Skocz do zawartości

[Koronawirus] Zakaz wychodzenia z domu a jazda na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Auralis napisał:

A to co? Przypadek czy naród wybrany?

Myślę, że to zasługa:

- szczepień na grypę o których pisał @KrisK, ta korelacja dalej się utrzymuje,

- naszych obostrzeń - w sumie bardzo odpowiedzialnie przestrzeganych przez społeczeństwo,

- strategii "nie chcesz mieć temperatury - stłucz termometr". Vide - Szkoła pożarnictwa na Żoliborzu. Po prostu do statystyk nie wchodzą symulanci :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolno rowerować, chyba że zgadzasz się z tezą, że nie jesteś jedyną osobą na świecie która decyduje o Twoich potrzebach życiowych ;)

 

A do czynników wpływających na to, że jest u nas jak jest, dodałbym fakt , że jesteśmy po prostu zaściankiem który siedzi po domach nie tylko podczas epidemii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego użyłem słowa "niby".

Zresztą w piątek, po poprzecieraniu sobie tyłka na 40km podjąłem decyzję o zaprzestaniu rowerowania do czasu nadejścia przesyłki z nowym siodełkiem. Wg trackingu powinna być jutro xd Na sprzedaż będzie bontrager kovee 148mm

Ponoć jak już cudem dodzwonisz się do sanepidu to pytają czy miałeś kontakt z obcokrajowcem/kimś kto wrócił zza granicy. Jeśli nie to możesz spadać na drzewo - ale to niesprawdzone info od koleżanki, która dodzwoniła się po półtora dnia prób

panie-po-co-badac-jeszcze-co-wykryja-szu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, radziuGD napisał:

Czyli albo ten wirus wcale nie jest taki zaraźliwy,

No nie wiem. Dotychczas mieliśmy jeden dobry przypadek testowy około Diamond Princess około 20% zarażonych. Ale teraz mamy drugi - na Żoliborzu w Szkole Pożarnictwa. Znacznie ponad 10 %. Nie wiem, czy nie jesteśmy zbytnimi optymistami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, wkg napisał:

No nie wiem. Dotychczas mieliśmy jeden dobry przypadek testowy około Diamond Princess około 20% zarażonych. Ale teraz mamy drugi - na Żoliborzu w Szkole Pożarnictwa. Znacznie ponad 10 %. Nie wiem, czy nie jesteśmy zbytnimi optymistami.

DPS w Bochni, niedaleko Krakowa. chorych 41 osób (15 personel, 26 podopieczni), zdrowych 38. Mowa jednak głównie o osobach niepełnosprawnych zarówno fizycznie jak i umysłowo, lekarzem nie jestem ale osoba z porażeniem mózgowym raczej nie ma odporności na poziomie pełnosprawnej w podobnym wieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mihau_ napisał:

To może z tej strony - ilości testów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców mniej robi tylko jakaś Rumunia, Peru, Brazylia gdzie panuje ogólny syf. Niemcy robią ich 4x więcej,  Austria 4x a Szwajcaria prawie 6x więcej.

Naprawdę "podniecasz się" niską ilością zgonów? Roman Kopacz, ksiądz, proboszcz z miejscowości Drwinia, 5km od moich potencjalnych teściów, województwo małopolskie. Pozytywny wynik, odesłany ze szpitala do domu, zmarł 24.03. A wiesz kiedy był pierwszy "oficjalny" zgon w małopolsce? 6 dni później, szpital w Myślenicach

Księdza nie ma w statystyce. Dlaczego? Bo w polskich statystykach są wyłącznie osoby zmarłe w szpitalu i to pewnie nie wszystkie. A ile osób z tych prawie 7k przebywa w szpitalu? 10%? 15%?

Czytałem dzisiaj komentarz na fb ziomka, który w rodzinie ma potwierdzony przypadek. jakiś wujek czy coś. Gość przechodzi bezobjawowo w domu, gdzie przebywa razem z żoną i dwiema córkami. Ich nikt nie zbadał a skoro niby zarazić się łatwo to można przyjąć nie jeden a cztery przypadki. Bezobjawowe ale zawsze

Ilość testów na liczbę mieszkańców mamy na poziomie wyższym lub podobnym jak kraje europejskie na tym samym etapie epidemii i to już zostało udowodnione wielokrotnie, bo sam szukałem informacji, statystyk na ten temat, żeby obalić bzdury podnoszone przez media skrajnie opozycyjne. I tak to również ma zastosowanie w ilości śmierci na milion. I tak naprawdę "podniecam się" niską ilością zgonów, bo na tym etapie (czyli równo miesiąc od setnego zakażonego) Włochy czy Hiszpania miały ich przeszło 5 tys. a my około 250, nawet jeśli ktoś nie był policzony, to są ogromne różnice i mówienie, że zabiegi rządu nic nie dały, jest ignoranctwem.

