Skocz do zawartości

[Historia] Jak wyglądały twoje poprzednie rowery?


Rekomendowane odpowiedzi

1. Trójkołowiec jeździłem sobie po pokoju

2. Rexio - miał taki patyk z tyłu trzymany przez tatę dzięki czemu nauczyłem sie jeździć :P

3. BMX czerwony z fullwypasionmi okładzinami z materiału z gombką zakładanymi żepem na rame

4. Jakiś stary duży rower miejski z piastą 3biegową (3turbo :surprised: ) i błotnikami i dynamem

5. Rower górski Scout za500zł z błotnikami dynamem i światłami i bagażąnikiem na osprzęcie sis :030: Linki hamulcowe nieustannie wymieniałem bo to był ten rodzaj hamulców poprzedni do v-brakeów strasznie toporne i słabe hamulce. Błotniki sie cały czas odkręcały i często w naprawach w ogóle wszystko. W połowie przebiegu widelec(sztywny) się złamał o zgrozo. Na szczęście jechałem wolno. Jakaś babka widziała to z 5 piętra z okna i myślała że przejerzdrzający wtedy malu mnie potrącił i chciała dzwonić na policję :035: :) Jak kupiłem nowy widelec wtym samym sklepie co rower. Po 3 dniach złapało straszny luz t obadziewie i groziło t ozłamaniem, podobnie z nowym kołem - po 3 dniach była przerwa na łondczeniu blach i 5cm powiększające się rozcentrowanie :arrow: taki to sklep był :P Potem wymieniłem hamulce na v-br. i nowe koło 2 komorowe i niedługo potem rower ukradli a był wtedy początek mojej 3kl gimnazjum 2001r

6. Pod koniec 3 kl gimnazjum(2002r)w Raciborzu za radą znajomego starszego bikera szosowego umówiliśmy sie w Raciborzu by zaprowadził mnie do prawdziwego sklepu rowerowego i nabyliśmy stalową Meridę za 1112zł którą mam do dzisiaj. Wtedy zacząłem jeździć poważnie na rowerze :wink: :D:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje maszyny:

1. najpierw mały rowerek z grubymi oponami -- złamałem ramę :P

2. składak Pelikan po kuzynie

3. pierwszy prawdziwy rower firmy MontagnaBike dostałem dopiero na komunię na 24' kołach

4. Pod koniec podstawówki zajawiłem się na fulla z supermarketu za 299zł - wytrzymał niecałe pół roku, później rozpadł się na 2 kawałki i zaginął gdzieś w piwnicy:)

5. Od lipca 2004 - Unibike Evolution :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dziwny trójkołowiec, teraz mój 3 letni kuzyn go używa. Może kiedyś fotkę zrobię

2. Wigry 3, nie wiem co się z nim stało

3. Czerwony no name na komunię, dużo wytrzymał i działał sprawnie, oddałem go qmplowi za 100zł

4. Niebiesko-żółto-niezidentyfikowany Shark - makrokesz :< mam go 2 lata, żyje do teraz

5. Przyszły rowerek, na pewno markowy będzie - ale póki co muszę rodziców przekonać o wyższości markowych nad makrokeszami :<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. czerwony trojkolowiec :036:

2. jakis czas jezdzilem na jakims niebieskim malym rowerku(nie byl do konca moj, tak jak 3kolowiec), ale...

3. ...wkrotce przesiadlem sie na pieknego czerwonego Treka (rama cro-mo, hamulce vki altus przezutki nie pamietam jakie) :D dopiero niedawno dowiedzialem sie ze jezdzilem na treku i z tad sentyment do marki

4. niestety przez niewiedze moich rodzicow, kiedy wyroslem z treka, na komunie dostalem... makrokesza :glare: rozwalenie go zajelo mi ok. 3 lat

5. kolejny tez byl makrokeszem. niestety nie rozumialem jeszcze jak mozna wydac wiecej i dostac tlko jeden amor bez tarcz i innych "bajerow". tego makrokesza katowalem jeszcze wiecej niz poprzedniego. wytrzymal tylko 2 lata, chociaz zastanawiam sie nad jego modyfikacja... 300zl mogloby zrobic z niego nienajgorszy rower do... dropow :P . ale na razie kase potrzebuje na wyposarzenie...

6. mojego obecnego roweru :) . gary fisher hoo koo e koo, czekajacy obecnie na przeglad gwarancyjny.

