Skocz do zawartości

[do 4500] rower wyprawowy


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, zaczynam rozmyślać o rowerze wyprawowym czyli takim, na który bez problemu wrzucę sakwy i wjadę na szuter czy do lasu, w razie potrzeby. 

Oczywiście rower ma jeździć przede wszystkim po asfalcie ale raczej marnym, po bocznych drogach i długie dystanse, stąd myślę o czymś lekkim i mocnym oraz względnie tanim.  

Mam zamiar z Gestalta zrobić główny rower do szybkiej jazdy na lekko i czuję niechęć do oszpecenia go bagażnikiem.

Dlatego myślę o drugim rowerze, typowo pod bagażnik, którym sobie np. wyskoczę na przejażdżkę w deszczowy dzień, żeby nie ubrudzić Gestalta ;) a na czas urlopu wrzucę nań sakwy i popedałuję w Polskę ;)

Odrzucam na starcie rowery trekkingowe, są za ciężkie i za mało uniwersalne a ładowność nie jest priorytetem. 

Zanim scharakteryzuję ten nowy rower, to napiszę, co mi nie pasuje w starym. 

Stary to poczciwy Triban 100, na którym zrobiłem ostatnio ponad 900 km nad morze i z powrotem. Przetrwał, dawał radę na asfalcie, grzązł w piachu ale właściwości jezdne oceniam dobrze. Niestety koła wymagają pilnie centrowania. 

Osprzęt to  przerzutki i klamki Claris. Daje radę na pusto, z sakwami - duża tarcza przydaje się rzadko (nawet jeśli jest gdzie dokręcić, to jazda w grupie ogranicza). Trochę brakuje młynka, chociaż czasami po prostu lepiej rower prowadzić, prędkość podobna a tyłek odpoczywa.

Przednie koło standardowe, tylne - wymienione na jakieś budżetowe decatlonowskie z kasetą. Ogólnie najniższa półka Decathlon. Chyba za ciężkie i za słabe - takie mam wrażenie.  


Bagażnik - bieda, nie ma tu porządnych mocowań, jest jakaś rzeźba pomotana, raczej jest to proteza. Nie wożę ekstremalnych ciężarów ale to wszystko pracuje na dziurach i chciałbym mieć pewność, że nie pęknie.  

Hamulce szczękowe - fajnie na pusto ale z obciążeniem - słabo, kilka razy zakleiłem je gliną na polnych i leśnych drogach. 

Summa summarum - pasuje mi baranek, opona "semislick" 32 jest ok, fakt że grzęźnie  w piachu ale fajnie toczy się po asfalcie.

Rower jest uniwersalny, bagażnika z niego nie ściągam, napęd 2x8 mi wystarcza bez sakiew, natomiast z sakwami duża tarcza się nie przydaje a na kasecie nie ma młynka, co na stromych podjazdach trochę boli.

 Orientacyjnie waga roweru to pewnie jakieś 12 - 13 kg, bagaż - jakieś 15 kg, z tym że część we framebagu, trochę na kierownicy, na bagażnik ok 10 kg. Do tego ja - dumne 70 kg ;)

Czyli setka na kołach ale koła wpadają w dziury, czasami na szybkim (jak na objuczonego muła) zjeździe.  

Minusy: - koła pływają, przez co pod obciążeniem sakwami regulacja przerzutek bierze w łeb - takie mam przynajmniej wrażenie, czasami łańcuch skrzeczy i strzela, podejrzewam że zębatki się odchylają pod obciążeniem,

- zewnętrzne prowadzenie linek gryzie się z torbami - torba na kierownicę odkształca linki ("przekręć śrubę baryłkową o pół obrotu" a potem docisnij do ramy torbą i śpiworem  - hehe), torby pod ramę i na ramę albo wiszą luźne albo ściskają linki,

- bagażnik to prowizorka. 

Myślę o nowym rowerze, który nie miałby tych wad. Byłby typowo pod sakwy, więc napęd zdecydowanie nie do ścigania. Może 1 tarcza z przodu? Mniej = lepiej, chociaż na góry z sakwami młynka braknie. 

Może jednak się mylę i kwestia pływającego koła jest do rozwiązania nawet bez sztywnej osi a rzężący łańcuch i strzały wynikają z g.wnianego koła i tekturowej osi? Czyli po prostu lepsze komponenty w danym standardzie? Nie mam tu wystarczającej wiedzy.

