Skocz do zawartości

[5000-7000 zł] Zakup roweru crossowego


jagular

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam, planuję zakup roweru crossowego z wyższej półki. Proszę o opinię o rowerach:

1. CUBE Tonopah Pro (1446 EURO)    http://www.bike-discount.de/en/buy/cube-tonopah-pro-black-glossy-flashred-472514/wg_id-29

2. RADON Scart Light 10 (1373 EURO)   http://www.bike-discount.de/en/buy/radon-scart-light-10.0-465116/wg_id-29

3. MERIDA Crossway 900 (1549 EURO)   http://www.bike-discount.de/en/buy/merida-crossway-900-471807/wg_id-29

 

Linki podałem do niemieckiego sklepu, tam są modele na 2016 rok z wyposażeniem 2016, co nie zawsze pokrywa się z poprzednim rocznikiem. Ceny w Euro z dostawą i opłatą za pakowanie podałem przy modelach. Mam 180 cm, ważę 90 kg, wysokość w kroku 86-87 cm. Proszę tęż o dobór odpowiedniej ramy.

Pozdrawiam i dziękuję za opinie, Sławek

Napisano

Z tych co zalikonwałeś to Merida/Radon, w Cube zastanawiałby mnie ten amortyzator, który jako taki jest ok, sam mam w moim rowerku (za połowe tej kwoty) ale to półka niżej niż to co jest np. w Radonie, ten element będzie Ci najciężej wymienić

Warto też popatrzeć na obręcze/koła bo tego też za szybko nie wymienisz ale tutaj za zielony jestem żeby podpowiadać.

 

Musi być w tym sklepie? Za taką kasę cenowym można znaleźć już crossa z carbonową ramą http://velo.pl/rowery/turystyczne/crossowe/author/synergy-2015

 

pzdr

 

Napisano

Z tych co zalikonwałeś to Merida/Radon, w Cube zastanawiałby mnie ten amortyzator, który jako taki jest ok, sam mam w moim rowerku (za połowe tej kwoty) ale to półka niżej niż to co jest np. w Radonie, ten element będzie Ci najciężej wymienić

Warto też popatrzeć na obręcze/koła bo tego też za szybko nie wymienisz ale tutaj za zielony jestem żeby podpowiadać.

 

Musi być w tym sklepie? Za taką kasę cenowym można znaleźć już crossa z carbonową ramą http://velo.pl/rowery/turystyczne/crossowe/author/synergy-2015

 

pzdr

Oczywiście, że nie musi być w tym sklepie. Tam znalazłem Radona i stąd ten sklep, Waga Authora Synergy w carbonie (11,6 kg) jest podobna do wagi Radona (11,2 kg) w aluminium. Radon z dużo lepszym osprzętem, a za carbon trzeba sporo płacić. Ponadto moje 92kg to chyba trochę za dużo na carbon. Dzięki za odpowiedź.

Obecnie mam rower na sztywnym widelcu, rama jest stara, zmieniałem osprzęt. W końcu przyszedł czas na zmianę roweru. Dużo jeżdżę po asfaltowych drogach, niestety są to w większości drogi typu łata na łacie (tak jeżdżę by ominąć duży ruch uliczny). Często jeżdżę do pracy (jeździłem bo już warunki mniej sprzyjają) i najkrótsza droga to około 4,5km, a ja do pracy pokonywałem 20-25km, a z pracy 30-40km - jak czas pozwalał. Kiepski asfalt za to mały ruch samochodowy. Trzęsie. Stąd pomysł na amortyzator. Ścieżki leśne czy polne to mniej niż 20% mojej jazdy, dlatego też opony preferuję w rozmiarze od 28 do 33 x622. Obecnie mam 38x622. Giant ma szerokość 50, jest stworzony na bezdroża, trudne warunki. Pozdrawiam.

Napisano

Pomyśl o przełajówce,gravelu itd.Tym bardziej,że jak piszesz jeżdzisz dużo i w większości po twardym.

Serio.

Taki "wypasiony" cross to marnowanie (sporego jak widzę) budżetu.Od pułapu 3,5-4k w crossach dostajesz ciągle podobną,ciężkawą,sztywną jak beton ramę z wiotkim "prawie" amortyzatorem z przodu,trzyblatową korbą (po co?) i .......górskimi hamulcami.Do kompletu wiecznie wyprostowaną sylwetkę,która nie jest wygodna przy dłuższej (szybszej) jeżdzie.

