Skocz do zawartości

[aktywiści] Walka z miejskimi aktywistami rowerowymi


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, KrisK napisał:

U nas pow. lasów rośnie i planowo ma rosnąć. To że koło Ciebie tną i zabudowują to znaczy ze albo to nie las, mimo że tak wygląda, albo że są inne czynniki na to pozwalające. Co nie znaczy ze ten las nie zostanie zastąpiony nasadzeniami.

U nas to znaczy gdzie? Bo ja cały czas wypowiadam się o swoich okolicach. Począwszy od Olkusza, a kończąc na Sławkowie nie przybyło ani 1 ha lasu... Za to ubywa coraz więcej lasu, a jak budowa tej zakichanej kolei dojdzie do skutku to już w ogóle nie ma o czym mówić...:(.

Pas gazociągu na pewno nie zostanie zalesiony ponownie. Piaskownia za xx lat pewnie będzie, ale co z tego jak póki co ubywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, chudzinki napisał:

Bo ja cały czas wypowiadam się o swoich okolicach.

A ja o Polsce.
A w Twoich okolicach nie wiem nie chce mi sie szukać informacji o nasadzeniach i wycinkach.  Możesz iść do nadleśnictwa i spytać. Możesz ich też spytać co z zalesieniem po rurociągi i czy to jest ich las czy prywatny i kto się tym zajmuje.   To są informacje jawne. 
O ile wiem nadleśnictwo Olkusz prowadzi nasadzenia. Gdzie  nie wiem. 

Co ma Ci powiedzieć... Mi przez moją ukochaną 30km pętelkę terenową spod domu budują obwodnicę i S7  No przetną ja w kilku miejscach i zepsują... Mam powiedzieć, że niszczą?  No niszczą, ale to jest niezbędne dla naszego funkcjonowania. Wewnętrznie mi jest cholernie przykro, bo lubiłem sobie wieczorkiem  wyskoczyć a teraz będzie kupa.   Z drugiej strony może jak będę jechał sobie okolicznymi drogami to nie będzie takiego wściekłego ruchu jak juz obwodnica powstanie, bo na razie w godzinach powrotu z pracy przykro się pod miastem jeździ, bo wyprzedzają Cię setki aut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Pomorzu - zachodnim, środkowym - też obecnie trwają intensywne wycinki. A dlaczego? Wystarczy spojrzeć na przedwojenne sztabówki niemieckie. Tereny należące wówczas do Niemiec, które obecnie są mocno zalesione, przed wojną były obszarami bezleśnymi, często gęsto "ogaconymi" gospodarstwami rolnymi Niemców. Po wojnie niewykorzystane, słabe ziemie, były intensywnie zalesiane. Minęło 70-siąt lat, te drzewa weszły - i sukcesywnie wchodzą - w okres rębny i powstaje wrażenie, że tnie się nadmiernie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, KrisK napisał:

Możesz iść do nadleśnictwa i spytać.

A po co? Jak siadam na rower to jeżdżę tylko po lasach, więc widzę dokładnie co się dzieje w mojej okolicy. 

 

11 minut temu, KrisK napisał:

budują obwodnicę i S7  No przetną ja w kilku miejscach i zepsują... Mam powiedzieć, że niszczą?  No niszczą, ale to jest niezbędne dla naszego funkcjonowania.

I ciekawe gdzie przybędzie lasów... Doszliśmy do sedna. Do naszego funkcjonowania, a później płacz, że dziki wychodzą z lasów, które im pozostają... Jedna wielka ściema z tym wzrostem powierzchni lasów. Takie moje spostrzeżenie.

@KrisK, a tak z ciekawości, bo widzę, że dużo jeździsz - gdzie w okolicach Krakowa lasy zwiększają swoje powierzchnie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mateusz30 napisał:

W Polsce ilość lasów stale rośnie. Wycinka jest na zbyt niskim poziomie. Tak niskim, że dla kolejnych pokoleń może zabraknąć drewna, ponieważ drzewostan będzie zbyt stary.

z pierwszym się zgadzam (owszem rośnie albo w zasadzie rosła bo przez ostatnie 10 lat jest w zasadzie stabilnie) - drugie wytłumacz proszę.... bo to dziwne twierdzenia w moim przekonaniu (ale ja się mogę nie znać - jestem ciekaw poglądu)

Jako ciekawostkę - polska lesistość - 29,5% jest niższa niż średnia europejska (rozpatrywana wśród krajów leżących w całości w Europie ale bez Skandynawów zawyżających bezludnymi obszarami średnią i krajów mających więcej niż 1000km2 - nie ma sensu podawać lesistości Watykanu czy San Marino). Nie jakoś wybitnie niższa (w ujęciu procentowym) ale jednak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, chudzinki napisał:

I ciekawe gdzie przybędzie lasów...

Akurat ta droga głównie przez pola idzie  ;) 

15 minut temu, chudzinki napisał:

a później płacz, że dziki wychodzą z lasów,

Obłudnica raczej zatrzymuje zwierzęta, a nie pozwala im wejść do misat ;) 

 

56 minut temu, chudzinki napisał:

gdzie w okolicach Krakowa lasy zwiększają swoje powierzchnie?

