigacyjny nie działa bez ciągłego dostępu do sieci, to nadaje się do kosza. Pojedzie się w jakieś odludne miejsce i traci się podkład mapowy? No to powodzenia przy jeździe w górach.
  9. To teraz robią gpsy, które bez dostępu do jakiegoś tam serwera nie działają? 🤣 Jedź przed siebie i poznawaj teren, a nie dajesz się prowadzić po sznurku i nic nie zapamiętujesz. Przypuszczam, że map papierowych nie masz ale telefon z mapami pewnie tak. Nie trzeba się gapić non stop w mapę, żeby dojechać tam gdzie się chce, warto trochę poćwiczyć pamięć i orientację w terenie.
  10. Bez rozbierania można spróbować potrząsnąć rowerem ale nie wiem czy się uda. Jak stoi to na boki, tak jakbyś chciał coś z niego strząsnąć. Jak masz siłę, to unieść i podobnie ale góra dół. Można spróbować poruszać pancerzami przy wejściu do ramy i sprawdzić czy dźwięk podobny.
  11. W pierwszym rzucie sprawdziłbym mocowanie błotników i bagażnika, czy się któraś śrubka nie poluzowała, jakiś zaczep nie puścił.
  12. Bo piękne kaczątko (Szczotecznica szarawka) :
  13. Sobota vs niedziela - gdzie ci ludzie mogli być? 😜
  14. Bo w końcu trochę wody w bajorku:
  15. Hosting zewnętrzny i wtedy możesz wstawić dowolny rozmiar i wagę. Limit wagi na forum da się jak na razie ominąć ale to już chyba wspominałem na PW w jaki sposób. Za szeroko nie ma co pisać, bo nie wszyscy są rozsądni, a chyba nie chcemy zawalić niepotrzebnie serwera. Tak czy inaczej warto pomyśleć o jakimś warunku, kiedy forum przekompresuje, a kiedy nie musi.
  16. Doba po naładowaniu i obie baterie zostawione w kamerce nadal 100%. Teraz to ja już nic nie wiem. Tak jakby niepełne naładowanie powodowało szybsze samorozładowanie.
  17. Jak już nie da rady kręcić bez przeskakiwania łańcucha A przebiegi trudno ocenić przy korbach 2x czy 3x - nie wiadomo jak się te kilometry na poszczególne zębatki rozłożyły. Na jednorzędowych w mieszczuchu zwykle robię 8-9k. Minimalnie miałem niecałe 4k, maksymalnie przekroczone 19k i by jeszcze dała radę gdyby mieściła się po zmianie ramy. O czystość za bardzo nie dbam, jeżdżone cały rok.
  18. BT, WiFi, GPS, komendy głosowe mam wyłączone, więc nie powinno tutaj uciekać.
  19. Takie sprzęty, to nie kompakty, tego i tak nie obsługujesz jedną ręką Jedna obsługuje aparat, druga obiektyw, jako całość będzie stabilne. Problemy się zaczynają jak masz jakiś potężny teleobiektyw, bo masa nie będzie już w setkach gramów, a ponad kilogram, czy nawet kilka. Tylko to też nie będzie problem balansu, a po prostu utrzymania takiego ciężaru.
  20. Bo kamyki: Glacensis, pętla Jagodna, odcinek od Jagodnej do schroniska.
  21. Bo ktoś ma popsutą miarkę, tylko kto?
  22. Potrzebuję opinii o bateriach Newell, bo mam wrażenie że moja dziwnie się zachowuje. Wydaje mi się, że jak nie jest w pełni naładowana, to traci naładowanie. Np. coś nagrywałem i zeszła do 50%, potem kamerka wyłączona np. kilka godzin, włączam ponownie i w ciągu kilku sekund wskaźnik baterii spada na 20%. Z drugiej strony naładowana po ponad tygodniu leżenia poza kamerą nadal miała 100%. Teraz testuję rozładowaną do 68%, czy poza kamerą też poleci. Na oryginalnej takiego zachowania nie zauważyłem, może 1-2% ucieknie.
  23. Bo w prawo na chicken line bez hopy:
  24. Bo chwila odpoczynku po korzeniach i kamieniach: Dukt nad Spławami, okolice Bielic, asfalt na wysokości 1000m.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...