Parę przykładów z rękawa nie patrząc na budżet :

Gravele

Cyclocrossy

 

Takie rowery w podanym przez Ciebie wyżej zastosowaniu są lzejsze,wygodniejsze,wydajniejsze itd.

 

 

 

 

Napisano

Waga Authora Synergy w carbonie (11,6 kg) jest podobna do wagi Radona (11,2 kg) w aluminium. Radon z dużo lepszym osprzętem, a za carbon trzeba sporo płacić. Ponadto moje 92kg to chyba trochę za dużo na carbon.

 

Tymi różnicami wagowymi zupełnie nie zaprzątaj sobie głowy. Tym bardziej, że Author podaje wagę dla roweru w rozmiarze 20 cali, a Radon 18 cali, który i tak będzie dla Ciebie za mały. Radon wypada korzystnie cenowo, bo po prostu jest dostępny jedynie wysyłkowo. 92 kg to żaden problem dla tego Authora. Skoro bierzesz pod uwagę niemieckie sklepy to równie dobrze możesz poszukać wyprzedaży na tegorocznego Tonopaha. Wyjdzie Cię taniej niż ten Radon.   

Napisano

Pomyśl o przełajówce,gravelu itd.Tym bardziej,że jak piszesz jeżdzisz dużo i w większości po twardym.

Serio.

Taki "wypasiony" cross to marnowanie (sporego jak widzę) budżetu.Od pułapu 3,5-4k w crossach dostajesz ciągle podobną,ciężkawą,sztywną jak beton ramę z wiotkim "prawie" amortyzatorem z przodu,trzyblatową korbą (po co?) i .......górskimi hamulcami.Do kompletu wiecznie wyprostowaną sylwetkę,która nie jest wygodna przy dłuższej (szybszej) jeżdzie.

Parę przykładów z rękawa nie patrząc na budżet :

Gravele

Cyclocrossy

 

Takie rowery w podanym przez Ciebie wyżej zastosowaniu są lzejsze,wygodniejsze,wydajniejsze itd.

 

To nie jest do końca tak że wyspecjalizowana maszyna się sprawdzi lepiej w opisanej sytuacji. Fakt, to jest kupa forsy ale jak kogoś stać to why not? Amortyzatory w tych rowerach to już całkiem poprawnie działające konstrukcje, z dobrą regulacją (wszystkie na sprężynach powietrznych) dosyć lekkie, stworzone do tego do czego będą służyć czyli wybierania nierówności w utwardzonych drogach, utarta opinia o wyższości sztywnego widelca nad  przednim amorkiem we wszystkim poza MTB wzięzła się z dużo tańszych konstrukcji . Hamulce w nowych przełajach będziesz miał te same więc tu akurat argument nie trafiony, takie są aktualne trendy, moda, czy dobre czas pokaże.

 

Ale żeby nie było, mam kolegę który był bardzo na crossa zajawiony a ostatecznie kupił przełajówkę, choć on akurat przez prawie rok miał swoje mtb (jakiś default za 2k, żaden wypas ale też nie market) a od kolegi pożyczył szosę i po prostu na podstawie tras, które robi zadecydował w którą stronę iśc.

 

A co do carbonowej ramy, to jej waga jak się nie zamierzasz ścigać nie jest najważniejszym argumentem, u Authora masz też carbonową sztycę i po prostu cała konstrukcja będize sztywniejsza i dużo lepiej poradzi sobie z tłumieniem drgań niż aluminium.

Napisano

Piszę z pozycji byłego posiadacza "wypasionego" crossa ( Tonopah) i aktualnego (mija trzeci sezon) użyszkodnika wygodnej przełajówki (gravela,all do it,czy jak to nazwać),czyli BMC Granfondo D.

Ten drugi jest o niebo wydajniejszy, wygodniejszy,lepiej absorbuje małe nierównosci  (tyłem szczególnie),do tego ponad 2kg lżejszy,wiotki amortyzator nie zwija się pod ramę (ważę podobnie jak autor wątku przy 10cm większym wzroście,wiec obciążenie podobne)

Mechaniczne tarczówki okazały się praktycznie bezobsługowe,mocy starcza do jazdy z przyczepą.

Trudno mi sobie wyobrazić sytuację w której cross miałby jakąkolwiek przewagę (może montaż bagażnika i sakw - z tej opcji nie korzystam,bo jest przyczepa).

