Skocz do zawartości

[Historia] Jak wyglądały twoje poprzednie rowery?


Rekomendowane odpowiedzi

0.Małe autko..:) ( ale z pedałami) ;D

1. Szpanerski trójkołowiec (o czym innym sie marzy majac 3 lata)

2. Jakies mały bubel.....:D

3. Rower po tacie (ale byłem haapy jak mi go dał)

4. Giant boulder (niby w miare dobry ale nie dla mnie)..:D

5. Rower DIY (Do It Yourself)

-dragstar

-Amor duro

- korba hussefelt

-ośka giga pipe

- naped alivio

ITD

 

Ogólnie najlepszy BEDZIE ten co składam....w tym tygodniu po części...juz sie nie moge doczekać..:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnienia, wspomnienia...Pierwsze moje maszyny pamiętam jak przez mgłę...Na pewno jakiś trójkołowiec był. Potem czerwony rowerek z dodatkowymi kółkami, które w końcu zostały usunięte. A potem się zaczęło

:arrow: składak Domino - identyczny jak pelikan, tylko kolory miał inne - moja wersja była bladozielona

:arrow: składak Wigry 3 - również bladozielony, skradziony z korytarza w bloku, bo zapomniałem go na noc na balkon wystawić

:arrow: długi czas Orkan :] strasznie to wielkie było a do tego ze skrzywioną główką ramy - w rezultacie nie był to jednoślad a dwuślad

:arrow: pierwszy "góral" - makrokesz o wdzięcznej nazwie "Ferrari" :) SIS, canti i stalowa rama w kolorach róż + fiolet - cudo :D

:arrow: potem był jakiś rower trekkingowy, ale wybaczcie, nie pamiętam co to było...

:arrow: Cadex HCM 3... strasznie fajna maszynka... notabene Cadex był chyba pierwszą firmą robiącą ogólnodostępne ramy carbonowe (seria MCM)

Następnie wyjechałem w inne kraje i długo nie jeździłem

:arrow: a teraz KTM taki jak pod avatarem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trójkołowców nie pamiętam. Potem było coś takiego zielonkawego (nie wiem czemu ale błotnikami przypominało mi Syrenkę), potem Pelikan, Wigry 3 (połamałem na górkach i po 2-im spawaniu wywaliłem). Potem znowu Wigry, Alka (taki Jubilat z przerzutką), ORKAN (! - mój tez był pokrzywiony od nowości, ale masę kilkosów na nim zrobiłem). Potem była dłuższa przerwa, a po niej składany Giant - dzisiaj służacy do treningów i jazdy całorocznej. Teraz prawie złożyła się Kona - bolesny temat gdyby nie ta 5 w totka. :) (dzisiaj znowu kumulacja !!!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łooo paaaanie ciężko będzie:

Najpierw turbo wypaśny biało - czerwony harley rometa:D na 4 kółkach (no dobra wczesniej byly trójkołowce ale nie wiem ile i jakie - 1 przynajmniej) Rower miał kontre i malutkie kółka - nie wiem nawet ile to mogło mieć cali.

następnie żółto -fioletowy bmx Rometa też na 4 kółkach i jeszcze bardziej wypaśny od harleya. Też miał kontrę. i wypaśne żólte siedzonko. :) (Gdzieś w tym miejscu tata przywiózł mi z niemiec plastikowy traktor - też miał pedały, a prędkosci jakie na nim wyciągałem były wręcz oszołamiające.)

później BMX poszedł do mojego młodszego brata, a ja powróciłem na harleya - tyle ze już bez bocznych kółek:D.

Taki stan jednak nie trwał długo. Rodzice Nabyli drugiego BMX. To był dopiero odlot. Cały czarny z białymi napisami. Ręczne hamulce (sic!!!) i wogole super:D

Później powróciłem na żóltego bmx - jednak wolalem kontre - brachol dostal czarnego.

A dalej już Granatowo czarny góral komunijny (przerzutki!!! 15:D hamulce ręczne - niestety skończyły się czasy kontry) - jakiś taki malutki, nie pamiętam jakiej firmy - stoi w piwnicy to jutro sprawdzę.