Sądzisz, że inne kraje są tak super skrupulatne i mają dokładnie wyliczoną ilość nie tylko w szpitalach? Wziąłem jakiś czas temu na tapetę Niemcy, bo coś mi nie grało, że mają tak małą ilość zgonów i okazało się, że u nich, przynajmniej na początku choroby współtowarzyszące były brane jako główny powód śmierci. Są dużo bardziej kreatywni niż my, mimo tak dużej ilości testów, które robią, więc takie gadanie, że tylko u nas jest coś nie tak to sobie można wsadzić. Zwłaszcza, że każde państwo w tym zakresie robi to po swojemu i od każdego indywidualnie zależy czy robi to uczciwie, ba, czy ma na tyle wiedzy, żeby robić to uczciwie.

Edit: jeszcze co do testów, to wczoraj czy dziś zrobiono ok. połowę tego co możemy zrobić, bo nie ma tylu skierowań od lekarzy, zwyczajnie nie ma solidnych objawów, które są sensowne do testowania, to też o czymś świadczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Auralis napisał:

Sądzisz, że inne kraje są tak super skrupulatne i mają dokładnie wyliczoną ilość nie tylko w szpitalach? Wziąłem jakiś czas temu na tapetę Niemcy, bo coś mi nie grało, że mają tak małą ilość zgonów i okazało się, że u nich, przynajmniej na początku choroby współtowarzyszące były brane jako główny powód śmierci.

Nie no, wystarczy spojrzeć na ich wykres wyzdrowień jak się zagiął i idzie od linijki. Oni jak fałszują to też z niemiecką dokładnością :D Wierzę w te dane jak w spalanie 2.0 Tdi 2,8  l/100 km :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Auralis napisał:

Edit: jeszcze co do testów, to wczoraj czy dziś zrobiono ok. połowę tego co możemy zrobić, bo nie ma tylu skierowań od lekarzy, zwyczajnie nie ma solidnych objawów, które są sensowne do testowania, to też o czymś świadczy. 

Bo od kilku dni to sanepid na wniosek lekarza decyduje kogo testować.

Teraz, Auralis napisał:

Wziąłem jakiś czas temu na tapetę Niemcy, bo coś mi nie grało, że mają tak małą ilość zgonów i okazało się, że u nich, przynajmniej na początku choroby współtowarzyszące były brane jako główny powód śmierci.

Skąd my to znamy

Teraz, Auralis napisał:

Zwłaszcza, że każde państwo w tym zakresie robi to po swojemu i od każdego indywidualnie zależy czy robi to uczciwie, ba, czy ma na tyle wiedzy, żeby robić to uczciwie. 

No to nie porównuj skoro dane są z tyłka. Biorąc pod uwagę ogół danych przekazywanych przez rząd nie tylko w temacie wirusa wiarygodności nie mają żadnej.

 

 

E: Osobiście nie interesuje mnie "jak inne kraje europejskie" skoro codziennie miliony ludzi słyszy jacy to jesteśmy super, lepsi od reszty i wszyscy nas kopiują

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co z tego, że sanepid decyduje? W praktyce lekarz wyda opinię, to test jest robiony, inaczej to się odbywać nie może.

To są oficjalne dane, które porównuje cały świat, nie ma lepszych, więc nie ma też wyboru. Twoje osobiste przemyślenia, że rząd nie ma żadnej wiarygodności nie wnosi nic do tematu pandemii koronawirusa. W taki sposób można zanegować wszystko co się tyczy finansów, gospodarki czy ilości umieralności po włożeniu sobie słoika w tyłek. Gdyby nie było reakcji ze strony rządu, to za chwilę mielibyśmy totalny chaos, zapchanie szpitali zakaźnych i wybieranie ludzi do przeżycia. Dobrze to widać we Włoszech, Hiszpanii, USA gdzie Trump rechotał radośnie miesiąc temu z wirusa i i UK, gdzie Borysek chciał uodpornić naród bez obostrzeń, mało samemu nie schodząc z tego świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie ma. Też mnie ten aspekt ciekawi, czy to zostanie z nami tak jak grypa i co do czasu produkcji szczepionki dla świata, bo od dopuszczenia, do wyprodukowania jej w ilości setek milionów tez minie kilka miesiący. Aczkolwiek biorąc pod uwagę ogólną ilość zachorowań w stosunku do liczby ludności to to dalej są marginalne różnice czy we Włoszech zachoruje 200 tys. a u nas 20 tys w tym pierwszym rzucie, bo dalej zostają miliony, które odporności nie mają... Nic, czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Auralis napisał:

Aczkolwiek biorąc pod uwagę ogólną ilość zachorowań w stosunku do liczby ludności to to dalej są marginalne różnice czy we Włoszech zachoruje 200 tys. a u nas 20 tys w tym pierwszym rzucie, bo dalej zostają miliony, które odporności nie mają... Nic, czas pokaże.

