Martinus_vm Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu (edytowane) Dojeżdżam rowerem do pracy 8 km w jedną stronę, jeżdzę również na wycieczki, jeden rower to szosa 25mm, drugi Marin Four Corners z oponami 40mm, w oponu obręcze akceptują tylko wentyle Presta. Do pracy jeżdzę Marinem. Po ostatniej przebitej dętce w Marinie w drodze (na szczęście z pracy) zacząłem sie zastanawiać czy jest sens spróbowac założyć dętke z uszczelniaczem (np. Slime, Barbieri), ewentualnie dętkę z wyjmowanym wkładem presta i dodać tam do srodka jakiegos uszczelniacza do opon Tubeless Wiem ze lepiej mieć albo opony Tubeless (akurat moje koła nie są Tubeless ready), albo wymieniać detkę ale śpiesząc sie do roboty raczej wolałbym tego uniknąć, poza tym akurat tym razem i tak dętki z soba nie miałem Stąd pytanie czy ktoś czegoś takiego próbował i czy zdało to egzamin pod katem ograniczenia przebić wymuszających wymianę dętki. Domyślam sie że w rowerze szosowym, przy ciśnieniach 6barów i wiecej to nie ma żadnego sensu, ale w Marinie jeżdze z tyłu na ciśnieniu 3 bary. Edytowane 7 godzin temu przez Martinus_vm Cytuj
chudzinki Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu Ktoś nie tak dawno testował tutaj takie rozwiązanie, ale się nie sprawdziło. Pewnie jakbyś czymś przebił i to coś nie zostało w oponie to miałoby to sens, ale jeżeli jakiś kolec czy szkło zostanie w oponie to nie ma prawa to uszczelnić, bo dętka w oponie pracuje i będzie otworek dziobać 🙂. 1 Cytuj
Martinus_vm Napisano 2 godziny temu Autor Napisano 2 godziny temu no właśnie tak też myślałem że to ma średni sens skoro nieraz nawet zakładając świężą dętkę, bez dokladnego sprawdzania opony, za 2 minuty znowu jest flak Pozostaje chyba wymiana opon na jakiś możliwie pancerny model. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.