Skocz do zawartości

[Szybkość] Jak szybciej jeździć ? Zwiększenie średniej.


Umpero

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zamówię chyba coś takiego --> LINK

 

Wracając do tematu treningu...

Znalazłem u siebie trasę rowerową o długości 10 km w miarę prostej linii.

Wsiadłem sobie wczoraj pod koniec dnia na swoją crossówkę i zrobiłem dwie długości.

Wydawało mi się, że cisnąłem bardzo dużą prędkością. Pedałowałem na trzecim blacie z przodu i żonglowałem pomiędzy 7,8,9 z tyłu.

Druga dziesiątka dystansu praktycznie tylko 8 i 9.

Endomondo na koniec pokazało mi, że średnia to 27km.

 

Teraz dwa pytania... pierwsze retoryczne...

 

1. Jak oni cisną średnią 27 km/h w terenie gdzie ja taką średnią zrobiłem na cienkich kółkach na prostej, asfaltowej drodze? I do tego miałem wrażenie, że jadę naprawdę szybko.

2. Jest sens sobie robić np. sześć takich długości wspomnianej trasy w ramach treningu ? Oczywiście szybkim tempem i dopóki nie wdrożę metod treningowych opisanych w "Biblii..." do których niezbędne jest posiadanie np. pulsometru.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

2. Jest sens sobie robić np. sześć takich długości wspomnianej trasy w ramach treningu ? Oczywiście szybkim tempem i dopóki nie wdrożę metod treningowych opisanych w "Biblii..." do których niezbędne jest posiadanie np. pulsometru.

Myślę, że niepotrzebnie drążysz. Sensem jest po prostu jeździć i zacznij to robić zamiast niepotrzebnie drążyć temat.

Jak już kupisz pulsometr, zapoznasz się z podstawami treningu w oparciu o wybranego przez siebie autora, to wtedy jest sens dopytywania o szczegóły.

na razie po prostu jeździj ile czas Ci pozwoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem u siebie trasę rowerową o długości 10 km w miarę prostej linii.

 

 

na koniec pokazało mi, że średnia to 27km.

 

 

Jak oni cisną średnią 27 km/h w terenie

trenują.

Chopie , je jestem rowerzystą amatorem,

ale zawsze lubiłem jeździć, więc za młodu trenowałem sobie amatorsko, 2-3 razy w tygodniu.

Tak, tak, ...kiedyś nie było, komórek, komputerów, głupot w telewizji, więc chłopacy mieli takie rozrywki, albo pili tanie wino w krzakach.

Miałem dwa dystanse, - pętle (10 km i godzinną 35 km., po naszych dziurawych asfaltach z lekkimi wzniesieniami.

Rower to był stary romet - kolarzówko - gravelo- treking.

Miał on stalowe koła i ramę kierownicę, sztyce,  opony 28x1,4.ważył 16 kg.

Będąc pasjonatem - amatorem ze sprzętem złożonym samodzielnie ze śmietnika,

Robiłem sprint 10 km w 15:30 - 15:45 .- średnia max 38 km ...

W jeździe  godzinnej przejeżdzałem max 33,5 km, w dwu godzinnej 63 km.

I byłem zadowolony bo byłem najszybszy w całej wsi :). I nie startowałem nigdy w żadnych zawodach.

Miałem dwóch kolegów z liceum , z którymi czasem jeździłem, jeden z nich sportowiec kulturysta, drugi biegacz długodystansowiec, mimo iż mieli lepsze rowery, ja byłem najszybszy bo trenowałem właśnie głównie kolarstwo.

W tej chwili nie jestem juz taki szybki,

Ale jeżdzę codziennie, i nie ma problemu bym zrobił sobie 100 km ot tak znienacka.

Albo wziął na tydzień rower w góry i pedałował 8-10 godzin dziennie z sakwami .