 

Na trasie do Rudna szlajając sie po zapomnianych ścieżkach trafiłem w zeszłym roku na kilka ogrodzonych szkółek co zaowocowało przedzieraniem się przez młody las...  W tym momencie Ci nie powiem z głowy, bo najnormalniej nie prowadzę zapisków, ale nawet w tym roku gdzie głównie latamy szosą i gravelem mam w głowie kilka szkółek.  I zasadniczo dość mało wycinek trafiłem w okolicy KRK ale to wynika ze specyfiki lasów w okolicy i pewnych działań, które wyłączają pewne lasy z hodowli.  

Jeśli liczysz na spektakularne sadzenie lasu to się przeliczysz. To nie tak ze dzisiaj jest pole a jutro  masz zasadzony las. To trwa. 
Oczywiście akcje jak ta https://www.krakow.pl/aktualnosci/229266,1926,komunikat,nowy_las_w_nowej_hucie___arcelormittal_sadzi_70_tys__drzew.html ale nie do końca tak się powiększa pow. lasów w Polsce.

Godzinę temu, chudzinki napisał:

edna wielka ściema z tym wzrostem powierzchni lasów. Takie moje spostrzeżenie.

echhhh

Cytat

"Jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów".

;)   Naprawdę z zalesianiem Polski ciężko dyskutować.  

Teraz, Mateusz30 napisał:

Wycinka jest na zbyt niskim poziomie.

A to ciekawostka, bo podział procentowy pod względem wieku nie rokuje jakiejś katastrofy zakładając, jakie są okresy rębności. Mylisz przemysłową produkcję drzewa z tym co robią lasy państwowe. My mamy politykę planowaną na pozyskiwanie drzewa starszego, a nie na szybką wymianę co 10 lat. 

Teraz, abdesign napisał:

owszem rośnie albo w zasadzie rosła bo przez ostatnie 10 lat jest w zasadzie stabilnie

https://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/lasy-na-swiecie

Pamiętać też należy o pewnych manipulacjach i o tym ze niedawno polska w jedną noc straciła olbrzymie połacie lasu. 
Odbudowa trwa i pewnie za 30 lat nikt nie bezie pamiętał tej nocy tak jak pożaru z bodajże 92r  prawie nikt nie pamięta a mało kto chodzący po tym lesie wiedział, że sporym wysiłkiem go odradzano.
Jednak wszystko wskazuje na to że plan zalesiania jest realizowany.

 

18 minut temu, MaxCava napisał:

A propo tych aktywistów zmotoryzowanych.

A co Ty myślisz?
Przecież jak się z nimi rozmawia o SPP i opłatach dla mieszkańców to wprost mówią, że miasto jest dla wszystkich i nie powinni mieszkańcy mieć ulg w abonamencie.  A czemu? No bo jak ktoś przyjedzie do SPP to nie będzie miał gdzie zaparkować. :D  A poza tym Oni zapłacili za miejsce na ogrodzonym osiedlu i.....  chcą móc pojechać do miasta i bezproblemowo zaparkować . A w KRK mieszkańcy centrum używają KZ wiec ich auta "zawadzają"
Zauważ, że jak powiesz o rozwiązaniach, jakie są w europie np miejsca tylko dla mieszkańców albo miejsca dla dostaw i usługodawców to się burzą i jeżą.
Znam aktywistę co wszędzie rowerem jeździł i walczył z autami. Jak mu sie urodziło dziecko kupił starego diesla.... Teraz walczy z autami mieszkańców w centrum bo jak on chce do lekarza z tym dzieckiem dojechać....  Większość tych ludzi walczy o swoją wygodę i swój koniec nosa. I robią tak naprawdę krecią robotę. Choćby masowe budowanie ŚMIESZEK.  Oni nie muszą sie szybko przemieszczać... 30/h to jakaś kosmiczna prędkość... ddr z chodnikiem lepszy niż nic...   Zabranie chodnika na śmieszkę jest ok... 
Ale jak sie zaczynają spieszyć nagle przestaje być ok i wsiadają w auto...
Też w dyskusjach brali i mówili, że przeciętny dystans robiony przez rowerzystę w mieście to 4-6km :D  nie dotarło, że mowa o jednym przejeździe a na życie w mieście składa sie nieraz kilka takich przejazdów dziennie.  Jak już dochodzą do 20 to siadają do auta...

Tak że temat rzeka, a to co pokazałeś jest po prostu kwintesencją tej walki jak i wielu innych obecnie się toczących.
Biją pianę, bo można.

Większość "aktywistów" jest zaślepiona i walczy dla walki... Jak w KRK zaczęli malować kontr pasy wprost  pojawiał się krzyk ze to nie jest rozwiązanie bezpieczne.  Nie mają pojęcia o zachodnich modelach a jedynie krzyczą ze na zachodzie. Rzeczowa dyskusja jest bez sensu. 
Nie dociera do nich np że ludzie w Polsce wsiedli masowo do aut nie z wyboru a z musu.  Są za młodzi, żeby pamiętać, że kolej u nas woziła do KRK ludzi dość sprawnie... Potem to rozwalono w iment, żeby teraz mozolnie i nieudolnie odbudowywać.  PKS rozwalony. Wielu aktywistów miejskich nie zna najbliższej okolicy miasta "o które walczą" a co dopiero ich problemów.  
Ba wielu krakowskich aktywistów nie wie, jakie są tak naprawdę granice miasta i jak wyglądają wiejskie jego rejony. O KZ  w tych rejonach nie ma po co z nimi rozmawiać, bo nie maja o niej pojęcia. 
I umówmy sie, że wielu z nich wciąż jest "podwożonych do szkoły przez rodziców.... " 
Wiec nie dziwi mnie, że na pikietę autem jechali i że szukali miejsca za free :D  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KrisK napisał:

Akurat ta droga głównie przez pola idzie  ;)

Głównie, a nie głównie to przez lasy :). A na polach kto żeruje? Nie zrozumcie mnie źle - nie jestem żadnych aktywistą i obrońcą zwierząt, ale wkurza mnie gadanie "bo dziki wchodzą do zabudowań". Wchodzą, bo my im "pomagamy".

