Rower zimą

[Gość Jola]

Jestem studentką, która ma aktywny styl życia i za mały rower z komuni. Chciałabym zaprzestać z korzystania komunikacji miejskiej na rzecz dojazd wszędzie rowerem. Na uczelnie mam 2,5km, na siłke 2km, a na basen już 5km. Trasa chodnik, asfalt, beton. Czyli no do 15 min trasy rowerowej z domu. Chciałabym jeździć również zimą i jesienią. Czy muszę inwestować duży hajs w specjalne ubrania termoaktywne żeby przejechać 10min drogi w zimę?  Jeśli tak to jakie? (Jestem zmarzluchem) Jestem również przed zakupem roweru. Byłam w sklepie rowerowym na poradę. Prosiłam o tani rower- boję się kradzieży. I Pan doradził mi taki: KROSS TRANS 1.0 2021 (SHIMANO) DAMSKI.  Co myślicie? Bedzie on odpowiedni na chodnikowy śnieg? No i  co z tym ubraniem na małe dystanse? A może dojazdy zimą to kompletnie kiepski pomysł?

[TheJW]

Trochę od końca...
Dojazdy rowerem to zawsze dobry pomysł. Ale nie zawsze bezpieczny, szczególnie w mieście.
Kross Trans to rower trekkingowy, pojechać po chodniku pojedzie, ale kupowanie go jako miejskiego środka transportu krótkodystansowego nie ma najmniejszego sensu i mija się z celem. Rower ciężki, niezbyt zwrotny, z mnóstwem zbędnych pierdół (oczywiście z perspektywy ww zastosowania). Jak ma być tanio, to lepiej jakiegoś Unibike Prime kupić. Chociaż widzę, że wcale tak tanio już nie jest nawet w przypadku Prime.
A co do odzieży - kupowanie jakiejkolwiek specjalnej odzieży na 10 minut jazdy nie ma sensu. Dłużej będziesz to ubierać, niż mieć na sobie. "Cywilne" ciuchy na cebulkę i tyle. Jak dobrze pokręcisz, to nie zdążysz odczuć zimna w tym czasie.

[Greg1]

Jedynie warto zakupić jakieś rękawiczki nieprzewiewne - i te też nie muszą być rowerowe, ja mam jakieś do Nordik Walkingu bodajże z cienkiego nieprzewiewnego ale oddychającego softshela z Martens Sport, kupione na wyprzedaży za grosze. Na niższe temperatury, poniżej zera mam trochę cieplejsze, rowerowe, też nieprzewiewne ale takie to można nawet w Decu za rozsądne pieniądze kupić. Jeśli chodzi o odzież wierzchnią to wystarczy softshel, żeby tylko nie przewiewało (szczególnie po basenie), albo jakaś kurtka 3w1, którą prawie każdy ma w szafie i w której ilość warstw można dostosować do pogody. Jak jest tak około 12-15 stopni na plusie to używam jako warstwę wierzchnią tylko cienkiej wiatrówki (z rękawami lub bez), też z Deca i to nie takiej rowerowej tylko do biegania (link) - tania i dobra na dojazdy do pracy.

Zgadzam się z przedmówcą, że rower trekkingowy to zbyt ciężki grzmot na takie krótkie dojazdy po mieście. Już lepiej jakiś crossowy (do ktorego można dokupić lekkie, plastikowe błotniki na jesień i zimę) a najlepiej jakiś a'la fitness na szerszych oponach np. 32-38c, żeby było w miarę komfortowo, na sztywnym widelcu (bez zbędnego i cięzkiego widelca-uginacza jak w crossie)

[Gość Jola]

Dzięki za odpowiedź! 