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Jak oni cisną średnią 27 km/h w terenie gdzie ja taką średnią zrobiłem na cienkich kółkach na prostej, asfaltowej drodze? I do tego miałem wrażenie, że jadę naprawdę szybko.

Szybko i sprawnie przebierają nogami napędzając rower. Ćwiczą długo i wytrwale. Nie spędzają dużo czasu przed komputerem. Jeżdzą bez względu na pogodę.

Po prostu trenują...

;)

 

PS. Jak zaczniesz na najcięższym przełożeniu przebierać nogami z kadencją 80-90 to wtedy zrozumiesz jak Oni to robią

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z tymi bezprzewodowymi urządzeniami jest ten problem, że bardzo drenują baterię w telefonie, to jedno.

 

To wszystko już działa na bt4 i nie drenuje.  Poza tym bowerbank to już teraz nie koszt.

 

 

 

Wydawało mi się,

 

I masz odpowiedź na wiele pytań. ;)

 

 

 

I do tego miałem wrażenie

 

I tu kolejną ;)

 

 

Jest sens sobie robić np. sześć takich długości wspomnianej trasy w ramach treningu ?

 

Nie ma.... Bo się zanudzisz. Przynajmniej ja bym się zanudził.

Poza tym nauczysz się jechać to konkretne 10km. Możesz przeżyć niemiłe zaskoczenie jak wjedziesz na inną 10.  .

A tak poza tym to ma sens każdy km przejechany

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

jak pisaliście o pokonaniu dystansu 400-600 km tygodniowo, to mieliście na myśli szosę czy teren?

Radziłbym nie patrzeć na dystans tylko na czas, nie trenuje się kto więcej km przejedzie I z jaka prędkością , wszystko się kręci wokół czasu spędzonego w strefach , czy to tętna , czy mocy , takie przebiegi to tylko wynik 20-30h treningu w tyg

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma.... Bo się zanudzisz. Przynajmniej ja bym się zanudził.

Poza tym nauczysz się jechać to konkretne 10km. Możesz przeżyć niemiłe zaskoczenie jak wjedziesz na inną 10.  .

A tak poza tym to ma sens każdy km przejechany

 

Pal go licho z tym czy się zanudzę czy nie.

Bardziej mi chodzi o to czy taki trening na chwilę obecną będzie miał jakieś przełożenie na wyniki.

Do tego oczywiście dochodzi trening w terenie w inne dni.

 

Bardziej mi chodzi o to czy taki dodatkowy trening na takiej prostej wykonywać?

Nie mam tam żadnych skrzyżowań ze światłami, brak samochodów i innych przeszkód, które znacznie by mnie wybijały z rytmu lub zatrzymywały.

Do tego nie muszę się udawać poza miasto i tracić czasu aby dojechać do odcinka gdzie będę mógł sobie cisnąć szybkim tempem bez przestojów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Umpero, założyłeś fajny temat, sam się z niego dowiedziałem np. jakie buty i pedały warto kupić, ale ostatnio dyskusja robi się naprawdę jałowa.

Koledzy już Ci napisali, żebyś jeździł jak najwięcej, więc jak masz fajną trasę pod ręką no to tam jeździj - proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja pierdziu....

Napaliłeś się jak szczerbaty na suchary - bez urazy ;)

Po jednym przejechanym maratonie zauważyłeś ze są ludzie którzy przebierają nogami szybciej pomimo tego, że Twój czterogłowy jest pokaźnych rozmiarów. Tego nie wypracujesz ot tak sobie. Postudiuj, poczytaj, może warto spróbować z jakimś trenerem (jeśli już tak jesteś nastawiony na wyniki i chcesz już doścignąć tych najszybszych), ale zapewne nikt na forum nie napisze Tobie, że masz robić to i to w taki a taki sposób po tyle i tyle razy w ciągu tygodnia.

