Skocz do zawartości

[opinie] Jazda ze sztywnym widelcem.


Rekomendowane odpowiedzi

Autor tematu prosił aby nie zawracać gitary pierdołami w stylu bolące rączki czy brak komfortu. Nie na tym polega jazda na tego typu sprzęcie. Frajda jest z całkiem czego innego. Jak ktoś tego nie kuma to chyba za mało na nim spędził czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że spora część osób nadal uparcie wierzy w to, że na sztywniaku da się komfortowo jeździć.

Kupiłem sobie amorka i jest cud miód malina a sztywniak to syf.

 

Jak można jeździć polonezem, skoro ferrari takie wygodne :o

 

Brak słów :(

 

Edit: Pjona Beskid :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda już dawno nie jeździłem w terenie, ale siem wypowiem. :P Sztywniaki są dla twardzieli. Jak masz kohones jak melones, to bierz sztywny wideł i delektuj się czuciem każdego kamyka na drodze. Co prawda ramionka będą trochę bolały po poważniejszej trasie, ale co kto lubi, ból też można polubić.   ;)

 

edit. Ja tam niestety mam kohones jak jajeczka przepiórki i na dzień dzisiejszy, założyłbym na poważniejsze trasy w terenie uginacz. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ludzie tu pisza ze na sztywnym sie nie da wyjechac poza asfalt to jakas bzdura na kiju. Jasne, na aluminiowym widelcu i oponie 32mm bedzie trzeslo. Ale widelec pokroju Cromoto z balonem 2.35 po prostu zjada tarke, mielony gruz czy wspomniane tu plyty betonowe. Nie jezdzilem na powietrznych amorach za 2 klocki, moze one faktycznie poprawiaja wygode jazdy. Moj Rock Shox drobnych nierownosci w ogole nie wygladzal, jedynie dawal asekuracje jak popelnilem blad w sztuce i wpakowalem sie w duza dziure.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ludziach takich jak Ty, pisałem wcześniej. Z resztą nie tylko ja. Poczytaj sobie.

Jeśli odmienna opinie uważasz za głupotę to naprawdę zrezygnuj z pisania na forum bo nie potrzebnie gotujesz krew u innych użytkowników. Przejechałem setki kilometrów na sztywniaku jak i na amortyzatorze i w odwrotną stronę zmieniałem amora na sztywniaka dla pewności czy dobrze zrobiłem, nawet zjeżdżałem ze Szrenicy po kostce na widelcu z predkością 76 km/h i wcale miło to nie wspominam. Kiedyś ludzie dawali rady bo NIE MIELI WYJŚCIA. Jeśli ktoś ceni sobie usztywnienie na podjazdach bądź na asfalcie równie dobrze można zablokować amortyzator. Mimo wszystko uważam, że zmiana uginacza na sztywniaka jest lekkim krokiem w tył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli odmienna opinie uważasz za głupotę to naprawdę zrezygnuj z pisania na forum bo nie potrzebnie gotujesz krew u innych użytkowników. Przejechałem setki kilometrów na sztywniaku jak i na amortyzatorze i w odwrotną stronę zmieniałem amora na sztywniaka dla pewności czy dobrze zrobiłem, nawet zjeżdżałem ze Szrenicy po kostce na widelcu z predkością 76 km/h i wcale miło to nie wspominam. Kiedyś ludzie dawali rady bo NIE MIELI WYJŚCIA. Jeśli ktoś ceni sobie usztywnienie na podjazdach bądź na asfalcie równie dobrze można zablokować amortyzator. Mimo wszystko uważam, że zmiana uginacza na sztywniaka jest lekkim krokiem w tył.

 

Medal ma dwie strony. To tak odnośnie tej krwi. Po prostu mylisz pojęcia. Obecnie już praktycznie nie spotykam w górach ludzi bez amortyzacji. To wynik "pędu" w kierunku wygody i prędkości. Obydwa te pojęcia są przeciwstawne w przypadku sztywnego widelca. Aby z niego korzystać trzeba masę czasu poświęcić na doskonalenie techniki. Kto dzisiaj ma na to ochotę?? Tylko pasjonaci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele opinii, ale moim zdaniem wszystko i tak zależy od gumy. Dasz porządną szeroką gumę to będziesz jeździł po wszystkim, a i tak wszystko zależy od doświadczenia, techniki.

