Skocz do zawartości

[do 4500] rower wyprawowy


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie biję się z myślami, bo prosty, niezbyt drogi rower jest w sam raz do ciorania, z drugiej strony, tani nie będzie, bo w każdym coś nadaje się do wymiany, a i tak pewnych ograniczeń nie przeskoczy (np. sztywne ośki).

Z drugiej strony, jest rower nawet nie droższy (przynajmniej cennikowo) a pozbawiony baranka :)

Muirwoodsa też oglądałem, nawet znalazłby się egzemplarz do wzięcia ;)

A gdyby podejść do tematu inaczej - kupić ramę i coś na niej składać, posiłkując się radami z forum?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrócie - nie opłaca się. No chyba że znajdziesz ramę/frameset w dobrej cenie. 

W praktyce najbardziej opłacalna opcja to kupienie jak najtaniej roweru z interesującą Cię ramą, wersji podstawowej, zostawienie sobie ramy, dokupienie innej, tańszej (choć to teraz graniczy z cudem) i sprzedaniu jako całości, jest to łatwiejsze niż sprzedawanie zdjętych z roweru części osobno. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to już przerabiałem, wsadziłem w rower za 999,99 zł jeszcze raz tyle z okładem a wyszedł klocek na Clarisie :)

Fakt, że robiłem na częściach nowych i z polskich sklepów ale tak czy siak trudno o rentowność przedsięwzięcia. Ja to robiłem żeby się nauczyć czegoś o rowerze.

Tym razem dłubałbym żeby stworzyć rower pod siebie ale - masz rację - może to być droga i dłuuuga zabawa (i dzięki za przestrogę).

Ponieważ mojej żonie DSX się również podobał, to chyba trzeba będzie się gdzieś zapisać do kolejki ;)

"Pan da te dwa DSXy, ten mniejszy i ten obok" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower z prostą kierownicą na pewno będzie dużo tańszy, odpadają koszty klamko manetek no i wybór napędu większy.

Sztywne osie w rowerze wyprawowym to zbędny gadżet.

Też nie wiem skąd te obawy o hydraulikę, sadzisz że mechaniczne hamulce są nie zniszczalne? Jak dojdzie do poważnego uszkodzenia, tak samo nie naprawisz. 

Hydraulika to najlepsze co wymyślił człowiek, zaraz za kołem.

Na allegro wysypało troszkę ramami od Marina. Może składanie nie jest tak złym pomysłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam dużego doświadczenia ani nawet wiedzy ale linkę od przerzutki czy hamulca wymienię - i zabrałem zapas na wyprawę. Pewnie uszkodzonego mechanizmu hamulca szczękowego bym w lesie nie naprawił ale te linki dały mi poczucie bezpieczeństwa.

O hydraulice nie wiem nic :) stąd obawy.

Mam w tej chwili nadpodaż rowerów, nie spieszy mi się. Najpierw chcę sprzedać szosowy, potem kupić nowy wyprawowy. Może złożyć. Dopiero potem pozbędę się Tribana 100, chociaż lubię ten rower. Muszę go trochę odświeżyć, zmienić dętki i opony, wycentrować koła.

Miałem nawet wizję, że na nim coś zbuduję. Na razie ją odpedziłem.

Co do sztywnych osi i ogólnie roweru wyprawowego to wciąż sądzę, że tanie rozwiązania bronią się tym, że taki rower to muł roboczy, ciorany do łez, narażony na kradzież czy uszkodzenie, więc niska cena jest zaletą.

Mój rower wyprawowy raczej nie wyjedzie poza cywilizację dłużej niż kilka godzin ;)

Moja koncepcja opiera się jednak na założeniu, że będę miał 2 różne rowery: Gestalt 2 na szybkie przejażdżki i muła pod sakwy albo rower do ciorania. Albo gravel ? pod sakwy i do jazdy tam, gdzie szkoda Gestalta. Czyli może jednak coś fajnego jak Gestalt X albo DSX...