Nie chcę hamulców hydraulicznych, są nienaprawialne w warunkach polowych, a omal nie doszło do katastrofy na ostatnim wyjeździe - żona zaczepiła o leżącą gałąź przewodem od hydraulika i wyrwała go z zaczepów, przy większej prędkości mogło być gorzej.

Do swojego roweru wiozłem zapasowe linki ale hydrauliki nie ogarniam. 

W pierwszym odruchu pomyślałem o Marinie FC, potem o Nicasio+ ale to takie typy pierwsze z brzegu no i są słabe osprzętowo.

Pewnie, że można wymienić ale raczej ewolucyjnie, ze względu na koszty.

Może Gestalt X10? 

Nie chcę iść w wysokie koszty, bo rower mogę uszkodzić, mogą go ukraść z jakiegoś kempingu itp. 

Zacząłem od Marina ale chętnie rozważę inne propozycje. 

Rower może być bazą pod stopniową rozbudowę, choć wiem, że takiego Nicasio wiele nie wycisnę - lepsze koła, korba na octalink czyli Triban 100 w powtórce... ale za to CroMo  :)

Kwestia dostępności jest drugorzędną, temat nie jest gorący, raczej do spokojnego rozważenia. 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie dużo wątków poruszyłeś. Zacznę od bazy - CrMo to dobry pomysł, spokojnie możesz traktować widelec jako punkt montażowy do bagażnika itd. Ale - z drugiej strony, jak mają to być tylko dwie sakwy na tył to i alu+carbon się nada. Kwestia tego że budżet niewielki więc nie można wybrzydzać. 

Hamulce - zrozumiałe. Ale też w tym budżecie nie ma co myśleć o szosowej hydraulice. TRP Spyre, z dwoma ruchomymi klockami będą w sam raz. 

Koła pływają bo są tanie i kiepskie, a nie wynika to z braku sztywnych osi. Niestety - jeśli chodzi o koła to większość producentów na tym oszczędza, musiałbyś złożyć sobie solidne koła sam i wymienić, chociażby na starcie - wtedy można sprzedać te z roweru jako nowe. Dobre koła to nawet proste piasty na łożyskach, typu Novatec, plus solidne obręcze, plus dobre, nierdzewne szprychy no i solidny "kołodziej". Koszt - piasty jakieś 300, obręcze <200zł, szprychy 1-2 złote za sztukę, zaplecenie ok. 80. 32/36 szprych. Przy sztywnych osiach będzie drożej. 

Co do samego napędu - ciężko powiedzieć który będzie dla Ciebie najwłaściwszy. Kwestia tego jak dużo chcesz tym rowerem jeździć. Jak dużo będzie tej jazdy z sakwami, na jak długo tj. ile tam zapakujesz, jak wytrenowaną masz łydkę. To że nie jest dla Ciebie problemem prowadzić rower już wiemy  - a to też nie jest oczywiste dla niektórych ;)

Kaseta 10-51 ciągle jest droga, 11-42 o połowę tańsza, a małe zębatki w obu zużyją się podobnie szybko. Owszem, 11-42 musiałbyś połączyć z korbą dwurzędową ale uważam że to dobre rozwiązania. Napęd 2x10 to dobre rozwiązanie, przez większość czasu jeździsz na jednym, dużym blacie, a młynek masz w zapasie na górki.  

Gestalt X10 to dobry pomysł. Przy oponie 32c powinien wejść bez żadnych problemów błotnik 42mm, będzie dobrze zabezpieczał przed deszczem. Montażem się nie przejmuj, grunt żeby bagażnik przykręcić a błotniki zawsze idzie zakombinować. 

Nicasio+ - trochę mały zakres przełożeń, kiepskie hamulce (jednotłoczkowe, będą wyginać tarcze). Ale jako baza fajny pomysł, stalowy. Co do linek wewnątrz ramy - w przypadku zerwania jest sporo zabawy z wymianą, nie wiem czy dobrym pomysłem jest rezygnować z klasycznych rozwiązań - na przykładzie Nicasio - czysta górna rurka, linki puszczone dołem, nie kolidują. Według mnie to lepsze rozwiązanie do roweru wyprawowego. 