Kiedyś przez amortyzator wylądowałem połamany w szpitalu, a na sztywniaku cieszyłbym jazdą, zamiast leczyć i miesiącami chodzić do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Aby z niego korzystać trzeba masę czasu poświęcić na doskonalenie techniki. Kto dzisiaj ma na to ochotę?? Tylko pasjonaci.
Tutaj też są dwie strony medalu, na jednym i drugim trzeba opanować odpowiednią technikę. Ale akurat z tym się zgodzę jednak sztywniaki mają więcej krzepy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ludzie tu pisza ze na sztywnym sie nie da wyjechac poza asfalt to jakas bzdura na kiju. Jasne, na aluminiowym widelcu i oponie 32mm bedzie trzeslo. Ale widelec pokroju Cromoto z balonem 2.35 po prostu zjada tarke, mielony gruz czy wspomniane tu plyty betonowe. Nie jezdzilem na powietrznych amorach za 2 klocki, moze one faktycznie poprawiaja wygode jazdy. Moj Rock Shox drobnych nierownosci w ogole nie wygladzal, jedynie dawal asekuracje jak popelnilem blad w sztuce i wpakowalem sie w duza dziure.

Miałem Schwalbe Big Apple 2.35, ciśnienie ludzkie bo miałem nawyki z amortyzowanej taczki więc i na asfalt było mi nie za bardzo miło "na twardo". Na chwilę gdy korzystałem z tego rozwiązania nic nie było zjadane, mielone czy przelatywane. Dlatego że mimo wszystko nie nawykłem do takiego "komfortu" a mój mózg i mięśnie nawykły do innego zachowania się roweru na dziurach. 

W zimówce miałem Suntoura V2, którego praca przypominała sflaczałą Schwalbe jak wyżej - to faktycznie nie jest warte wożenia, korzyści żadnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ogólnie preferuję rowery z amortyzacją, korzystnie obu kół, ale też sporo jeździłem na rowerach ze sztywnymi widelcami - stalowy rumak z widelcem CrMo zdaje się Garego Fishera oraz aluminiowy rower XC z widelcem alu Mosso. Co do tych zjazdów to oczywiste jest, że widelec amortyzowany pozwoli szybciej zjechać, ale rower całkowicie sztywny też ma swój urok. Przednia opona o szerokości np. 2,5" dodaje przyczepności (tak! tego bardziej brakuje przy sztywnym widelcu i zjazdach), a szeroka kierownica też dodaje nieco amortyzacji. Taki rower będzie pewnie raczej do wypadów na mniej wymagający teren, ale jakby co, nikt nie powiedział, że na zjazdach trzeba się rozpędzać do nie wiadomo jakiej prędkości. Gdybym nie miał narzuconego pewnego limitu liczby rowerów, to pewnie w stajni miałbym rower 29" ze sztywnym widelcem na szybkie wypady szosowe i lekki teren.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
To co ludzie tu pisza ze na sztywnym sie nie da wyjechac poza asfalt to jakas bzdura na kiju.

 

Nikt tu w całym temacie nie napisał że się nie da. Tylko ze się sztywny wideł nie nadaje w teren, a to różnica. Nie bez powodu wprowadzenie amortyzacji uważa się za jeden z kamieni milowych w ewolucji roweru, nie bez powodu znakomita większość ludzi jeździ w terenie z amortyzatorem, i dodatkowo coraz więcej jest na szlakach rowerów FS.

Sporo jest wynalazków które za bardzo potrzebne nie są i wprowadzane są na siłę przez marketingowców, tylko po to aby się interes w branży kręcił, ale o amortyzacji na pewno tego powiedzieć nie można.

 

 

 

No ale zastanawiam się oczywiście jak by wyglądał takim rowerem zjazd z Nałęczowskich wąwozów :).

 

Podsumowując wszystkie wcześniejsze wywody; zjechać by się oczywiście dało, szeroka opona na niskim ciśnieniu zwiększyła by trochę przyczepność na małych nierównościach, musiałbyś jechać znacznie wolniej niż w przypadku roweru z amortyzacją, omijać wszystkie większe dziury, korzenie itp, wytrzęsło by Cię porządnie, ale za to wyrabiałbyś sobie "technikę" i byłbyś twardzielem pasjonatem z mega dużymi kochones.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że :

tylko rower sztywny daje 100% frajdy z jazdy .Amory zwalniają nas z myślenia o trasie przed nami -ot łykną dziurę i nawet jej nie zauważymy.Sztywniak od razu informuje co i jak ucząc techniki jazdy i skupienia.

