Skocz do zawartości

freak78

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    162
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez freak78

  1. Witam, a więc znowu dorzucę swoje trzy grosze Dość aktualny ja Taki tam kadr z kamerki, chciałem się ujrzeć jak w lusterku, czy chociaż trochę przypominam kolarza Kadr z filmiku nagranego przed domem po powrocie z wycieczki
  2. Witam, Jankesie, co do zdjęcia, może tak wyszło, ale jednak mimo perspektywy aparatu foto da się zgrubnie zmierzyć pewne rzeczy, masz siodło od kierownicy wyżej tak jak zawodowcy, czyli przynajmniej 20 cm czyli jeździsz na przymałej ramie jak zawodowcy, bo skoro tak musiałeś siodło podnieść to jesteś duży a jednocześnie kiera tak nisko, rama dla Ciebie krótka, garbisz się jak zawodowcy Twoja wysokość siodła od krawędzi górnej części opony to prawie średnica koła szosowego he he :) Nie martw się, ja jeżdżę z kolei na nieco przydużej dla mnie ramie, jak zawodowcy w latach 70 - 80, wtedy jakiś taki był trend, i mam siodło 5 cm nad kierownicą, a może i nie, ale kierownica ma dużą głębokość i na zjazdach zjeżdżam leżąc na przydużej ramie i jestem bardzo aero Moja szosa na moje marne 175 cm wzrostu wygląda obecnie tak. bo skoro się chwalić to mam od niedawna inną korbę, mianowicie 53/39 Dura Ace 7800 zamiast poprzedniej cięższej FC r700 50/34 :
  3. Witam, u mnie w szosie zawitała tania kaseta 9 rzędów CS HG400 (Alivio) 11 - 28 z racji tego, że potrzebuję większy zakres przełożeń. Moja stara kaseta 12-26 była trochę za "wąska", najlżejsze przełożenie 34/26 trochę było za szybkie do leniwego spacerowego turlania po ścieżkach rowerowych na wyprawach po miejscowościach, natomiast najszybsze przełożenie 50/12 czasami nie wystarczało jak miałem dobry dzień i z kumplami na ustawce poszła rura, patrzysz na budzik a tu pod 60 km/h, i koniec przełożeń a zaczynasz kręcić jak koliber, i nie ma czym dokręcić, szczególnie na zjazdach... Ta 11 z tyłu zamiast 12 te kilka procent zapasu da, a stopniowanie gorsze przeżyję, coś za coś, jak jeździłem na starej szosie z 7-rzędową kasetą 11 - 28 i jajowatą korbą 52 - 42 i dawało radę mimo że byłem słabszy, to tu też da. A ciekawostka też jest taka, że stare Dura Ace 7700 bez problemu łyka koronkę 28T mimo że w specyfikacji jest rzekomo do 27T...
  4. Witam, ten niebieski śliczny, co ja mam z tym niebieskim, lubię ten kolor
  5. Witam a więc: Znów chwalę się tym samym, a co mi tam, ale zaszły pewne zmiany: Góral dostał fajne klamkomanetki Deore LX, bo stara prawa klamka Deore DX przestała pstrykać, te są lepsze zdecydowanie, linki można w nich założyć bez zbędnej dłubaniny, i cały góral jest na osprzęcie Deore LX, no i z szosy pedały M520 zostały zamontowane w MTB, bo wcześniej były noski w których lubiła plątać się trawa czasami,, natomiast szosa na Dura Ace dostała szosowe pedały Look'a, i teraz wszystko jest jak należy Teraz nieco liryki Uaha, rowery dwa.... ON czyli góral: Jest silny, zwarty, brutalny, typowy mężczyzna, samiec alfa, wjedzie wszędzie. Niestraszne mu bruki, dziury, piachy, korzenie, trawiaste drogi, szutry,, kałuże, śnieg, ot taki trochę troglodyta, choć ma konkurencję na tym polu jeszcze silniejszą: fatbike. Ale na traktorowym przełożeniu jedzie 6 km/h, i uciągnie wózek z drewnem. Wjedzie na asfalt również, lecz tam jest jednak niewytrzymały, szybko wytraca prędkość, i jego sprawność ogólnie jest dość niska, 300 watów kolarza równa się 230 watom czystej mocy napędzającej rower.... ONA czyli kolarzówka: Jest piękna, zgrabna, lekka, rącza jak gazela, subtelna, czyli rasowa kobieta... Piachy, szutry? Trawa? błoto? Beeee, jest wybredna jak księżniczka choć i ją da się zmusić w pewnym zakresie do niewygód, ale wtedy potrafi wierzgać jak narowista klacz i jest trudniejsza do okiełznania w lesie... Lecz tam gdzie trzeba daleko dojechać w rozsądnym czasie drogami asfaltowymi, pożera silnego, ale niewytrzymałego górala, jej sprawność jest znacznie wyższa niż górala, jak się rozbuja, to jedzie i powoli traci prędkość, 300 watów kolarza równa się jakimś 270 watom napędzającym rower...