Ostudź swój zapał, pojeździj, potrenuj tak jak koledzy doradzali, obserwuj innych, umawiaj się na jakieś wspólne jazdy/wypady/treningi/maratony a wszystko z czasem przyjdzie. 

A przede wszystkim jazda, jazda i jeszcze raz jazda  :thumbsup:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda godzina spędzona na rowerze pomoże Ci w poprawieniu wyników, także jeżdżona na tej 10 kilometrówce. Nie chcę pisać dokładnie jak masz to robić, bo byłby to opis bardzo skrótowy a nie znam Ciebie, nie wiem na jakim etapie wytrenowania się znajdujesz i mógłbym Ci zaszkodzić radami. W "Biblii..." znajdziesz opisy interwałów dla treningu wytrzymałości siłowej, mocy albo szybkości. Po lekturze sam zaczniesz układać plan treningów, ale sugeruję nie skakać od razy do treningów anaerobowych, tylko spokojnie przejść cały cykl treningowy od zrobienia bazy. Niestety sporty wytrzymałościowe nie bazują na talencie (jak np. gry zespołowe) ale na pracy, trzeba setek wyjeżdżonych godzin rocznie żeby coś osiągnąć, więc ten rok potraktuj jako przygotowanie do właściwego ścigania w przyszłym roku. Oczywiście, ścigaj się bo najgorszy wyścig jest lepszym treningiem od najlepiej zaplanowanego treningu. Odnoszę wrażenie że jesteś trochę raptus i chcesz osiągnąć wszystko na już, więc jednak dwa małe przykłady co możesz robić już, bez pulsometru i planu treningowego.

 

Masz już SPD, więc możesz ćwiczyć jazdę na okrągło, jedź 30s z wpiętą tylko jedną nogą, starając się utrzymać kadencję ok. 80 i dokładając starań żeby ruch był płynny, następnie zmień nogę i rób to samo, wykonaj 5 serii na każdą nogę. Kadencję możesz ocenić patrząc na sekundnik, policz ile obrotów korbą robisz w 15s i mnożysz przez 4, po niedługim czasie będziesz w stanie, bez patrzenia na stoper, oceniać z jaką jedziesz kadencją +/- 5.

Poćwicz wytrzymałość siłową. Jedź np. 5 min. mocno ale nie na maksa, najlepiej pod wiatr, następnie kręć spokojnie 2-3 min. żeby wyrównać tętno. Zrób 5 powtórzeń. Na kolejnych treningach stopniowo wydłużaj interwały do kilkunastu minut, ale nie zwiększaj pauzy na odpoczynek, pauza nie powinna przekraczać 50% czasu interwału.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panowie.

Na razie zamilknę i biorę się za praktykę.

Większość rzeczy już wiem teraz i tylko co jakiś czas zdam relację ze swoich rajdów i ewentualnie postępów.

Drużynę z którą będę jeździł też już sobie znalazłem tak więc od nich pewnie też się sporo nauczę.

W sobotę mamy się spotkać i porozmawiać. W niedzielę mały wyścig, a następnie kolejne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Panowie.

Na razie zamilknę i biorę się za praktykę.

Większość rzeczy już wiem teraz i tylko co jakiś czas zdam relację ze swoich rajdów i ewentualnie postępów.

Drużynę z którą będę jeździł też już sobie znalazłem tak więc od nich pewnie też się sporo nauczę.

W sobotę mamy się spotkać i porozmawiać. W niedzielę mały wyścig, a następnie kolejne.

 

Łatwiej będzie jak sobie parę rzeczy uświadomisz. W tym roku -porządnej- formy już nie zbudujesz. Jest kwiecień, jak dla mnie w miarę formę uczciwie wypracowałbyś około sierpnia, optymalnie we wrześniu. Jak startowałem w zawodach to w tym momencie miałem już przejechane ze 3k km na rowerze, nie licząc biegania, biegówek, trenażera i tym podobnych i najbardziej objętościowe treningi za sobą. Potraktuj ten sezon jako przymiarkę, zrób sobie z Friela jakiś próbny plan treningowy, zobacz jak to będzie w kieracie treningów na codzień ;).

