Skocz do zawartości

[podsumowanie] Co zabierać ?


joker1309

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam,

mam pytanie, jeżdżę teraz okolo 35-45 km w 2-2.5h i chciałbym się niedługo ( po treningu ) wybrać na wyprawę około 70km. nie woże ze sobą obecnie nic (telefon i dokumenty jedynie ). Czy mógłby ktoś szczegułowo podać jakie zestawy naprawcze trzeba ze sobą posiadać ? Mam rower crossowy [ kands 1300 ].

 

Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam : )

 

edit: taki zestaw będzie dobry ? : http://allegro.pl/zestaw-naprawczy-do-roweru-klucze-latki-sakwa-i3464474626.html

Napisano

Musisz brać rzeczy, które się na pewno przydadzą. Na przykład - wiesz że przesuwa Ci się tylne koło więc zabierasz klucz do kół, wiesz że możesz złapać kapcia więc bierzesz łatki. Nie ma sensu się ładować w każdą ewentualność typu klucz do korb czy sterów i wozić niepotrzebnego sprzętu. Tylko "stany nagłe" ja wychodzę z tego założenia. Jeżdżę dwa razy w tygodniu po ok 70 klocków nocą, zimą, latem, w deszczu. Nigdy nic się nie stało. A mam tylko klucz do kół, łatki (a i tam pompki nie mam) i łyżkę do opon. Na bieżąco sprawdzam wszystkie śruby, luzy itp, jak się coś zepsuje to po prostu wymieniam na spawne i wiem że jedyne co mnie na trasie zaskoczy to dętka. Musisz ocenić ryzyko i zadbać o sprzęt a wtedy tylko łatki i pompka. Ale nie namawiam do takiej jazdy, kiedyś zdarzyło mi się wracać kilkanaście kilometrów bosą stopą 30 kilka stopni w cieniu a asfalt parzył. Tak samo po mieście po zerwaniu łańcucha ten sam scenariusz, na boso, szkło, zimno i ciemno. Nic fajnego i lepiej tego unikać.

Napisano

Nie przesadzaj z ilością zabieranych szpejów. Malutki przybornik z imbusami i śrubokrętami warto mieć. Ten z linku ma dodatkowo klucze oczkowe, które raczej się nie przydadzą, chyba, że nie masz na kołach szybkozamykaczy? Ważne żeby ten przybornik był dobrej jakości, w innym razie można sobie uszkodzić np. mniejsze gniazda imbusowe, słabe klucze lubią się "przekręcić" w gnieździe i jest problem. Zawsze w torebce podsiodłowej mam też rękawiczki nitrylowe. Jeżeli bierzesz pod uwagę możliwość złapania gumy to oczywiście pompkę (jakąś malutką i lekką mocowaną wraz z koszykiem na bidon), dwie łyżki do opon i łatki, ew. dętkę. Ja jeszcze wożę zapasową śrubkę od bloku spd, bo raz taką zgubiłem i miałem problem, ale to drobiazg. Na takie trasy zawsze zabieram też oświetlenie (wyjeżdżam zwykle po południu) i bardzo lekką kurteczkę na deszcz/zimno - ta przydaje się często. Ostatnio zabierałem też malutką tubkę żelu przeciw komarom - w lasach gdzie jeżdżę było ich tyle, że jakbym musiał zmieniać dętkę, to wcześniej by mnie zjadły, póki jadę są poza zasięgiem. 

Reasumując - dobry zestaw kluczyków warto mieć, torebkę podsiodłową też. Chyba ciekawsze, tańsze i z większą torebką podsiodłową zestawy bywają w Lidlu - wkrótce powinna być kolejna oferta rowerowa. 

Napisano

Jeśli mogę coś zasugerować to:

- jeśli nie jedziesz sam to umów się co kto bierze aby rzeczy się nie dublowały - oczywiście jeśli będą pasować do obu lub więcej rowerów

- jeśli chodzi o trasę to radzę zabierać raczej zapasową dętkę niż zestaw do łatania. Zestaw do łatania jest dobry w mieście, gdzie masz czas i warunki aby przyjrzeć się przebitej dętce (w ostateczności możesz poprowadzić rower z flakiem do domu i tam się przyjrzeć). W warunkach polowych takiego komfortu możesz nie mieć - czego sam doświadczyłem.