Napisano

no to są trochę różne zwierzęta, tak zwany wypasiony cross to zwykle odchudzony (czasemi do przesady i nie da się bagażnika zapiąć) rower trekkingowy, moim zdaniem jest to pierwszy (często ostatni) wybór osób, które rezygnują (poniekąd słusznie) z jazdy po mieście i asfalcie góralem z jeszcze gorszym amorem na absurdalnie szerokich do warunków miejskich oponach, i  nie każdego takiego użytkownika wsadzisz od razu na rower o geometrii szkosowej, i robi taki później tym rowerem przebiegi poniżej 1kkm rocznie i jest przez dekadę szczęśliwy

 

poza tym wsadzenie osprzętu XT nie robi z żadnego roweru wypasa, zwłaszcza przy mocno średnim w stosunku do reszty detali amortyzatorze i z taką sobie geometrią, szczególnie w rowerze którym się nie ścigasz i nie targasz po trudnym terenie, w takim przypadku geometria i inne pomijalne przy zakupie przez neta detale są dużo ważniejsze

 

to co ty Tomek polecasz (przełaj, gravel, inne) to bardziej wyspecjalizowany rower, jeszcze szybszy i sprawniejszy, mój kumpel też takiego kupił ale on jeździ dla samej jazdy, potrzeby przemieszczania się rowerem nie ma ;)

 

nie mówie, że to jest zła koncepcja wręcz przeciwnie i być może autor wątku na Twojej radzie bardziej skorzysta niż na dokładaniu kolejnych tysięcy w elementy, które w rowerze crossowym/trekkingowym nie robią żadnej różnicy ;)

Napisano

To nie jest do końca tak że wyspecjalizowana maszyna się sprawdzi lepiej w opisanej sytuacji. Fakt, to jest kupa forsy ale jak kogoś stać to why not? Amortyzatory w tych rowerach to już całkiem poprawnie działające konstrukcje, z dobrą regulacją (wszystkie na sprężynach powietrznych) dosyć lekkie, stworzone do tego do czego będą służyć czyli wybierania nierówności w utwardzonych drogach, utarta opinia o wyższości sztywnego widelca nad  przednim amorkiem we wszystkim poza MTB wzięzła się z dużo tańszych konstrukcji . Hamulce w nowych przełajach będziesz miał te same więc tu akurat argument nie trafiony, takie są aktualne trendy, moda, czy dobre czas pokaże.

 

Ale żeby nie było, mam kolegę który był bardzo na crossa zajawiony a ostatecznie kupił przełajówkę, choć on akurat przez prawie rok miał swoje mtb (jakiś default za 2k, żaden wypas ale też nie market) a od kolegi pożyczył szosę i po prostu na podstawie tras, które robi zadecydował w którą stronę iśc.

 

A co do carbonowej ramy, to jej waga jak się nie zamierzasz ścigać nie jest najważniejszym argumentem, u Authora masz też carbonową sztycę i po prostu cała konstrukcja będize sztywniejsza i dużo lepiej poradzi sobie z tłumieniem drgań niż aluminium.

Ponownie autor wątku. Mam swoje 44 lata. i trochę "zjechany" kręgosłup, zwłaszcza w odcinku lędźwiowo-krzyżowym, dlatego myślałem o bardziej komfortowej ramie z sylwetką jednak bardziej wyprostowaną i tłumieniem drgań, by kręgosłup dodatkowo nie obrywał na nierównościach. Zastanawiałem się też kiedyś nad amorkiem sztycy podsiodełkowej. Obecnie jeżdżę tempem 28-30 km/h na szosie na moim starym sprzęcie. Nie zależy mi tak bardzo na szybkości, jak na komforcie jazdy. Nie będę brał udziału w wyścigach, a jedynie jazda dla własnej przyjemności. Tak naprawdę jazda dla samej jazdy, bo lubię. To że pisałem o dojazdach do pracy to po prostu połączenie przyjemnego z pożytecznym, nie konieczność. Przeczytałem w postach że sylwetka na rowerze przełajowym jest bardziej komfortowa, ale przecież pozycja jest bardziej pochylona. Jeździłem na holendrze mojej żony Batavus Old Dutch sylwetka wyprostowana zupełnie, zero bólu pleców po zakończonej jeździe.

Napisano

no to ja dorzucę jeszcze Ghosta
niemiecka marka bez problemu do kupienia w Polsce, może za granicą do wyrwania taniej, 

 

z tego co Ty wysłałeś to ja bym chyba kupił Meridę gdybym miał taką kasę, czytałem że Merida ma przyjemną geometrę ram w crossach a reszta osprzętu jest na właściwym poziomie, no i na Meridę bez problemu wsiądziesz bo jest dostępny w wielu sklepach 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...