  6. Witam, pozdrawiam, przepraszam za mały offtop bo to inny wątek, już więcej nie będę, ale chcę uciąć łeb spekulacjom Po prostu dorzucę foto z mojego bikefittingu, jak wyglądam na tej "za dużej" szosie: Jak widać, wcale nie jest o 3 numery za duża, wygląda wszystko w porządku i jeździ się w porządku, rama jest wysoka jak i główka ramy, i jak Koledzy zauważyliście, można zadzwonić "cojones" o rurę, to jedyny minus w sumie. Pozdrawiam
  7. Witam, kurde, wszyscy przyzwyczaili się do tego że szosa musi mieć siodło na ósmym piętrze a kierownicę w suterenie, w sensie wyglądu, bo to aero i w ogóle, jak się położę na ramie, to jadę jakbym miał lemondkę, ale normalnie w dolnym chwycie na prostych rękach sylwetka jest w porządku, kąt tułowia do rury ramy to jakieś 40 stopni, bo widziałem swój cień na ścianach budynków gdy jechałem o zachodzie Słońca, i też nie mam garba, bo rower odpowiednio długi i nie muszę się gnieździć. Prosi jeżdżą na przymałych ramach, gdzieś o tym też czytałem, bo to wygląda pro, no i mniejsza rama to mniej wagi choć i tak nie mogą zejść poniżej limitu UCI... A na jakich ramach jeździli prosi typu Merckx czy też Indurain? Przydużych, a mój rower ma rozmiar poziomo 56 cm, a owszem, przydałby się 54 na jakieś 175 cm wzrostu i długie ręce, bo rozpiętość ramion mam 187 cm... Siodełko też sobie dziś cofnąłem, bo źle trochę mi się siedziało na dłuższej trasie, mam od kilku dni nowe, (jest ono na foto ale dziś była jazda regeneracyjno - serwwisowa), 270 km na tej geomoetrii za dużego roweru bez bóli wynikających z niedobranego rozmiarowo roweru zrobiłem na starym siodełku szereg dni temu, więc teraz znów muszę dojść do optimum, czyli nieco wydłużyłem rower jeszcze, bo rzepka pedałowała troszkę przed osią pedałów... Centymetr w tył i już dużo lepiej się kręciło i siedziało, kulsze i pachwiny znajdowały się na właściwym miejscu
  8. O jeden rozmiar tak, ale to górna granica rozsądku pod mój wzrost, jeździłem parę lat na takich dużych z wajchami na ramie, przywykłem, więc zaryzykowałem kupno takiej, a była tania jak na swoje podzespoły, i jest w pełni sprawna, na takim ustawieniu geometrii jeździ mi się super, górny chwyt to komfort jak na endurance, chwyt na łapach też wygodny, dolny za to bardzo aero bo kierownica szeroka i głęboka, rower długi, mogę nawet wręcz "leżeć" na ramie i pedałować, bo się zmieszczę i nie garbię się, plecy rozciągnięte, tułów prosto równolegle do rury poziomej kilka cm nad rurą, nie boli, broda na mostku, mogę tak pruć sporo km.