Tak naprawdę teraz, jak ceny mocno skoczyły jesteś ograniczony do prostych graveli - jak wspomniane Mariny. Trek 520, Author Ronin - mocno podrożały. Jeśli mogę coś zasugerować to szukałbym roweru z napędem 2x10. 1x10 ma sens ale z małą zębatką z przodu, 32-34T, ale to dobrze dogada się z szerszymi oponami i rowerem MTB (coś jak Trek 1120) a nie z szosówką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wagę nie zwracaj uwagi, ona ma tylko znaczenie gdy robisz dzienne przebiegi powyżej 200km i wazysz wtedy wszystko.

W tej cenie wydaje mi się że nicasio+ nie ma konkurencji. Nie wiem dlaczego trzymasz się opon 32, ja nie widdze żadnych zalet. Szersza opona to tylko bardzo niewielki wzrost oporów na asfalcie ale znaczny wzrost w komforcie, dzielności terenowej, przyczepności, możliwości dźwigania ciężaru.

Hamulce w nicasio+ to też trp tylko inny model i pod względem skuteczności nie odstępują od spyre, 

Kwestia napędu to dosć indywidualna sprawa, gdybym pozostal przy 1xx to na pewno bym dobierał przednią tarczę. Zupełnie inny rozmiar do codziennej jazdy,  a inny do jazdy z sakwami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @MikeSkywalker
:)

Dużo wątków, bo chciałem na wstępie zakreślić duże koło a potem zaciskać pętlę poszukiwań ;)

Widzę, że do linek podszedłem jednak zbyt jednostronnie :) Nie miałem do czynienia jeszcze z serwisem takich linek.

Dzięki za cenne info o kołach, tak podświadomie czułem, że tu jest duży potencjał.

Napęd - jak jeżdżę z żoną, to moja łydka nie ma znaczenia, tempo dostosowuję do niej. Oczywiście nie jest to główny argument za wyborem napędu, zwłaszcza że bez sakwy też pewnie będę chciał pojeździć. Czyli jednak 2 blaty z przodu ;)

@clavdivs

Dzięki, 138 km to max z sakwami na jeden dzień jak dotychczas :) Ale nawet te 80-100 km dziennie x 5 czy więcej dni to ma znaczenie. 

Opona 32 semislick była w Tribanie i to mój punkt odniesienia. Dobra na asfalt, na szuter ale bezużyteczna na piach. Po prostu ostatnio unikaliśmy już lasów, wybierając dłuższą drogę po asfalcie. Niestety nie wiem jaką bym musiał mieć oponę, żeby mnie nie rzucało w piachu.

Wolę konfigurację pod dziurawy asfalt niż typowo na piach. Ale przy 32 się nie upieram :)

Nicasio+ jest ok ale jakby wymienić tarczę i koła, to wyjdzie Gestalt X (coś tam wpadnie za odsprzedaż części ale to ew. bonusik).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym się niestety mało mówi ale koła to jeden z kluczowych elementów w rowerze. I tak naprawdę ciężko stwierdzić w którym rowerze są typowo wyprawowe. Ale generalna zasada jest taka że producenci na tym oszczędzają - bo tego nie widać i mało kto zwraca na nie uwagę. 

Podobnie opona - jak idziesz w sakwy musisz je dobrać bardzo przemyślanie, bo mocno obciążone dostają w tyłek. Dlatego też 35c zamiast 32c to już ulga dla kół/opon/Ciebie. 37c tym bardziej. Skoro do szybkiej jazdy będzie inny rower ja bym nie rezygnował z szerszych opon w takim. Bo to już nie chodzi tylko o kompromis prędkość/wygoda, ale dochodzi także obciążenie opon, kół itd. Po wybraniu roweru, błotników wcisnąłbym pod nie najszerszą oponę jak to możliwe. Jest sporo modelu błotników 46mm, a pod nie właśnie opona 37-38c wpasuje się idealnie. 

Co do napędu - teraz nie mam wątpliwości że 2x10. Sam mam w crossie 2x10 (a jestem wrogiem przedniej przerzutki) żeby lepiej jeździło się z żoną czy na jakiś rajdach, zamiast gonić i cisnąć na podjazdach mogę dopasować przełożenie i tempo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 głosy za szerszą oponą, muszę to wziąć pod uwagę :)

Dokładnie, do adrenaliny jest inny rower, a skoro sam napisałem, że koła w Tribabie skatowałem, to nie ma się nad czym zastanawiać.