Brutalnie mówiąc ci z najsłabszą odpornością już są pochowani. No, spora część. Na tym polega nabywanie odporności stadnej. Darwin :/ Myślę, że Merkel i Johnson mieli rację - wcześniej czy później większość ludzi będzie miało kontakt z tym wirusem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kosmonauta80 napisał:

Chodzi mi o pogodę. Deszczu nie będzie, ale temperatura ma być dosyć niska (przy tej okolicy odpuszczam).

W obecnej sytuacji to ja bym chciał móc pojechać do roboty rowerem nawet przy -10, a nie klepać w klawiaturę w więzieniu domowym ;) Także traktuj to jako wyróżnienie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

wcześniej czy później większość ludzi będzie miało kontakt z tym wirusem

Całkiem możliwe, ale mimo wszystko warto ocalić trochę żyć, czekając na szczepionkę (oby wirus nie mutował) i dać szansę służbie zdrowia na jakąkolwiek pomoc, bo jednak też spory procent dzięki lekom czy respiratorom przeżywa. A początkowej wersji UK w ich warunkach gęstości zaludnienia i społecznego olewania tematu nie chciałbym widzieć w praktyce za kilka tygodni... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje 0.03 zł.
W ramach "nie znam się ale wypowiem się" czyli NZSAWS.

Jechałam dzisiaj na rowerze i przypadkiem znalazłam video jutubera "Phil Konieczny" który mówi dosyć interesujące rzeczy, w związku z czym zaraz poniżej podam linka do tego video. Z moich obserwacji to moim skromnym zdaniem to mamy w kraju i na świecie MEGA PANIKĘ.
Nazywajmy rzeczy po imieniu - to jest PANIKA. Już piszę dlaczego:
- zachorowalność rzędu ~19 osób na 100 tysięcy osób w Polsce (6,934 przypadki na 36 milionów mieszkańców kraju). Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że sezonie grypowym i przeziębieniowym przypadków jest kilkaset jak nie kilka-naście tysięcy więcej?
[1]
- 80% zarażonych przechodzi zarażenie objawowo
- objawy pojawiają się w 5 dniu od zarażenia
- w 4 dniu od zarażenia zarażony zaczyna zarażać innych
- w 6 dniu od zarażenia testy zaczynają pokazywać obecność wirusa
Spośród zarażonych:
- > 80 roku życia umiera ~14% o ile są obciążeni dodatkowymi chorobami takimi jak nadciśnienie, choroby krążenia, białaczka, rak etc
- wszyscy inni mają zachorowalność zdecydowanie mniejszą niż 2%
[2]
Dla przypomnienia dodam, że takie coś jak Ebola ma śmiertelność powyżej 60%. Spotkanie z Ebolą jest de facto wyrokiem. Tymczasem spotkanie z tym całym SARS2 czy jak mu tam to jakby spotkanie z lekkim przeziębieniem. No dobrze, niech będzie że cięższym.
Co jest w przypadku tego zagrożenia najważniejsze? Moim skromnym zdaniem wcale nie śmiertelność ale czas po jakim osoba zarażona zaczyna mieć objawy zarażenia. Jednak tak czy owak skoro zdecydowana większość społeczeństwa przechodzi to bezobjawowo lub na poziomie objawów przeziębienia to o co tu w ogóle chodzi i po co ten szum?
Umówmy się - na grypę czy anginę również można umrzeć i ludzie na to umierają, tak samo jak na zapalenie płuc. A jednak nikt nie ogłasza z tego powodu ani epidemii ani pandemii, mimo iż w pewnym momencie ilość chorych w firmach/szkołach i przedszkolach na pewno przekracza 5% :D
5%?
[3]
O ile dobrze gdzieś wyczytałam - ale nie mgoę teraz tego znaleźć - to kiedyś 5% to liczba przy której dopiero można rozpoznać stan epidemii. Jeśli przy tej ilości epidemia obejmuje więcej niż obszar 1 państwa - staje się pandemią. Czyli co mamy obecnie? Nie wiem ale to raczej chyba nie jest epidemia. Ani tym bardziej pandemia. Ale jednak aby temat był ciekawy - musi być medialny.