Dwa lata później brachol na komunie dostał mój rower a mi zakupiono moją lux-torpedę - utrzymany w ciemnej tonacji, odblaskowo kolorowy Grand Skorpion. 18 przerzutek. obrotowa manetka. Rogi powyginane na wszystkie strony świata. Gruba, masywna stalowa rama. Plastikowe błotniki. Odblaski z przodu i z tyłu. Po prostu cudo:D:D:D przejeździłem na nim 6 lat. Widział dużo, bardzo dużo. Zaliczył rozpad kierownicy w locie. Po prostu rower nie do zdarcia (prawie) - Stoi jeszcze u mnie w piwnicy, co prawda już bez koła i poodzierany na wszystkie strony (zresztą jeszcze ubłocony - skakaliśmy na nim przez rów i nie każdy doleciał na drugą stronę:D)

 

No a w zeszłym roku na gwiazdkę otrzymalem nowiutkiego Kellysa Radiusa. Zobaczymy co dalej:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój pierwszy to romecik wiking:) jeszcze mam w piwnicy!! 24' full stal 20kg pewnie...wypas:) chce ktoś? w dobrym stanie. potem był szary śliczny extreme na gripach...stary nie mógł przeboleć że upatrzyłem sobie wówczas rower za 700...czy tam 7 milionów:) Potem zmeiniłem w nim kółka...i potem zmieniłem wszystko co się da i ramę i nie została ze starego nawet śrubka...a trwa to już 3 lata i pewnie za 3 nic nie zostanie z tego:) Skarbonka wstrętna...zboczenie raczej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niach Niach :) Najpierw był oczywiście trójkołowiec dla 3-latka:) Pamiętam długie wycieczki z dziadkiem :) Potem to właśnie dziadek nauczył mnie jeździć na dwóch kółkach - co to był za rower to nie powiem bo nie pamiętam (miałem 6 lat). Dziadek miał jakiś suuuper sposób na nauczenie mnie jazdy bo wszystko trwało jakieś 5 minut :) Nieśmiertelny w owych czasach (bo nie wiem jak jest teraz) kijek pod siodełkiem i mocno odchylone dodatkowe kółka. Jechałem święcie przekonany, że dziadek jest tuż obok i trzyma ten kijek. Hehe, odwracam głowę, a dziadek daleko z tyłu :) To było tak dawno, a pamiętam jakby było wczoraj.

Potem po komunii rodzice kupili mi używanego Wigry 3. Śmigałem nim dopóki się nie rozpadl. Wtedy u wujaszka znalazłem nieużywane od jakiegoś czasu Wigry 4, które szczęśliwie przejąłem w użytkowanie i także po dwóch latach zajeździłem.

Potem było kilka lat bez roweru, aż do 1998 roku, kiedy to już pracując samodzielnie znowu zachorowałem na rower. Wszystko dzięki kumplowi, który jeździł na szosówce i zarazil mnie kolarstwem. Spędziliśmy sporo czasu oglądając archiwalne nagrania Tour de France, Giro, Vuelty i innych wyścigów. Zacząłem szukać roweru i sposobu finansowania. Fakt - pracowałem już, ale kasy nie było za wiele. Nie chciałem też kupować jakiegoś badziewia. Chciałem wziąć rower na kredyt, niestety miałem umowę na czas określony. W grę wchodził oczywiście tylko rower górski. W końcu połowę z 1299 zł. pozyczyli mi rodzice, a połowę sam wyłożyłem i kupiłem upatrzonego Scotta Peak na Acera (p) i Alivio (t). Mam go do dzisiaj - tej wiosny wymieniłem cały napęd i hamulce oraz tylne koło. Z oryginału została tylko rama, kierownica i przednie koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

1. Ja zaczałem inaczej- bez trójkołowca! (a jeśli był to krótko, bo nic takiego mi się nie przypomina) Jezdzilem na zwyczajnym tyle, że tata domontował doniego kij i ktoś za mną latał i sie uczyłem tak jezdzić :P

 

2. Jakiś biało-zielony BMX

 

3. Potem jakiś rower, marki nie mapiętam. Był porzyczony i krótko go miałem.

 

4. potem CHYBA przerwa bo żadnego nie kojarzę

 

3. ITAL BIKE kupiony w bodajże Tesco. Nawet dobrze się spisywał jak na marketówkę. Sprzątnęli mi go spod domu :P

 

4. Sprzątnięcie ital bika zaowocowało tym, że od około roku mam Wheelera 1901ZX. To jest mój aktualny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto cała moja historia z rowerami:

 

1. Jakiś biało-czerwiny romet z kółkami z boku, niepamiętam już nazwy

Tata próbował mnie na nim uczyć jazdy i chyba mu się udało :D

 

2. Pelikan, którego dostałem od sąsiadki.

 

3.Wigry 3 (Heh... to była maszyna)

 

4. Jakiś makrokesz, krórego dostałem na komunie, ale długo się nim nie nacieszyłem, bo po miesiącu skubneli mi go z korytaża.