11 minut temu, KrisK napisał:

Na trasie do Rudna szlajając sie po zapomnianych ścieżkach trafiłem w zeszłym roku na kilka ogrodzonych szkółek co zaowocowało przedzieraniem się przez młody las...

Pozazdrościć szkółek, ale ta dewastacja :P.

11 minut temu, KrisK napisał:

To nie tak ze dzisiaj jest pole a jutro  masz zasadzony las

Kurcze, to mnie zmartwiłeś troszku...

12 minut temu, KrisK napisał:

W którym to dokładnie miejscu jest?

13 minut temu, KrisK napisał:

Odbudowa trwa i pewnie za 30 lat nikt nie bezie pamiętał tej nocy tak jak pożaru z bodajże 92r  prawie nikt nie pamięta a mało kto chodzący po tym lesie wiedział, że sporym wysiłkiem go odradzano.
Jednak wszystko wskazuje na to że plan zalesiania jest realizowany.

Jak dożyję to będę pamiętał, bo u nas sporo lasu wtedy pożar pochłonął... Ok. 10 lat po tym była powtórka...
Ale chciałem przypomnieć, że ja się czepnąłem powiększania powierzchni lasu, a nie odbudowy :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, chudzinki napisał:

W którym to dokładnie miejscu jest?

:002:  https://www.google.com/maps/place/Branice,+31-985+Kraków/@50.0574977,20.1195742,480m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x471646720fd4b067:0x8458a5c657e33790!8m2!3d50.0672308!4d20.1345736

Ale nie spodziewaj się niczego spektakularnego ;) to KRK. 

55 minut temu, chudzinki napisał:

Ale chciałem przypomnieć, że ja się czepnąłem powiększania powierzchni lasu, a nie odbudowy 

ALe to akurat odniosłem do troszkę innego wątku.
Chodzi o to, że co jakiś czas ponosimy spore straty w lasach i jednak jest to odbudowywane. To są olbrzymie akcje na imponującą skalę.
Zresztą w górach co roku wichury kładą spore połacie lasów i to jest odbudowywane.

 

W kwestii Obwodnicy to akurat była przeszło 50 letnia rezerwa i głównie pola. Na mapach Google możesz wyczaić, którędy pójdzie obwodnica, bo widać korytarz.   A jeśli chodzi o zwierzątka to jak pisałem. Mieszkam na tyle blisko granicy, że mogły wchodzić od dawna. W tym rejonie zabudowa nie eksplodowała na terenach leśnych ani na polach w stosunku do tego co było 20 30 lat temu. A one przyszły i wlazły w miasto.  Zaczęło sie od kaczek ;)  potem przyszły lisy :D  Teraz widuje coraz bliżej sarny.... nie nie miasto wchodzi im tylko one wchodzą do miasta.  Najnormalniej natura zaczyna rekolonizować tereny miast.  Pandemia nie zaszkodziła temu a przyspieszyła. Zwierzęta raczej już się nie cofną.

PS obwodnice budują "od wczoraj" a futrzaki się plątają od jakiegoś czasu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KrisK napisał:

Ale nie spodziewaj się niczego spektakularnego ;) to KRK. 

No jak na 70 tys. drzew (nie wiem jaki % się przyjmuje) to lipa po całości :D. Z drugiej strony ważne, że w ogóle coś robią...

 

3 godziny temu, KrisK napisał:

nie nie miasto wchodzi im tylko one wchodzą do miasta.

Dalej twierdzę, że to działalność człowieka, ale to moja opinia. 

 

3 godziny temu, KrisK napisał:

Pandemia nie zaszkodziła temu a przyspieszyła

A co ma pandemia do zwierząt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor felietonu myśli tak samo jak większość społeczeństwa. Miasta ani zarządcy nieruchomości nie traktują poważnie roweru jako środka transportu, więc trzeba sobie radzić. Ile % biurowców posiada rowerownię? Szkoły? Uczelnie? Urzędy? Centra handlowe? Można wymienić na palcach 1 dłoni. Ile jest nowoczesnych parkingów rowerowych? Dopóki to się nie zmieni, to nikt nie przesiądzie się z samochodu na rower ani inny ekologiczny środek transportu poza subkulturą.

Autor miesza też politykę do transportu, uznając rowerzystów za lewicowców. :wallbash:

Jak to można zmienić?

Bez pomocy rządu nic nie zrobimy, bo jesteśmy mniejszością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, 1938 napisał:

Ile % biurowców posiada rowerownię? Szkoły? Uczelnie? Urzędy? Centra handlowe? Można wymienić na palcach 1 dłoni.

