Skocz do zawartości

Ranking

  1. Sobek82

    Sobek82

    Użytkownik


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      7 662


  2. abra

    abra

    Użytkownik


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      422


  3. revolta

    revolta

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      715


  4. Strek

    Strek

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      902


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.01.2021 w Odpowiedzi

  1. 12 punktów
  2. W sensie że masz fana co biega za Tobą i kibicuje? Czy z ang. wentylator? Bo mi się też tęskni za latem.
    9 punktów
  3. @abra a to Twoje gdzie jest? Za oknem biało i sypie, a też już mi się chce lata.
    9 punktów
  4. Bo..jak to było w piosence Kasi Nosowskiej .."Myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć. Zazieleni się, urośnie kilka drzew. Niedojedzony chleb w ustach zdąży się rozpłynąć, a niedopity rum rozgrzeje jeszcze krew..."
    8 punktów
  5. Skoro wracamy wspomnieniami do przed-zimia .. Bo Tatry widziane od wschodu.
    8 punktów
  6. 6 punktów
  7. Bo mimo że jest zimno, to jak jest bajk i śnieg, to jest też fan
    4 punkty
  8. Bo jak wszyscy wspominają normalne warunki pogodowe, to i ja, oj pocisną by człowiek
    3 punkty
  9. Bo ...rower jak to łatwo powiedzieć
    3 punkty
  10. Przecież to *truskawki sznib Chodzi raczej o to, że ma "Tańczącego Ralph'a" KNKS Ciemność, widzę ciemność * dla tych, którzy nie wiedzą - poczekajcie do lata...
    3 punkty
  11. Bo po odwilży przychodzi śnieg (ta sama trasa co wyżej dałem ale dzień później):
    3 punkty
  12. Bo gdy ci kiera zasłania widok na Tatry ale jest tak błogo, że nie chce ci się ruszyć by podregulować obraz.
    2 punkty
  13. A proszę bardzo... Zima w Puszczy Bukowej.
    2 punkty
  14. Zbyszek, toć to słynne kwitnące truskawki
    2 punkty
  15. @BPatryS Jak sobie sam robisz żarcie to musisz je liczyć. Są aplikacje, które Ci pomogą. Skanujesz kod i masz nieraz każdy plasterek sera czy kaloryczność na gram. Co do Twojego zdjęcia to jest bardzo niemiarodajne, bo w ciuchach zimowych wszyscy wyglądamy jak bałwan czy inny plemnik. Ale IMO to ty jesteś nie typem ulańca a bardziej napuchnięty jesteś. Jeśli bierzesz jakieś leki zobacz czy to nie one bo bardzo często tak jest i wtedy tyjesz jak to określił @wkg z powietrza. Jeśli nie to jednak mądry lekarz. Ale naprawdę mądry... taki któremu się chce i myśli... Wiem przejechanie ciurkiem dzisiaj 500km będzie łatwiejsze niż znalezienie takiego... Większość myśli ramowo i krótkowzrocznie niestety. Ale jak masz jakieś choróbsko nie koniecznie nawet trudne w leczeniu to nie schudniesz nawet jak sie zagłodzisz. Trzeba wyleczyć. Zakładam, że badania na tarczyce masz zrobione? Na zdjęciu wygląda, że masz grubą szyję.. Pytanie, czy to nie wole tarczycowe. Tu znowu dobry endokrynolog jest przydatny, bo większość zbywa drobne odchyły a jak się okazuje one mogą świadczyć o problemie i należy to leczyć, choć większość nie przejmuje sie lekkim odchyłem. Teraz sprawa alkoholu. Jeśli pijesz jakikolwiek to musisz przestać. Wszelkie mity, że wódka nie tuczy sa mitami. Tak jak będziesz ją pił zamiast posiłków jak wytrawni koneserzy trunków wyskokowych to będziesz wychudzony (ale zamiast bo oni sporadycznie jedzą bo na bułki jak zbierają to kupują substytut.. ). Jak będziesz jadł i nawet od czasu do czasu popijał to bilans kaloryczny się rozlatuje. Głupie piwo wieczorem zabija system. Pomijam, że metabolizm się sypie. Nie zakładam ze widziałem tu dyskusję i mnie lekko zmartwiła... Alko i sport średnio idą w parze. Alko i odchudzanie nie działają. Jedzenie po treningu. Popełniasz dwa błędy. Po pierwsze idziesz spać. Z tego co piszesz dość szybko. To pierwszy błąd, bo tracisz sporo z nakręconego metabolizmu. Dodatkowo sen jest do bani, bo mniej efektywny po wysiłku. Owszem padniesz zaśniesz i Cię nie dobudzą ale organizm i tak będzie działał naprawiając zniszczenia po wysiłku, a nie spał. Co gorsza jak mu nie dostarczysz posiłku to go głodzisz. Niby masz spalać