Co do roweru, to obawiam się że rower stojąc przed siłownią czy basenem jest narażony na kradzież, (nawet z zabezpieczeniem) dlatego nie chciałabym inwestować 1,6k za unbike prime (choć wygląda naprawde nieźle). Chciałabym na tym rowerze komfortowo jeździć, w deszcz i w śnieg (pewnie będę musiała zakupić błotniki dodatkowo). 

https://www.dobrerowery.pl/kross-evado-1-0-damski-grafitowy-malinowy-mat-sk?from=listing a ten rower spełnił by zadanie? Czy raczej lepiej dopłacić te 2 stówy i mieć coś trwalszego? Jak to widzisz?

[chudzinki]

Riverside 120. Nic więcej do takich celów.

[Mihau_]

Jak chcesz tanio to kup ten https://www.decathlon.pl/p/rower-trekkingowy-riverside-120/_/R-p-300806?mc=8577821&c=Niebieski

Licz się też z tym, że przyzwoite zabezpieczenie do roweru to kolejne 150-200

[Greg1]

Riverside 120 jest tylko 200 zł tańszy od Kross Evado 1.0, który koleżanka Jola linkowała wczesniej - o.k., zgadzam się, że dla niektorych to nie jest "tylko" ale "aż" ale z drugiej strony Riverside 120 ma napęd 1x8, który owszem do miasta w zupełności wystarczy i jest łatwy w obsłudze, ma sztywny widelec przedni - co też jest zaletą bo teoretycznie taki rower z prostszym napędem i lżejszym widelcem powinien ważyć mniej a NIE WAŻY!!! Wg strony Deca Riverside 120 waży 14,3kg a Kross Evado 1.0 waży 14,5 kg czyli tyle samo!!! Z drugiej strony raczej mało kto połakomi się na Riverside jak zobaczy nazwę 😄. Jednak mimo wszystko wybrałbym chyba Kross Evado 1.0 bo po prostu daje większe możliwości jeśliby na przykład koleżanka Jola chciała wybrać się na jakąś dłuższą wycieczkę rowerową - lepszy napęd (3x8 Shimano Tourney vs. 1x8 MiscroShift) i amortyzowany widelec (lub uginacz jak niektórzy nazywają sprężynowe widelce)

[Mihau_]

@Greg1dwie stówki to przy takich kwotach 20% ceny. Równowartość dwóch kompletów nowych opon albo wymainy napędu jak się zużyje

[chudzinki]

10 minut temu, Greg1 napisał:

taki rower z prostszym napędem i lżejszym widelcem powinien ważyć mniej a NIE WAŻY!!!

Bo jest stalowy...

Uginacz w tym Krossie, w takich warunkach szybko straci swoje i tak już mierne właściwości.

10 minut temu, Greg1 napisał:

jakąś dłuższą wycieczkę rowerową

Autorka nic o tym nie wspomniała 🙂.

Co do napędu - nie trawię wolnobiegów. Patrz - linkowany Kross 😀.

[Greg1]

Cytat

Licz się też z tym, że przyzwoite zabezpieczenie do roweru to kolejne 150-200

Jeśli chodzi o zabezpieczenie roweru przed kradzieżą to proponuję jakiegoś U-Locka albo bardziej kompaktowe, składane, np. coś takiego od Fischera, Abusa lub Gerdy. Ja mam Fischera bo jest najdłuższy (110 cm) i najtańsze - spokojnie poniżej 100 zł można kupić dobre zabezpieczenie. Na pewno nie żadne linki, które bardzo łatwo przeciąć.

[Gość Jola]

Teraz tylko pytanie, jeśli trzeba będzie wymieniać części to w Krossie będą te części droższe? Jak wiadomo zimą, drogi są sypane solą itd a to negatywnie wpływa na kondycje cześci. Po jakim czasie mogą sie zuzyć przy codziennym uzytkowaniu?

Też bardziej sie schylam ku krossowi, bo przez 18 lat na nim jeździłam - (z bólem kręglosupa) i byłam bardzo zadowolona mimo zbyt małej ramy. 