Startować oczywiście też możesz, ale potraktuj to jako zabawę, a nie walkę na śmierć i życie. Bedziesz miał coraz lepsze wyniki jak będziesz jeździł, ale na bank nie pojedziesz na 100% swoich możliwości. Jak będziesz miał szosówkę to znajdź jakąś grupę szoszonów i poćwicz jazdę w ciasnej grupie, bo tego na początku nikt nie umie a bardzo to się przydaje. 

Też własnie próbuję wkręcić się po dłuższej przerwie, w tej chwili priorytetem jest dla mnie przyzwyczajenie dupska do siodełka, haha ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower w serwisie conajmniej do piatku wiec nici z uczenia sie jazdy systemem spd. Czekam az Trek z Holandii przysle nowa piaste. Jak to okreslil serwisant... byla "poharatana" co przkladalo sie na falowanie kasety.

 

Jak nie odzyskam roweru do piatku to bede musial wystartowac swoja crossowka.Tymczasem przerzucam sie na trening biegowy i trening na plaskim na rowerze crossowym.

Kolego może nie na temat, ale czy pisząc o "falowaniu kasety" masz na myśli to plastikowe badziewie z Twojego filmiku, które juz dawno powinieneś wywalić, czy poprostu nie widzę tej wady ?:) pytanie poza tematem, czysta ciekawość

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie rzeczywiście poza tematem, bo odpowiedni temat znajduje się tu: https://www.forumrowerowe.org/topic/215487-kaseta-falujaca-kaseta/ i znajdziesz w nim odpowiedź na swoje pytanie:

Prośba tylko aby nie zwracać uwagi na plastik gdyż on był w trakcie demontażu i częściowo obluzowany.

 

Naprawdę uważasz, że serwis Treka ściągałby nową piastę z Holandii z powodu poluzowanego protektora? Cała kaseta faluje względem osi i tylnych widełek.

A to "plastikowe badziewie" zapobiega uszkodzeniu szprych w razie nieprzewidzianych okoliczności, więc nie widzę sensu go zdejmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mną trzy jazdy w butach SPD...

Generalnie nie mam dobrych wrażeń. Pierwsze ustawienie książkowe powodowało ból kolan.

Cofnąłem bloki do tyłu, korygowałem itp. Ból kolan minął. Podczas jazdy w SPD mocno straciłem na prędkości, palą mnie mięśnie (czworogłowy), głównie wewnętrzna głowa przy kolanie.

Biodra poszły mi do tyłu przez co mocno odczuwam plecy. Po około 10 km pojawia się ból głowy. Jak na platformach nie stanowiło dla mnie problemu mocne wiosłowanie pod górę to w SPD mam problem bo wysiadam.

Stopy mnie nie bolą, buty trochę niewygodne ze względu na twardą podeszwę, ale to najmniejszy pikuś. Najgorsze jest to, że moje mięśnie wysiadają po kilku kilometrach i dalsza jazda to jazda już turystyczna.

 

Tak, wiem, wiem, że była mowa aby nie startować w SPD jeszcze teraz. Wystartowałem i po kilku kilometrach nie byłem stanie mocno pedałować. Pieczenie mięśni nóg było na tyle duże, że musiałem zwolnić na tyle, że każdy mnie wyprzedzał. Łącznie z kobietami na starych jubilatach i panami z ogromnymi brzuchami. Później zadziałał już element psychologiczny i była całkowita demotywacja.

W platformach to raz mogłem sobie postawić piętę na pedale, raz przesunąć w jedną to w drugą stronę. Teraz mam wrażenie, że pracuje mi tylko jedna głowa przez to, że stopy są cały czas w jednej pozycji.

Generalnie lipa bo motywacja spadła do minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...