W KRK większość...    Wszędzie sa stojaki.  Na ulicach niemal wszędzie w centrum na końcu i początku
A nowoczesne są, ale nie cieszą się jakimś super zainteresowaniem, bo większość się przypina blisko drzwi.

Godzinę temu, chudzinki napisał:

No jak na 70 tys. drzew (nie wiem jaki % się przyjmuje) to lipa po całości :D. Z drugiej strony ważne, że w ogóle coś robią...

Ale gdzie to widziałeś?   Bo na googlu nie ma nic jeszcze ;)  Może jak będę to zrobię fotkę, ale masz rację wygląda to komicznie.  Chyba na razie jest te 70 dębów. :D    Dla tego wolę to co robią lasy państwowe.   500mln sadzonek rocznie... 
Przyjmuje się chyba 30% a potem jeszcze sporo się wycina w procesie selekcji.  Ale nie pamiętam dokładnie liczb.

Godzinę temu, chudzinki napisał:

A co ma pandemia do zwierząt?

 

:D  Jak to co. Ludzie siedzieli w domach na ulicach był znikomy ruch i nikt się nie włóczył po terenach zielonych.  Zwierzęta po prostu nie bały sie zapuszczać głębiej w miasta. Ilość zwierząt, jaka się pojawiła w granicach miasta po tym całym zamrożeniu była niesamowita.
Miejsce ich występowania mocno zaskakujące.    Ale i podmiejskie lasy się ożywiły. 
Zdecydowanie pandemia zwierzętom pomogła w ekspansji.
A mówię o tym że to one nas kolonizują, bo pojawiają się w miejscach od lat zamieszkałych i za którymi nie nastąpiła ekspansja miasta. 

To o czym Ty piszesz, że się miasta pod lasem rozbudowują to inny wariant. U nas akurat on nie występuje bo KRK  nie rozlewa się mocno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo biur w Krakowie posiada nie tylko stojaki na rowery wraz ze stacjami do ich naprawy ale również szatnie dedykowane dla rowerzytów z toaletą,  prysznicem itp.  Dodatkowo Miasto Kraków wspierało firmy kampanią "Rowerem do pracy" gdzie uczestnicy  dostawali bilety do kina czy akcesoria rowerowe. Kampania trwała kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, KrisK napisał:

Fakt jest taki, że pow. lasów rośnie w Polsce dość systematycznie i to jest w sporej części zasługą gospodarki leśnej. Od małego pamiętam w lasach zrywki i nie widze, żeby ich było jakoś więcej. Gdzieś przychodzi moment i ścinają i jak nie mamy odniesienia to wygląda to może i strasznie, ale nie "wycinają lasów"  to nie tak działa.

Nie wiem jak liczą te statystyki ale po tym co widzę w terenie, to można bardzo łatwo oszukać.

Przez ostatnie lata w mojej okolicy zupełnie zmienił się model cięcia lasów. Kiedyś wycinali cały kwartał, potem szły tam nasadzenia. Potem zaczęli ciąć kółka, zostawiając kępkę starych drzew, obecnie robią przerzedzenie i zostawiają kupę gałęzi na miejscu.
Drzew ubyło ale powierzchnia została. Nowych nasadzeń już dawno nie widziałem, a ściółka zawalona gałęźmi raczej nie pozwoli samosiejkom odbić się od ziemi. Zresztą jak robić nasadzenia wśród starodrzewu i tego drzewnego "śmiecia" zostawionego na miejscu?

Widzę też jak w niektórych miejscach postępuje erozja. Ktoś tutaj wspominał o błocie utrzymującym się latami, ja znam miejsca gdzie degradacja drogi jest już stała, a są też skrajne przypadki postępującej.

Żeby nie było, to nie jest czysto las gospodarczy, tylko park krajobrazowy z rezerwatami.

21 godzin temu, KrisK napisał:

Wszystko z naszego krakowskiego grajdołu, bo jeden z naszych guru jest sfrustrowanym człowiekiem kipiącym złością i agresją

Drugi rozsądny jest za mądrą integracją i rowerami na ulicach

Rzucisz jakimiś nazwiskami? Ciekaw jestem czy któryś z nich to Chyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, KrisK napisał:

Ale gdzie to widziałeś?   Bo na googlu nie ma nic jeszcze ;)  Może jak będę to zrobię fotkę, ale masz rację wygląda to komicznie.  Chyba na razie jest te 70 dębów. :D

Z artykułu, który podlinkowałeś...
"Na 12 hektarach terenu w Nowej Hucie powstaje nowy las dla mieszkańców Krakowa. Sadząc 70 tysięcy drzew, huta ArcelorMittal Poland chce uczcić 70-lecie powstania kombinatu i dzielnicy. Do tej pory posadziła 70 dużych dębów i 20 tys. sadzonek lipy drobnolistnej, grabu, wiązu, dębu czy jawora."

10 godzin temu, KrisK napisał:

500mln sadzonek rocznie... 

Hmmm...

10 godzin temu, KrisK napisał:

i nikt się nie włóczył po terenach zielonych. 

No prawie nikt, bo sporadycznie kogoś spotykałem na obrzeżach lasów :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zekker napisał:

Drzew ubyło ale powierzchnia została. Nowych nasadzeń już dawno nie widziałem, a ściółka zawalona gałęźmi raczej nie pozwoli samosiejkom odbić się od ziemi.