  9. Witam, chwaliłem się już wcześniej, ale jeszcze raz się pochwalę i będę się chwalił, bom chwalipięta he he Moja szosa w nieco lepszej focie z lepszymi koszyczkami i lepszym siodłem Gianta Mieszanina carbonu, alu, dziurawego acze, wybielacza nad wybielacze i ultegry, jeździ? Jeździ, i ostatnio 270 km pokonała he he
  10. Witam, proszę nie śmiać się z okazyjnego kupowania nieznacznie przydużego roweru, ostatnio przejechałem w sobotę tydzień temu 270 km i było wszystko w porządku oprócz bóli tyłka od 11-godzinnej jazdy, teraz jedynie lepsiejsze siodlo Gianta zawitało w szosie, wąskie i twarde jak deska, i już po paru jazdach czuję że jest lepsze od poprzedniego, i szosa lepiej wygląda
  11. Witam, zgadza się, bo wg dzisiejszych kryteriów jest za długa - w szosach kryterium pomiaru to rura pozioma, w MTB - rura podsiodłowa, u mnie szosa to klasyczny trójkąt a'la stare Diamanty, Peugeoty i inne, podsiodłowa ma również 56 cm czyli dużo, w dzisiejszych szosach podsiodłowa jest wyraźnie krótsza od poziomej, bo w dzisiejszych szosach rzadko jest rama bez slopingu, a jeśli nawet, to te ramy i tak są niższe, nie są trójkątem równoramiennym. Przeciętna rama szosowa na mój wzrost to 54 cm, i najczęściej podsiodłowa rura ma w takich ramach jakieś 40 kilka cm. Długość rury podsiodłowej i tak teraz w szosach ma drugorzędne znaczenie, ważniejszy jest jej kąt wynikający z geometrii rury górnej i całej ramy, odległość siodełka od osi suportu, a potem od osi pedału w pionie i w poziomie i tak da się ustawić względnie dobrze, o ile rower nie jest faktycznie już za duży.
  12. Owszem, jest o numer za duża, 56 cm w poziomie, do tego bez slopingu, klasyczny rower o klasycznej geometrii, lepsza byłaby 54 cm, ale rower był tani jak na podzespoły, z których jest złożony, 1200 za niego dałem, przód carbon, tył carbon, osprzęt dura-ace 7700 stary ale dobry, zero luzów na przerzutkach, klameczki pstrykąją, nic nie jest poobijane, carbon nie jest uszkodzony a to ważne, korba hollowtech 2 fc-r700, koła rigida na ultegrze, wszystko działa jak w zegarku, wyszedłem z założenia, że o jeden numerek za dużo da się jeszcze pod siebie skompensować (tym bardziej, że moje stare rowery z wajchami na ramie były też przyduże, ale ustawiałem je pod siebie i przyzwyczaiłem się do takich ram, więc nie bałem się zaryzykować kupna roweru z ramą 56 cm), i tak zrobiłem, już sporo miesięcy go mam, doszedłem do optymalnych ustawień, jeździ mi się spoko, 200 km można pyknąć bez niepotrzebnych bóli wynikających ze złego rozmiaru, a wbrew pozorom w dolnym chwycie można naprawdę wręcz na leżąco jechać, bo rower jest długi i jest miejsce położyć się na nim, kierownica szeroka, toteż pedałując w dolnym chwycie na leżąco kolana mają gdzie się poruszać, łokcie i ręce nie przeszkadzają, bo są szerzej, siadłem niedawno na rower kolegi o rozmiarze 54 cm i krótszym mostku, kolega mojego wzrostu - jakoś ciasno mi się wydało gdy jadę w górnym chwycie, to jest z kolei typowy komfort, bo kierownica niewiele niżej jest od siodła, ale i tak przednia oś jest zasłaniana przez kierownicę, a czubek nosa wisi na końcu mostka czyli gra gitara. Wyszedłem też z założenia, że jak się przekonam do carbonu, a przekonałem się już na tej ramie która ma carbonowy tył, to uzbieram sobie na ramę całą z carbonu, i wtedy nie problem pod swój rozmiar ramę znaleźć, i resztę gratów przełożyć do lepszej, mniejszej ramy. Owszem, rowerek nie wygląda "sportowo" czyli siodło na ósmym piętrze a kierownica na parterze, ale jeździ się git, a to najważniejsze Ps. na drugim foto aparat rozciągnął troszkę rower w poziomie, widać tylne koło jakieś jajowate wyszło, co potęguje wrażenie wielkiego roweru, na pierwszej fotce bardziej prawdziwe proporcje wyszły
  13. Witam, tym razem wyraźniejsze fotki z mojego ekshibicjonizmu rowerowego (inne o wiele gorsze już wrzucałem w tym wątku) z niedzielnego szlajania się z kumplem szosówkami po szosach: Dziwnówek: oraz Wolin: tylko do pełnego rynsztunku zabrakło mi rękawiczek rowerowych bajeranckich odblaskowych, zapomniałem he he z domu wziąć
  14. Witam, Danielu, bardzo fajna bryka, ale subiektywnie zgodzę się z Kolegami, że jest dużo bieli - i dobrze, poza jednym wyjątkiem - czarna sztyca pasowałaby do czarnego mostka i białej ramy co do mostka, masz długą rurę sterową, ja w swojej bryce też tak miałem, ale irytował mnie komin i nieco skróciłem, pozostawiając sobie długość taką aby zakres regulacji wysokości kierownicy mi wystarczał, ale nic nie sterczy, ostatecznie moja szosa tak wygląda i jeździ się super, z czasem jedynie założę bardziej bajeranckie i lżejsze koszyki na bidon i gitara.