Tak do tej pory działałem - kupiłem szosę i dokupiłem T100 do jazdy zimą i po dziurach a szybko okazało się, że szosa za delikatna, a T100 robi kilometry...

Gestalt 2 jest bardziej uniwersalny od Tribanana 540 ale jakoś ani jeden ani drugi nie pasuje mi na dziury i pod sakwy. Wolę do tego celu inny rower, o nieco innej charakterystyce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie ten wątek płynie ......są momenty we właściwym kierunku,chwile potem manowce i pakowanie sie w potencjalne problemy.

Kilka słów ode mnie na temat roweru pod sakwy na dłuzsze wyjazdy blisko cywilizacji :

- najważniejsza jest rama ( w sensie pozycja,dopasowanie,miejsce w głównym trójkącie,punkty mocowania itd ) ogladanie czegokolwiek z wykręconą szyją na rowerze z niskim przodem jest do bani.

- sztywne osie nie maja większego znaczenia, jeżdziłem z takimi i bez i nigdy podczas jazdy ten temat nie zaabsorbował uwagi nawet na sekundę.

- klamkomatki hydro podrażają całość i komplikują niepotrzebnie serwis, ( do scigania,ostrej jazdy w mieście, solo w górach - jak najbardziej rozumiem potrzebę - do jazdy z sakwami - nie ma sensu, raz przypalłem solidnie hamulce w Czechach, nikt mi nie kazał zjezdżać 60 z przyczepą, hydro przypalłbym tak samo)

- koła 650b z szerokimi oponami do takiej jazdy to słaby pomysł.

- kwestia preferencji ...........ale..........szosowa z lekką "flarą" kierownica na długich dystansach sprawdza się najlepiej.

Wiadomo, fajnie byłoby poskładać coś z Salsy, Kony, ....itp...itd. ale na tym też jest BARDZO wygodnie :

82WVKCL.jpg

cjgXMq8.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomek2001
Wątek płynie dziwnie, bo mam wątpliwości :)

Poza wyprawami używałbym roweru  do jazdy po większych dziurach. Dlatego szersza opona byłaby zaletą.

Poza tym i z sakwami zdarzają się odcinki piaszczyste.

Ten rower nie musi mieć zacięcia szosowego, bo jak jeżdżę z żoną to tempo dostosowuje do niej.

Owszem, węższa opona czy nawet pozycja w dolnym chwycie na znaczenie dla ekonomiki pedałowania, np. pod wiatr.

Sądzę też, że to co traci się na piachu i tak odrabia się na asfalcie, a nie szeroką oponą.

Zdecydowanie wolałbym hamulce mechaniczne, prostszy napęd o miękkim przełożeniu i szerzej niż 32 mm oponie.

Zacząłem trochę kombinować z rowerem bardziej  uniwersalnym niż tylko wyprawowy...

Fajny ten 4F z Deore :)

 

Edyta:

To chyba to, co mi chodzi po głowie:

https://m.youtube.com/watch?v=kuCmt5rQceY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w sumie z rowerem wyprawowym ma to mało wspólnego :D 

Ale już wiadomo czemu ludzie tak napalają się na baranka, bez względu na wszystko - marketing działa. A potem się okazuje że w tym terenie to już nie jest tak kolorowo jak na filmach. Zwłaszcza jak jest się żoną. DSX według mnie sprawdziłby się do takich rajdów po lesie dużo lepiej. 

Baranek na dłuższe dystanse jest bezapelacyjnie lepszy, właśnie taki jak wspomniał Tomek, z lekkim rozgięciem. Ale w terenie - nie widzę żadnej przewagi nad klasyczną, prostą kierownicą, i "normalnymi" klamkami hamulcowymi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower używany jako wyprawowy ;)

Patrząc na DSX 1 i na Gestalt X 10 to nie mam już tej pewności czy baranek to konieczność. Ale jeśli mowa o tych konkretnych rowerach - o cenie i specyfikacji.