Też mnie wkurza ten "bajzel w lesie"  ale niestety to planowe. Zostawiają część z wycinki, żeby w naturalny sposób się rozkładała. Tak że to jest planowe działanie.   To przerzedzanie też.  W tym momencie stosują równolegle kilka modeli nasadzeń.
Od takich jak pisałeś, że wycina się las sprząta sadzi po takie jak opisałeś na końcu to przecinka leci i pozwalają na naturalne odrodzenie. 
Chodząc na grzyby trafiam czasem na taki  przerastający armagedon.  Zaraz po ścince to wygląda dość smutno kilka lat i masz całkiem fajny las niewyglądający na gospodarczy.   Tylko przedrzeć się ciężko ;)

Można oczywiście założyć, że wszystkie dane, jakie podają lasy to ściema. Można uznać, że tną przerzedzają i udają, że rośnie...
Że informacje o zasobach drzewa w lasach podawane w m3 są nieprawdziwe.
Tylko jednak ta gospodarka leśna od lat istnieje i lasy mamy.  Nie widzę znikających lasów. Lasy są względnie zdrowe i o ile wiem nie mamy w Polsce nigdzie do czynienia z masowym wymieraniem lasu.

Nie ma interesu w jakimś szczególnym bronieniu albo atakowaniu leśników. Patrzę na dane patrze na lata dokonań i nie widzę problemu. Drzewo jest dobrym materiałem i jego pozyskanie jest koniecznie. Jeśli robimy to tak, że las nie jest wycinany w pień a jest systematycznie odbudowywany i trwa....  My mamy lasy przemysł ma drzewo.   Wycinka zawsze wygląda źle. Kwestia czy aby jest powód do lamentów.

A swoja drogą to jakiś czas temu na pieszej wycieczce wczesną wiosną szliśmy i wielokrotnie się mijaliśmy z pewnymi turystami.
Najpierw się zżymali na to, że szlak jest nieuprzątnięty, że wiatrołomy leżą, że ciężko przejść...
W którymś momencie zaczęło być, słychać pilarki...  przechodziliśmy nawet koło "zrywki"   musieliśmy chwile poczekać wiec parę słów z robiącymi tam dało mi jasność, że sprzątają szlak i zwożą wiatrołomy.
Kawałek dalej ich spotykamy robią zdjęcia poukładanych pociętych drzew  i lamentują, że las tną....  że wszystko wytną...    Zupełnie nie docierał przekaz ze to pokłosie sprzątania szlaku. Ale szlakiem szło się troszkę lepiej. ;)
Widzieli to co chcieli zobaczyć.

 

1 godzinę temu, chudzinki napisał:

Do tej pory posadziła 70 dużych dębów i 20 tys. sadzonek lipy drobnolistnej, grabu, wiązu, dębu czy jawora."

Jeśli odbiorę dzisiaj rower i będę w stanie już jeździć to może sie tam przejadę i zrobię zdjęcie...  Albo ja ślepy jestem, albo coś mocno poszło nie tak... no, chyba że ten las gdzie indziej jest i mylę miejsca, ale...

1 godzinę temu, chudzinki napisał:

No prawie nikt, bo sporadycznie kogoś spotykałem na obrzeżach lasów

Ale wiesz, że prawie nikt to jak nikt... nie było ruchu i masowych wycieczek.  Wtedy w większości w lasach pojawiali się ludzie "świadomi" a nie masówka, która by umarłego przegoniła z cmentarza.
W mieście na obrzeżach było cicho....  To była spora różnica.
 

2 godziny temu, zekker napisał:

Rzucisz jakimiś nazwiskami?

Ja już nie muszę. ;) A tak na marginesie to przez samo H

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, KrisK napisał:

A tak na marginesie to przez samo H

Ups :blush:
Tylko to ten dobry czy zły, a może brzydki? ;)
Moje doświadczenia z Gdańska podpowiadają, że pomysły ma raczej rozsądne.

22 godziny temu, KrisK napisał:

Tylko jednak ta gospodarka leśna od lat istnieje i lasy mamy.  Nie widzę znikających lasów. Lasy są względnie zdrowe i o ile wiem nie mamy w Polsce nigdzie do czynienia z masowym wymieraniem lasu.

Widzę tu złe podejście, które mi przypomina wychwalanie jakiejś marki agd, bo rodzice mają np. taką pralkę od 40 lat. Sęk w tym, że jakość produktu kilkadziesiąt lat temu, a teraz to zupełnie inna bajka.

Z lasami to samo, ciężko porównać gospodarkę sprzed ostatnich kilkudziesięciu lat, z tą obecną, gdzie limity cięć mocno wzrosły. Jaki efekt przyniesie zobaczymy za kilkanaście lub dziesiąt kolejnych lat.