 

Co do zabezpieczenia, to na uczelni rower wiadomo będzie sobie stał za budynkiem w miejscu przeznaczonym dla rowerów do 8h.  Siłka basen 2h. Wiec również myślałam o U-Locku. Myslalam nad tym (sprawdzalam inne posty z tego forum) https://www.centrumrowerowe.pl/zapiecie-u-lock-onguard-neon-pd22933/  a co do wcześniej proponowanego Fishnera nie potrafie go znaleźć na necie. Masz jakiegoś linka pod reka?

[Greg1]

Cytat

Autorka nic o tym nie wspomniała 🙂.

Nie wspominała o wycieczkach za miasto ale tym rowerem spokojnie na taką pojedzie, nawet jakąś polną czy leśną drogą, nawet po jakimś pagórkowatym terenie - zalety napędu 3x8.

Cytat

Co do napędu - nie trawię wolnobiegów. Patrz - linkowany Kross 😀.

To nie jest, czy nie ma być rower do wypraw kilkaset kilometrów z sakwami, itp. więc w czym wolnobieg będzie gorszy? Jak się zużyje to jest tani żeby wymienić. Tylko proszę nie pisz, że ośka się może wygiąć bo po świecie jeżdżą miliony rowerów z wolnobiegami i jakoś się im ośki nie wyginają - sam mam jeden rower na wolnobiegu, i to z Deca, żeby nie było, że jestem uprzedzony do Deca, Triban 100, z napędem 1x7 na wolnobiegu, którym się włóczę po kilkadziesiąt kilometrów po gorszych drogach, szutrach, dojeżdżam do pracy po kiepskiej jakości ścieżkach rowerowych, itp. i jakoś mi się ośka nie wygięła. Jak ktoś normalnie użytkuje rower na dojazdy do pracy/szkoły/na basen i czasem na jakąś wycieczkę poza miasto, nie skacze nim na hopkach, nie obciąża ponad miarę (np. sakwy) to wolnobieg wcale nie jest gorszy od kasety.

Cytat

a co do wcześniej proponowanego Fishnera nie potrafie go znaleźć na necie. Masz jakiegoś linka pod reka?

Podlinkowałem oferty do Allegro w swoim poprzednim poście. To masz jeszcze raz: link - tylko patrz czy jest z kluczem bo widzę, że są też bardzo tanie oferty bez kluczyków

Cytat

Teraz tylko pytanie, jeśli trzeba będzie wymieniać części to w Krossie będą te części droższe?

Wbrew pozorom części w Decu, te co leżą na półce są dość drogie i o wiele tańsze te same części można znaleźć w necie. Kross nie ma nic drogiego w sumie: napęd Shimano Tourney to najtańsza grupa szosa/mtb; hamulce v-brake - tanie w eksploatacji bo klocki są tanie, nawet te lepsze; wolnobieg bardzo tani - około 30 zł ale na pewno prędko go nie zajeździsz jak będziesz jeździc tylko do szkoły/pracy/na siłkę czy basen; korba też na pewno jest tam na kwadrat, czyli niby mniej sztywna od HTII ale bardziej szczelna i odporna na warunki jesienno/zimowe typu błoto, śnieg, sól - z tego co słyszałem to wielu dość zaawansowanych kolarzy na zimę przesiada się na jakieś gorsze treningowe rowery z korbami na kwadrat właśnie ze względu na ich odporność. Jesteś kobietą, więc na pewno aspekt wizualny też jest dla Ciebie ważny więc brałbym Krossa

[chrismel]

4 godziny temu, Gość Jola napisał:

Czy muszę inwestować duży hajs w specjalne ubrania termoaktywne żeby przejechać 10min drogi w zimę