Obejrzałem jeszcze kilka filmów i na jednym autor podkreślał sztywność widelca w Marinie 4C, z konkluzją, że sztywne osie nie są potrzebne :)

@Tomek2001namieszał z tą swoją modyfikacją. Jak rozumiem, konwersja wymaga wymiany suportu, korby, tarcz, łańcucha, kasety oraz obu przerzutek? Możesz podać więcej szczegółów?

Dzięki!

@MikeSkywalker
Ta "żona" na filmiku to jakaś pro ;)

Zgadzam się co do kierownicy w terenie, poza tym wydaje mi się, że DSX za cennikowe 3999 jest lepszą  ofertą niż G X10.

4C też zdaje się stoi cennikowo 3999 a gdzie konwersja na Deore? Owszem, do zrobienia ale w tym układzie DSX jest gotowy do jazdy z pudełka. Tylko mniej wyprawowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana napędu kosztowała 518,00 (wszystko nowe ale kompletowałem jak trafiały się jakieś przyzwoite ceny) i godzine pracy, suport zostaje, wymaga tylko dwóch podkładek ,łańcuch zostaje, wystarczy skrócić.Używaną Sorę (korba,obie przerzutki) w bardzo dobrym stanie sprzedałem ostatnio za 274,00 i ktos się cieszy spoko napędem do szosy,czy gravela. Dla mnie okolice 0,85 z bagażem w górach to za mało,teraz mam 0,70. Po drugiej stronie 3,45 pozwala na jazdę powyżej 35km/h na 38mm oponach, co nawet bez bagażu jest spoko.

- do poprzedniego wpisu dodam tylko,że w rowerze na długie dystanse z sakwami naped 1x do mnie dalej nie przemawia.Wspomniany DSX1 ma najbardziej miękko 0,82 i to może być za mało.Koszt kasety 11-51  11rzędowej w porównaniu do 11-34 9tki pominę milczeniem.

- podbijam najważnieszą sprawę : dopasowanie i wygoda to priorytet przy takim typie roweru, kierownica,hamulce,napęd to dopiero następny krok.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Tomek21001 napisał:

- najważniejsza jest rama ( w sensie pozycja,dopasowanie,miejsce w głównym trójkącie,punkty mocowania itd ) ogladanie czegokolwiek z wykręconą szyją na rowerze z niskim przodem jest do bani.

Dla osób którzy często jeżdżą na gravelu, lub szosie do takiej pozycji są przyzwyczajeni. pochylona pozycja obniża opory, a także odciąza tyłek.

8 godzin temu, Tomek21001 napisał:

- sztywne osie nie maja większego znaczenia, jeżdziłem z takimi i bez i nigdy podczas jazdy ten temat nie zaabsorbował uwagi nawet na sekundę.

Zgadzam się.

8 godzin temu, Tomek21001 napisał:

- klamkomatki hydro podrażają całość i komplikują niepotrzebnie serwis, ( do scigania,ostrej jazdy w mieście, solo w górach - jak najbardziej rozumiem potrzebę - do jazdy z sakwami - nie ma sensu, raz przypalłem solidnie hamulce w Czechach, nikt mi nie kazał zjezdżać 60 z przyczepą, hydro przypalłbym tak samo)

Zgadzam się tylko z kwestia że klamkomanetki hydrauliczne są drogie, przekonanie o wyższości mechanicznych hamulców kończą się wtedy gdy wyznający zakupi hydrauliki.

8 godzin temu, Tomek21001 napisał:

- koła 650b z szerokimi oponami do takiej jazdy to słaby pomysł.

Zabrakło mi argumentacji, dlaczego to jest slaby pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że mam jakieś porównanie, bo mam w tej chwili 3 rowery a w nich: zwykle hamulce szczękowe, mam dual pivot, mam mechaniki na lince. Żona ma hydrauliki.

Te ostatnie są najskuteczniejsze, te pierwsze - dostateczne. I to na pusto, na suchym.

Własne po ostatniej wyprawie uświadomiłem sobie, że hamulce są fatalne a pod obciążeniem łańcuch pracuje hałaśliwie, jakby zębatki źle się ustawiały (podobnie u żony, mimo hydraulików jej rower ma jakieś budżetowe Alivio).

