Skocz do zawartości

[Rower] Canyon Endurance AL 7.0 vs Cube peloton SL


defy2

Rekomendowane odpowiedzi

Tobo

 

Problem nie polega na tym, że projektant nie potrafi dobrać długości śrubki czy zaprojektować haka. On dostaje katalog śrubek jakie ma wykorzystać w mocno ograniczonej ilości i rzeźbi z tego. Tak samo z hakiem, ma użyć z katalogu bo dział zamówień jak kupi 100000 takich samych to wyjdzie taniej za sztukę.

 

To nie tyczy się tylko rowerów tylko wszystkiego.

 

Ludzie wszystko kupią jak im się wmówi, że jest trochę lepsze od tego tańszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. 

W innych seriach rowerów używane są haki i śruby mocujące które nie stanową problemu. Gdyby miało być taniej to wszystkie miałyby takie same poronione rozwiązania.

Podobnie ze wspomnianym suportem. Samo rozwiązanie konstrukcyjne jest takie samo we wszystkich praktycznie modelach ale akurat w jednym ktoś zdecydował się użyć śruby za długiej. 

Wspomniałem akurat o tych rozwiązaniach natomiast jest wiele innych które zwyczajnie świadczą o marnej wiedzy projektantów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że naprawdę nie rozumiesz...

 

 

Napisałem Ci - jakiej jakości spodziewasz się po rowerze za piątkę, na karbonowej ramie która kosztuje kilkadziesiąt zeta, może sto?

 

 

Przecież to Ty nie rozumiesz, a nie ja. Z czego to wynika nie wiem, nie będę dociekać. 

Więc jeszce raz, merytorycznie, a nie o jakimś wyimaginowanym "karbonie po taniości":

Żadna z ram, o których mowa nie pochodzi od firmy "krzak". Jedna jest z największego koncernu rowerowego w Europie, druga od

marki, której rowery jeżdżą w pro tourze.

Na obu są także oferowane rowery po kilkanaście tysięcy złotych.

We wszystkich testach czy to gazetowych czy internetowych mają co najmniej dobre wyniki (czy testowałeś, którąś z nich? Czy posiadasz w ogóle jakiekolwiek urządzenia pomiarowe? Jeśli tak, jakie wyniki uzyskałeś?).

Jedna rama ma 6-letnią gwarancję, druga 5-letnią.

Czy nadal -wbrew faktom- będziesz twierdzić, że te rowery:

http://katalog.bikeworld.pl/2015/web/produkt/rowery/szosowe/lapierre/42843/sensium_500_disc

https://www.canyon.com/pl/road/endurace/endurace-cf-9-0-sl.html

to "podpucha"?

Sugeruję, żebyś przestał brnąć w ślepą uliczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie piszę o firmach krzakach. Piszę uznanych produktach uznanych producentów.

Ty czytasz o nich w prasie, ja mam je w rękach na co dzień, grzebię przy nich i się wkurzam.

Scotty, Treki, Cannony też jeżdżą w pro tourze. I to że kosztują dziesiąt tysięcy niczego nie zmienia że projektują je idioci. Nie wiem czy strzelają sobie w kolano, czy zakładają sobie pętlę na szyję, wiem co wychodzi z ich rąk.

Serwisowałeś którykolwiek z tych rowerów? Ja tak. Jeśli dysponujesz jakimś doświadczeniem w tych kwestiach to możemy pogadać, bo na razie to gada praktyk z teoretykiem.

Sugeruję żebyś pisał o tym co wiesz z własnego doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jarałbym się sugestiami że karbon będzie lepszy bo to karbon. 

Kupiłbym to co mi się bardziej podoba, nie sugerując się rodzajem materiału ramy.

Nie mając więcej pieniędzy wybrałbym rower który jest kompromisem między ramą a osprzętem.

Ja kupiłbym szosę na karbonie bo podoba mi się karbon, bez brania pod uwagę jakiś super rewelacyjnych właściwości tego materiału. Mam/miałem 3 rowery karbonowe i nadal wizualnie jestem do nich najbardziej przekonany.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie piszę o firmach krzakach. Piszę uznanych produktach uznanych producentów.

Ty czytasz o nich w prasie, ja mam je w rękach na co dzień, grzebię przy nich i się wkurzam.