  15. Witam, super, że Ci się podoba, ale odniosę się do ważnej kwestii którą poruszyłeś, mianowicie właśnie ja mam bardzo podobną do tego Columbusa kilkunastoletnią holenderską szosę na alu-carbon na dura ace 7700 którą w tym wątku przedstawiłem, i podobne odczucia, właśnie nie wiem, czy lepszy sprzęt coś nowego wniesie, w tym co mam działa wszystko jak w zegarku i już chyba na długo ten rower u mnie zostanie, nie wiem czego oczekiwałbym od lepszego roweru, ewentualnie mniejsza rama full-carbon, a reszta to co mam do przełożenia z czasem do lepszej mniejszej lżejszej nieco ramy, przejechałem się ostatnio rowerkiem kolegi, Specialized alu na nowej shimano 105 i ramie o 2 cm krótszej czyli takiej, na jakiej ja powinienem jeździć, jakoś różnicy nie odczułem poza wrażeniem przykrótkiego roweru, he he, przyzwyczaiłem się do dobrze pode mnie ustawionego mojego roweru, hamulce kolega miał słabe, ale dlatego bo słabe ustawił, poza dodatkowymi dwiema koronkami na kasecie więcej od mojego starego dura ace, nic szczególnego, oba rowerki na hollowtechu 2, sztywność i jakość działania bardzo podobna...
  16. Witam, it's me Kolega z którym byłem dziś na rundce zrobił mi sweet focie, sorki za jakość, ale mms przycina jakość Więc i tak musiałem nieco stuningować foty
  17. Witam, ostatecznie, lub może jeszcze nie, bo cykloza postępuje i jeszcze coś może z czasem się zmieni, ale ogólnie moja zgraja rowerków stary rower Delta, na shimano SIS który miał suport do wymiany, założyłem neco na maszynówkach, jeździ nim moja mamuśka, jej starczy do lasu itp, dalej mój stary ale dobry alu MTB Trek na Deore Lx, oraz szoska Sirocco Mistral alu-carbon na Dura ace 7700, Sirocco to taki holenderki brand, mają nawet stronkę swoją i przyzwoite wozidła robią, a w tle kawałek starego Peugeot'a z wajchami na ramie na mieszaninie osprzętu rx100 i exage, ehh, tyle lat na nim jeździłem i poszedł w odstawkę, bo lepsze jest wrogiem dobrego, a dziś jeszcze z niego wyjąłem dętkę, bo do Mistrala mi potrzebna była... No i standardowy bajzel w piwnicy, jak się ciągle coś rzeźbi:)
  18. Witam, z tego co widzę na foto to masz Convoy'a? Ja mam na szosie Convoy'a S2+ 2,8 A i jest spoko, nie uważam, że źle wygląda, a świeci super, spokojnie można grzać z góry po nocach z prędkościami skutera, a w dziurę nie wjedziesz, i niejeden już znajomy się zdziwił jak to małe coś świeci a muszę zamocować go sobie tak jak u Ciebie, czyli pod kierownicą, bo mam nad, he he, nie będzie mi się część światła rozpraszać na kablu od klamkomanetki i będzie świecił niżej, a nieco dalej
  19. Witam, zanabyłem z pewnego portalu aukcyjnego niedawno takie oto cudo: jest minimalnie za duża dla mnie, ale jest to górna granica rozsądku, choć jeździłem na starych szosach z wajchami na ramie również 56 cm, więc przywykłem, ustawiona jest już teraz pode mnie po iluś tam dniach testów i jeździ się spoko, dziś znowu 80 km wpadło, no i foto jest stare, bo już nie mam nosków od kilku dni tylko standardowe m520 z butami SPD wiem, ożenienie pedałów MTB z szosą to dla niektórych profanacja szosy, ale ja na razie do testów takie mam i tyle, a stare dobre dura ace wybielacz nad wybielacze działa precyzyjnie i lekkie jest