Z wymieraniem raczej nie ale na Pomorzu była na tyle silna wichura, że bardzo duże obszary lasu zniknęły. Mimo braku mocy przerobowych do usuwania powalonych drzew, gdzie roboty było na ładnych kilka lat, tempo wycinki w innych miejscach rosło.
Inny problem widziałem w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie była szansa na wymarcie lasów. Po suszy bardzo dużo świerków uschło, pewnie dodatkowo kornik pomógł. Sporo wycięli i było to przykre jak spore kawałki zrobiły się łyse, no ale trzeba było. Obecnie już to jakoś zaczyna odbijać po nasadzeniach ale nadal miejscami straszą kikuty uschniętych drzew.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zekker napisał:

Tylko to ten dobry czy zły, a może brzydki? ;)
Moje doświadczenia z Gdańska podpowiadają, że pomysły ma raczej rozsądne.

Wiesz ten temat jest trudny.  Jako klasyczny przykład "rozsądnych" pomysłów podam nieśmiertelny środkowy słupek pokazany kierowcom.

https://www.google.com/maps/@50.0666267,19.9706488,3a,75y,43.86h,69.64t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_HRn-_f40UglLXIg2Bo_KQ!2e0!7i13312!8i6656

Widzisz tam na ziemi miejsce na niego. Słupki znikły dość szybko, bo ruch jest tam pieroński i było kilka przykrych wypadków.
Ta słupkoza  na całej długości tej  absurdalnej śmieszki też jest pod argument "bo będą parkować". 

Ja się nie znam nie wiem i wiadomo ze będą a podniesione krawężniki nie zadziałają.... Jako koronny argument, że będą było zdjęcie z czasu budowy jak stał tam an któregoś z wykonawców...
Przy czym kawałek dalej... https://www.google.com/maps/@50.066614,19.9699284,3a,75y,312.96h,90.38t/data=!3m6!1e1!3m4!1sx_ZZSOsJ6uET5gNqtC_wqQ!2e0!7i13312!8i6656
I nikt nie parkuje....  

Kolejne rozsądne rozwiązanie to kładka na Dąbiu.   Kilkadziesiąt mln... Zapewne niewygodne najazdy i kolejna kładka z ciągiem pieszo rowerowym służąca bardziej spacerom niż jeździe miejskiej...   Dodatkowo komunikująca wały, a nie ulicę jako taką. Wały, które dawno przestały być dobrą drogą do jazdy miejskiej, bo ruch rekreacyjny zabija prekość komunikacyjną.

https://www.google.com/maps/@50.0525435,19.9779766,3a,75y,345.47h,78.62t/data=!3m6!1e1!3m4!1soiapL_AUZER84eZL_AtgGA!2e0!7i13312!8i6656

Taki "dramatyczny" rowerowo przejazd. 
Prawda jest taka ze jest on dość cywilizowany do momentu kiedy nie pojawia się tam TIR z kierowcą debilem... 
Boleśnie to trzeba pasy rowerowe wymalować albo sierżanty ograniczyć prędkość do 30 i wywalić wszystko powyżej 7t z tej przeprawy.  No ale kładka.... ;)    Choć widziałem wczoraj, że się wzięli za przemalowywanie wiec jest szansa ze rowerowa zaraza chyba zaraz będzie miała tam cywilizowany przejazd z wyraźnym sygnałem dla kierowcó że mają być grzeczni.

Było tego sporo bo zasadniczo miał moment, że lubił iść w starcie z kierowcami.  Wójcik był o wiele bardziej za integracją uspokajaniem wrzucaniem rowerów na ulice i jakby lepiej czuł ze infr rowerowa musi być szybka, żeby ludzie się przesiadali na rower. 
Co najbardziej w Hyle mnie wiało to jak jechałem po mieście rowerem i nie dało się Go wyprzedzić. :D  Jakiś czas temu nawet mu kilka ciepłych słów powiedziałem jak jechał bliżej lewej niż prawej  i środkiem ulicy musiałem Go mijać...  

ALe dla porządku... Poczytałem sobie jego ostatnie wypowiedzi i... Mam wrażenie, że zmienił ton.  A jak w ostatnim razem go widziałem na ulicy to jechał grzecznie prawą.  ;)  
Ja nie mówię, że On nie ma wiedzy i rozsądnych pomysłów. ALe w wielu wypowiedziach kipiała z niego agresja i taka chęć dopieczenia... 

JA nie twierdzę też, że  nie ma zasług. MA na pewno. ALe i jest trochę odpowiedzialny za wyhodowanie "aktywistów".
Tych agresywnych chcących pokazać jadących środkiem i  niestety lobbujących za śmieszkami, bo św separacja a kierowcy to przecież mordercy.  

 

1 godzinę temu, zekker napisał:

Widzę tu złe podejście, które mi przypomina wychwalanie jakiejś marki agd, bo rodzice mają np. taką pralkę od 40 lat. Sęk w tym, że jakość produktu kilkadziesiąt lat temu, a teraz to zupełnie inna bajka.

Nie do końca.
Zasadniczo patrzę na liczby.  Wzrastają zasoby drzewa.  A wyrąb jest mniejszy niż przyrost. 
Zakładając, że nas nie kłamią to jasno pokazuje, że nie jest to gospodarka rabunkowa. 
Ponieważ są światowe dane o lesistości to zakładam, że te dane nie sa (przynajmniej bardzo) fałszowane.
Zasadniczo staram sie do tego podchodzić na zimno bez emocji.
Widze, że tną... Widziałem i 20 lat temu.  Teraz tam, gdzie 20 lat temu haratali las zbieram grzyby w młodym lessie wiając się na młode drzewa...
 