Scotty, Treki, Cannony też jeżdżą w pro tourze. I to że kosztują dziesiąt tysięcy niczego nie zmienia że projektują je idioci. Nie wiem czy strzelają sobie w kolano, czy zakładają sobie pętlę na szyję, wiem co wychodzi z ich rąk.

Serwisowałeś którykolwiek z tych rowerów? Ja tak. Jeśli dysponujesz jakimś doświadczeniem w tych kwestiach to możemy pogadać, bo na razie to gada praktyk z teoretykiem.

Sugeruję żebyś pisał o tym co wiesz z własnego doświadczenia.

A ja sugeruję, żebyś końcu zaczął pisać merytorycznie: czyli rozumiem, że żadnych urządzeń pomiarowych nie posiadasz? Więc ram,

o których mowa testować nie mogłeś.

A  może chociaż przejechałeś na każdej z nich po po kilka tysięcy kilometrów? Co, nie przejechałeś nawet kilometra?

To jaką wiedzę praktyczną na ich temat posiadasz? Zadnej?

Czyli tylko teoretyzujesz, że te konkretne ramy to "podpucha"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież jest kilka testów tej ramy w prasie branżowej i ma oceny pozytywne. Czy być może Ty ją testowałeś i uzyskałeś inne wyniki?

Czy Ty naprawdę sądzisz, że w w stosunkowo znanych firmach jak np. Lapierre pracują idioci, którzy sami sobie zakładają pętlę na szyję, stosując

w swoich rowerach "prawdziwą skuchę" ( do tego dając na nią kilka lat gwarancji)  i w ten sposób próbują budować wizerunek marki i przyciągać klientów?  

Poza tym -akurat w tym przypadku- fakt używania tej samej ramy przez 3 firmy wynika z ich przynależności do tej samej

grupy kapitałowej.

Odgrzeję Twój kotlet.

Piszesz o czymś o czym nie masz praktycznego pojęcia. Tak, w takich firmach jak i w wielu innych znanych pracują idioci, stosując w swoich produktach kiepski materiał i rozwiązania przy gwarancji nawet dożywotniej. Nie wiem co próbują budować, bo ja tnę ich dzieła w ramach wymiany gwarancyjnej i to nie po latach tylko niejednokrotnie po kilku miesiącach. Widocznie niczego swoim poziomem wiedzy nie psują bo nadal mają wiernych odbiorców, nawet mimo problemów jakościowych. Widocznie rama za parędziesiąt dolców w hurcie nie ma żadnego znaczenia dla producenta, których musi ich ileś tam wymienić. Widocznie klienci cieszą się że co jakiś czas bez problemu otrzymują nową ramę, z najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi, które w praktyce pozwalają im wymienić za friko rower, zamiast płacić za kolejny. A że wielu z nich posiada kilka szos/rowerów to na czas sprawy reklamacyjnej jeżdżą zastępcą i problemu zwyczajnie nie ma.

A to co piszą gazety nijak się ma do tego, bo oni testują sprzęt prosto z fabryki, to po pierwsze, niewymęczony, po drugie nie grzebią przy tych rowerach, bo do testu wpada dostarczyć rower w nienagannym stanie technicznym. 

A testy długodystansowe? Oczywiście, to też jakiś wyznacznik, tylko np u mnie jest również wielu klientów którzy szczęśliwie tymi wymysłami jeżdżą, a od rozwiązywania problemów mają serwisantów, więc nie muszą sobie zaprzątać głowy problemami, które powstają ale nie z ich winy i za rozwiązanie których nie ponoszą żadnej odpowiedzialności.

Ja nigdzie nie napisałem że ludzie są głupi i że źle się im na takich rowerach jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Trochę się rozminęliście w tej dyskusji. Jeden o nieszczęśliwych rozwiązaniach konstrukcyjnych, drugi o przewadze węgla nad aluminium i o jednej, konkretnej ramie.

Nie musi być tak, że tańsze ramy węglowe zawsze będą gorsze od droższego aluminium - bo takich paździerzastych konstrukcji też można trochę na rynku znaleźć. Czasem jest to po prostu wylajtowana do maksimum, beznadziejna puszka.