[1],[2],[3] - kiedy czytałeś tego posta umarły 3 osoby na gruźlicę (co 20 sekund) a jednak nikt nie ogłosił stanu epidemii...

Ministerstwo zakazuje lekarzom mówić o problemach.

Obecnie mamy 6934 zarażonych na 36 mln Polaków co daje nam 0,000192611111111 zachorowań, czyli ~19 zachorowań na 100 tysięcy ludzi? Niesamowita epidemia.
Video Phila Koniecznego:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Katrina napisał:

zachorowalność rzędu ~19 osób na 100 tysięcy osób w Polsce (6,934 przypadki na 36 milionów mieszkańców kraju). Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że sezonie grypowym i przeziębieniowym przypadków jest kilkaset jak nie kilka-naście tysięcy więcej?

Naprawdę chcesz porównywać liczby dla grypy z całego sezonu z liczbami dla czegoś co się dopiero pojawiło i do tego jest mocno ograniczone przez to, że wszyscy siedzimy w domach?

Teraz, Katrina napisał:

wszyscy inni mają zachorowalność zdecydowanie mniejszą niż 2%

chyba śmiertelność

Teraz, Katrina napisał:

Dla przypomnienia dodam, że takie coś jak Ebola ma śmiertelność powyżej 60%. Spotkanie z Ebolą jest de facto wyrokiem

A ile osób zachorowało na Ebolę?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[na wstępie napiszę że mam gdzieś wszystkie obecne partie będące w Sejmie i poza nim i nie jestem zwolenniczką żadnej z nich]
Najlepsze możliwe rozwiązania na SARS2 czy jak to tam nazywają:
1. Wprowadzenie Stanu Wyjątkowego - zrobić całkowite zamknięcie ludzi w domach, z wyłączeniem osób pracujących w zakładach służby zdrowotnej, elektrowniach i elektrociepłowniach, gazowniach i innych miejcach które muszą pracować aby dało się żyć w domach. Zakaz opuszczania domu, rozstawienie WOT i Wojska na skrzyżowaniach, rogatkach miast etc. Ludzie muszą coś jeść - więc tylko odpowiednio zabezpieczone służby i Obrona Cywilna (Strzelce, WOTy?) dowożą najważniejsze zaprowiantowanie i ewentualnie wodę jeśli jej brakuje. Prowiant oczywiście pochodzi z zęlaznych zasobów rzontu, których nie mamy. Ale na szczęście rzonconcym udało się kupić miał węglowy do filtrów do maseczek... Czy się nie nadaje? ;P
Góra 2 tygodnie, kto ma zachorować zachoruje, kto ma wyzdrowieć wyzdrowieje, kto ma odejść z tego świata - oby ziemia lekką mu była. Po 2 tygodniach pełne otwarcie bez otwierania granic. Można wyjeżdżać, nie wolno wracać. jak ktoś wróci to jest umieszczany w ścisłej kwarantannie w wybranym szpitalu polowym znajdującym się blisko jego miejsca zamieszkania, dokąd jest przewożony przez Wojsko/WOT.
2. Jak już ktoś napisał i proponował wcześniej - trwałe odizolowanie ludzi starszych niż powiedzmy 65 rok życia. Koszt jak ktoś policzył rzędu 18.000 za ile? 4 miesiące? Ja liczyłabym 16 tysięcy. Czyli przy społeczności liczącej 9 milionów, całkowity koszt: 144 miliardy. Ale nadal mniej niż 220 miliardów, które rzunt chce wydać na tarczę antykryzysową, która nadaje się do tego jak wół do Formuły 1 jako napęd. Tylko co zrobić z tymi 9 milionami ludzi? Wywieźć w Bieszczady takiej ilości osób się nie da, a jak się da to Bieszczady przestaną być pięknymi Bieszczadami... ;)

@arek_wro - tak masz rację, śmiertelność rzędu 2%.
A czemu nie mogę porównywać?
Skoro rzont może panikować i robić aferę z czegoś co wielkim zagrożeniem to czemu nie?
Zastanówmy się wszyscy razem: komu z nas, rowerzystów grozi ta "epidemia"? Czy wirus jest w stanie pokonać nasze organizmy, które od dawna są nauczone odporności (ach te wycieczki i treningi przy niskich temperaturach)?

Aha i jeszcze jedno - jakiś czas temu czytałam wypowiedź niemieckiego profesora, specjalistę od chorób zakaźnych który prowadzi badania nad tym SARSem2 czy jak mu tam - jak do tej pory w Niemczech jeszcze nikt nie zmarł z powodu wirusa ale z powodów powikłań spowodowanych innymi towarzyszącymi chorobami. Interesujące.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...