Skocz do zawartości

[szalone zwierzaki]kłopot bikerów


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

ja leciałem sobie koło 40km/h i wyleciał mi kot pod koła.. zeby było przyjemniej to wpakował się prosto w lewego buta. potem pod tylne koło. podbiło mnie. ale to jeszcze nic. nie wiem jak to sie stało ale sekundę później przebiegł przez tą ulicę.. PRZED moim przednim kołem;/ turbo kot?

w każdym razie dotarłem do kumpla w głębokim szoku..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do wiewiórek, to ostatnio dostałem rykoszetem po tym, jak szalona wiewiórka rzuciła nim w ziemie. mój kumpel miał ostatnio ładną akcje: jedziemy po lesie i jakieś dzieciaki idą. ja je objechałem, kumpel jechał za mną i ###### mu sie dziecko pod koło wpakowało. troche dostało z koła. dobrze, że nie jechaliśmy szybko, bo byłaby pożoga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to raz jeleń przebiegł drogę - daniel. Jak go zobaczyłem to aż krzyknąłem ze strachu. Spanikowałem i nie wiedziałem co robić ale chyba on bardziej mnie sie bał niż ja jego. A wielkie bydle było, na dodatek te rogi. Kurde ciekawe co by było gdyby postanowił mi się postawić. Dawał bym dyla gdzie pieprz rośnie a prędkośc to z 60 bym miał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jelenia jeszcze nie miałem przyjemności spotkać... Za to kilka razy przed kołem przebiegła mi sarna.

 

Raz miałem okazję zobaczyć przy drodze małe dziczki. Niestety nie miałem czasu im się przygląć bo stwierdziłem, że wole nie spotkać mamusi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niechlubna przeszłość Psuwacza: Mam na koncie jednego gołębia (one juz się niczego nie boją?!) i jednego zaskrońca (nie wyrobiłem z hamowaniem, a on był w poprzek drogi). Szczerze żałuje obu. Ponadto cięzko zliczyć mi żaby, jelitki (takie łyse ślimaki) i inne małe drepczące owady rozplajszczone przez mój rower.

Ostatnio koniecznie chciał mi się w koła wkręcić jakiś taki miniaturowy piesek o przerośniętym ego. W domu mam dużego psa i takich w sumie isę nie boję, bo albo są rozsądnie spokojne, albo szczekają. Te małe mnie przerażają. Kamikadze! Rzucił mi sie do nogi i chciał odgryźć chociaż kawałek buta. Na szczęście zdążyłem się zatrzymać i poczekaliśmy razem (ja na siodełku, on łapczywie degustujący mój but) na jego panią, która oderwała go ode mnie razem z kawalątkiem sznurówki :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...