ja leciałem sobie koło 40km/h i wyleciał mi kot pod koła.. zeby było przyjemniej to wpakował się prosto w lewego buta. potem pod tylne koło. podbiło mnie. ale to jeszcze nic. nie wiem jak to sie stało ale sekundę później przebiegł przez tą ulicę.. PRZED moim przednim kołem;/ turbo kot?
w każdym razie dotarłem do kumpla w głębokim szoku..