Skocz do zawartości

bikergonia

Mod Team
  • Liczba zawartości

    838
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

7 obserwujących

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Gonia
  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

5 068 wyświetleń profilu

Osiągnięcia użytkownika bikergonia

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Automat Rzadka
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

13

Reputacja

  1. bikergonia

    [Wycena]

    stan może być super albo nie. ale jak ktoś jest zdecydowany to rada - kupujcie bo jest sporo TANIEJ - taka zimowa przecena
  2. Lawinka super ale faktycznie ramy z początku tego wieku (jak to dziwnie brzmi) były projektowane do amorków 80-100mm Magura nie jest Ci jakoś dziwnie z takim amorem?
  3. sklep: http://sklep.milou.pl/ ocena: pozytywna Duży wybór towaru, krótki czas dostawy. Zabezpieczenie przesyłki wzorowe. Dobry kontakt z obsługą. Polecam
  4. byc moze ktos z was wie, czy jest sens robic cos takiego, w razie czego puszczam w swiat i prosze o rade, gdzie / na jakich grupach zapostowac - moze ktos, cos, allegro, gieldy, itp... - ukradziono mi rower: biala crossowka Focus Mares, aluminium, widelec carbon, osprzet 105 (duzo wiecej nie wiem, kupowalam uzywany)... zalaczam zdjecia i info o modelu - charakterystyczne bylo to, ze jest on dosyc "maly" (rama s, lub nawet xs); roznica wzgledem zdjec - mial pedaly zwykle / "noski" + licznik na kierownicy... ukradziony 03 lipca, zlodziej wyjechal nim z osiedla ok. 21.57, na u;. Orlowicza; Powisle, budynek ul. Kruczkowskiego 6c.. zrobilam na nim moj pierwszy 1/4IM i zdazylam bardzo polubic... wiecie, jak to jest... dzieki z gory za wskazowki / sugestie - choc nie wiem, czy to ma sens (tak, zglosilam na policje, nie - nie byl oznaczony)...
  5. bikergonia

    Start!

    Wiekszość tak myśli i tak się dzieje niestety
  6. Ja dzisiaj koło południa szoszon wietrzę ale z przyczyn ode mnie nie zależnych mam czas na jakieś 50-60
  7. a jazda szoszowa też wchodzi w grę czy tylko teren?
  8. bikergonia