Jeżdżę w absolutnie każdych warunkach przez cały rok i nie pamiętam kiedy ostatnio byłem przeziębiony. Ale jest jedna zasada której należy przestrzegać. Nie możesz się zapocić a potem ochłodzić na zewnątrz. Więc jak jeździsz dłuższe dystanse trzeba się ubrać tak aby po wyjściu z domu było Ci za chłodno. Rozgrzać się powinnaś po około 10-15 min jazdy. Wtedy strój jest dobrany optymalnie. Jednak w Twoim przypadku w czasie tak krótkich jazd nie będzie to miało zastosowania. Musisz się ubrać cieplej bo nie będziesz czuła się komfortowo. Gdyby jednak zdarzyła Ci się trochę dłuższa jazda to musisz się ubrać lżej. Lepiej ciut zmarznąć niż się spocić w zimne dni. Zresztą wystarczy podkręcić tempo jazdy gdyby było Ci za chłodno. A gdyby zdarzyło się zapocenie to wychłodzić się trzeba w ciepłym pomieszczeniu najlepiej zmieniając ciuchy na suche (czyli praktycznie tylko w domu).

Na tak krótkie dystanse nie inwestowałbym w ciuchy. Unikaj tylko bawełny. Bardzo wychładza kiedy jest wilgotna. Świetna jest natomiast odzież z wełny merino. Możesz sobie kupić jakąś jedną koszulkę w Decathlon-ie - tam są najtaniej. Np.: https://www.decathlon.pl/p/koszulka-krotki-rekaw-techwool-155-damska/_/R-p-6455?mc=8493314&c=Szary_Niebieski 1 sztuka wystarczy - nie musisz jej codziennie prać - odzież merino nie chłonie zapachów więc jak będziesz ją zakładała tylko na rower wystarczy przepłukać raz na tydzień. Napisałem przepłukać bo jej się nie pierze w pralce. Nie wolno stosować do niej żadnych płynów do płukania. Najlepiej robić to ręcznie używając szarego mydła. Są specjalne płyny do merino ale kosztując 10x więcej niż szare mydło a działają tak samo.

I jeszcze taka uwaga. Jak jezdnie posypią solą i są mokre lub zaśnieżone lepiej unikać jazdy. Sól bardzo niszczy rower. Teoretycznie można by umyć rower po jeździe ale kto ma na to warunki zwłaszcza że powinien być wysuszony po myciu albo trzymany w ciepłym pomieszczeniu żeby szybko sam wysechł. Dotyczy to w szczególności napędu.

Błotniki to oczywiście must have. Szpecą co prawda rower ale i tak lepiej mieć oszpecony rower niż wyglądać jakby skorzystało z toalety bez zdejmowania spodenek

[Gość Jola]

Dziękuje wam wszystkim za dyskusje. Ja sie kompletnie nie znam dlatego mi bardzo pomogliście w podjęciu decyzji! 

 

[Greg1]

Daj znać co wybrałaś i pochwal się nowym nabytkiem

[Wojcio]

U mnie w domu żona i córka są twarde i jeżdżą cały rok, a ja dbam o ich rowery. Ale - nie jeżdżą jak leży śnieg - to jest niebezpieczne - wymaga umiejętności, odpowiednich opon itd. 

Jak miasto jest płaskie, to zewnętrzne przerzutki to zło na zimę - albo single albo wewnętrzne przekładnie są lepsze. Coś w tym stylu zmniejszy kłopoty techniczne w porównaniu do wskazanego wyżej riverside 120 https://www.decathlon.pl/p/rower-miejski-elops-100-niska-rama/_/R-p-168862 .

Strój może być normalny, ale nie pończochy do spódnicy. Jak koledzy wyżej pisali - ważne rękawiczki. Ja doradzam kask i coś pod kask. 

Sam też jeżdżę jak jest zimno ale rzadko  - ani nie muszę do pracy ani do szkoły, a dla przyjemności to wyjątkowo - natomiast zimą biegam - jak jest za chłodno  w momencie wyjścia, to po chwili jest ciepło - najgorsze to wystudzić się na mokro - trzeba cisnąć do końca.