Zostając w kręgu Marinów - Nicasio do motania albo Gestalt X na gotowo (no nie do końca, bo 1 blat ale...). Dobrze kombinuję?

Co do motania Nicasio, to dałbym radę, koła można zamówić w necie (pod warunkiem, że się wie co). Spieszyć mi się nie spieszy...

Edyta:

Żona na oponę 38 o agresywnym klocku, grzęzła w piachu tak samo, na asfalcie z górki, na swobodnym toczeniu mój rower zawsze był szybszy. Ale przekonuje mnie argument o obciążeniu, amartyzacji itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężki wybór. Nicasio+ - koła 27,5, nie wiem jak wypadłoby tam 28" z oponą 35c i błotnikiem, musisz to sobie przeliczyć. 

Teoretycznie też łatwiej sprzedać tanią "grupę" Advent 1x9 i wrzucić tam sobie cokolwiek, 2x8, 2x9, 2x10. Hamulce jednak też do wymiany, koła podobnie (aczkolwiek tanie 27,5 QR do sprzedania). 

W Gestalcie możesz tak naprawdę dorzucić przednią przerzutkę (nie wiem czy Advent ma samą lewą manetkę 2x) i zmienić korbę - i to wszystko. Ale też jest znacznie droższy. 

Najprościej w takim wypadku wrzucić to sobie do Excela, posprawdzać ceny rynkowe komponentów, podliczyć co wyjdzie bardziej opłacalnie. 

Jeśli Nicasio zmieści zestaw 28x35c+błotniki 46mm to ja bym wolał jego jako bazę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nicasio+ bazuje na tej samej ramie co zwykły Nicasio. 

Właśnie lubię Marina za to że nie ma tam takiej ordynarnej oszczędności, tam gdzie można to oszczędzają, tam gdzie nie warto to tego nie robia. Siodełko to nie jest jakaś zwykła decha, tylko wygodne, jak hamulce mechaniczne to pancerze masz od Jagwire, opony to też często nie najtańszy chłam.

Oba modele mają swoje plusy i minusy.

Nie przekreślał bym od razu kół od marina. Tak jak w Nicasio+ masz szeroka oponę, to masz do tego i szeroka obręcz, 32szprychy, piasty na wysokim kołnierzu, naciąg szprych prawidłowy. Wydaje Mi się że w Marinie pracują ludzie którzy naprawdę jeżdżą na tych rowerach.

Gestalt x10 trzeba pamiętać, że rama jest pod napęd 1xx i tam nie zamontujesz przedniej przerzutki, plusem jest mocowanie hamulca FM, obecnie to staje się standardem w gravelach.

Czy pozbywał bym się Adventa?... Nie. Jest to dobra grupa, osobiście uwazam że dopiero GRX jest lepszy i to nie pod każdym względem. Grupa pracuje pewnie, a tylna przerzutka jest z sprzęgłem.

O napedach 2xx czy 1xx sporo osob juz napisało. 

Czy w twoim przypadku 1xx może się sprawdzić? Wydaje mi się że tak. Bedziesz mial 2 rowery,  do codziennego nabijania km i upalania nogi bedziesz wybieral Gestalta, a do trudniejszych przejażdżek i wypraw może posłużyć ten drugi, czyli nie będzie robił bardzo dużych przebiegów, by zużywać kasetę.  Do napedu 1xx trzeba rotować przednia zębatka, inna do codziennych przejażdżek inna do wypraw. Obecnie korby umożliwiają łatwą wymianę, a zębatki są popularne na ali w calkiem rozsadnych cenach.

Szukasz oszczędności, wybierz nicasio+, jest tanszy od x10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nie jest pilny, już teraz mam za dużo rowerów w garażu :)

W mojej okolicy co najwyżej Nicasio "dostępny" więc z tą przymiarką łatwo nie będzie, na szczęście nie pali się.

