Skocz do zawartości

[Rower] Kands Maestro 2013 - test etapowany


Rekomendowane odpowiedzi

@,

wszystko jasne, dzięki :) Wyglądają na fajną opcję za rozsądne pieniądze - są inne wersje kolorystyczne, bo ta zielona to mi jakoś nie ten teges?  ;)

Dziś w końcu ochrzciłem SPD (prawie dwa tygodnie trwała wymiana butów w ramach reklamacji) i oczywiście zaliczyłem pierwszą pokazową glebę przed skrzyżowaniem ku uciesze gawiedzi... trza się wyzbyć przyzwyczajeń z platform... damn 

Edytowane przez Piehursson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś w końcu ochrzciłem SPD (prawie dwa tygodnie trwała wymiana butów w ramach reklamacji) i oczywiście zaliczyłem pierwszą pokazową glebę przed skrzyżowaniem ku uciesze gawiedzi... trza się wyzbyć przyzwyczajeń z platform... damn

 

Ja też ostatnio zacząłem przygodę z SPD i też byłem blisko gleby :) oczywiście w najmniej spodziewanym momencie, na koniec jazdy zatrzymałem się, podparłem prawą nogę po czym już poczułem się chyba zbyt bezpiecznie i przechyliłem rower na lewo.. a lewej nie wypiąłem no i hyc, ale w ostatniej chwili złapałem się ściany... Powoli wypinanie wchodzi mi w nawyk i mam nadzieję, że obędzie się bez upadków ;)

Edytowane przez Iwan89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@angry,

w sumie to było do przewidzenia skoro to produkt sygnowany marką Merida... muszą być ich firmowe kolory :)

@@Iwan89,  

ja przed skrzyżowaniem grzecznie się wypiąłem ale z przyzwyczajenia z powrotem położyłem stopy na pedałach i dohamowując przed owym skrzyżowaniem stopy ześlizgnęły mi się do przodu i papucie znowu się wpięły... chciał, nie chciał przy zerowej prędkości musiałem się wyać ku uciesze gawiedzi na przystanku autobusowym i pewnie kierowców, których na kilkanaście sekund zatrzymałem ;) Na szczęście ucierpiała tylko duma, prawy pedał, kapsel kierownicy i biodro, które kilka godzin później zmusiło mnie do przerwania biegu na 18-tym kilometrze. Muszę się zwyczajnie wyzbyć starych przyzwyczajeń i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam maestro 2013 i właśnie dzis zaczęło mi coś stukac w korbie. Przy każdym machnieciu lewą nogą jest takie pukniecie. Luzów nie ma. Przebieg 100 km.... Dziwna sprawa

Jeżeli chodzi o luzy to co jazda w zależności 20 , 30 , czy 90 km za każdym razem dociągam śruby przy korbach - zawsze są lekko poluzowane. Dopiero mam 350 na liczniku myślę , że się to z czasem unormuje i wystarczy raz na jakiś czas dokręcić a nie praktycznie codziennie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps. Jaki jest tani sposób na zważenie całego roweru? Czytałem coś o wagach wędkarskich za 20 zł, polecacie?

 

Wystarczy zwykła waga łazeinkowa.

Ważysz siebie, a potem bierzesz rower do reki i ważysz siebie jeszcze raz, ale z rowerem w rękach.

Różnica wskazań do właśnie waga roweru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli wypinanie wchodzi mi w nawyk i mam nadzieję, że obędzie się bez upadków

 

E tam bez upadków, bez obligatoryjnej gleby SPD to jak żołnierz bez karabinu lub student co egzaminu nie oblał. Trzeba się przemóc i wykonać taki upadek na siłę :D

 

ja przed skrzyżowaniem grzecznie się wypiąłem ale z przyzwyczajenia z powrotem położyłem stopy na pedałach i dohamowując przed owym skrzyżowaniem stopy ześlizgnęły mi się do przodu i papucie znowu się wpięły... chciał, nie chciał przy zerowej prędkości musiałem się wy######ać ku uciesze gawiedzi na przystanku autobusowym i pewnie kierowców, których na kilkanaście sekund zatrzymałem ;) Na szczęście ucierpiała tylko duma, prawy pedał

 

Mam na koncie dwie takie gleby  - pierwsza po przejechaniu ok. 120km. kiedy myślałem że mnie to zjawisko ominie kompletnie (oj głupi :D ). Dojeżdżałem do skrzyżowania i tak sobie ni stąd ni zowąd pomyślałem "którą nogę wypiąć" Rezultat - momentalna gleba :D

A druga ot z miesiąc temu chciałem zdjąć stopy z pedałów. Tak jak tysiące razy wcześniej. No właśnie... Gleba :D A myślałem że mam to za sobą.