 

jak widzicie po szesciu latach znow zaczne jezdzic na czyms co mozna nazwac: rower ;)

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jakiś trójkołowiec no name

2. BMX na żółtych kułkach 16'' ;)

3. składak (chyba romecik al nie jestem pewien)

4. Aż w 5-tej klasie podstawówki pierwszy rowerek MTB - co prawda makrokesz ale jeździłem nim do roku 2005

bo sie zaczęły sypać koła piasyy przerzutki i co tu dalej opisywać :D

wytrzymał 5 i pół roku :036: w tym 3 bez żadnej modernizacji!

5. Teraz po 8 miesiącach przerwy w których nie jeździłem wcale (nie mialem na czym) kupuje rowerek:

UNIBIKE EVOLUTION 2006

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mialem duzo rowerkow :) Pierwszy to byl Reksio :) no normalnie to byl dopiero rowerek zawsze pekala mi w nim opona tylnia :D Puzniej mialem Jubilata na ktorym mozna bylo sie zabic:D bo mial zepsute hamulce :) ale zrobilem na nim kiedys ponad 70 kilosow hehe puzniej juz bylo wstyd jezdzic na jubilacie wiec na jakies 3 lata dalem sobie siana z rowerem ale ciagle culem ze chce rowerek ale zawsze brakowalo kaski az w kocu od 20.02.2006 jestem posiadaczem Gianta :) i juz sie w nim zakochalem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najpierw miałem trzykołowy, plastikowy rowerek, którym zasuwałem wokół domu na wsi :angry2: , potem na komunie dostałem coś o nazwie (chyba) Eagle 160, który przez kilka lat leżał na strychu domu na wsi, jakieś pół roku temu zainteresowałem się motocyklami cross'owymi, ale okazało się to nieosiągalne z pwodu wieku i kasy, więc teraz szukam amatorskiego, używanego roweru do xc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw były traktorki itp.heheheheh później przesiadłem się na czworokołowca- romet. Później składaczek i w końcu na komunię pierwszy góralek firmy exp. na poprzednie wakacje dostałem od rodziców za dobrą średnią ocen arkusa vip 801. A teraz konstrułuję authora tractiona. Mam nadzieję że do wakacji się wyrobię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku był czerwono-czarny plastikowy rowerek trzykołowy na którym robiłem 'zrywy' do tyłu :) ale była radocha. Później dostałem fioletowego BMX'a z żółtymi oponami marki romet... to była maszyna! nie do zdarcia. Katowałem ją niesamowicie ale żyła dalej... i żyje nadal. Przyszedł czas pierwszej komuni, i masy prezentów :) Wsród nich był nowiusieńki srebrny Magnum 100... :) Dzis służy jako baza mojego 'fun bike' ale z powodu małego budżetu stoi pod ścianą i czeka na lepsze czasy. Dwa lata temu pod wpływem chwili kupiła mi mamuśka pół-makrokesza IB. Spoko rowerek ale jednak czegoś mu brakowało. A że się mamuśce spodobał to zawarliśmy układ. Oddaje jej rower a ona kupuje mi nowy (miałem troche dorzucić)... Po miesiącu wertowania różnych pisn z testami i recenzjami udaliśmy się do sklepu rowerowego Wojard aby zakupić Unibike Evolution... To była jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczalem jak wiekszosc uzytkownikow, od plastikowj troj-kolowej maszyny :D jeszcze gdzies w piwnicy stoi :lol: Potem przyszly czasy reksia z dokreconymi bocznymi koleczkami, a z czasem stal sie to sprzet 2kolowy. Jak Reksio przestawal wystarczas, nastaly czasy BMX-ow, wiec i ja takiego posiadalem. Potem kultowy rower firmy MountainBike (takie naklejki mial na ramie :D ) oczywiscie 18 speed na sisie i 20 kg wagi. :) Wreszcie przyszly lepsze czasy... Sztywna rama Liyang'a na shimano Deore i na STX i gripami do kompletu. :D Rowerek bajka, byla by super zimowka ale go sprzedalem :) Potem sprzecik z pierwszym amorkiem Merida Matts Sport 500, dla kogos kto pierwszy raz startowal w maratonie bajka :D z przodu amor, kompletne Deor czego wiecj chciec, a po 2 miesiacach doszly do tego buty i pedlay SPD hmmmm MIODZIO Ten sprzecik przetrwal u mnie tylko rok i poszedl na handel...Wraz z sezonem 2005 nadeszla era Kellysa Mobstera. Nie jest to moze, najwytrzymalszy sprzet ale jezdzi i to sie liczy :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja zaczynałem na plastikowym traktorku( :!!: ) ale to było wolne i zasypiałem na nim (dosłownie) po pewnum czasie sie połamał i dostałem po starszej sieostrze reksia, wspaniały sprzęt, nie jeździłem na nim długo bo już na 6 urodziny dostałem nowego, błyszczącego, srebrnego rometa na kołach 20' z siską i halmulcami u-brake, takimi jak w nowszych składakach na pokładzie, to był lans podjechać takim po przedszkole :) . jeździłem na nim troche, a później przesiadłem sie na rower siostry o nazwie "BH"( :035: ) na osprzęcie srama, ale ten został bezczelnie skradziony(rower został skradziony-nie osprzęt ;) ).