  20. Witam, oto moja kolejna furmanka : ciut za duża na mnie, ale w górnej granicy rozsądku, ustawiona pode mnie, i jeździ się super
  21. Witam, oto moje wozidła: Góral retro na pełnej grupie Deore LX aluminiowy kupiony w szperaku za 160 PLN, oraz retro szosa którą niedawno szlajałem się po Kołobrzegu na osprzęcie Exage oraz rx100, składak na cr-mo, ale jeździ, ostatnio nie zdążyłem ominąć krateru na jezdni, dostałem po nadgarstkach kierownicą aż zabolały łapy, rowerek nawet centry nie złapał zresztą w obu roweruch działa wszystko jak w zegarku Oba rowerki dzielnie mi służą w uprawianiu mojej pasji rowerowej, przewaga jest po stronie szosy, ale pomału choć systematycznie procentowy udział MTB w moich jazdach wzrasta
  22. Witam, a więc jakiś czas temu: komplecik kół Wolber GTX II do mojej kochanej retro szosówki plus korba RX100, teraz jest czysta przyjemność śmigania takim retro klasykiem gdzie znam każdą śrubkę i kulkę w tym rowerku i wszystko hula jak w zegarku, natomiast przed kilkoma dniami świecidełko małe, a cieszące czyli Convoy s2+ mod 2,8 A świeci na mtb w lesie aż miło, na szosę aż za jasno i trochę męczy wzrok dość dużym kontrastem między jasnym pasem ruchu a ciemnicą po bokach szosy, adaptacja wzroku do ciemności cierpi, (ostatnio jechałem na testy w nocy, to małe bździe w max trybie świeci na szosie wizualnie z 3 x mocniej niż lampki u gości na motorkach wyprzedzających mnie) ale od czegoś są programowalne tryby świecenia a że cosik hajsu mi zostało, to może jeszcze jakiś bzdecik rowerowy pod choinkę sobie kupię, nie wiem jeszcze bo w zasadzie wszystko mam, ewentualnie jakiś ciuch rowerowy może się przydać, ale tego też mam już sporo i czasem nie mam co na siebie włożyć na rower ...
  23. Witam, a co tam, pochwalę się, oto mój zlepiony samodzielnie z różnych okazyjnie zdobytych części krążownik szos Może nawet pogromca szos i dziur na drogach oraz bruku, bo mimo że staroć, to jakoś się nie gną koła tylko czasem snejka złapie jak nie zdążę ominąć dziury, i sporo tysięcy już natłukłem wraz z kilkoma maratonami mam jeszcze trekkinga z wolnobiegiem do "rekreacyjnej" jazdy do lasu, ale szosa to szosa, jest od kilku lat głównym rowerem do śmigania gdzie się da, w lesie też jeździła nie raz piach nie piach, błoto, trekkinga mam od niedawna, to szosa od lasu trochę odetchnie Parametry: Kiera alu, koła 36 szprych rigda alu z oponkami Kontender, korba Shimano 105 Biopace 52-42 alu, z tym że Biopace przekręciłem i teraz jest w położeniu zbliżonym do Rotora, piasty i przerzutki z serii Shimano Exage, no i kaseta HG 7 rzędów 28-11 Rama na mufach cr-mo z wajchami na ramie, siodło płaskie chińskie ale wygodne na długie dystanse, hamulce alu U-brake, znam każdą śrubkę i kulkę w tym rowerze, wyregulowany jest i hula aż miło Aha, no i noski, ale w noskach już dawno się nauczyłem jeździć, zapięte bez luzów są całkiem efektywne, no i ta szosa ma właśnie mieć ten klimat oldschool, nic nowoczesnego ma tam nie być no, jest tylko licznik lidl i lampki led, bo to też potrzebne, ale nic więcej Najgorszy parametr to waga, bo i tak na szosę to jest ciężki rower na dzisiejsze standardy, jakieś ponad 11 kg waży
×
×
  • Dodaj nową pozycję...