Trzeba mieć jednak świadomość wad i zalet obu materiałów oraz tego jakie mają one przełożenie na właściwości roweru.

A rozwiązania projektowo-konstrukcyjne, czy to w jednych, czy drugich to trochę odrębna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Rama, której przykład dałem stosowana jest -oprócz Haibike- także przez Ghosta I Lapierra. Czy wg Ciebie jest to "karbon na tanio"?

To ja Cię błagam o litość, ruszenie głową i skorzystanie z podstaw matematyki.

Patrząc na całość rynku to jest to karbon na bardzo tanio. W kategoriach rynku polskiego jest to rower na średnio drogo, jednak nie ma to ani trochę wpływu na jego jakość. 

To że w rowerze za kilka i kilkanaście tysięcy masz tą samą ramę świadczy o tym że masz tanią ramę we wszystkich wspomnianych rowerach.

Odejmij narzuty sklepu, dystrybutora i producenta i wyceń produkt na wejściu czyli po wyjeździe z fabryki. Rower za 5 i pół tysiaka to 1000 zł na starcie. Odejmij od tego koszt wszystkiego co wisi na ramie a zostanie Ci kilkadziesiąt zł. 

Jeśli to wg Ciebie jest na choćby średnio drogo to ponownie błagam o litość. Za taką kwotę masz tanią ramę, bidny materiał, tanie technologie. I najmniej poszkodowany jest nabywca modelu wyjściowego. Nie muszę oblatać wszystkich tanich karbonów żeby wyciągnąć jakiekolwiek wnioski, ponieważ na co dzień oglądam karbony i widzę co się dostaje za ciężko zarobione pieniądze. Chyba że firma Haibike ma dostęp do magicznych, tajnych technologii których nie posiadają inni. Ale to bardziej chyba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poddaję się. Naprawdę staramm się traktować Ciebie poważnie, ale zaczynam się zastanawiać czy się da.

Ja piszę o konkretnej ramie, natomiast w odpowiedzi, zamiast chociaż jednego merytorycznego argumentu

otrzymuję , nie wiadomo po co, jakieś -kompletnie niezwiązane z tematem- wynurzenia o tym jak nieszczęśliwie pracuje się w serwisie.

Ale na koniec postaram się wytłumaczyć jeszcze raz, z małą tylko iskierką  nadziei na zrozumienie. Żeby było zupełnie prosto, dam przykład rowerów od jednego producenta (którego produktem interesował się autor wątku).

 

Ten rower na karbonowej ramie z grupą 105, kosztuje 5600 zł

https://www.canyon.com/pl/road/endurace/endurace-cf-7-0.html

 

a ten na aluminiowej z grupą Ultegra, 5179 zł

https://www.canyon.com/pl/road/endurace/endurace-al-7-0.html

 

Jeśli wg Twojej "logiki" rama w pierwszym, droższym karbonowym rowerze z gorszym osprzętem to "podpucha" (bo wg Twoich "wyliczeń kosztuje "między 50 a 100 zł") to jakiej jakości i wartości może być rama w rowerze tańszym z osprzętem o klasę lepszym?  Ujemnej?

To która rama będzie lepsza?

Czy łapiesz w końcu?

Zlituj się już nie nade mną, ale nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko dodam, że aluminiowe ramy w hurcie w Chinach kosztują od kilkunastu dolarów za sztukę :) Tak więc spora część aluminiowych ram ze wschodu to dla producenta wydatek rzędu 35-50zł/szt. Patrząc na proporcje to karbon wychodzi przynajmniej 2x drożej :)

 

Patrzymy na to inaczej bo nie wiemy ile kosztują rzeczy w hurcie dla dużych koncernów. Np. zestaw nagłośnienia dla Skody Octavia (głośniki) to wydatek rzędu 3 dolarów za komplet. My w salonie dopłacamy za to już w setkach lub tysiącach złotych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poddaję się. Naprawdę staramm się traktować Ciebie poważnie, ale zaczynam się zastanawiać czy się da.

Ja piszę o konkretnej ramie, natomiast w odpowiedzi, zamiast chociaż jednego merytorycznego argumentu

otrzymuję , nie wiadomo po co, jakieś -kompletnie niezwiązane z tematem- wynurzenia o tym jak nieszczęśliwie pracuje się w serwisie.