w międzyczasie mój młodszy (wtedy 5. letni) braciszek barbarzyńsko połamał reksia :033: ale zbytnio sie tym nie przejmowałem, bo nadchodziła moja komunia. dostałem krowiastego fulla prosto z marketu... i byłem zchwycony :D . dopiero po jakimś czasie skapnołem sie jaka naprawde była jego natura i przesiadłem sie na magnuma 100 na kołach 24' którego dostałem od znajomych. to był rower, hehe. niestety powoli zaczoł sie rozpadać i zaczełem składać wyczynowego bmx'a ale efekt nie był do końca zadawalający i zakupiłem rower na którym jeżdże aktualnie, giant boulder aluxx f/s z 02 za niewielkie pieniądze i ciągle go modyfikuje.no i to wszystko w moim burzliwym życiu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja pierwsza maszykna to ........samochód na predały, bidak stoi na strychu. Wyglądem przypomina starą łade. potem był wspaniały trójkołowiec. Wkońcy byłem już za duży i pojawił się romet. Dwa kółka + arekuracja w postaci taty i drewnianego kija chyba od pomidorów wetkniętego w pobliżu tulniego koła. ehh pamiętam jak się biedaczek za mną nabiegał. Ale niedługo i ten stał się za mały. wyprosiłem od siostry składaka o pięknej nazwie "opal". kolor żółtofioletowy. Komunia, ehh pierwszy góral typu makrokesz. Apach na sisie z kierownicą zintegrowaną z rogami ( a własniwie to wygięta rura kanalizacyjna). kiał pewną doelgliwość z korb na kwadrat robiły się korby na koło :). no i wkońcu dorosłem (chyba) ze skarbonki wytargałem 450 zł i kupiłem rame Author Modus. buł to rok 1998. potem reszta bajerów i pierwszy amor- rst 381. niestety w 2001 roku komuś się sodobał i ..... już nie byłem jego właścicielem :). ehhh co sie napłakałem, jakbym tego s.....a złapał to łapy bym połamał. A teraz już jest nowy rowerek i działa bez problemów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na poczatku byl trojkołowiec, potem rower o ladnej nazwie diksi - bylo to cos podobnogo do reksia

nastepnie byl jakis dziwny universal - podobny troche do gorala

wrescie nadszedl czas komunii i pojewil sie wigry 3!! dlugo byl katowany i wkoncu kiedy padl nastapila pewna przerwa w rowerowaniu...

dalej juz gorale: montana 7800, merida dakar 980SX i wrescie od 3,5 roku Gary Fisher Tassajara 2001

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Czerwono - żółty rower z kółkami stabilizującymi

2. To co powyżej tylko że bez kółek stabilizujących

Następnie dłuuuuuuuuga przerwa i:

3. Trekkingowy Romet na pełnym SIS'ie - miał bagaznik, koła 24', 18 biegów, i pełną elektryke z dynamem, jeźdźiłem na nim chyba z 7 lat, dalej stoi zresztą w piwincy

4. Moja obecna Sierra, nie oszczędzam jej, inwestuję w nią jakieś 90% funduszy, ciągle modernizuję i dopieszczam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pierwszy był nocnik garbus na kólkach którym wjeżdzałem pod szafe

2. Plastykowy traktorek :)

3. Trójkołowiec jak sie nazywal nie pamietam

4. Niebiski BMX na ktorym nauczyłem sie jeździć bez trzymanki/bez kólek stabilizujących/bez kija no ale miałem problemy z zatzrymaniem

5. 24" 5 przerzutkowy góral - całkiem dawał rade

6. Jaguar i KAnds (co to bylo nie wiem) uzywałem na zmiane który działą tego brałem i jeździlem (była to 1-3 podstwaowki)

7. Makrokesz za 299zł pełen full :) stoi do dzisiaj w piwnicy

8. Trek 820 ale połamałem rame i wymienili mi na gwarancji na 3700 :)

9. a teraz Mielec Quattro+ czyli trialówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie to wyglądało tak:

1. Jakiś taki czterokołowiec na plastikowych kółkach. Taki jakby mały quad, ale bez silnika ;)

2.Romecik "Salto" (tak ten słynny :) ). Mały, zwrotny, wytrzymały (no dosyć, bo raz mi go ojciec kumpla musiał zespawać). Po demontażu błotników i bagażnika nawet lekki i hardcore'owy. Na nim uczyłem się wheelie :)

Ehhh, to hamowanie korbą...