Obstawiam kiepskie koła, bo zaobserwowałem kiedyś jak falują zębatki przy rozkręceniu uniesionego koła - najpierw w swoim rowerze, w którym założyłem nowe koło z Dekla, potem dla porównania  - w rowerze żony. W Tribanie 540 nic nie faluje.

W zasadzie - tak jak chyba pisałem na początku - budżetowy aluminiowy Triban 100 z barankiem i stalowym widelcem dał radę. Na poprzedniej wyprawie zarżnąłem wolnobieg po ok. 600 km (stąd wymiana koła na kasetę).

Dał radę, co nie znaczy, że było super :)

Słabe hamulce, zbyt wąskie opony na piach, hałasujący napęd i trochę mało miękkich przełożeń na Clarisie 2x8. Na dziurach niekomfortowo.

Na asfalcie - bez zastrzeżeń, dość szybki rower nawet z sakwami. Ale ponieważ tej szybkości - jadąc zespołowo - wykorzystać za bardzo nie mogę - zgadzam się na opcję szerszej opony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35-38 mm opony w stylu Gravelking SK to kompromis dla wyprawówki pod sakwy w cywilizowane miejsca.Ci, co jezdzą cięzszą turystykę nie pytają na forum rowerowym,wiedzą, co im potrzebne.

Clavdivs - nie che mi się cytować, polemika dla polemiki mnie nie interesuje.Przerobiłem trochę km na Specu Roubaix,od prawie dziesięciu lat katuje BMC Granfondo,teraz to się nazywa "szosa plus" albo "sportowy" gravel, w piwnicy na rowerach wiszą heble od deore po zee.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdecydowanie jeżdżę "lekką turystykę". Trafił nam się odcinek nad Notecią - piach. W jedną stronę było po deszczach, ubite, przejezdne. W drodze powrotnej - wyschło, jechać się nie dało. Ani na moich 32 semislickch, ani na żony 40 z klockami. Za grząsko.

Na dziurach też mnie wytłukło, najbardziej wkurzający dźwięk to stukanie okularów o kask.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, MikeSkywalker napisał:

. Ale w terenie - nie widzę żadnej przewagi nad klasyczną, prostą kierownicą, i "normalnymi" klamkami hamulcowymi. 

Przewagi? W terenie z barankiem jest po prostu dużo gorzej...

Ciekawe czy komuś będzie się chcialo na zjazdach opuszczać (a potem znowu podnosić) siodełko jak  pani z tego marketingowego filmiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze ale zdefiniujmy sobie ten "teren". W moim przypadku to szutry, drogi polne czy leśne na których leżą większe kamienie, wystają korzenie, trafiają się błotne kałuże albo piaskownice. Czasami droga zarośnięta jest trawą. Nie spoglądam w stronę MTB, chociaż nie będę ukrywał, że tym nowym rowerem chciałem wjeżdżać tam, gdzie po prostu żal tłuc "szosowego" gravela. Mieszkam na terenie pagórkowatym, jest też gdzie podjeżdżać. Mimo wszystko ciągle chcę jeździć po drogach.

Jeszcze raz w maksymalnym skrócie - rower ma być wygodny na długie wyprawy (~100 km dziennie x kilka dni), być w miarę prosty, mieć dobre hamulce, ciut miększe przełożenia, trochę dzielności terenowej. Nawet jak na stałe założę na niego bagażnik, to czasami chętnie bym się na nim wybrał na te gorsze drogi w okolicy czy być może - na śnieg. Czyli tam, gdzie Gestalt 2 sobie nie poradzi ze swoją stosunkowo cienką oponą WTB, Exposure Comp, 700Cx32mm i szosową Tiagrą.

Punktem wyjścia jest dla mnie dekathlonowski Triban 100 z oponą 32 mm i dołożonym Clarisem. Dał radę ale chciałbym coś trochę lepszego :)

Niebawem wrzucę kilka zdjęć z ostatniej wyprawy pokazujących skalę trudności terenowych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Marin DSX 2 jest 99 zł ponad założony budżet i wydaje się być ciekawym rowerem.