 

5. na pocieszenie rodzie kupili mi romera z 18 biegami , na którym przez ostatnie 2 tygodnie jeżdże :P )

 

6. W 2002r z tatą wybraliśmy się do sklepu rowerowego i wtuciliśmy z Weltourem A.M. i słuzy mi on do dziś :002:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pelikan, biały taki fajny

2. Wigry

3. Zenit (to taka wersja Jubilata z 5 przerzutkami), czadowy był

4. Czerowny Romet, "góral" miał chyba już z 18 przełożeń

5. długo długo nic

6. Kross Level A4

7. a następny to zależy jak się Kross będzie sprawował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 coś z bocznymi kółkami ale nie pamiętam

2 BMX, dziecinny niebieski - dziś skakaliśmy nim do wody, troche szkoda historii, ale trodno, trzeba się rozwijać :P

3 komunijny "góral" na pełnym SISie sztywny, bez amora z kierownicą giętą w rogi :P - kiedyś ukradli go z piwnicy już nie mieli czego ech :P

4 makrokesz z real,-a ragazzi :P

5 Giant GSR D/S ful typu makro, ale spore skoki przetrfał, wielokrotnie modyfikowany

6 Obecny na LF Dragstarze i Duro ciągle modyfikowany :)

 

a tak przy okazji zauważyłem że wielu osobą zapierniczyli komunijnego bika, na tylko tej stronie 3 osobą - cholerne złodziejstwo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tapir, Canyony pojawiają się też w komisie "Okazja" w Warszawie przy rondzie Daszyńskiego. I całkiem nieźle się prezentują - rowerek na kompletnym LX, z jakimś amorkiem Manitou za 1800 zł (używany, ale ślady zużycia widać było tylko na 7 i 8 trybie kasety).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 rower: jakiś trójkołowy, z pedałami na przednim kole

2 rower: zajefajny "buli1" w kolorze żółtym z hamulcem torpedo i szczekowym (tak jak w wigry) z przodu

3 rower: jakis agressor shark z 5 przerzutkami (shimano sis), hamulcami cantilever koła 20 cali

4 rower: mój scout, po szczegóły techniczne prosze zagladac do tematu na czym jeździcie strona chyba jedna z ostatnich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałem od zielonego Domino (mialem 5 lat). Ojciec mnie najpierw na nim na kiju prowadzal :) ale szybko nauczylem sie lapać rownowagę i śmigałem sam. Wcześniej miałem taki mały samochodzik na pedały ale jako, że cięzko się nim jeździło to go jakoś nie lubiłem. Potem na komunie dostałem rower Romet Wagant (chciałem kolarke ale no cóż) i tak się na nim świetnie jeździło dopuki nie podbiłem mu ramy po tym jak przyłupałem w drzewo. Potem rodzice kupili mi jakiegoś "górala" kupa straszliwa. Męczyłem sie na nim do momentu aż sprawiłemsobie aktualną maszynke... ale coś czuje, że to nie jest mój ostatni rower...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Malutki BMX na 4 kółkach

2. Troche większy BMX już na 2 kółkach (niestety skradziony)

3. Mega wypasiony składak :D którego złamałem jak nauczyłem się skakać (ok. 8 lat)

4. Prezent komunijny - ESPERIA :P - najpierw poodpadały błotniki, potem poszły koła... i tak wszystko po kolei. rower przeszedł jednak wiele domowych napraw wykonanych przez mojego dziadka i nadal jeździ.