3.Góral firmy Ganna, kupiony za pieniądze z komunii. Wyróżniał się wytrwałością :) Zapamiętam go głównie z dojazdówek na mecze z moimi kumplami.

4. Od 2001 do przedwczoraj :) Giant Boulder Alu Shock. Na początku nic specjalnego - Altus i jakieś inne no name'owe Shimano, sprężynowy Suntour'ek, układ kierowniczo-sztycowy :) Kalloy, koła no name na oponach Kenda z czerwonym paskiem. Po modyfikacjach została rama, a reszta zupgrade'owana (niech chce mi się pisać co dokładnie :blink: )

5. Od przedwczoraj mam ramkę Sintesi Viper i części z poprzedniego roweru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerki były od zawsze i praktycznie żaden nie był seryjny ze sklepu... :blink: A oto lista z kilkoma fotkami (trochę kiepskie te fotki, ale to z telefonu)

1) Pierwszego nie pamiętam, ale ponoć miał 3 koła

2) Bobo w "pięknym" kolorze bordo.

3) Wigry 3

4) Pojazd zbudowany przez mojego ojca - sam spawał ramę z części starych szosówek i innych rurek. Z przodu było koło 16", z tyłu 20". Pełen szpan ;)

5) BMX, ale nie firmy romet, jakie mieli wszyscy, tylko tez zbudowany przez ojca. Całe osiedle chciało się "przejechać"

6) Damka "Gazela"

7) Szosówka na ramie Romet Sport - prezent komunijny

8) Szosówka nr.2 - na zabytkowym Shimano 600

9) Szosówka nr.3 - na Shimnao Sport LX / Shimano Sante itp. Fotka z jej ostatnich dni u mnie

10) MTB na wielkiej, 22-calowej ramie Giant Terrago na Alivio/Stx i z widelcem Suntour M2600 Fotka

11) MTB na aluminiowej ramie Kross (Grand) Action z osprzętem LX/STX/Truvativ XR z RST Gila TL i hamulcem Grimeca 6.1 Fotka

12) MTB na ramie Ballistic X-Light z osprzętem LX/XT, korbą Truvativ 5D, hamulcami BlackBox i widelcem Suntour XCP 75dj Fotka jeszcze z przejściową korbą i z Gilą

13) Składany na ten sezon rower enduro na ramie Mongoose Grand Marquis, korbą Truvativ 5D (wkrótce zmienię), przerzutkami XT, damperem DNM-ST12RC i hamplami i widelcem z poprzedniego bike'a Fotka niekompletnego jeszcze bike'a bez dampera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jak wyglądały ? z dzisiejszej perspektywy raczej zabawnie:

1. Pelikan (koła 20")

2. Sprint 2 (szosóweczka na kołach 24")

3. Jaguar (elitarna kolarynka)

4. Romet Sport (kolarynka)

5. Romet Special (kolarynka)

 

a potem (1992) wynaleziono rowery MTB i zaczęło się tak:

 

1. Luxor (polski bajk na Sachsie Rival'u)

2. Scott Pro Racing (zielony, na stalowych rurach Tange Prestige)

3. Scott Boulder (model 1992, stal Cr-Mo)

4. Giant Escaper (4x cieniowany Cr-Mo)

5. Cycletech Aspen (2x cieniowany Cr-Mo)

6. Schwinn Moab A2 (pierwszy aluminiowy)

7. Schwinn S-10 (pierwszy full-rok 1997)

8. GT Zaskar (najlepszy jak dotąd bajk jaki miałem - Syncrosy, XTRy, cane creeki, thomsony i inne duperele -rok 1999)

9. Hooger Booger

10. Marin Muirwoods (Cr-Mo)

11. Giant ATX 950 (b. lekki full na Ritcheyu WCS)

12. Ridley Shark (WCS, XT/XTR, Duke SL)

 

a następnie znowu powróciłem na asfalt:

 

1. Ridley Pegasus (Campagnolo Centaur)

2. a teraz właśnie czekam na MBK RD 700

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ;)

 

