Kilka słów po angielsku, o koncepcjach i incepcjach, dwa polskie produkty na zdjeciach
https://www.bikerumor.com/2017/09/05/eurobike-trends-whats-coming-2018-gravel-bikes/
Dla mnie plus powstałej grupy Gravel to :
1) wysoka główka ramy co wreszcie dla osób z długimi nogami pozwala mieć baranka nie w pozycji sportowej tylko utylitarnej
2) możliwość założenia gum 27,5 o szerokości mtb ( pojemność tylnego i przedniego widelca) przy zachowaniu prawie szosowej geometrii
Ceny w tym segmencie oczywiście nastawione na drenaż kieszeni na fali mody, skoro kiedyś stalowy treking na altusie kosztował 1200 zł to dziś też mógłby, ale to nie takie proste Wydaje mi się że takie rowery podniecona turystyką kupuje rzesza ludzi którzy mało wiedzą o zasuwaniu po krzakach, a widzą internetem apidurę i kubek kawy na biwaku, i im więcej takich kupujących tym lepiej bo jak im się znudzi będą sprzęt nówka sztuka wyprzedawać. Realnie taki konsument spokojnie mógłby sobie na trekingu urządzać wycieczki, ale wybiera to co lepiej się je oczami, rynek rowerowy ustawia jakaś mafia najpierw 26 wydrenowane na maksa, potem fule, potem 29, przerwa na triatlon i szosówki, strzał w geriatrię szosową endurans, piaskarskie faty, grawel jako jedyna opcja turingu i elektryka jako szarlotka z bitą śmietaną.