1 godzinę temu, zekker napisał:

Mimo braku mocy przerobowych do usuwania powalonych drzew, gdzie roboty było na ładnych kilka lat, tempo wycinki w innych miejscach rosło.

To też kwestia  czy zarzucanie planów w celu interwencji gdzie indziej jest słuszne. I jaki jest plan na rumowisko. 
Ciężko mi to oceniać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2020 o 07:15, Thomlodz napisał:

Kolo ma ewidentnie problem z sobą i nie bardzo rozumie różnicę między pojazdem który waży średnio 1,5 tony a takim co waży maksymalnie 20kg. Dalej nie czytałem bo nie czytam debili.

W dniu 24.09.2020 o 09:19, Thomlodz napisał:

Ano niestety. Pandemia pokazała, jak łatwo manipulować ludźmi. W necie mozna tez wyczytac takie "madrości", że trzeba zakazać polowań bo to "mordowanie żywych istot". Tylko, że dzikie zwierzęta niszczą uprawy rolnikom i coraz śmielej wychodzą z lasów, czasem atakujac ludzi (np. dziki). Są tez teorie, że nie powinno sie w ogóle hodować krów i świń bo to męczenie zwierząt. Świat staje na głowie. Ale m.in. dlatego, ze normalni ludzie nie reaguja na mnozenie się świrów

Pozabijaj wszystkie zwierzęta i będzie spokój. Nie rozumiem w czy problem. Wiadomo, że jakby ktoś cię po pijaku strzelił we flaki (czyli z celowaniem słabo ale darz bór) to byś nie cierpiał. To po prostu jest przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, prezi napisał:

Kolo ma ewidentnie problem z sobą

Skąd wnioskujesz?

17 minut temu, prezi napisał:

 i nie bardzo rozumie różnicę między pojazdem który waży średnio 1,5 tony a takim co waży maksymalnie 20kg

A to sąd w tej dyskusji?

17 minut temu, prezi napisał:

Dalej nie czytałem bo nie czytam debili.

A przepraszam to duzo wyjaśnia....
Nie czytam ale się wypowiem...

Potem zaczynają sie pyskówki i wyzwiska pokazywanie kto ma rację i takie tam...
Potem jak trzeba cos ustalić i opiniować to awantura i wojenka zamiast sensownej dyskusji. 

Jakoś auta na chodnikach i trawnikach też mu przeszkadzają... No ale nie czytasz debili to nie wiesz...

W tym art. nie przyczepił się chyba do niczego co nie wkurza.  Sorry może przypięcie się do znaku to nie zbrodnia, ale wielu rowerzystów robi to tak ze zastawia chodniki. Nie dziw się, że się ludzie burzą. 

16 minut temu, prezi napisał:

Pozabijaj wszystkie zwierzęta i będzie spokój.

Myślisz 0 1.... ?
A może rzucasz hasłami, bo tak łatwiej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, prezi napisał:

Czyli 1,5 tony to 20kg i piesi giną pod kołami rowerów.

Co to ma do rzeczy?   to po pierwsze.  Napisał gdzieś o ginięciu pod kołami?  Wystarczy, żeby pieszy mógł przejść normalnie.
Po drugie przypadków, w których rowerzysta zabił pieszego trochę już było w ostatnich latach więc sobie ten argument daruj.
Po trzecie potrącenie pieszego nie musi zabić, ale skutecznie może unieruchomić na długie mc, a nawet  lata.   Wystarczy, że trącisz staruszkę z osteoporozą...
A to wszystko nie ma znaczenia, bo jak staje przed przejściem, żeby puścić pieszych to rowerzysta ma św psi obowiązek też stanąć, a nie wyprzedzać i tu jest absolutnie koniec tematu. 

Wpadanie na przejścia na petardzie też jest dość słabym pomysłem a slalom między pieszymi irytującym. 


A i mało który rower warzy 20kg...  Zasadniczo jak masz tylko 70kg wagi a rower to lekka kolarka to już masz 80kg.   Choć nawet 20kg wystarczy, żeby Cię połamać. ;)   

I żeby uprzedzić dyskusję o niemożliwym.... https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25390337,rowerzysta-smiertelnie-potracil-kobiete-jezdzilem-chodnikiem.html

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-08-26/jechali-we-dwoch-na-rowerze-i-potracili-na-pasach-86-latke-kobieta-zmarla/

Swoim podejściem nie przyczyniasz się rowerzystą i nie ułatwiasz działającym na rzecz dobrej infr.  Najwyższa pora to zrozumieć.
Niestety, ale piętnowanie patologii wśród rowerzystów jest też naszą rowerzystów rolą. 
U nas w KRK trochę osób to zrozumiało jak  agresywne jednostki zaczęły zasuwać kontrpasami pod prąd i robić inne dziwne rzeczy niebezpieczne nie tylko dla pieszych i aut, ale właśnie rowerzystów.  Trzeba było akcje informacyjne jak korzystać z dróg robić.
Masowość rozwiązań i ruchu u ans pomogła w pewnej normalizacji, ale do normalności jeszcze daleko i wciąż możesz poczuć agresję rowerzysty na chodniku... Co gorsza, jak ma obok pasy rowerowe...  |
Przecież on rowerem mi krzywdy nie zrobi to może mi przyłożyć w nerki kierownicą. :D  Delikatnie!!!!! tylko zahaczył... A na chodniku jest bo na drodze to debile jeżdżą... 
Artykuł jest mocno wyważony i nie bardzo widać w nim nagonkę.   Niestety, ale sporo rowerzystów to buraki i terroryści. Zachowują się analogicznie do bardzo małych i woźniców wieśwagenów...