To kup sobie auto ze skrzynią biegów bez synchronizacji. Będziesz miał technikę i skupienie. Jak widać niektórzy kontestują postęp dla zasady.

 

- trzy , kolega jeździ też z nami na ostrym i też daje radę w terenie - można? można.

Kocham używanie tego stwierdzenia w dyskusji. Kolega jeździ rowerem DH po bułki i też daje radę!

 

Sam jeżdżę na sztywnym 26" i nie narzekam. Jakoś nie brakuje mi amorka.

Ludzie często uważają, że ich 10 letni komputer jest szybki, a ja później naprawiając te antyki kwitnę kwadrans, aż przestanie mulić po odpaleniu Windowsa. Oni też nie narzekają i im nie brakuje nowego komputera. Bo tak naprawdę to w powyższy sposób zazwyczaj tłumaczy się, jak kogoś nie stać na nowy sprzęt. Brak pieniędzy to żaden wstyd i można uczciwie o tym powiedzieć, zamiast tłumaczyć się 1001 argumentami.

 

Dla mnie wybór pomiędzy dobrym sztywnym widelcem z przyzwoitą gumą, a bylejakim uginaczem byłby raczej oczywisty.

Fajna sztuczka erystyczna. Dobry sztywny wideł kosztuje kilkaset PLN i za takie pieniądze można już kupić sensownie działający amortyzator, a nie uginacz z makrokeszu.

 

Autor tematu prosił aby nie zawracać gitary pierdołami w stylu bolące rączki czy brak komfortu.

No to w takim razie można porozmawiać najwyżej o stronie wizualnej i mentalnej pomysłu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Mapmen przesadzasz, ja mam kolarkę, a po lesie też jeżdżę z kamieniami korzeniami, da się? Da i to nie jest kwestia jakiegoś negowania postępu technicznego -  po prostu nie jestem wygodnicki, a sztywny rower na wąskich kołach rzeczywiście uczy techniki jazdy, bo to co łatwe dla górala z amorem, dla kolarki jest ciekawym wyzwaniem, poza tym taka wyuczona technika z lasu się przydaje zimą - jeżdżę szosówką w każdych warunkach - śnieg, lód, mróz, koleiny na szosie, dla mnie nie ma sezonu rowerowego, jest cały rok jazdy rowerem, natomiast zgodzę się co do analogii z komputerami - też robię kompy i też mnie to wkurza u ludzi, że "komp mi się muli", a tam sterta wirusów, a ludzie uważają że to normalne że ich komputer tak działa, dopóki nie pobawią się na wypasionym i7, a potem wrócą do swojego złoma, nagle to co było dla nich  normalne, staje się ślamazarne... Czasami przesiadam się na górala, ale jakieś to to wolne i mułowate, bujające się, czuć, że energia depnięcia w pedał nawet w lesie nie idzie do końca w koła... Co do podskakiwania sztywniaka na twardym nierównym, kto każe kierę trzymać w łapach sztywno siłowo? Ja trzymam lekko elastycznie jak guma i nadgarstki  czy też ręce ogólnie, nie bolą :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Fajna sztuczka erystyczna. Dobry sztywny wideł kosztuje kilkaset PLN i za takie pieniądze można już kupić sensownie działający amortyzator

Sam jesteś sztuczka, w dodatku nieudana. ;)

CroMoto Salsy kosztuje 350-400zł. Kupisz za te pieniądze dobry amortyzator do 29era? Proszę, zejdź na ziemię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ludzie często uważają, że ich 10 letni komputer jest szybki, a ja później naprawiając te antyki kwitnę kwadrans, aż przestanie mulić po odpaleniu Windowsa. Oni też nie narzekają i im nie brakuje nowego komputera. Bo tak naprawdę to w powyższy sposób zazwyczaj tłumaczy się, jak kogoś nie stać na nowy sprzęt. Brak pieniędzy to żaden wstyd i można uczciwie o tym powiedzieć, zamiast tłumaczyć się 1001 argumentami.

Masz jakieś paranormalne zdolności, z którymi się kryjesz? Kurczę, Ty wszystko wiesz :o

 

Tu nie chodzi o brak pieniędzy. Po co wymieniać coś, co jest dobre i świetnie się sprawdza? Na siłę wsadzać amortyzator, żeby się nie śmiali? :laugh:

 

Niestety widać sporo osób, które mają swoje pojęcie komfortu i twierdzą, że inne mieć nie można, bo ich zdanie jest mojsze od zdania reszty.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem o co chodzi, bo treść przesłoniły mi wzajemne prztyczki, a poza tym cza dużo przewijać ;)

 

Ale jeżeli chodzi o to czy można/warto/trzeba jeździć na sztywnym widelcu, jest to kwestia własnych upodobań.