tłuszcz, ale to nie do końca tak działa. Żeby spalać tłuszcz potrzebujesz kuriozalnie energii, której nie dostarczasz. Na regenerację też. Wiec organizm zamiast po tłuszcz sięgnie po mięśnie. Nie taki masz zamiar. Posiłek po treningowy ma na celu dostarczenie białek do odbudowy Węgli, które posłużą do uzupełnienia energii i do przemian i umożliwią sięgnięcia do tłuszczy. Złośliwe tłuszcz jest rezerwą na czarną godzinę i wykorzystasz go na końcu kryzysu żywieniowego... A tym jest pójście spać bez jedzenia. Dajesz sygnał organizmowi, że go głodzą i ze trzeba magazynować każdy gram nadmiaru. Więc nawet na defcycie będziesz magazynował bo organizm najpierw zabierze mniej potrzebnym organom. Pamiętaj ze ludzie otyli mogą umierać z głodu, choć jakoś ciężko się to do wielu przebija. Pamiętaj też że takie olewanie po treningowego posiłku może mieć dalekie konsekwencje w postaci deficytów w mózgu, ale i w wielu innych organach. No i będziesz niewyspany. I będziesz tył. Jakość snu jest ważniejsza od długości a ta zależy od wielu czynników. Jeszcze kwestia reżimu. Musisz sobie uczciwie popatrzeć na przekąski soki i inne pierdółki. Z pozoru nic nieznaczące. Każda łyżka musztardy i ketchupu. Każdy hamburger na szybko w macu. Kilka orzeszków w pracy dla zabicia głodu. Jak zaczniesz liczyć każdy gram szybko się skapniesz gdzie ci wcieka do organizmu. Łyżeczka soku do herbatki trzy razy dziennie potrafi zabić bilans. Nawet sie nie skapniesz jak w tygodniu zrobisz +1000kal. Trzy paluszki kilka razy dziennie. Krakers... To rozwala bilans. Kolejna spraw to to chudniecie i brak efektów. Moją małżonkę utuczyło leczenie. Jak zaczęliśmy być razem ważyła 38 albo 37kg.. po ciąży koło 45 i zasadniczo to była jej waga, w której nie czuła się źle. Po leczeniu przebiła 72. Odstawiła leki zaczęła ćwiczyć. 5h dziennie treningów. dwa mc... I dopiero zaczęła łamać wagę. Nie mówimy też o osobie, która by nie umiała utrzymać reżimu żywieniowego. Ona jest anorektyczką z wieloletnim doświadczeniem i liczenie kalorii to jej drugie imię a sięgnięcie po przekąskę niemożliwe. Dieta 500kal to dla niej potrafi być obżeranie się. Od razu zaczną się mądre słowa chorobie i takie tam... nie Ona jest świadoma ma wiedzę olbrzymią z zakresu medycyny i dietetyki. Wiedziała dokładnie co chce osiągnąć, ale droga do tego nie była łatwa i miła, bo punkt startowy i problem był złożony. Nie ma zasady, która mówi, że zaczniesz chudnąć od razu. Złamanie organizmu w tej materii może trwać. Dla tego wiele osób nie może schudnąć. I jeszcze raz powtórzę to jest proces BOLESNY. Pisałem o reżimie i konsekwencji. Nie ma innej drogi jak żelazna konsekwencja i pogodzenie sie z tym że będziesz się głodził. Głód to jedna z najgorszych rzeczy dla nas. Twój organizm zrobi wszystko, żeby mieć zapas. Będzie Cię oszukiwał, kłamał mamił, żebyś tylko go nakarmił. Włącznie z tym ze bedzie czekał aż powiesz, że nie ma sensu, bo nie ma efektu... Jak zaczniesz poważnie ćwiczyć zaczniesz być głodny. I musisz jeść. Musisz mądrze liczyć ten minus, bo łatwo jest powiedzieć, że masz mieć minus i już, ale ten minus nie jest taki oczywisty. Jak stracisz mięśnie będziesz w ciemnej D. I nie ma tak, że je sobie potem odbudujesz. Nie schudniesz, a i mięśni nie odbudujesz. I dochodzimy tu do siłowni. Śmierdzi? Też tak uważam. Dla tego mam swoją ławeczkę sztangi i całą resztę badziwia. Jak nie zaczniesz ćwiczyć choćby mięśni wkoło kręgosłupa zaczniesz mieć straszne dolegliwości od kręgosłupa. Chudnięcie zżera mięśnie, a to może szkodzić w wielu punktach. Jak najbardziej rozsądny trening siłowy ma sens. Pisałeś, że załatwiłeś kolano... A po co ćwiczyłeś na nogi? I jak? Na nogi możesz brać ciężar, ale niewielki na pewno żadnych przysiadów i innych cudów. Podejrzewam ze wskazane większość ćwiczeń robić w odciążeniu nóg, a i pewnie kręgosłupa. I żadne wielki ciężary. Chodzi o wzmacnianie mięśni, a nie o pompowanie. Więc też ciężary inne i dynamika. Nie krótkie serie a długie z mniejszym obciążeniem. Ale zdecydowanie wzmocnienie gorsetu, żeby kręgosłup sie nie rozsypał. Zdecydowanie wzmacnianie nóg, ale nie z dużym ciężarem raczej. Choć jak będziesz jeździł na rowerze nogę możesz zrobić jeśli będzie podaż białka a masz jakieś mięśnie.