Co do hamulców to obstawiam, że każde będą lepsze od szczękowych w rowerze za 999 zł :)

Jednak obciążony rower to trochę inne wymogi, w dodatku błoto wyleczyło mnie ze złudzeń co do tego typu hamulców...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tutaj niestety tak nie jest - bo owszem, siła hamowania może i będzie większa od obręczowych ale problem wyginającej się tarczy przy zacisku z jednym ruchomym tłoczkiem pozostanie. A "dzwoniąca" tarcza to na dłuższej trasie bardzo denerwująca rzecz. Według mnie zacisk bez dwóch ruchomych klocków to słaba sprawa, dużo więcej zabawy z regulacją. Spróbowałem ich po latach w mieszczuchu (bo taniej) ale widzę dlaczego przed laty z nich zrezygnowałem :D

Żeby nie było - nie rezygnowałbym z Advent jeśli da się go rozbudować o przednią przerzutkę i dodatkową klamkomanetkę. Zmiana zębatki przed jazdą - po co? Skoro można mieć przednią przerzutkę i to samo robić jednym kliknięciem? Docieramy powoli do absurdów kombinowania żeby tylko mieć napęd 1x...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze podsumowania:

Rower do specyficznych zastosowań, więc v max nie znaczenia, ważne są mocne koła i dobre hamulce:

1) Opona - szerooooka, ma amortyzować;

2) Hamulce - mechaniczne tarcze ale dwutłoczkowe. Tu mam pytanie - czy da się w prosty sposób wymienić te standardowe Tectro na np. Tektro MD-C500 (Takie jak w Gestalcie 2)?

3) Napęd - tutaj nie mam wniosków, też bym się nie bawił w wymianę tarcz pod jazdę na lekko i z sakwami; do szybkiej jazdy jest inny rower, ten jest pod sakwy albo jakbym chciał w niedzielę więcej po szutrach pojeździć. Albo inaczej - jak jeżdżę sam, to jeżdżę szybciej/dalej, jak z żoną - dostosowuję się.

W Tribanie 100, którego chcę wymienić na coś lepszego, mam tak:

Tarcza: 50 - 34

Kaseta: 12 - 32

W skrajnych kombinacjach daje to przełożenia od 1,06 do 4,17

Jak jeżdżę na pusto, to używam dużej tarczy, jak z sakwami - nie ma to sensu - na prostej nie uciągnę a na zjeździe - też nie ma sensu, bo muszę czekać na żonę. W praktyce, na ostatniej wyprawie używałem dużej epizodycznie. Mógłbym się bez niej obejść. Natomiast pod koniec wyprawy czasami było mi już ciężko na największej koronce i "szukałem" manetką lżejszego przełożenia.

Nicasio+

Tarcza: 42

Kaseta: 11 - 46

Przełożenia od 0,91 do 3,82.

Względem Tribana jest ciut więcej miękkiego i trochę mniej ciężkiego. Wada to pewnie przekoszony łańcuch ale u mnie w T100 też nie wygląda to ładnie - może kwestia mojego montażu, może toporności Clarisa i łańcucha 8 rz. Mam porównanie do Tribana 540, gdzie na kasecie 11 rz. wygląda to co najmniej o niebo lepiej (Claris to narzędzia ślusarza, 105-ka - dentysty :D ).

Podsumowując - nie dokładałbym do N+ drugiej tarczy. Chyba wolałbym w takim układzie wziąć Nicasio na Clarisie i wymienić koła na coś a`la Nicasio+, z tym że zakres przełożeń miałbym jak w obecnym T100 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, MikeSkywalker napisał:

Żeby nie było - nie rezygnowałbym z Advent jeśli da się go rozbudować o przednią przerzutkę i dodatkową klamkomanetkę. Zmiana zębatki przed jazdą - po co? Skoro można mieć przednią przerzutkę i to samo robić jednym kliknięciem? Docieramy powoli do absurdów kombinowania żeby tylko mieć napęd 1x...

Jak kolega chce rower z barankiem i przy tym zmieścić się budżetowo to z przednia przerzutką wiele nie zdziała. W praktyce  wybór jest w niskich grupach szosowych od shimano, jak claris czy sora, kolejny problem że w tych grupach korby 46/30 praktycznie nie występuje.

Dlatego advent wydaje mi się interesujący bo przerzutka obsługuje kasety o większym zakresie, w przypadku sory, clarisa 34 to jest max. Dlaczego wymiana blatu? Bo rower pod obciążeniem na wyprawie wymaga innych przełożeń niż na codzienne wyjady. Jak wspomniałem obecnie wymiana blatu to nie jest problem, to prosta operacja. W praktyce rower i tak przygotowujesz na wyprawę, serwis, mocowanie bagażników, akcesorii itp.