- jeśli twój rower ma ramę typu "męskiego" to możesz sobie poprzyklejać niektóre "przydasie" do górnej rury za pomocą taśmy klejącej

 

Napisano

może dużo nie jeżdżę - przebiegi takie jak ty 40 - 70Km, od 2 do 5 razy w tygodniu jako, że mam sakwy to ostatnimi czasy zabieram trochę gratów - gdyż (jeszcze przed zmianą opon) dętka mi umarła a zestaw naprawczy śmiał się ze mnie leżąc w garażu, kilka km spacerku i telefon do brata aby podjechał te 30km bo chyba bym nie ogarnął w upale takiego spacerku, do tego teraz jeszcze wożę łychę do opon, imbusy i 2 kluczyki (nie mam szybkozłączek) pompkę a nawet nóż^^, do tego 3kg złomu pod siodłem a tak naprawdę przydatne rzeczy da się spakować w nie dużą torbę na ramę lub pod siodło, nawet nie zauważysz, że coś tam wisi

Napisano

Dziekuje za wszystkie rady : ). Znając żecie jak wezme 5 rzeczy które mogą sie popsuć, to popsuje się 6 do której nic nie mam : (. Jednak myślę że najpewniej będzie brać ze sobą dętkę + pompkę + zestaw do zmiany.+ sprzączkę do łańcucha. bo coś innego i tak w trasie nie da się naprawić ( chyba, nie jestem doświadczony ). A moj rower i tak waży 14kg+ wieć nie jestem jakimś "fanem lekkości" bardziej zależy mi żeby sprzęt był wytrzymały.

Napisano

Mój zestaw, bez którego się nie ruszam:

  • zapasowa dętka
  • łatki
  • łyżki do opon
  • pompka
  • multitool
  • spinka do łańcucha
  • klucz do nypli (centrowania)
  • rękawiczki lateksowe
To wszystko mieści się w torebce podsiodłowej.

Do tego w kieszonce na plecach telefon i parę złotych.

 

 

--

Pozdrawiam.

Napisano

Ja tam się nie bawię w rękawiczki, mam je do innych celów. I bez urazy, ale ja tam na rowerze nie patrze na to żeby się przypadkiem nie ubrudzić, szczególnie w sytuacjach kryzysowych.

Napisano

Owszem, a w razie jakiegoś wypadku można swobodnie komuś pomóc nie bojąc się zakażonej krwi itp. Mam ze sobą kilka par na wypadek potrzeby udzielenia pierwszej pomocy osobie lub rowerowi ;)

 

Wracając do głównego pytania. Zobacz jakie masz śruby i nakrętki, pod tym względem dobierz odpowiednie klucze wystarczają imbusy w 2 rozmiarach. Sam wożę zestaw 5 czy 6 nawet nie pamiętam ile ich jest), bo nie liczę się z wagą. Przydają się 3: 2, 4, 5 do regulacji hamulców, kierownicy itp. 8 do pedałów nie zabieram, bo to za duży kloc.

 

Co tam jeszcze mam, a tak:

-skuwacz (niestety miernej jakości i powinien być stosowany jedynie do rozpinania)

-klucz do nypli (trafiłem na ciekawy i poręczny, prawie taki jak ten: http://activia.sgl.pl/produkty_foto/f2319a.jpg)

-łatki, dętka, łyżki, pompka (zdublowanie łatek i dętki ma sens, czasem się trafi walnięta nowa, czasem dziura nie jest do załatania)

-mały klucz płaski, krzyżak normalnych rozmiarów (w rowerze w zasadzie tylko do regulacji przerzutek, ale mam bo siedzi zawsze w plecaku, a czasem się przydaje jak się grzebie w komputerach u kogoś)

-małe kombinerki (czasem trzeba coś przytrzymać, wyciągać z dętki itp.)

