KNKS Napisano Sobota o 05:33 Napisano Sobota o 05:33 (edytowane) @zate Jeśli nie zauważyłeś jak wzrósł poziom na amatorskich wyścigach to znaczy, że chyba na żadnym nie byłeś. Dla totalnych amatorów proponuje Wyścig Uliczny o Puchar Sołtysa Dworszowic Górnych. Jak już się szarpiesz na wyścig w Tatrach to warto zapoznać się z trasą, żeby uzmysłowić sobie że są tam dosyć znaczące deniwelacje. Forma zrobiona na stołecznych DDR może nie pozwolić na uczciwy przejazd tegoż. Pogoda była idealna a i tak obrodziło zawodnikami którzy bardziej znaczące wzniesienia pokonywali pchając rower. Daj boże żeby tylko udało się bezpiecznie zjechać 😁. Szkoda tylko że tłum butujących powodował zatory na trasie wyścigu. No właśnie, wyścigu. Tu nie chodzi o to żeby komuś dokuczać czy wyśmiewać. Chodzi o bezpieczeństwo na trasie wyścigu. A wyścig jest po to żeby się ścigać a nie ścierać bloki pchając pod górę. Ale jest, odhaczone, jak to powiedział polski lekkoatleta wagi ciężkiej Konrad Bukowiecki po powrocie z IO😁. Można wrzucać na instagram z opisem FINISHER. Edytowane Sobota o 05:36 przez KNKS 1 Cytuj
zate Napisano Sobota o 14:31 Napisano Sobota o 14:31 @KNKS jeżeli nie zauważyłeś, to zwykły etatowiec musi pracować 8h dziennie (czasem więcej), z czego 6h oddaje wszelkiej maści pasożytom. Z tych 2h dziennie musi mu wystarczyć na dzieci i rachunki. Oczekujesz, że każdy amator będzie miał jeszcze 4h dziennie na profesjonalne treningi? Te wyścigi mają w nazwie "amatorów". Co do tras do jazdy, to 20 lat temu u siebie miałem sześć, czy siedem tras, by bezpiecznie, a nawet po prostu fajnie, wyjechać na rowerze z miasta. W chwili obecnej mam jedną, a i jej los jej jest przesądzony. I daj Boże żeby to były DDRy! Wszędzie są ciągi pieszo-rowerowe! Posiadanie samochodu, żeby pojeździć na rowerze zaczyna być koniecznością - i to nie tylko na szosie. Także jeszcze dodaj i ten koszt, czas i wysiłek dla amatora. TDPA to nie TDP. Mnie osobiście cieszy, że jest to impreza tak otwarta. Ci wszyscy amatorzy, których uroczo nazywacie kasztanami (i bardzo dobrze!), na pewno rozniosą dobre słowo nie tylko o TDPA, ale przede wszystkim o TDP. I po to jest ta impreza dla amatorów. I bardzo fajnie panowie Leszek Śledziński i Przemysław Niemiec wykpili pewne nadęcie, które może powodować hermetyczność takich imprez. Cóż mi do tego, jak ktoś lubi instagrama czy tam fejsbunia, to niech se je lubi. Niby czemu mam komuś zakazywać upubliczniania swojego życia? Tak samo nie będę zakazywał nikomu udziału w Wyścigu Ulicznym o puchar JE Sołtysa Dworszowic Górnych poprzedzonych kwalifikacją lub jej brakiem. @KNKS to fajnie, że masz możliwości, czas i kasę, by to wszystko żenić, a nawet swoją postawą dodajesz sportowego charakteru wyścigom niezawodowców - to jest ważne. Nie każdy tak ma. Ale właśnie i takich ludzi obejmuje słowo "amator". To właśnie inni amatorzy będą robić za tło dla Ciebie, w tym i ja. 2 Cytuj
kaido2 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu Ale takie tłumaczenie niczego nie usprawiedliwia Cytuj
hulk14 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu W dniu 16.08.2025 o 16:31, zate napisał: @KNKS jeżeli nie zauważyłeś, to zwykły etatowiec musi pracować 8h dziennie (czasem więcej), z czego 6h oddaje wszelkiej maści pasożytom. Z tych 2h dziennie musi mu wystarczyć na dzieci i rachunki. Oczekujesz, że każdy amator będzie miał jeszcze 4h dziennie na profesjonalne treningi? Te wyścigi mają w nazwie "amatorów". Co do tras do jazdy, to 20 lat temu u siebie miałem sześć, czy siedem tras, by bezpiecznie, a nawet po prostu fajnie, wyjechać na rowerze z miasta. W chwili obecnej mam jedną, a i jej los jej jest przesądzony. I daj Boże żeby to były DDRy! Wszędzie są ciągi pieszo-rowerowe! Posiadanie samochodu, żeby pojeździć na rowerze zaczyna być koniecznością - i to nie tylko na szosie. Także jeszcze dodaj i ten koszt, czas i wysiłek dla amatora. TDPA to nie TDP. Mnie osobiście cieszy, że jest to impreza tak otwarta. Ci wszyscy amatorzy, których uroczo nazywacie kasztanami (i bardzo dobrze!), na pewno rozniosą dobre słowo nie tylko o TDPA, ale przede wszystkim o TDP. I po to jest ta impreza dla amatorów. I bardzo fajnie panowie Leszek Śledziński i Przemysław Niemiec wykpili pewne nadęcie, które może powodować hermetyczność