Mój pierwszy rower, na którym nauczyłem się jeździć to rowerek z dołączanymi kołami, nazywał się piksi i dixi :D jak samochodzik z dobranocki z tamtych lat. Jeździłem ma nim do momentu, kiedy urosłem wystarczająco i mogłem się przesiąść na składaka Wigry 3. W między czasie na strychu u dziadków znalazłem polski rower zbyszko, podobny do rowerów za wschodniej graniczy nazywanych potocznie "ukrainą". Rower był jak nowy, choć przeleżał tam ładnych parę lat i był szybki jak błyskawica :P

W 1992 roku dostalem od rodziców rower turystyczny z przerzutkami produkcji niemieckiej, na kołach 26", cienkie opony, kierownica w krztalcie baranka. Po drobnych przeróbkach wygłądał jak rower szosowy :)

W 1997 roku siostra dostała rower górski z rometu, a że na moim szosowym rowerku mialem problemy z poruszaniem się po ciężym terenie to na wyprawy w bardziej niedostępne miejsca jeździłem na jej górlu. Z czasem przestał ja interesować i rower przeszedł w moje ręce. Jeżdżę nim do dziś, ale nie przypomina już roweru z rometu, zmieniłm w nim więkrzość osprzętu bo ten który był na początku starczył zaledwie na jeden sezon.

W sezonie 2006 będę śmigał na nowym sprzęcie, aktualnie jestem w trakcie składania nowego roweru na bazie ramy Authora zenith.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw był trój kołowy... jeżdziłem nim po domu(wiem ze zdjęć), później był taki fajny na białych oponkach(miał takie doczepiane kółka) <- na nim nauczyłem się jeździć( :lol: )...

Potem był taki mały romecik na 5 biegów :D:D Odlot! Póżniej dostałem takiego fajnego z 18 biegami B)B)B) Normalnie szok!!! Potem w 2 klasie w wakacje na urodzinki dostałem takiego pół fulla z podwójnym zawieszeniem(mam go do dzisiaj i jest praktycznie nie do zajechania)... W 5 klasie dostałem rower poziomy(tzw gokart), spodobał mi się na wakacjach nad morzem no i tatuś kupił(dwu osobowy ale trzy osoby spokojnie się mieściły). Miał hamulec ręczny i takie fajne fotele z oparciem. Łapał boki i można bylo jeździć na dwóch kołach!!! :mellow::D

 

W zeszłym roku kupiłem Wheelera 1901ZX(model pozakolekcyjny) no i gokardzik odszedł w zapomnienie ale w te wakacje dostanie nowy lakier i będzie służył mojemu bratu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1)Jakis 3 kolowiec - to byl dopiero szpan!!!!!! :D

2)Maly, prawie jak trialowka rowerek (juz nie mial dodatkowych kolek :D )

3)Makrokesz za 4500zl bez zadnej amortyzacji

4)Teraz bedzie Kross Hexagon v6 - nie wiadomo czy bedzie bo mogo nie sprowadzic - przekonamy sie poniedzialek - wtorek :D

 

I to tyle - cio bedzie potem???? :DB):P:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Dwukołowy rosyjki czerwony rower. Opony nieprzebijalne (całe z gumy:). W sumie wyglagał agresywnie... Oddałem go biednym dzieciom.

 

2. Giant Gsr 100. Maszyna na pełnym sisie. Pamiętam jak kumple śmiali się, że kupiłem rower za prawie 900zł. Przecież jest do dupy bo ma takie cienkie rury... tylko, że jadąc z górki juz po chwili zostawali w tyle, a gdy oni już 3 razy wymieniali rowery na nowe ja wciąż jeździłem na swoim. Ale urosłem i trochę obijam kolanami o kierownicę... Mogę o nim powiedzieć: niezniszczalnie, nie do zajechania cudeńko. Stoi u mnie w garażu, ma już ponad 10lat, przejechane grube tysiące, przeskoczone dziesiątki metrów, wciąż fabryczne opony Kenda, wciąż kula się jak nowy. Jedyna wymiana to siodełko (stare się poprostu wytarło). Szkoda bo stare było super: sportowe, cieniutkie i obszyte skórą. Teraz juz takiego nie dostaniesz...

P.S. Pamiętam, że jak kupowałem rower na wystawie stał GSR 500. Cóż to była za maszyna... Biała bodaj z amorem i czerownymi oponami... Na jakimś kosmicznym osprzęcie...

 

3. Canyon Star. Kupiony za bezcen w InterKomisie w siemianowicach śl. Mam do niego pełne zaufanie. Przesiadka z gianta była niesamowita. Heh. Chętnie obadałbym inne Canyony gdyby tylko były dostępne w Polsce... :029: Może ktoś z was ma Canyona? :D

P1010003.jpg

P1010037.jpg

P1010049.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...