Skocz do zawartości

[Kanał Dobrerowery.pl Youtube] Ban za konstruktywną krytykę.


Rekomendowane odpowiedzi

No proszę - brnięcie w większą trwałość łańcuchów niższych grup od wyższych ciąg dalszy : ( kto inny założył swój wątek o łańcuchach pod filmem )

image.png.99e2df2c791b44eebbe7bd1f1e28d722.png

Strach się bać czytając inne "porady" techniczne tego człowieka. Zaraz będzie, że br-mt200 nie są gorsze od br-m7000 czy br-m8000. ( bo jemu br-mt200 wytrzymały półtora sezonu, a koledze z Zawiercia slx-y padły po pół roku ;) )

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam żadnych sybskrybcji. Z palca klikam wszystko lub podpowiedzi od youtube wykorzystuję. ;) Swoje zdanie na tematy techniczne poruszane na tym kanale już sobie wyrobiłem, ale może innym, którzy kiedyś przeczytają to pomoże. Jak będą fajne filmiki z wysokich gór typu Alpy czy inne mega podjazdy to sobie obejrzę bo lubię :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.06.2019 o 10:33, dorota57 napisał:

Teraz mam łańcuch KMC 10rz za 76zł przejechane 5000 przymiar 0.75 nie wpada. Każdy ma swoje doświadczenia z częściami rowerowymi i ma wyrobiony pogląd na trwałość części, tanich i tych droższych.

Przymiar to nie do konca dobre rozwiazanie do mierzenia lancucha. Przede wszystkim niedokladne. Lepiej to robic suwmiarka. No i jeszcze inna sprawa. Lancuchy, nawet tego samego producenta, tego samego typu i rodzaju, fabrycznie nowe - uwaga - potrafia miec rozna dlugosc. A przynajmniej tak mi sie trafilo przy 11s ultegrze. Kupilem 3 sztuki i porownalem.

A co do przymiarow to sklep mi mowil ze lancuch juz rozciagniety, trzeba wymienic. Bo im przymiar wpadal. Po zmierzeniu suwmiarka - prawie nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.06.2019 o 12:57, verul napisał:

Przymiar to nie do konca dobre rozwiazanie do mierzenia lancucha

Zmierzyłem łańcuch który ma przejechane 5500 suwmiarką, najpierw na dwóch ogniwach i wyszło po 2,54cm i potem na 10 i wyszło 12,69cm. Można jeszcze używać.

W dniu 28.06.2019 o 14:32, wkg napisał:

po co w ogóle mierzyć łańcuchy

Po to by niektórzy się dziwili :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest. Jak w zeszłym roku dałem piastę z biegami na przegląd, to się pytali czy przy okazji nie zmienić też zębatek i łańcucha bo zużyte. Pociągnęły jeszcze 2700km przez pół roku. Przednia zębatka po odwróceniu nadal działa (ma w tej chwili przekroczone 11600km).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale popatrz też od drugiej strony, jeśli widać, że coś ma za sobą tysiące kilometrów i posiada oznaki zużycia, to też nikt nie jest wróżką i nie oceni dokładnie, czy to wytrzyma jeszcze 200, czy 2000 kilometrów. Zwłaszcza, że dużo zależy od tego jak się jeździ. 

Serwis może zalecać wymianę, klient może stwierdzić że jeździ do zajechania, normalna sprawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Brombosz napisał:

"No jak to panie sam łańcuch? Proszę zobaczyć jaki wyciągnięty. Kaseta już na pewno do wymiany... a i zębatki korby korby też nie wiadomo."

Skąd ja to znam... Jak pracowałem na serwisie, każdy rower miał "przy okazji" sprawdzany łańcuch przymiarem Park Toola CC-2 (czyli najgorszym z możliwych, w dodatku uszkodzonym i skręconym zwykłą śrubą). I co? I 90% łańcuchów rzekomo nadawało się do natychmiastowej wymiany, 50% kaset i 25% korb (mniej-więcej). ;) Najlepsze było naciąganie stałych klientów, którzy dużo jeżdżą. Raz po 150 km (czyli dwie jazdy u tego klienta) uznali, że łańcuch jest trupem i nie wiadomo, jak z kasetą.
Ręce mi opadały gdy obserwowałem, jak naciąga się ludzi... Między innymi dlatego już tam nie pracuję, bo ja się po prostu nie nadaję do ściemniania w żywe oczy, wciskania kitu nieświadomym (autoreklama: i dlatego właśnie warto ode mnie kupować różne rzeczy :D).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdej branży to zjawisko występuje. Przyjdzie koleś z serwisem PC to próbuje mu się wcisnąć lepszego procka i DDR4, bo ma DDR3 + SSD bo szybciej będzie. W pozycjonowaniu stron z miejsca przebudowę strony bo "będzie lepiej" itp. itd. Biznes, biznes Panie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są normalne dzieje... :D