    moje rowerki

  9. Dzięki uprzejmości detonatora (mam nadzieję że nie obrazi się na mnie za ten czyn) wstawię historię tej kultowej marki Kiedy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia motokros zyskiwał na popularności, dzieciaki zaczęły naśladować swoich bohaterów jeżdżąc na swoich rowerach. Traktowały to poważnie urządzając sobie swoje własne wyścigi, które zwykle obserwowali rodzice - fani - sportów motorowych. Wkrótce ojcowie zaangażowali się w pomoc swoim pociechom i tak powstał nowy sport – rowerowy motokros. Jednym z tych właśnie ojców był Gary Turner – współzałożyciel firmy produkującej rowery GT. Podczas obserwowania występów swojego syna w raczkującej dyscyplinie kolarstwa motokrosowego, doszedł do wniosku, że rowery były ciężkie, wolne i nieodporne na zniszczenia. Tuner był mechanikiem instrumentów muzycznych z doświadczeniem w spawaniu instrumentów takich jak trąbki, czy puzony, ale był także profesjonalnym kierowcą w wyścigach równoległych i miał doświadczenie w spawaniu, a także konstruowaniu chromowych podwozi do samochodów, które brały udział w wyścigach. Używając wysokiej jakości rurek wykonanych z połączenia stali chromu i molibdenu (z ang. chromoly), takiego jak samolotowy, którego Tuner używał do budowy dragsterów, zaczął budować ramy do rowerów BMX swojego syna. Natychmiast zauważono jego rower i wkrótce Tuner zaczął zaopatrzać w podobne ramy rowery innych dzieci, jednocześnie budując sobie reputację. Był to rok 1973. Z kolei, Richard Long, właściciel sklepu z rowerami w hrabstwie Orange (Kalifornia), obserwował rosnące zapotrzebowanie na ramy do rowerów wytwarzane przez Turnera. Coraz więcej osób dopytywało jak je zdobyć, więc Long zapytał Turnera czy może je sprzedawać u siebie. W ’74 r. Tuner przystał na ten układ i rozpoczęli współpracę. Oto bezpośrednia opowieść o tym jak rowery GT wyszły z małego warsztatu garażowego i stały się międzynarodową korporacją oraz o wzlotach i upadkach, które doprowadziły markę do miejsca, w którym znajduje się obecnie. Lata 1975-1980 Wszystko działo się bardzo szybko; Long i Turner zainwestowali w sklep, w którym produkowano i sprzedawano wysokiej jakości ramy do BMX-ów. W ’79 r. przekształcili się w „GT Bicycles” – po tym jak Long sprzedał sklep i zaczął szybko wysprzedawać ramy dystrybutorom rowerów w USA i Europie. Biznes się rozwijał, a firma GT zaczęła sponsorować wyścigi BMX-ów. Long był świetnym biznesmenem i geniuszem w dziedzinie sprzedaży, natomiast Turner projektantem i rzemieślnikiem. Lata 1980-1886 Firma GT rozwijała się błyskawicznie i wkroczyła na nową drogę sportów BMX – Freestyle (styl dowolny). Pierwsza rama zaprojektowana przez Turnera do tej dyscypliny stała się hitem i legendą rozpoznawaną do dzisiaj. Firma się rozwijała i wkrótce rozrosła się z jednego biura do czterech osobnych budynków, w których miał miejsce cały proces produkcyjny: spawanie, załadunek oraz wszelkie sprawy administracyjne. W tym czasie GT zdominowało świat wyścigów BMX, który urósł do rangi światowego fenomenu. GT przedstawiało się jako wybitna marka i dominowało świat sportów rowerowych – wkrótce zdobyli przydomek „Firma.” 1987-1994 Słabnie popularność BMX-ów, natomiast firma GT zaczyna interesować się rynkiem rowerów górskich. Pod koniec lat osiemdziesiątych nastał trudny okres dla firm produkujących BMX-y. W ’87 r. firma GT po raz pierwszy zaprezentowała linię swoich pięciu rowerów górskich na pokazie w Nevadzie. W ciągu kolejnych pięciu lat GT zdominowała rynek rowerów górskich tak, jak to było wcześniej z BMX-ami. W’88 r. wybudowali specjalną fabrykę, a w ’91 podpisali umowę z mistrzynią świata Julie Furtado, która wygrała więcej wyścigów, niż jakakolwiek inna osoba w tamtym czasie. Jeśli chodzi o mężczyzn, GT podpisała umowę z mistrzem juniorów Nicholasem Vouilloz, który całkowicie opanował świat wyścigów zjazdowych (DH). Również w tym czasie wprowadzono „Projekt ’96.” Podążając za hasłem „wszystkie chwyty dozwolone,” starano się wyprodukować najszybsze rowery zjazdowe w historii. Z ważniejszych wydarzeń: W 1991 r. wprowadzono nową ramę o nazwie „Zaskar” – jedna z pierwszych ram wytwarzanych z aluminium, która wytrzymywała rygorystyczne warunki użytkowania w terenie. W 1994 r. firma GT jest oficjalnym sponsorem amerykańskich zespołów rowerowych podczas igrzysk olimpijskich w Atlancie. W ’95 r. biznes rozwijał się jak nigdy wcześniej. Marka GT znajdowała się na szczycie, a w październiku 1995 r. z pomocą banku w Bostonie firma zaistniała na giełdzie papierów wartościowych. Long i Turner z dnia na dzień zostali milionerami. Życie wydawało się piękne, a Long wykorzystywał je do maksimum. Motocykle zawsze były jego pasją, a jako że posiadał wystarczające środki finansowe, był właścicielem sześciu topowych samochodów i czterech motocykli marki Harley Davidson. Zwłaszcza jeden