Owszem ale DSX 1 nie wygląda na specjalnie gorszy...

Edyta:

Cytat

Kluczowe zmiany w stosunku do DSX 1:

  • Napęd w układzie 1x12 Shimano Deore 6100
  • Hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano

DSX 1 to

  • Deore 11
  • Tektro HD-R280 Flat Mount Hydraulic Disc, 160mm Roto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do wątku "tanich" Marinów to tak sobie myślę:

1) Nicasio - cennikowo 3299 zł (i pewnie znalazłby w sklepie).

Zakładam, że idę w jakieś 2 x 9 MTB na Alivio Shadow

do wymiany:

- klamkomanetki - na Sorę?

- korba - np. na Alivio 36 - 22?

- od razu suport na BB-MT500?

- tylna przerzutka, np. alivio RD-M3100-SGS?

- kaseta na jakąś Alivio 12 - 36?

- opony na coś szerszego (kół nie ruszamy na razie).

Całkiem sporo rzeczy do wymiany...

 

2) Nicasio+ (też chyba jeszcze do znalezienia)

- korba na 2 blaty?

- suport?

- przerzutka przód

- klamkomanetki - niby Microshift ma lewą z dźwigniami w ofercie ale nie jestem pewien, poza tym to zewnętrzne prowadzenie linek to dla mnie niedorzeczność, równie dobrze linka do hamulca ręcznego mogłaby iść przez kabinę samochodu :( - wymiana na Sorę?

 

3) Four Corners

- korba na Alivio?

- suport też bym wymienił od razu,

- przerzutka tył na Alivio

- kaseta na Alivio? chociaż chyba nie ma potrzeby bo fabrycznie jest 11 x 34

Chyba najbardziej sensowny jest FC do motania...

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Nicasio - wymiana klamkomanetek z claris na sora jest bezsensownym pomysłem (wydatkiem) imho. zyskujesz 1 rząd na kasecie więcej i tyle. 

Ale przecież o ten dodatkowy rząd chodzi w Alivio 9 rz. Wymiana klamek to konsekwencja.

Generalnie motanie w tych Marinach nie ma sensu ekonomicznego, dlatego napisałem "tanich" bo - gdyby był dostępny - DSX 1 biorę od ręki i cieszę się jazdą :)

A FC też ma swoje wady, do których należy napęd szosowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nicasio+ też chyba jest trudny do dostania, nadal uważam że ten rower jest najbardziej atrakcyjny dla Ciebie. To ile wozisz bagażu, preferuje ramy stalowe, Na przednim widelcu mozesz zamontować przedni bagażnik i zastosować dodatkowy komplet sakw, sakwy są najwygodniejsze szybko można się rozpakować. Rozłożenie bagażu też ma znaczenie.

Nie zmieniał bym w nim nic.

Dsx też nie uważam za idealny. Ma sztywne osie i mocowanie hamulca pod FM. 

Jak to ma być tani wypraw owiec, to mocne koła i w niedużej cenie są nadal pod oś 9mm, tak samo hamulce, jak chcesz dobre hamulce hydrauliczne pod płaską kierownice to najpopularniejsze są właśnie pod PM. Te w DSX to są podstawowe, najtańsze. Tam jest kaseta o sporym zakresie,  żeby nie było tak że spora cześć kasety jest nie wykorzystana. 

Nie skupiał bym się na wjechaniu pod najtrudniejsze wzniesienie, które można pokonać pieszo. 

Muirwoods zrobi to samo co DSX, a jest tańszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam że napęd powinno się dobierać konkretnie pod swoje zadania. 

Dobry przykład jest w rowerach szoswych. Osoba decyduje się na 50/34 z kasetą 34 czyli napęd który umożliwi mu wjechanie pod Salmopol, a mieszka pod Warszawą, gdzie lepiej  sprawdzi ciasno zestopniowana kaseta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...