Kiedy mi gościu zaczął obiecywać, że serwis zacznie od umycia łańcucha w myjce ultradźwiękowej (to jako rarytas) i weźmie za przegląd 150 zł, to dałem sobie spokój z profesjonalnym serwisem. Dłubiem temi rencami i jak na razie jest OK. A w zamian, za rezygnację z profesjonalnej opieki, mam komplet narzędzi, stojak i przestałem się bać rozkręcania roweru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Janu_sz napisał:

i DDR4, bo ma DDR3

Hehe...kolega chyba mało informatyczny. :D
Kości DDR4 mają inną budowę niż DDR3, więc nie mogliby ich zamontować. Gdyby jednak stwierdzili, że tak zrobili i skasowali klienta, byłoby to czyste oszustwo, a nie naciąganie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, że jedno ciągnie za sobą resztę, niczym "wyciągnięty" łańcuch wymianę kasety i korby/zębatek, wymiana korby - wymianę suportu (bo tak się zawsze robi, poza tym na pewno już zużyty), a jak się suport ruszy, to nową ramę trzeba, bo gwint zerwany - KTOŚ WCZEŚNIEJ wkręcał krzywo na siłę... Panimaju. :)

No ale dobra, darujmy już Pany. Trochę nie o tym temat... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręce i nogi opadają. Mi ostatnio serwis na Ursynowie zameldował grzecznie, że mam amortyzator do wymiany po cały popękany. Moja Rebcia popękana ! Okazało się, że lakier pękł i się złuszczył jakieś 3 mm2 przy zacisku hamulca. Co oczywiście spowodowało, że nie mogli przelać hamulca bo bali się odkręcić żeby się amortyzator nie rozpadł :D

Ale po co odkręcać zacisk do przelania  ?  Żeby wyjąć klocki bo się zaleją olejem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, amortyzatora nie mieli. Myślę, że im się robić nie chciało i tyle. Mają tam dobrego gościa od  amortyzatorów, amortyzator sprawdził, olej wymienił, powiedział, że uszczelki kurzowe absolutnie nie są do wymiany (a mieli na stanie) bo są w świetnej formie (po 10tkm). Ale innymi rzeczami zajmują się inni ludzie i tak jakoś dziwnie pojechali. Mieli przelać hamulce i wymienić łożyska w suporcie Accenta (moje łożyska) jeżeli stwierdzą, że cykanie pochodzi od suportu. Łożyska wymienili ale stwierdzili, że to nie suport cykał. Nie pamiętali jak się umawialiśmy :D 

Serwis Giant przy metrze Ursynów. 

No to natychmiast dałem rower do serwisbajka żeby zobaczył co jest z tym amorkiem bo trochę mnie strach obleciał - 2 000 piechotą nie chodzi. A że jeszcze nowe koła na kupnie to razem już może lepiej nowy rower kupić. Stwierdził, że amor jak nowy, odprysk farby a cyka tylna piasta Mavica bo one tak mają.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, czy brak słów ? Normalny biznes, kazdy kroi jak może, a na usługach, gdzie nie wiadomo, czy klient i tak do Ciebie wróci tym bardziej ( nawet jak dasz mu niską cenę to zero pewności o powrót ).

Inny przykład: monitoring w biurach, firmach i ich regularne serwisowanie, sprawdzenie czujek, ew. przeczyszczenie styków i pyk - kręcenie się serwisanta przez 2-3 godziny i faktura co kwartał na 1200 zł netto.

Jeszcze inny: uzupełnieni DPF w 10 letnim aucie 800 zł netto ( sam płyn 280 zł, reszta to zresetowanie komputera ).

Jeszcze inny: w stanach znajomemu wymieniali turbo w Fordzie osobowym z 2012 roku. Zapłacił 1/3 wartości auta, gdzie w PL turbo regenerowane 600 zł + wymiana 600 zł w aucie za 15k pln. Zachód za serwis ma ceny kosmiczne.

Każdy kto prowadzi swój biznes decyduje w jakim stopniu skubnąć klienta. Ci co ledwo przedą biorą jak leci za grosze usługi, Ci co mają klientów bez skrupułów rypią.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...