    2 punkty
  16. @kipcior Słowacki Spisz tuż przy granicy z Polską, trasa przez Magurę Spiską.
    2 punkty
  17. Morsowanie z rowerem zaraz będzie.
    1 punkt
  18. Swego czasu wszyscy mieli truskawki teraz sezonowa moda na białe
    1 punkt
  19. @KrisK Czekaj - przywróćmy sprawom właściwe proporcje. Oba przypadki o których piszesz zdarzyły sie na nartach zjazdowych w bardzo typowych sytuacjach. Upadki z bardzo małą szybkością - bez dynamicznego uderzenia w zapiętych wiązaniach bez wolnej pięty. W takiej sytuacji -gdy nie ma dynamicznego uderzenia, wiązanie nie puszcza więc puszczają więzadła albo co innego bo noga jest powoli wykręcana. Wiem z doświadczenia Dowaliłem wiązania na 11 bo rano było zalodzone a wieczorem odpuściło, śnieg sie zrobił miekki i się stało. Oczywiście moja wina. Biegówki czy śladówki to coś zupełnei innego - tu noga nie jest "przykręcona" do narty na sztywno wiązaniami, pięta jest wolna. Nie słyszałem, żeby na biegówkach ktoś zerwał więzadła. Tu ryzyko jest inne - jeżeli się nie umie trudno zahamować na zjazdach więc w terenie górzystym trzeba uważać ! Na płaskim to po prostu przypinasz narty i lepiej czy gorzej człapiesz czy biegasz Pracują mięśnie pasa barkowego, ramion, brzucha i w ogóle takie mięśnie, których istnienia byś nie podejrzewał
    1 punkt
  20. Traktuj to wszystko z dystansem. Tu ludzie często grzeja się dyskusjami między sobą. Naprawdę nikt nie ma złej woli albo złych emocji w stosunku do Ciebie. Dyskusja jak zwykle poszła w kierunku "jak najlepiej zrzucić wagę" i każdy jest przecież najmądrzejszy A jeżeli jakieś posty odbierasz jako nietaktowne - olej. Przeciez to tylko internet.
    1 punkt
  21. Cały czas się zastanawiam co wy macie z tym że poszedłem spać po jeździe? Przecież to normalne jak jest się zmęczonym tym bardziej po wzmożonym wysiłku, ja nie trenuje(trenować to mogą zawodnicy) ja po prostu jeżdżę i cieszę się pasją. Nie jadłem też po jeździe bo ledwo stałem na nogach(Mam też tak często po pracy że tylko myślę o jeździe do domu bo padam ale zmuszam się na choćby 10-20 km by coś przejechać), jeżdżę typowo turystycznie- czyli jadę robię zdjęcia, podziwiam przyrodę i jadę dalej. Mam jeszcze rodzinę i muszę godzić jazdy z tzw. odchudzaniem. Gdzieś oglądałem mądrego gościa na YT że liczenie kalorii tylko bardziej zniechęca i to prawda. Ciekawe że jest trochę tych sportowców, pasjonatów co przeszli na tryb wegetariański i jakoś żyją dalej. Ja tu się cieszę że chce zmienić tryb życia, a ciągle dostaje baty, że gruby, że nie jem(nic takiego nie pisałem). Co do zdjęcia to nie jest odzież zimowa w takiej jeżdżę, mam jeszcze krótkie spodenki ale to głównie na letnie okresy i koszulkę na długi rękaw Nie mam możliwości jedzenia w pracy, zapylenie i wilgotność jest taka że wszystko jest mokre lub uwalone- odechciewa się jeść w takich warunkach Jak pisałem wszystko zobaczę i dam znać po badaniach(wyobraźcie sobie że to nie jest 1 czy 2 dni, bo prawie każdy lekarz kręci że Plandemia i zawsze coś innego wymyśla..)Z drugiej strony powinniście wiedzieć że terminy na NFZ to skaranie boskie, a prywatnie nie ma miejsc.. Wiem że się zapuściłem ale proszę nie wylewajcie na mnie wiadro pomyj, ciągłe uwagi w moją stronę nie pomagają(jestem wyjątkowo prostym człowiekiem i wrażliwy jak komuś to przeszkadza to proszę się nie wypowiadać na mój temat)Tak i to prawda że grubasy są wrażliwe na tym punkcie bo prawie każdy wytyka nam coś innego. Zrozumiałem doskonale większość wypowiedzi że musze się koniecznie wziąć za siebie jeśli jeszcze nie jest za późno ale spokojnie nie zrobię tego na cito. Pozdrawiam
    1 punkt
  22. KrisK, wkg, okolice Wisły- Cienków, Wysznia , mokry sen crosiarza.;)
    1 punkt
  23. Bo zawsze na końcu jest światełko
    1 punkt
  24. Walka ze śniegiem z księżycem we tle.
    1 punkt
  25. Dua Lipa: Tiny Desk (Home) Concert
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...