model zwrócił na siebie uwagę Turnera, była to Honda Valkyrie. Po odebraniu motoru i kilku przejażdżkach, Long postanowił wziąć udział w wyścigach „Norba Big Bear” (1996), jednak ich nigdy nie ukończył. Podczas wjazdu pod górę, na zakręcie nazwanym „Tylna droga,” zderzył się z ciężarówką i zginął na miejscu. Tysiące widzów z zaskoczeniem wysłuchiwało wiadomości odczytywanych przez spikera. Człowiek potęga, który niemalże w pojedynkę stworzył firmę przynoszącą 250-cio milionowe zyski zginął w wieku 46 lat, zostawiając żonę i dwoje synów. Od tego momentu firma GT już nigdy nie była taka sama. Już następnego dnia rada nadzorcza zwołała spotkanie, na którym poinformowano Turnera o planach sprzedaży firmy w możliwie jak najkrótszym czasie i za jak największe pieniądze. Zanim nadeszła jesień ’97 r. w firmie nawarstwiły się poważne kłopoty. Pojawiali się ludzie chcący przejąć spółkę, sprzedaż stała w miejscu, dostawy produktów realizowano z opóźnieniem, nastąpiło wiele zwrotów sprzedaży, więc prognozy nie były zbyt optymistyczne. Jednak jeśli chodzi o finanse, firma nadal była w dobrej kondycji. W roku 1998 wypuściła nowy typ zawieszeń do rowerów o nazwie „i-Drive.” Podczas imprezy, na której zaprezentowano nowy model doszło do zamieszania. Ktoś puścił plotkę, że firma Schwinn wykupiła GT za kwotę 175 milionów dolarów. Jak okazało się później, Schwinn nie wykupił GT, gdyż rok wcześniej sami zostali przejęci przez firmę Scott, ta zaś przez firmę inwestycyjną Questor. Questor nie docenił siły marki GT, dumy pracowników oraz złożoności operacji, a w tym czasie rynek rowerów w Ameryce i Europie rozwijał się bardzo dynamicznie. Mimo desperackich prób zahamowania deficytu, firma dużo straciła. W 2001 r. wiadomo już było, że należy wycofać się z pewnych posunięć, jako że wydatki były zablokowane, a zapłaty podwykonawcom i handlowcom wstrzymane. 27-ego czerwca 2001 roku Questor za pośrednictwem holdingu Schwinn-GT ogłosił bankructwo. Dokładnie pięć lat po śmierci Richarda Longa. W 2001 r. po zawirowanich, które były następstwem ataków na Word Trade Center, firma GT/Schwinn przestała istnieć. Wszystkim pracownikom wręczono wymówienie, opróżniono wszystkie budynki, a sprzęt sprzedano do Madison (stolica stanu Wisconsin). Historia firmy i ludzi w niej pracujących się posypała…Przez praktycznie cały 2002 rok usiłowano odbudować markę, jednak bezskutecznie. Dopiero pod koniec roku, w połowie listopada, jeden ze starszych członków firmy Pacific Cycles – Bob Ippolito – wcześniej prawa ręka Longa, zauważył potencjał firmy GT i poprosił Hornunga, aby wskazał i zatrzymał trzech kluczowych członków grupy GT, a byli nimi: Mark Peterman, Robert Kahler i Pete Garski. Wykupiono małą działkę w Lake Forest (Kalifornia) i GT powróciło do biznesu. Powiedzmy, gdyż z firmy, która zatrudniała ponad 2500 pracowników na całym świecie, zatrudnienie trzech i rozpoczynanie na nowo trudno nazwać wielkim powrotem do biznesu. Do tej trójki dołączyła kolejna i w 2003 r. przygotowali linię rowerów; mimo iż żaden nie sprzedał się w Ameryce, zauważono w nich potencjał. Postanowiono ulepszyć zawieszenie i zmodernizować linię rowerów „i-Drive,” jednak proces ten okazał się powolny i żmudny. Aż do 2005 roku produkowana nowe, ulepszone modele rowerów zjazdowych. Po roku 2005 nastąpiło odrodzenie marki. Zaczęto pisać w gazetach o współpracy GT z firmą Hyundai, a także o tym, że Brian Lopes i Hans Ray reprezentowali markę podczas zawodów. Firma przygotowała nowy model na pokazy Eurobike 2005. Z bardziej zaawansowanymi rozwiązaniami inżynieryjnymi i nowym wzornictwem odżył koncept roweru „G-Box.” Zaczęła się nowa era. Rynki międzynarodowe zwróciły uwagę na nowości techniczne i designerskie, a sprzedaż zaczęła powoli wzrastać. W 2006 r. wszystkie modele mające pełną amortyzację zaadoptowały nowy system „i-Drive.” Model DHi poddano całkowitym przeróbkom, komercjalizacji poddano oryginalne wzornictwo GBox-ów. Mimo, że daleko mu było jeszcze do doskonałości, ukazywało to zaangażowanie i determinację małej grupy pasjonatów, którzy bardzo ciężko pracowali, aby niemożliwe stało się możliwym. Model IT-1 był całkowicie funkcjonalny z centralnie zamontowaną na ramie piastą firmy Shimano Nexus. Rower zdobył uznanie i rozgłos w prasie. Dla laika było to coś zupełnie nowego, natomiast dla firmy GT stanowiło to początek wprowadzania na szerszą skalę wzornictw przerzutek. Rok 2007 można by w GT nazwać rokiem carbonu. Po wielu badaniach i inwestycjach, firma jest w stanie zaoferować produkty z użyciem węgla na szerszym polu, niż do tej pory. Nowe modele rowerów świetnie sprzedają się na rynkach Południowej Afryki, Nowej Zelandii i Norwegii. Po prawie dwóch latach testów zaprezentowano i wprowadzono na rynki nowy model DHi – jak do tej pory najlżejszy rower zjazdowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...