Skocz do zawartości

[Wypadki]Rower vs Samochód


Orzech89

Rekomendowane odpowiedzi

[to wcinam się ja - Biera. Ten temat jest o wypadkach z samochodami i rowerami w roli głównej. Pozdrawiam i życzę miłej dyskusji ]

Wczoraj jechałem sobie na treningu szosą na szosówce rozgrzewkę. Mokro, trochę śniegu zaczęło padać, prędkość miałem 40km/h. Jezdnia dwu pasmowa. Nagle wyprzedza mnie auto z lewej strony, to myślę wyprzedzi i jadę dalej ale nie wiadomo skąd taki pomysł ta osoba zajechała mi drogę żeby skręcić na stację a ja się wbiłem w przednie drzwi. Udało mi się zareagować tyle żeby nie przygrzać centralnie w drzwi ale kierownice skręcić trochę w prawo i przewrócić się na lewy bok żeby nie zgnieść przerzutki albo żeby innych większych zniszczeń nie było. Babka zatrzymała się ( szok ! ) i zapytała się czy się nic nie stało ( podwójny szok ! ). Ponoć świeży kierowca. Ale byłem szybszy bo zdążyłem się pozbierać i zobaczyć czy coś wstępnie dolega mojemu rowerowi. Umówiliśmy się na zwrot pieniędzy za straty w częściach. Straty to: Podarte siodło razem z połamanym prętem, mocno porysowana lewa klamka karbonowa Campagnolo Chorus, podarta owijka i porysowana trochę kierownica Syntace Racelite 7075. W poniedziałek dowiem się o koszta części. Obdarty mam trochę tyłek ale to się zagoi w ciągu max 2 tygodni, jedynie kość ogonowa mnie boli że nie mogę usiedzieć normalnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczucia Orzech,... :) Domagaj się od gościówki przynajmniej 70% równowartości uszkodzonych nowych częsci. Skoro kogos stać na samochód to i na naprawę uszkodzen rowerzyscie... A swoją drogą to też robię prawko ale już po pierwszej "oficjalnej" jezdzie mam wzmożoną ostrożnośc i wyczulony jestem na ten manewr - wyprzedzic i zajechać {chamstwo totalne}

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspolczuje.., BTW, zauwazylem ze babki w wiekszosci za kierownica mysla schematami. Tzn jak rowerzysta, to nie moze jechac wiecej niz 20 km/h. Juz kilka razy mialem sytuacje, ze np 50m przed przejazdem kolejowym, jadac 35km/h bylem wyprzedzany przez samochod, ktory natychmiast gwaltownie hamowal, zeby z przyzwoita predkoscia przejechac przejazd. A ja prawie ladowalem w tylnym bagazniku :). Zupelny brak obiektywnej oceny predkosci wyprzedzanego pojazdu. Zawsze w takim przypadku kierownica byla kobieta. Nie jestem jakąś SMŚ :), ale jakas prawidlowosc mozna zauwazyc. Pozostaje zawsze, w absolutnie kazdym przypadku stosowac zasade ograniczonego zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą kością ogonową to możesz mieć teraz niezłe fazy. Kilka lat temu usiadłem niefortunnie na kancie oparcia krzesła i centralnie się nadziałem na kość ogonową, to potem przez 4 miechy czułem na ból i nie mogłem prawidłowo ćwiczyć na wfie, za co oczywiście poleciała mi kobitka po ocenie i zachowaniu domniemanie za podejście do przedmiotu itp. :) . Jeszcze teraz czasami na gorszą pogodę jak się tam ucisnę to pobolewa. Być może sam zwrot za części w rowerze to za mało. Zastanów się, chociaż kijowo iść z tym do lekarza. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ogonówka po wypadku goiła się ponad 3 mies. zanim całkowicie przestała boleć...Tak więc jak mocno boli to do lekarza...A ja miałem już 2 takie zderzenia: raz samochód wyprzedził mnie, żeby kilkanaście metrów przede mną zjechac na parking...trafiłem w drzwi...drugi raz myslał, że zdąży wyjechac z podporządkowanej...Jak wiedział, że nie to stanął na środku mojego pasa:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną mam tylko problemy z siedzeniem, i leżeniem aczkolwiek dużo lepiej jest niż wczoraj. Całe szczęście że przed wyjściem stwierdziłem że całe czarne długie spodnie i niebieska bluza to nie bardzo i założyłem na te spodnie jeszcze krótkie laycrowe niebieskie spodenki z tej serii co bluza ( Bo jakoś wyglądać trzeba :) ) a przy okazji trochę bardziej miękko na siodełku :D więc lądowanie należało do mniej bolesnych. Gdybym jechał górskim to zapewne by mi się udało jakoś wyhamować i wymanewrować żeby nie spaść bo tam mam hydrauliki a w szosówce hamulec ma być lekki a dopiero później ma hamować, tym bardziej że obręcz mokra, trochę piachu na niej, więc hamulec działa jak spowalniacz. A do tego opony 2.00 z bieżnikiem a szosówka to totalny łysol i cienkie opony grubości mojego kciuka ( szerokości mogą być różne bo mam wyjątkowo chude palce :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - ciesz się, że tylko tyle i nic więcej. A od niej to domagałbym się bezapelacyjnie 100% zwrot za części.