 

W tygodniu dodatkowo mam klucze 15 i 10/11 żeby dało się odkręcić koła i poluzować/odkręcić hamulce rolkowe.

 

Kiedyś miałem również ściągacz do korb (bo mi się luzowały), teraz niepotrzebny bo inny system mocowania lub trochę lepsza jakość komponentów.

Klucz do kasety, był bo był i kilka razy uratował sprawę kolegom.

Nie za duży klucz nastawny, bo w starym rowerze miałem koła bez zacisków i kilka innych nakrętek w różnych rozmiarach. Ciężko ale uniwersalnie i z właściwą dźwignią.

Raz zdarzyło mi się zabrać duży klucz nastawny. Świeżo założone stery nakręcane i się bałem poluzowania. Niestety mniejszy klucz nie dawał rady objąć. Była kupa śmiechu jak go wyciągnąłem, żeby odkręcić koło w innym rowerze. (od przypadków z tym kluczem i od kasety teraz znajomi uważają, że mam cały warsztat w plecaku i dla tego tyle waży ;) )

 

Absolutne minimum to: dętka, łatki, łyżki, pompka. Złapanie kapcia to chyba najczęstsza przypadłość.

Jeżeli nie jeździ się w terenie, to większe awarie raczej się nie zdarzą, a jak nawet to łatwiej o pomoc (autostop, zadzwonienie po kogoś). W terenie większe ryzyko cięższych uszkodzeń i przeważnie jest się zdanym na siebie, ludzi z grupy.

Napisano

Owszem, a w razie jakiegoś wypadku można swobodnie komuś pomóc nie bojąc się zakażonej krwi itp. Mam ze sobą kilka par na wypadek potrzeby udzielenia pierwszej pomocy osobie lub rowerowi ;)

 

Wracając do głównego pytania. Zobacz jakie masz śruby i nakrętki, pod tym względem dobierz odpowiednie klucze wystarczają imbusy w 2 rozmiarach. Sam wożę zestaw 5 czy 6 nawet nie pamiętam ile ich jest), bo nie liczę się z wagą. Przydają się 3: 2, 4, 5 do regulacji hamulców, kierownicy itp. 8 do pedałów nie zabieram, bo to za duży kloc.

 

Co tam jeszcze mam, a tak:

-skuwacz (niestety miernej jakości i powinien być stosowany jedynie do rozpinania)

-klucz do nypli (trafiłem na ciekawy i poręczny, prawie taki jak ten: http://activia.sgl.pl/produkty_foto/f2319a.jpg)

-łatki, dętka, łyżki, pompka (zdublowanie łatek i dętki ma sens, czasem się trafi walnięta nowa, czasem dziura nie jest do załatania)

-mały klucz płaski, krzyżak normalnych rozmiarów (w rowerze w zasadzie tylko do regulacji przerzutek, ale mam bo siedzi zawsze w plecaku, a czasem się przydaje jak się grzebie w komputerach u kogoś)

-małe kombinerki (czasem trzeba coś przytrzymać, wyciągać z dętki itp.)

 

W tygodniu dodatkowo mam klucze 15 i 10/11 żeby dało się odkręcić koła i poluzować/odkręcić hamulce rolkowe.

 

Kiedyś miałem również ściągacz do korb (bo mi się luzowały), teraz niepotrzebny bo inny system mocowania lub trochę lepsza jakość komponentów.

Klucz do kasety, był bo był i kilka razy uratował sprawę kolegom.

Nie za duży klucz nastawny, bo w starym rowerze miałem koła bez zacisków i kilka innych nakrętek w różnych rozmiarach. Ciężko ale uniwersalnie i z właściwą dźwignią.