Ale na koniec postaram się wytłumaczyć jeszcze raz, z małą tylko iskierką  nadziei na zrozumienie. Żeby było zupełnie prosto, dam przykład rowerów od jednego producenta (którego produktem interesował się autor wątku).

 

Ten rower na karbonowej ramie z grupą 105, kosztuje 5600 zł

https://www.canyon.com/pl/road/endurace/endurace-cf-7-0.html

 

a ten na aluminiowej z grupą Ultegra, 5179 zł

https://www.canyon.com/pl/road/endurace/endurace-al-7-0.html

 

Jeśli wg Twojej "logiki" rama w pierwszym, droższym karbonowym rowerze z gorszym osprzętem to "podpucha" (bo wg Twoich "wyliczeń kosztuje "między 50 a 100 zł") to jakiej jakości i wartości może być rama w rowerze tańszym z osprzętem o klasę lepszym?  Ujemnej?

To która rama będzie lepsza?

Czy łapiesz w końcu?

Zlituj się już nie nade mną, ale nad sobą.

Napisałbym dosadniej ale nie wolno na forum. Ja nie mam nadziei że zrozumiesz, przynajmniej kilku innych wypowiadających się patrzy bardziej trzeźwo i umie lepiej liczyć.

Nie będę Cię uczył matematyki, bo za późno i to nie jest miejsce na to. 

Rama nie wychodzi tyle wg moich wyliczeń.

Rower kosztujący w detalu 5 tysięcy kosztuje sklep 3. Dystrybutor płaci za niego 1500-1700 zł. Koszt produkcji roweru to 800-1000 zł. Wysil się, bo (chyba) jakieś pojęcie o rynku rowerowym i cenach masz, podziel tą kwotę na koszt wszystkich części. Jest ich kilkadziesiąt, w różnych cenach ale za darmo nie są. 

Dyskusja nie była o tym która rama będzie lepsza tylko co jest warta rama w najtańszej karbonowej szosie. Jeśli marzysz że za kilkadziesiąt zł na które składa się materiał i robocizna dostaniesz coś sensownej jakości to nie będę psuł Ci marzeń.

Jeśli znasz kogoś kto ma dostęp do informacji o kosztach produkcji to niech Cię uświadomi, może to spowoduje że przestaniesz przypisywać karbonowi jakąś magię.

A ile kosztuje rama alu w rowerze "po sąsiedzku"? Wcale nie musi być tańsza od najtańszego karbonu. Dlatego że karbon sprzedaje się bo to karbon i bez względu na finezję ludzie na to lecą a żeby sprzedać aluminiaka o podobnej cenie trzeba mieć dar przekonywania. 

Porównuję ten sam model szosy pewnej marki sprzed 5 lat i obecny i nowa rama bardzo różni się od poprzednika. Poprzednik co do wykonania nie różni się niczym od mojego pierwszego górala za tysiaka a nowy wizualnie jest o wiele bardziej atrakcyjny niż sąsiadujący z nim cenowo model karbonowy.

 

I zastanawia Cię poziom intelektualny projektantów firm rowerowych dających parę lat gwary na te fantastyczne produkty. Napisałem Ci jak to wygląda w większych i bardziej znanych firmach dających dożywotnią gwarancję na swoje dzieła, które wielokrotnie nie wytrzymują nawet jednego sezonu. Mogę z całą pewnością napisać że producentowi wisi jaką trwałość mają jego produkty, skoro przez kilka lat rozpatrywania reklamacji pozostawia niezmienionymi rozwiązania które są tej reklamacji powodem. A każda reklamacja wraca ze szczegółowym opisem do producenta, co dla mnie oznacza że wyciąga się z powtarzających się bez końca wpadek jakieś konstruktywne wnioski. Producent jednak nic z tym nie robi.

 

Jeśli uważasz że kupując Haibike czy Canyona "po taniości" dostaniesz coś lepszego niż kupiony po taniości Trek, Cannondale czy Scott to pozostaje jedynie współczuć wiary. Wszystkie firmy na rynku rowerowym niestety mają dostęp do tych samych materiałów a ich ekonomia również bazuje na tych samych regułach.