Advent jest napedem dla graveli, a Shimano jeszcze się nie dorobiło napędu w gravelach dla ubogich.( nie lubię nazwy gravel, nie wiem dlaczego w języku polskim nie przyjęła się nazwa np szutrowiec)

W napędach 1xx fajne jest to że za pomocą zmiany blatu możesz łatwo zmienić charakterystykę napędu, cos takiego w 2xx nie jest juz tak łatwe.

Spidelli

1) Tak

2) Ta wymiana to troszkę sztuka dla sztuki, oryginalne hamulce w Nicasio+ nie sprawiają problemów, porównując do spyre napiszę tak że" nie kucają", przykładowo  bez problemu jestem w stanie zablokować tylnie koło.

3)W Nicasio+ najsłabszym elementem jest właśnie korba, zmienił bym ją na taką w którym jest łatwo wymienialny blat. Mi osobiscie z wszystkich doświadczeń, pod sakwami najlepiej się jeździło z blatem w okolicach 38.  Większy blat jest praktycznie nie użytkowany:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że korba 28-42 byłaby dobra, nawet ze "zwykłymi" kasetami 11-32. Taki napęd bardziej crossowy niż szosowy. Nikt nie każe używać korby z danej grupy w takim rowerze. Korba MTB też zadziała. 

Moja rada - poszedłbym w tanie Nicasio i robił rower pod siebie. Sam tak potraktowałem Muirwoodsa - został mi z oryginału frameset i hamulce - napęd, koła, kokpit - wszystko pod siebie. 

Spokojnie wystarczy starego typu, tani zapomniany napęd Sora/Claris. Przerzutkę można zmienić na taką która obsłuży kasetę 11-42.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@clavdivs Wolałbym budżetowo, z Tribanem 100 stres związany z uszkodzeniem/utratą roweru jest znacznie mniejszy niż byłby przy Gestalcie. Claris dał radę, młynka brakowało ale były miejsca, gdzie jechać się nie dało ze względu na piach albo stromy podjazd z kocimi łbami - te 50 - 100 m można rower podprowadzić, wiele wolniej nie jest a i pielucha odpocznie. W górach - tu już gorzej, dwa lata temu sporo się naprowadziliśmy rowerów po pagórkach.

W Tribanie najbardziej oberwały koła i to tym razem był najsłabszy element. Ale rower zrobił ponad 900 km, w tym sporo po dziurach. Powtórzę się ale to istotne - hamulce szczękowe z obciążonym rowerem hamowały dość słabo. Zupełnie jednak odpadają przy kontakcie z błotem - wszystko z obręczy oblepia szczęki i cały mechanizm - myłem to wodą z bidonu, żeby nie zaschło. Tarcza to jest właściwe rozwiązanie.

Co do szykowania roweru - w zasadzie tego nie robię. T100 jest do ciorania, bagażnik jest w nim na stałe, w framesecie narzędzia i apteczka - wożę to stale ze sobą. Miałem taki zestaw - Triban 100 pod sakwy i do błota, do polatania - Triban 540. Teraz 540 pójdzie na sprzedaż, bo zastępuję go Gestaltem 2, który wygląda na mniej delikatny ;)

Natomiast T 100 chcę zmienić na tego wyprawowca/błotniaka - on sobie może stać gotowy pod sakwy, w razie "W" biorę Gestalta...

 

@MikeSkywalker Też podoba mi się opcja tanie Nicasio i zmiany pod siebie:

- Nicasio: koła na coś a`la Nicasio+, napędu bym na razie nie ruszał, co do hamulców to już nie jestem taki pewien, czy bym je ruszał, w każdym razie nie od razu; napęd - tu bym poszedł "na całość" i wymienił też suport pod łożyska zewnętrzne; tylko FourCorners ma to "z pudełka", fakt, że na Sorze 3x9 ....

- Nicasio+: jeśli umawiamy się, że hamulce zostają, to nie ma potrzeby nic motać na starcie, potem ew. kwestia napędu;

- FC: w zasadzie rower do jazdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór tarcz jest zrozumiały, sam pamiętam jak w deszczowy dzień przeklinałem v-ki.

Ja jednak dokonuje zmian, np po co mam wozić przedni bagażnik w codziennym użytkowaniu.