 

Jeżeli więc ktoś spróbuje i mu podpasuje, niech jeździ na zdrowie. Jeżeli nie to nie - i tyle.

 

Nie bardzo widzę natomiast sens dorabiania do tego ideologii czy przekonywania kogoś na siłę do własnego zdania.  OMG, przecież to TYLKO wideł, tyle że sztywny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tylko ze się sztywny wideł nie nadaje w teren, a to różnica. Nie bez powodu wprowadzenie amortyzacji uważa się za jeden z kamieni milowych w ewolucji roweru, nie bez powodu znakomita większość ludzi jeździ w terenie z amortyzatorem, i dodatkowo coraz więcej jest na szlakach rowerów FS.

 

Jasne ze na gorskich sciezkach gdzie nie da sie inaczej niz po kamulcach i korzeniach, z amortyzatorem bedzie lepiej. Natomiast patologia jest ze ludzie kupuja rowery z zawieszeniem (czesto kiepskim) zeby tym jezdzic po drogach pozarowych w lesie czy nawet po nierownym asfalcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

frondziak, 

-nie żałuję

-trakcja wyglada tak że najpierw byłem wydygany a po kilku dniach zaczęła mi sie morda cieszyć, z przyczepnością tak samo, łapiesz?

niemniej 

po przesiadce odczułem jak mało umiem jeździć

odczułem też powrór do korzeni, kilka solidnych razy dosłownie

w sumie

polecam

aha

dłonie bolą, boli też kark i plecy, kolana również, ale jeśli wpisałeś prawdziwą datę urodzenia to w tym temacie Cie nie zaskoczy.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jasne ze na gorskich sciezkach gdzie nie da sie inaczej niz po kamulcach i korzeniach, z amortyzatorem bedzie lepiej. Natomiast patologia jest ze ludzie kupuja rowery z zawieszeniem (czesto kiepskim) zeby tym jezdzic po drogach pozarowych w lesie czy nawet po nierownym asfalcie.

 

Nie, żadna patologia. Po prostu rower przeznaczony do jazdy w terenie (jakimkolwiek) z amortyzatorem to standard w obecnych czasach i w sklepach najczęściej można kupić tylko takie. Sztywniaki to tylko budżetówki komunijne itp. Rowery MTB ze sztywnym widelcem wyższej klasy to rzadkość, kupuje je specyficzna i mała grupa konsumentów, dlatego sklepy rzadko mają w ofercie takie rowery, ale oczywiście na zamówienie można dostać. Niemniej żaden sprzedawca na pewno takiego roweru klientowi nie doradzi, na forach takiego roweru się nie poleci. Dlatego nie ma się co dziwić ze ludzie (amatorzy) kupują rowery z nawet kiepskim, azmortyzatorem. Po prostu nie mają wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kurna ludzie, co wy nie macie dzieci ? poodkurzać w domu ? odrobić zadań z polaka albo matmy ? Może jeszcze ile szprych lepiej 32 czy 36 i grube argumenty za i przeciw ...

 

Kolejny temat na wywołanie tzw skaczącego gula ... chcesz sztywny ? psze bardzo:

- sztywny wideł jest sztywny, telepie jak pan władziu na trzepakach w pobliskiej stacji diagnostycznej, kiera potrafi wypaść z rąk, ale na asfalcie jest miodzio

- jest lżejszy niekiedy 3krotnie od nie działających pseudo uginaczy

- -100pkt lansu (chyba ze carbonowy to +100), +50 respektu

 

I tyle co potrzeba wiedzieć i poco się tu przedrzeźniać kto ma racje a moja jest mojsza ... Chcesz urwać na wadzę i nie tracić niepotrzebnie energii, kup sztywny, chcesz mieć kanapę, wybierająca różnice miedzy atomami kup sobie 180mm i ustaw sag na 50%.

 

No ale polak musi swoje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po prostu rower przeznaczony do jazdy w terenie (jakimkolwiek) z amortyzatorem to standard w obecnych czasach i w sklepach najczęściej można kupić tylko takie.

 

Trochę przesadzasz. Wszystkie kolarki mają sztywne widelce, a przecież poruszają się w "jakimkolwiek terenie". Jest też trochę rowerów krosowych, miejskich, mtb, fatbike'ów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...