Ty czytasz w prasie o tym co ja widuję na co dzień i twierdzę że jak do tej pory przez kilka lat w klasie "ekono" nie trafił się produkt który wyróżniałby się z tłumu wagą, jakością wykonania czy mądrymi rozwiązaniami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo bez urazy, ale skoro taki oblatany jesteś to ile wg. Ciebie trzeba wydać na rower, żeby mieć porządną ramę alu/carbon? Pytam poważnie. Przymierzam się pomału do zakupu szosówki, ale teraz to mi trochę namieszałeś w głowie.

Ja jak mówię znajomym, że dałem za rower 8,5 tys. zł to się pukają po głowie a Ty twierdzisz, że nawet rower za 15k zł ma ramę za 50 zł i jest to badziewie no to pytam się ile trzeba dać za dwa kółka, żeby był to porządny sprzęt?

 

Jeśli chodzi o wielkie "tury" gdzie zawodnicy jeżdżą sprzętami za 40 tys. zł to może i masz rację, że także ich ramy wiele nie kosztują, tyle tylko, że każdy z zawodników na takim rowerze nie przejedzie więcej jak kilkaset km, a zwykły zjadacz chleba kupując sprzęt za kilkanaście tys. zł ma zamiar nim jeździć przez co najmniej kilka lat i wiele tys km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcę wzniecać pożaru... kolego tobo skoro nie jedno już widziałeś to może faktycznie podzielił byś się wiedzą z kolegami, którzy stoją przed zakupem szosy i wskazał byś konkretne marki i modele w rozsądnych pieniądzach, powiedzmy zakresie cenowym takiego canyona, lub powiedział na co zwracać uwagę.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdzę że rower za 15 tysięcy ma ramę za 50 zł. Ma taką jeśli model danej firmy za 5 i 15 tysięcy bazuje na tym samy "szkielecie" a tak twierdzi dyskutujący ze mną kolega. Jeśli rama jest taka sama a osprzęt inny/droższy to baza jest tej samej jakości. Kiepskiej. Ultra budżetowy modny materiał, który musi być w ofercie rowerów klasy dolnej średniej bo takie są dziś wymogi rynku.

Wiele firm daje różne ramy do tańszych i droższych modeli np Trek z karbonem serii 300, 400 i 500. Problemem nie jest najczęściej materiał tylko kiepskie jego wykorzystanie, np przez stosowanie idiotycznych rozwiązań.

Po prawie 6 latach pracy i tysiącach serwisowanych i składanych rowerów (w sumie mogę spokojnie przyjąć że koło 10 tysięcy) niestety stwierdzam że wiele zależy od szczęścia danego nabywcy.

I rama za 50 zł wcale nie musi być zła jeśli chodzi o trwałość :) Na pewno nie przypisywałbym jej jednak fantastycznych materiałów i kosmicznych technologii wykonania oraz genialnych właściwości jezdnych.

Napiszę jeszcze tak: nie pamiętam problemów z ramami alu w szosach. Niestety - od kiedy można za cenę roweru na ramie alu kupić rower na karbonie (ewentualnie ciut dopłacić i/lub pogodzić się z trochę gorszym osprzętem) sprzedaż aluminiaków tej klasy bardzo spadła.

Kupując rower/ramę wybrałbym firmę która nie robi problemów z gwarancją. Wymiana ma też pewne plusy (poza czekaniem np w sezonie) - co jakiś czas dostaje się nowy produkt a w ludzkiej naturze leży znudzenie tym co się ma i co się opatrzyło.

To byłoby moje najważniejsze kryterium przy zakupie. 

 


nie chcę wzniecać pożaru... kolego tobo skoro nie jedno już widziałeś to może faktycznie podzielił byś się wiedzą z kolegami, którzy stoją przed zakupem szosy i wskazał byś konkretne marki i modele w rozsądnych pieniądzach, powiedzmy zakresie cenowym takiego canyona, lub powiedział na co zwracać uwagę.

 

Pozdrawiam

Na co zwracać uwagę?

- rodzaj suportu - dziś powszechny jest press fit lub łożyska montowane bezpośrednio w mufie; żadne z tych rozwiązań nie jest rewelacyjne ale z mojego doświadczenia wynika że press fit jest mniej problematyczny.