takich imprez. Cóż mi do tego, jak ktoś lubi instagrama czy tam fejsbunia, to niech se je lubi. Niby czemu mam komuś zakazywać upubliczniania swojego życia? Tak samo nie będę zakazywał nikomu udziału w Wyścigu Ulicznym o puchar JE Sołtysa Dworszowic Górnych poprzedzonych kwalifikacją lub jej brakiem. @KNKS to fajnie, że masz możliwości, czas i kasę, by to wszystko żenić, a nawet swoją postawą dodajesz sportowego charakteru wyścigom niezawodowców - to jest ważne. Nie każdy tak ma. Ale właśnie i takich ludzi obejmuje słowo "amator". To właśnie inni amatorzy będą robić za tło dla Ciebie, w tym i ja. Nie trzeba trenować 4h dziennie, aby być w stanie podjechać krótki odcinek szosowy z maks 14% nachyleniem. Nigdy nie trenowałem (chyba, że policzymy zwift/rouvy zimą w ostatnie 3 zimy), a nie stanowiłoby to dla mnie żadnego problemu. Cytuj
kaido2 Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu W dniu 16.08.2025 o 16:31, zate napisał: jeżeli nie zauważyłeś, to zwykły etatowiec musi pracować 8h dziennie (czasem więcej) No i? Robiłem po 8h , a bywało, że byłem w stanie przejechać jeszcze 300 km dziennie Wystarczy tylko chcieć W dniu 16.08.2025 o 16:31, zate napisał: Oczekujesz, że każdy amator będzie miał jeszcze 4h dziennie na profesjonalne treningi? Albo rybki, albo pipki. W dniu 16.08.2025 o 16:31, zate napisał: Mnie osobiście cieszy, że jest to impreza tak otwarta. Mnie też, ale kasa nie powinna być wyżej nad bezpieczeństwem startujących, gdzie ładuje się rowerzystów mających zielone pojecie i umiejętności wraz zawodnikami. W dniu 16.08.2025 o 16:31, zate napisał: Ale właśnie i takich ludzi obejmuje słowo "amator". Mylisz pojęcie amatora z rowerzystą, który wstał z wersalki i kupił sobie szosę. W dniu 16.08.2025 o 16:31, zate napisał: Ci wszyscy amatorzy, których uroczo nazywacie kasztanami (i bardzo dobrze!), na pewno rozniosą dobre słowo nie tylko o TDPA, ale przede wszystkim o TDP. Ale zawodnicy z prawdziwego zdarzenia przyjeżdżający się pościgać zdanie będą mieli zupełnie inne ( zresztą już krąży pewna opinia) i ostatecznie polegnie to z przyklejką " nie chcesz się irytować , cenisz swoje życie i zdrowie to omijaj to szerokim łukiem" Rasumując To się wszystko fajnie tłumaczy i borni dopóty nie zostanie się połamanym przez takiego delikwenta , bo ten coś odje... Cytuj
nossy Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu Chyba mniej napinki by się przydało...jak wracałem do kolarstwa po ponad 10 latach sportów walki to na pierwszych dwóch maratonach mtb (pamiętam jak dziś-Polanica i Świeradów) to obstawiałem tyły bo nie miałem ani siły, ani techniki. Zbierało się zki na zjazdach bo jechałem jak łamaga. Ale po paru latach kończyłem w top 10. To sport amatorski gdzie poziom jest różny i nie można nikomu odbierać prawa do startu i rywalizacji niezależnie od jego poziomu. Bierzesz udział w zawodach amatorskich to się z tym licz i tyle. Szczególnie jak to jest TdP Amatorów. Boisz się o zdrowie, sprzęt to nie startuj....odpowiadając na pytanie, które może się pojawić...tak miałem dzwony, tak skosiłem zawodnika, tak zostałem mega skoszony przez innego z uszkodzeniem sprzętu włącznie. Dlatego też podoba mi się organizacja Szosowe Klasyku/ Via Dolny Śląsk gdzie Huzar zrobił sektory do których możesz awansować lub spadasz...ale co z tego jak tam wyścigi już płaskie. Boisz się starcia z amatorem to nie startuj w wyścigach pokroju TdpA. Jest Szosowy Klasyk, jest Jaworska Pajda Chleba, jest Korona Gór Sowich...tam wszystko wyjaśnia się na selektywnych pierwszych podjazdach, a dzwony na zjazdach i tak są bo to część kolarstwa i tyle. Podobny problem jest w drugą stronę, gdzie zaawansowani amatorzy robią licencję i pchają się na MP w Kolarstwie. Fajnie o tym mówił Bernas w CPK. Dla niego to praca, a przyjeżdża nawet mocny amator bez obycia w profesjonalnym peletonie i stanowi realne zagrożenie dla zawodowców bo ten coś odje... Cytuj
kaido2 Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu Po iluś połamaniach, reanimacjach, to już jest nie tyle co strach, co czysta kalkulacja, czy coś jest warte świeczki, czy nie. Na szczęście obecnie jest w czym wybierać, nawet jeżeli chodzi o uczestników P.S. Tu nikt się nie napina tylko tak wygląda sytuacja Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.