Obserwując od pewnego czasu dyskusję w tym temacie zastanawiam się w jakie miejsce dotrze zanim osiągnie apogeum. A może się nie skończy tylko będzie wiecznym przeciąganiem liny tych którzy kupują oleje do łańcuchów z ich przeciwnikami, wyznawcami Kujawskiego i Pilarolu
Raczej z wczoraj życiówka w mojej karierze enduro. Wielki Szlem zach części Sądeckiego. Krościenko przez Dzwonkówkę do Rytra z najlepszymi zjazdami czyli żółty na Gaboń, sąsiedni niebieski, ścianka Radziejowej i przy zachodzącym słońcu z Tatrami przed oczami cudowny zielony do Szczawnicy. Pykło 70 km i ponad 3100 przewyższenia.