- producenci mają obsesję na punkcie minimalizacji - haki szosówek są coraz bardziej delikatne, szczególnie w miejscu gdzie mają się łamać przy upadku, przez co gną się od zmiany biegów. Drugim hakowym problemem są wszelkie ultra mini śruby mocujące haki.

- moim zdaniem pułapką są wszelkie "customowe" rozwiązania stosowane w rowerach - wszelkie zintegrowane obejmy sztycy, niestandardowe hamulce, kierownice aero z kablami puszczonymi wewnątrz. 

 

Najważniejszym sposobem na takie problemy jest wg mnie dobra opieka nad klientem - a to już trzeba wybadać osobiście jak do nabywcy podchodzi ten u kogo się taki rower kupi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokonałeś ostatecznej autokompromitacji i tworzenie takich pustych słowotoków już tego nie zmieni.

W moim powyższym poście masz prościutkie  -ułożone pod Ciebie- matematyczne zadanko. Ono pokazuje ile warte są Twoje 

"mądrości", 

Staram się jak mogę dopasować do Ciebie.

Możemy pogadać o jakości i o karbonie "bo to karbon" jak będziesz miał z tym jakąś większą niż jednostkowa styczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli sam nie radzisz sobie z kalkulatorem i wyliczeniami na podstawowym poziomie, poproś kogoś o pomoc. Bo -oprócz Ciebie - nikt z czytających ten wątek  nie będzie miał z tym problemu problemu.

 

Po raz ostatni:

Ten rower na karbonowej ramie z grupą 105, kosztuje 5600 zł

Canyon | ENDURACE | Endurace CF 7.0

 

a ten na aluminiowej z grupą Ultegra, 5179 zł

Canyon | ENDURACE | Endurace AL 7.0

 

Wg  Twojej "matematyki" rama w pierwszym, droższym karbonowym rowerze z gorszym osprzętem to "podpucha" (bo wg Twoich "wyliczeń kosztuje "między 50 a 100 zł") to jakiej jakości i wartości może być rama w rowerze tańszym z osprzętem o klasę lepszym? Czy będzie mieć wartość ujemną?

Tyle są warte Twoje "mądrości"...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie interesuje mnie Twoja matematyka ani pobozne zyczenia by rama w posiadanym przez Ciebie rowerze (gdybam ze posiadasz jakiegos karbona, moze w dyskutowanym przedziale cenowym) warta byla wiecej.

Podalem Ci ceny zakupu roweru przez sklep i przez dystrybutora. Nawet jesli pomylilem sie na poziomie producenta o pare procent to i tak po odjeciu kosztu zakupu wszystkich czesci przypietych do roweru pozostana grosze. Chyba ze czesci nic nie kosztuja, ich producenci je rozdaja, albo producent roweru pozyskuje wszystko w ramach kradzierzy, wtedy faktycznie taka rama kosztuje pare setek.

Jesli masz dostep do innych danych, rozniacych sie od moich to sie nimi podziel. Chetnie zobacze jak i czy inne firma funkcjonuja w oparciu o inny cudowny rachunek ekonomiczny. Watpie.

Ja Ci wiary w lepszy swiat nie bronie.

Pisales cos o idiotach, petlach, gwarancjach. Masz jakiekolwiek doswiadczenie w tym wzgledzie od innej strony niz klient? Ja owszem. Napisalem jak to wyglada. Jesli taka wersja rzeczywistosci Ci sie nie podoba nic na to nie poradze.

I dobrze (mam nadzieje ze sie tego bedziesz trzymal) ze napisales " po raz ostatni". Trzymaj sie tego.

Choc realnie nie ma raczej na to szansy, z pewnoscia w innym podobnym temacie znowu napiszesz ze rower ma gorszy osprzet ale za to rama jest karbonowa, co jednoznacznie czyli go lepszym i bardziej godnym zainteresowania produktem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o te 2 rowery, które podał @Darek14, różnica w wadze to "tylko" 200g między karbonem a alu, do tego karbon ma gorszy osprzęt i jest droższy.

Ja mam gdzieś 200g skoro rama alu jest na pewno bardziej wytrzymała i nie pęknie tak łatwo jak karbon. Fakt, że pewnie alu traci trochę na sztywności, ale ostatecznie i tak bym taką brał. Chętnie bym przytulił takiego Canyona ale niestety rozeszły się jak świeże bułki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...