spidelli Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu (edytowane) Krótka refleksja z kolejnego urlopu na Suwalszczyźnie. Jest git. Absolutnie magiczne dla mnie miejsce. Krajobraz, historia, spokój, kuchnia i - ludzie. Miejscowi oraz przyjezdni, którzy szukają tego klimatu. Wigry i okolice to park narodowy więc nie ma tu apartamentów, wodnych skuterów i zapachu frytek. Jest cisza, spokój i woń jagodzianek. Miała być krótka refleksja, więc taka być musi. Oto zapis tras: Do polecenia oczywiście pętla wokół jeziora, do tego polecam wypad nad Jezioro Hańcza (obowiązkowo Bar pod Klonem) i Trójstyk – może mniej efektowny ale rowerowo wyzywający – sporo podjazdów (odpowiednio: fioletowy, granatowy i pomarańczowy na mapce). Trasy układałem z reguły z dala od leśnych duktów nie będących szutrami i dróg wojewódzkich (nie zawsze). Jak ktoś lubi tatara, to polecam Albatrosa w Augustowie Tak, tego z Beatą, fotka z Betką w gratisie Kilka obrazków: Najgorszy przystanek PKS w kraju - ni ma kebabu: Jezior Wigry i Mumrak Boy: Jeszcze kilka: Kościół w Kaletniku, zapamiętam dlatego, że jak pozowaliśmy do zdjęć, to podjechała autem młoda kobieta i naturalnie całkiem zagadała: "Dzień dobry, Państwo z daleka?" Kaletnik, intencja z bramy cmentarza vis a vis Kościoła: Nie wiem, skąd tu bursztyn, nie ten urlop Sejny, Synagoga: Słynny Jezior Wigry: I tenże: Garaże za blokami: Jezior Hańcza: Coś, czego już nie uważam za lokalny folklor (ani za folklor w ogóle, chyba coś tu do mnie dotarło): Ryby i przystawki: gruszka: Podsumowanie: nie bez powodu wspomniałem o towarzystwie, w tym przyjezdnych – dobra ekipa, nawet nierowerowa - to podstawa. Nocne rozmowy przy ognisku, saunowanie do północy z pływaniem w jeziorze – i kolejny urlop nad Wigrami zaklepany z rocznym wyprzedzeniem Edytowane 3 godziny temu przez spidelli 3 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.