No, dzisiaj lekko się zdziwiłem, widząc policyjną furgonetkę na leśnej pożarówce, obok której stała para z psem - czyżby mandat ze względu na zakaz wprowadzania psów do rezerwatu ? Gdyby to ode mnie zależało, to wlepiłbym z 50 -100 zł, bo pies był grzeczny i na smyczy, a dla puszczających luzem psy, które biegają gdzie chcą i czasem się rzucają, to nie ma zmiłuj i pińcet
Niedługo po tym, na uprzedzające przepraszam do babki zajmującej z 4 -5 dużymi pudlami prawie całą szerokość kilkumetrowej pożarówki, otrzymałem w odpowiedzi jakieś bąknięcia, na co rzuciłem, że z tyłu jest policja i zaraz mandat dostanie...
Czekam na ciąg dalszy - może parę osób w końcu zrozumie, że samowolka w rezerwacie to nie najlepszy pomysł.