Tylko teraz możesz mieć problem żeby Ci uwierzyła w cenę. Tak jak mówił Klosiu dla kobiet rowerem to sie jedzie 20km/h a cały rower to max 500zł. Pewnie sobie myśli, że za takie pierdółki zapłaci Ci 30zł... No to się zdziwi ^,..,^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdziwisz się Puchatek... Zima nie przyniesie większych strat bo będę pewnie na trenażerze siedział :P Ale tam w sumie też można coś zepsuć znając mnie :D

 

Moja mama stwierdziła że tak się właśnie kończy jazda po ulicy. Dla rowerów są chodniki, bo kto to widział rowerem jeździć po ulicy i że to mój indywidualny głupi wymysł taki jak reszta moich pomysłów :)

 

Tjak... Zdziwi się :] Aczkolwiek zauważyłem też prawidłowość że rower górski to może dla przeciętnego człowieka kosztować max 1000zł bo taki widzieli w markecie a szosówka... Oooo Panie ! Toż to jakiś elitarny kosmiczny wynalazek robiony na wymiar za astronomiczną kwotę bo taki to widzą najczęściej w TV na wyścigach typu TdP czy TdF ale to taki mały OT :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moim zyciu dwa razy glebnąlem na "ogon" :) inne urazy pamietam roznie a te pamietam dobrze.

raz na sniegu na cienkiej warstwie zwalilem sie jak worek ziemniakow a drugi raz zjechalem tylkiem na schodach chyba po szesciu sztukach. niby zderzaki wokol kosci duze ale jak sie nie wyceluje by nimi sie ochronic przy upadku to... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to nie pozostaje ci nic innego, jak zadzwonić do niej z informacją, że oprócz rekompensaty finansowej za zniszczone części rowerowe, życzysz sobie również wynagrodzenia strat moralnych w postaci masażu szczególnie mocno potłuczonych części ciała :)

Pozdrówko dwa w jednym :)

 

PS.

Tak jak mówił Klosiu dla kobiet rowerem to sie jedzie 20km/h a cały rower to max 500zł. Pewnie sobie myśli, że za takie pierdółki zapłaci Ci 30zł...

Z czystej grzeczności powyższą teorię pozostawiam bez komentarza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orzech89 - współczucia...

 

co do tego ze facetowi jedno w glowie to...

 

5 lat temu mialem male starcie z samochodem, potracila mnie lekko kobitka na pasach... zawiozla mnie do szpitala bo myslalem ze zlamalem reke (na szczescie tylko wybita byla), dala mi swoj numer zebym jak cos to dzwonil

 

kontakt utrzymujemy do dnia dzisiejszego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh moze to bezie milosc od pierwszego zderzenia :) choc efektowniej by bylo gdybys rzucil sie jej na maske :) popatrzylibyscie sobie prosto w oczy. a twoje z pewnoscie bylyby otwarte tak szeroko jak sie da. a ze to nie tylko objaw szczerosci intencji ale tez i strachu - to insza bajka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem dzisiaj całą rozpiskę ile kosztuje naprawa, wyszło dokładnie 837zł. Pieniądze poszły już na moje konto jak wynika z potwierdzenia. Sprawdzałem konto ale jeszcze ich nie ma, zapewne trzeba poczekać do jutra aż kwota ta się zaksięguje. Jeszcze podejdę do lekarza z kością ogonową i po odszkodowanie może jakieś to dołożę kasę do nowej ramki może jak coś wpadnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... W sumie troszkę się zdziwiła i zaniemówiła jak rzuciłem kwotą, ale dobrze że oddała. Co jak co ale następnym razem albo będzie dogadywanie się na miejscu albo policja bo nie chcę po raz kolejny tak ryzykować. Mogła równie dobrze zwiać i mieć to w tyłku nic mi nie płacąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien w 100%, ale wydaje mi się w przypadku wypadku (:)) niesprawnym pojazdem (a za taki uznaje sie m.i. samochod bez przeglądu, rower bez światełek) wina jest automatycznie sprawcy.

Aha, jako administrator mógłbyś chociaz przyłożyć się do przeczytania poprawnie nicka. To nie kosztuje wiele zachodu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...