Ale przecież to co "robimy" to elementarna turystyka rowerowa po kraju :), po najzwyklejszych "ciekawych miejscach" w okolicy, w dodatku przy zupełnie przeciętnych dystansach 60-70 km dziennie. Wystarczy tani bilet na pociąg, nocleg w agroturystyce gdzieś na wsi i to wszystko, w każdym regionie jest coś interesującego do zobaczenia, wszędzie jest jakaś historia do wysłuchania.
Btw, tę trasę po nowych drogach Zachodniopomorskiego skończyłem w niedzielę w Kostrzynie. Tam to jest dopiero ciekawe miejsce - zrównane z ziemią Stare Miasto, najpierw przez rosyjskie bomby, potem przez komunistów. Minęło 70 lat, odrestaurowano kilka obiektów, ale wciąż jest tak jak po prawej stronie - dokładnie widać dzisiejszy zarys murów zamku:
... takich historii jest pełno, wszędzie
A rejestracja - tak, w Beskidzie Żywieckim czuję się jak u siebie
Szy.