Z tej całej trójki Nicasio+ najbardziej mi się podoba. Jako wyprawowiec da radę, a do codziennego użytkowania też da sporo frajdy. Przerzutka z sprzęgłem i napęd 1xx jest świetny do jazdy po wszelkich szutrach, lasach. Wydaje mi się najbardziej optymalny w wykorzystaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrz też na geometrię - FC to rower skrajnie przegięty w jedną stronę tj. mocno wyprostowanej sylwetki. Nie mówię że to źle ale Nicasio jest po drugiej stronie, Gestalt pośrodku. 

Co do kół - ciężko doradzić czy 27.5 czy 28. Biorąc pod uwagę zastosowanie i posiadanie drugiego roweru bardziej szosowego myślę że szerszy balon i mniejsze koło to fajna opcja. A biorąc pod uwagę że byłby to rower do wolniejszej jazdy i odpuścił byś twardsze szosowe przełożenia napęd 1x w Nicasio+ dałby radę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że Nicasio+ muszę przynajmniej pomacać. Będę na niego polował. Byłby fajnym uzupełnieniem do Gestalta, nawet nie z sakwami a na bardziej "przełajowe" jednodniowe wypady. Szutrów i polnych dróg w okolicy nie brakuje, pagórków także.... Mogłaby z tego wyniknąć niezła zabawa ;)

Dziękuję Koledzy za wskazówki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garść refleksji z dystansu:

1) stalowe Mariny wydają się co do zasady dobrą bazą pod modyfikacje, nie zabijają ceną ale z drugiej strony jest to osiągnięte kosztem braku sztywnych osi, napędem (niewyprawowy Claris, wyprawowa ale archaiczna Sora), korbą na kwadrat czy zupełnie wg mnie nie wyglądającymi klamkami Microshift (nie podoba mi się prowadzenie linki).

Gestalt X jest ok (tylko ta klamka) ale w sumie dlaczego nie DSX 1?

Lepsza przerzutka (Microshift 10r. vs Deore 11 r.), szersza opona (45 vs 40) niższa cena. Brak baranka ale trudno... Trochę boję się hydraulików (serwis w lesie odpada).

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestań się bać hydraulików, serio :)

Ich przewaga w działaniu jest bardzo zauważalna, ja choć wróciłem teraz (z konieczności, bo ceny oszalały) do mechaników to wiem że to był błąd. Nie są tak bezobsługowe, zauważalnie słabsze, modulacja prawie żadna, no krok w tył i to ogromny. 

Hamulce hydrauliczne ciężko uszkodzić - w przeciwieństwie do mechaników są praktycznie bezobsługowe i nie jest to slogan. 

Są dwie możliwości że przestaną działać w trasie - pierwsza to fizyczne uszkodzenie - jakieś bardzo mocne uderzenie w klamkę, przewód - ale z naciskiem na naprawdę mocne. Zwykła wywrotka nie wystarczy. Druga - cieknący zacisk, na to nie ma rady. Ale - nawet jak ten cieknie, klocki są zaolejone, piszczą to hamulec ciągle choć słabiej ale działa.

No i ciągle jest drugi hamulec, zapasowy. Nie wiem jak jest w przypadku szosowej hydrauliki, bo takowej nie posiadam, może tam jest gorzej czy łatwiej o uszkodzenia. 

W ostateczności - możesz mieć na dalekie wycieczki wozić zestaw malutka klamka+lekki zacisk+pancerz/linka. W przypadku awarii dwóch hydraulicznych hamulców (a prawdopodobieństwo że to wystąpi jest prawie żadne) montujesz jeden mechaniczny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie żona zahaczyła o leżącą gałąź i wyrwała przewód z mocowań. Naprawiłem trytką.

Szczęście, że rower prowadziła bo jakby jechała, to mogłaby wyrwać przewód z hamulca.

Było blisko, ja umiem rozpoznawać znaki ;)

A serio - DSX 1 niegłupi, chyba nawet widziałem w innym wątku Twoja pochwałę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fajny, co tu dużo mówić - mój (i nie tylko mój) Muirwoods poszedł w tym kierunku, ale to ciągnie nie to samo, bo rama długa.

Teraz, gdybym miał wybierać to pewnie polowałbym na DSX, czyli tzw. gravela z prostą kierownicą. Ale z drugiej strony mam "zwykłego" crossa więc na nim śmigam i nie narzekam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...