Raz zdarzyło mi się zabrać duży klucz nastawny. Świeżo założone stery nakręcane i się bałem poluzowania. Niestety mniejszy klucz nie dawał rady objąć. Była kupa śmiechu jak go wyciągnąłem, żeby odkręcić koło w innym rowerze. (od przypadków z tym kluczem i od kasety teraz znajomi uważają, że mam cały warsztat w plecaku i dla tego tyle waży ;) )

 

Absolutne minimum to: dętka, łatki, łyżki, pompka. Złapanie kapcia to chyba najczęstsza przypadłość.

Jeżeli nie jeździ się w terenie, to większe awarie raczej się nie zdarzą, a jak nawet to łatwiej o pomoc (autostop, zadzwonienie po kogoś). W terenie większe ryzyko cięższych uszkodzeń i przeważnie jest się zdanym na siebie, ludzi z grupy.

 

 

i chyba od tego zacznę - dętka łatki łyżka + pompka : ). następnie będą częsci do łańcucha ( skuwacz itp. ). na razie nie ma sensu ( w moim przypadku ) kupowania kluczy do kaset, suportu itp. bo nigdy tego nie rozbierałem, wiec i tak bym sam nic nie zrobił.

Napisano

Ale w taki sposób to się tylko napędza sytuacje typu co będzie jak.. Równie dobrze na pytanie "Co zabierać?" można powiedzieć że namiot. Bo co jeżeli rower się rozkraczy 50 km od domu i nikogo w pobliżu? Dętka, łatki, pompka i klucz do kół a reszta to już raczej gadżety. Ja mam też zawsze rękawiczki, maskę do RKO i koc termiczny. Bardziej przydatne niż wszystkie narzędzia.

Napisano

Zawsze jeżdżę z plecakiem. Nie lubię podsiodłówek więc wszystko pakuję do plecaka

 

Multitool (Crank multi - gorąco polecam, drogi, ale po dwóch miesiącach wiem za co zapłaciłem i nie żałuję)

Dętka

Mała pompka

Spinka do łańcucha

Rękawiczki lateksowe (przecież to nic nie waży ani nie zajmuje prawie miejsca)

Łyżka do opon

Nigdy przenigdy nie wyjeżdżam bez telefonu, jak widzę że pada bateria, to biorę ładowarkę z biedronki :)

 

Od dwóch tygodni wożę ze sobą jeszcze 3 rzeczy:

Opatrunek jałowy 10x10

Bandaż

Mała buteleczka wody utlenionej

 

Ostatnia modyfikacja była spowodowana wypadkiem brata, który niefortunnie upadł i nadział się na duży blat przedniej korby. Wizyta w szpitalu i szycie było konieczne.  Akurat w pobliżu było gospodarstwo, gdzie udostępniono nam i wodę utlenioną i opatrunek, ale dużo to nie waży a ja wolę być spokojniejszy, nie chcę też liczyć na obce osoby. Zazwyczaj jedziemy w kilka osób trasy po 30-40km, więc prawdopodobieństwo urazu, jest 5-krotnie większe niż jak jedzie jedna osoba.

Cały mój ekwipunek waży tyle co nic, pewnie ok. 500-600g, więc to tak jakbym wziął ze sobą dodatkowy bidon

Napisano

Zwykle wożę:

- multitool rowerowy (multitool bez skuwacza, to nie jest multitool rowerowy ;))

- multitool zwykły

- nóż

- niezbędne narzędzia do wymiany dętki

- apteczka

- można wziąć po jednej lince i komplecie klocków na jedną oś (chociaż to już chyba za dużo)

Osobiście nie widzę sensu wożenia klucza do szprych. Jak szprycha poleci to trzeba mieć zapas. Kół zwykle nie centruje się w trasie, bo trzeba wiedzieć jak to robić, żeby nie zrobić gorzej niż było.

I jeszcze lateksowy strój żeby się przypadkiem nie ubrudzić w błocie

 

Chwyty ufajdane smarem są bardzo estetyczne, szczególnie jasne... :) :) :)

Napisano

Niektórzy czytając o tych 500-600g pewnie dostali zawału ;)

 

O apteczkach chyba nie ma się co rozpisywać, zwłaszcza że taki temat istnieje (o narzędziach zresztą też).