Pomijam zupełnie tych, co traktują miasto i miejskie ddrki oraz śmieszki spacerowe rekreacyjne jak tor treningowy wyzywając innych uczestników ruchu.  Ale ulicy sie boją bo....  :D
 

Przeczytaj art. na zimno potem dyskutuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, KrisK napisał:

Co to ma do rzeczy?   to po pierwsze.  Napisał gdzieś o ginięciu pod kołami?  Wystarczy, żeby pieszy mógł przejść normalnie.
Po drugie przypadków, w których rowerzysta zabił pieszego trochę już było w ostatnich latach więc sobie ten argument daruj.
Po trzecie potrącenie pieszego nie musi zabić, ale skutecznie może unieruchomić na długie mc, a nawet  lata.   Wystarczy, że trącisz staruszkę z osteoporozą...
A to wszystko nie ma znaczenia, bo jak staje przed przejściem, żeby puścić pieszych to rowerzysta ma św psi obowiązek też stanąć, a nie wyprzedzać i tu jest absolutnie koniec tematu. 

Wpadanie na przejścia na petardzie też jest dość słabym pomysłem a slalom między pieszymi irytującym. 


A i mało który rower warzy 20kg...  Zasadniczo jak masz tylko 70kg wagi a rower to lekka kolarka to już masz 80kg.   Choć nawet 20kg wystarczy, żeby Cię połamać. ;)   

I żeby uprzedzić dyskusję o niemożliwym.... https://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,25390337,rowerzysta-smiertelnie-potracil-kobiete-jezdzilem-chodnikiem.html

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-08-26/jechali-we-dwoch-na-rowerze-i-potracili-na-pasach-86-latke-kobieta-zmarla/

Swoim podejściem nie przyczyniasz się rowerzystą i nie ułatwiasz działającym na rzecz dobrej infr.  Najwyższa pora to zrozumieć.
Niestety, ale piętnowanie patologii wśród rowerzystów jest też naszą rowerzystów rolą. 
U nas w KRK trochę osób to zrozumiało jak  agresywne jednostki zaczęły zasuwać kontrpasami pod prąd i robić inne dziwne rzeczy niebezpieczne nie tylko dla pieszych i aut, ale właśnie rowerzystów.  Trzeba było akcje informacyjne jak korzystać z dróg robić.
Masowość rozwiązań i ruchu u ans pomogła w pewnej normalizacji, ale do normalności jeszcze daleko i wciąż możesz poczuć agresję rowerzysty na chodniku... Co gorsza, jak ma obok pasy rowerowe...  |
Przecież on rowerem mi krzywdy nie zrobi to może mi przyłożyć w nerki kierownicą. :D  Delikatnie!!!!! tylko zahaczył... A na chodniku jest bo na drodze to debile jeżdżą... 
Artykuł jest mocno wyważony i nie bardzo widać w nim nagonkę.   Niestety, ale sporo rowerzystów to buraki i terroryści. Zachowują się analogicznie do bardzo małych i woźniców wieśwagenów...

Pomijam zupełnie tych, co traktują miasto i miejskie ddrki oraz śmieszki spacerowe rekreacyjne jak tor treningowy wyzywając innych uczestników ruchu.  Ale ulicy sie boją bo....  :D
 

Przeczytaj art. na zimno potem dyskutuj.

Ile zginęło pieszych przez rowerzystów? Nie „trochę”. Konkretnie ile?

I dalej nie ma różnicy między 1,5 tony a 20kg. To nie ma żadnej różnicy dla bezpieczeństwa pieszych. Żadnego, prawda?

W którym był miejscu artykuł był wyważony? Bo byli lewacy a nie było żołnierzy wyklętych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, prezi napisał:

Ile zginęło pieszych przez rowerzystów? Nie „trochę”. Konkretnie ile? 

Po pierwsze co ma za znaczenie ile?
Chcesz w liczbach względnych czy bezwzględnych?
Zresztą poszukaj dobrze Ci zrobi.
 

34 minuty temu, prezi napisał:

I dalej nie ma różnicy między 1,5 tony a 20kg. To nie ma żadnej różnicy dla bezpieczeństwa pieszych. Żadnego, prawda?

Żadnego. Jedno i drugie może pieszemu wyrządzić krzywdę.
Z perspektywy osób, które straciły bliskiego nie ma znaczenia czy był to pociąg tir auto a może rower...
10 lat temu jak takie wypadki się zdarzały raz na kilka lat terroryści i oszołomy wrzeszczeli ze rowerem nie da się zabić... Jak się mówiło że takich zdarzeń będzie więcej krzyczeli, że się bredzi.

Niestety bezpieczny rower zabija coraz więcej ludzi.  Zabija między innymi dla tego ze się zbudowało mit, że rowerem nie da się zrobić krzywdy.  Da się i niestety każdy z nas musi mieć ego świadomość wsiadając na rower. Tylko to spowoduje, że będzie na ddrkach o wiele przyjemniej a inni będą nas o wiele lepiej postrzegali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...