Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wszystko było by dobrze, gdyby nie fakt, że góry zaczęły mnie wciągać. Na tyle mocno, że raz w tygodniu jeden pełen dzień spędzam w Beskidach. Beskidy jak to Beskidy, wiadomo..  ścieżki do łatwych nie należą. Mam tu na myśli tereny takie jak Czantoria, Stożek, Barania Góra, Skrzyczne, Wielka Racza, Rycerzowa etc. W planach Gorce, Beskid Niski, Rychleby, Sudety, może kiedyś Alpy. Ogólnie jestem napalony jak szczerbaty na suchary :D

 

Lubię zjazdy, ale lubię tez jeździć grzbietami oraz podjeżdżać. Coraz więcej uwagi zwracam na technikę, staram się doszkalać, cieszą mnie technicznie trudne podjazdy i boje się technicznych zjazdów J Jestem dinozaurem, mam 37 lat na karku, zonę, dziecko, problemy z kręgosłupem i obawę przed zrobieniem sobie kuku. Do tego stopnia, że rozważam ochraniacze i kask FF na rower XC :D Ale to inny temat.

 

Do tego wszystkiego włącznie z mega kondycją to trzeba się naprawdę postarać by komuś wmówić, że na Beskidy w enduro to za dużo skoku i co to tam jeszcze wymyślili ci sprzedawcy. Nie widzę powodów by takiego roweru nie nabyć czy to w wersji trochę "przerośniętej" jak 29er czy 27,5". Zrobisz jak chcesz ale ja jednak obstaje przy enduro. 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...