Napisano

Ja obecnie na praktycznie każdą trasę poniżej 100km biorę multitool (topeak hexus II ze skuwaczem i łyżkami) <- w kieszeni spodni, łatki samoprzylepne i spinka do łańcucha w portfelu, pompka przy ramie i to właściwie tyle. No i wiadomo, że poza tym bidon, klucze i telefon, bo to podstawa.

Napisano

 

Chwyty ufajdane smarem są bardzo estetyczne, szczególnie jasne... :) :) :)

Wiem, ale to ryzyko wliczone w ten sport. Też mnie wkurza fakt że dotknę owijki na mojej kierze a łapy brudne jak od łańcucha, ale mi to nie przeszkadza, czuję że jadę :icon_cool: . Jeżeli ktoś mógł się poczuć urażony tym co napisałem to sorry.

Terrqge a co na trasy powyżej 100 km? Nie pytam przekornie.

Napisano

 

Wiem, ale to ryzyko wliczone w ten sport.

 

:woot: 

 

Ryzyko jakie jest wliczone w ten sport, jest takie, że możesz stracić zęby jak zrobisz OTB... Ale ufajdanie sobie białej owijki smarem, to już masz na własne i wyłączne życzenie, skoro lateksowa rękawiczka ci się źle kojarzy lub jest za ciężka  :blink:

Napisano

Źle się kojarzy? Nic takiego nie mówiłem. Za ciężka? Mówiłem że mam rękawiczki ale do celów medycznych a nie do łańcucha. Ryzyko wliczone w ten sport to bardziej jako żart, może nie taki oczywisty ani nie taki śmieszny. Tak samo mogę powiedzieć że po co Ci biała owijka, mogłeś brać czarną, nikt nikogo do niczego tu nie zmusza więc luz. Po prostu mi chodzi o to że nie jest to jakieś mega potrzebne w sytuacji awaryjnej.

Napisano

Terrqge a co na trasy powyżej 100 km? Nie pytam przekornie.

 

Zazwyczaj wtedy zabieram jeszcze torbę podsiodlową (nie zawsze żarcie mieści się w kieszeniach), no i dętke + jakieś mocniejsze światło jeśli jadę na dłużej i jest ryzyko powrotu w nocy, gdzie małe pozycyjne lampki niekoniecznie się sprawdzają.

 

/wytapatalkowane z soli

 

 

Napisano

Mój zestaw na dalsze wyjazdy :

-pompka

-łatki samoprzylepne

-dętka

-łyżki 

-klucz 15 płasko oczkowy do kół

-portfel, dokumenty, telefon

-łańcuch z kłódką(gdyby zaszła konieczność przypięcia gdzieś roweru)

-rękawiczki ogumowane

-paczka chusteczek

-multitool (nóż mały i duży, nożyczki, otwieracze do puszek i butelek(można awaryjnie zastosować do płaskiej albo krzyżakowej śrubki), piłka do drewna, pęseta, szpikulec do robienia otworów)

-imbus do bloków spd (nie pamiętam rozmiaru, na wypadek awarii której nie usunę przy użyciu w/w narzędzi i trzeba byłoby wracać daleko z buta)

-kawałek sznurka owinięty wokół ramy

-kilka karabińczyków ale to raczej do organizacji w plecaku czy też do przypięcia telefonu i/lub mp3ójki do szelek plecaka

 

to wszystko (poza pompką) w plecaku plus ewentualna dolewka i jakaś zagryzka plus poncho jeżeli pogoda przewiduje deszcz i ewentualnie kawałek ciucha jakiegoś.

W praktyce tylko dwa razy w tym roku miałem konieczność wymiany dętki, poza tym co najwyżej śrubki od błotników się luzowały, ale nie sprawiało to większego problemu. Poza tym nie odnotowałem żadnych innych braków jak może dolewki i zagryzki (w sklepach bardziej odludnych bywają wyższe ceny, toteż lepiej zakupić coś na zaś). 

 

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...