5. Koniec poprzednich wakacji - wymarzony rowerek UNIVEGA ALPINA HT 510 - służy do dzisiaj ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

1. Jakieś coś na 3 kółkach (nie pamiętam nazwy)

2. BMX po bracie (pisało na Nim ''BMX'' więc chyba BMX :):) )

3. Scout rower nie do zdarcia miałem go 8 lat, ale rozebrałem Go i posrzedawałem części

4. Merida Kalahari 575 (została skradziona)

5. Merida Kalahari 580 rownież została skradziona, ale Ją znalazłem, lecz po pewnym czasie znów została skradziona :angry: :angry:

6. Merida Kalahari 500 teraz mój nr 2 na SRAMIE 3.0

7.Kelly's Salamander 2006 Silver

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

1. Jakiś trzykołowiec z owiewką na kierownicy która przypominala ciuchcie i taka piszczaca panda.

2. Jakis rozowy rower, ale nie wiem co to bylo

3. Seledynowy Trailer- ile to sie nim opon zniszczylo...ah to hamowanie poprzez blokowanie lancucha...

4. Komunijny Rolling Rock Universal(makrokesz)

5. Meridka(co chwile nowy osprzet)

6. Czasami Kelly's Saphix- zastepca meridy w momentach krytycznych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach te wspomnienia... :huh: Najpierw bylo cos trzykolowego, ale dokladnie tego nie pamietam, bo bylam za mala. Potem zolty Reksio (naprawdę tak sie nazywal :D ), potem rozowy Pelikan, potem zolty BMX z zielonymi oponami, potem jakis pseudo-goral (nazwy nie pamietam, ale jakis francuski byl...), potem Wheeler Ride 800, a teraz Merida Miami (mial byc Scott ale jest Merida...).

 

Pozdrawiam :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze co pamietam to jakis rowerek na oponach bezdętkowych, scigalem sie na nim z chmurami :)

 

potem jakis składaczek niebieski ale z oponami takimi BMXowymi

 

wtedy komunia i pierwszy zielony w czarne kleksy goral... LECH KOŁASZEWSKI dumnie głosiła wielka nakleja na ramie :) i jezdzilem na tym lechu az do tego roku wymieniając w nim pokolei wszystko az ostała sie ino orginalna rama i przerzutki tez jakos dozyly :)

 

od tego lata Unibike Evo 06 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... na samym początku to na pewno było coś 3-kołowego, potem ukochany reksio z tym wspaniałym hamulcem, co wystarczyło kręcić pedałem do tyłu i piski opon można było usłyszeć na całym osiedlu :(, następnie trek 800, na którym zrobiłem sporo kilometrów (do dziś go mam i stoi sobie w pokoju lub na balkonie), jak zrobie jakieś foty to dam na forum.. odziwo tylko rama jest w przyzwoitym stanie... reszte szlag trafił i rdza zeżarła... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jakiś ruski czerwony z dwomai stabilizatorami trou pod bokach. . . do tej pory gdzies się wala , az się lża w oku kręci bo to od niego mam szramy do tej pory :D

2. Pelikanek który skończył marnie gdyż z braku zajęcia chciałem udowodnić babci że się znam i rozkręciłem go na części pierwsze. . . niestety po nim nie zostało nawet śladu

3. Poczciwy pospolity Reksio też gdzieś się kurzy :)

4. Unibike Trawers zakupiony mi na 1-wszą komunię św. . . . przy wzroście niecałych 130cm otrzymałem rower o ramie 19.5*. owiedziałby niejeden że za duża . . ale jakoś wchodząc po krześle nie widziałem żadnych przeciwskazań :( ale nadal służy choć nie w takim stanie jak za młodu ale mam zamiar odświeżyć jego stare rurki

P.S. do tej pory jest za duży na mnie :P

5. projekt 2006-2007 Accent m003 . . . robi się tak długo z braku nakładów pieniężnych .. . wynik końcowy to Accentm003 / Manitou Axel Platinum 80mm Lock-out / napęd Deore [może sram trochę] / reszta jeszcze podlega dyskusji. . bądź co bądź będzie to rower o jakim marze. . . :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. plastikowy traktorek z tył dwa kółka, z przodu jedno napędzane

2. 3 kołowiec z cienkich rurek i czerwone plastikowe siodełko

3. wypasiony miniaturowy BMX, na ramie gąbeczka, oponki białe terenowe, normalnie wypas, dostałem go od dziadzia:)

4. Duży BMX przywieziony z zagranicy, czerwony HURICAN czy jakoś tak

5. Górski jakiś włoski, gruba rama, ładny kolor niebieski przechodzący w czerń

6. Górski 19" PEUGEOT, bardzo długo mi służył

7. 1 sierpnia zakupiony UNIBIKE CROSSFIRE, pracowałem na niego ponad 5 tygodni rozładowując tiry z towarem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...