Pedałów nie szkoda, z każdą glebą tracą trochę materiału, więc są lżejsze. Przynajmniej patrzę na to w ten sposób :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PiotrowskiGD

Jeżeli chodzi o luzy to co jazda w zależności 20 , 30 , czy 90 km za każdym razem dociągam śruby przy korbach - zawsze są lekko poluzowane. Dopiero mam 350 na liczniku myślę , że się to z czasem unormuje i wystarczy raz na jakiś czas dokręcić a nie praktycznie codziennie. 

 

Przecież napisał, ze luzów nie ma. Obstawiam łożysko, niewykluczone  że właśnie przez za mocno dokręconą korbę.

To objaw charakterystyczny dla takiego chałupniczego dociskania śrub.

Polecam raczej poluzować...i oczywiście rozebrać

Dziś w końcu ochrzciłem SPD (prawie dwa tygodnie trwała wymiana butów w ramach reklamacji) i oczywiście zaliczyłem pierwszą pokazową glebę przed skrzyżowaniem ku uciesze gawiedzi... trza się wyzbyć przyzwyczajeń z platform... damn 

 

Polecam Ci na początek maksymalnie poluzować śruby imbusowe - kierunek w lewo i pamiętaj, że każdy pedał ma dwie takie regulacje.

Domyślnie 2,5 obrotu w lewo

Wówczas łatwiej wpinasz i wypinasz. A z czasem jak się pojawią luzy pomiędzy pedałem a blokiem, możesz dokręcać o pół obrotu w prawo.

Edytowane przez PiotrowskiGD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Ci na początek maksymalnie poluzować śruby imbusowe (...) Wówczas łatwiej wpinasz i wypinasz.

od tego zacząłem użytkowanie spd, także ten....  :whistling:  i właśnie to spowodowało, że buty samoczynnie bardzo łatwo powtórnie się wpięły więc to nie jest najlepsza rada na początek przygody z spd ;)

 

 

Pedałów nie szkoda, z każdą glebą tracą trochę materiału, więc są lżejsze. Przynajmniej patrzę na to w ten sposób

Ci powiem, że to chyba jedyny pozytywny aspekt tego typu przejść ;)

Edytowane przez Piehursson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PiotrowskiGD
Polecam Ci na początek maksymalnie poluzować śruby imbusowe (...) Wówczas łatwiej wpinasz i wypinasz.

od tego zacząłem użytkowanie spd, także ten....  :whistling:  i właśnie to spowodowało, że buty samoczynnie bardzo łatwo powtórnie się wpięły więc to nie jest najlepsza rada na początek przygody z spd ;)

 

...cóż... rób jak uważasz, ja w ten sposób jeżdżę na SPD od kilku lat....ani razu nie miałem gleby. (ODPUKAĆ) raczej zaglebiłem dawno na pedałach starego typu na mocowania paskowe.

 

Proponuję posłuchać tym razem starszego kolegi i nie kpić...decyzja w Twoich rękach/nogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

E tam bez upadków, bez obligatoryjnej gleby SPD to jak żołnierz bez karabinu lub student co egzaminu nie oblał. Trzeba się przemóc i wykonać taki upadek na siłę :D

 

Ja już byłem parę razy naprawdę blisko ;) przykład który podałem to taki gdzie najadłem się strachu. Potem parę razy było wypięcie dosłownie w ostatniej chwili, dobrze, że mam pedały ustawione na max na (-), to mnie uratowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przecież napisał, ze luzów nie ma. Obstawiam łożysko, niewykluczone że właśnie przez za mocno dokręconą korbę. To objaw charakterystyczny dla takiego chałupniczego dociskania śrub. Polecam raczej poluzować...i oczywiście rozebrać

Jest to nonsens. Siła dokręcenia korby w żaden sposób nie wpływa na łożyska, to nie HT2.

Luzowanie śrub to absurd, korba może wtedy wykręcić się samoczynnie a kwadrat wyrobić. Oznacza to w praktyce zniszczenie korby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PiotrowskiGD

 

Ja już byłem parę razy naprawdę blisko ;) przykład który podałem to taki gdzie najadłem się strachu. Potem parę razy było wypięcie dosłownie w ostatniej chwili, dobrze, że mam pedały ustawione na max na (-), to mnie uratowało.

 

Właśnie to sugerowałem koledze @ Piehursonnowi. Maksymalnie poluzować zacisk kręcąc 2,5 obrotu w lewo od ustawień fabrycznych. Zrobi chłopak jak uważa.

 

Może to ze starego nawyku kolarstwa szosowego, ale tam to miałem mocowania pedałów na paski zaciskowe.

A na SPD-ach jeżdżę od kilku lat...bezwypadkowo dzięki metodzie opisanej powyżej.

Jest to nonsens. Siła dokręcenia korby w żaden sposób nie wpływa na łożyska, to nie HT2.

Luzowanie śrub to absurd, korba może wtedy wykręcić się samoczynnie a kwadrat wyrobić. Oznacza to w praktyce zniszczenie korby.

 

Czyta kolega ze zrozumieniem?? czasami mam wrażenie, że chodzi ci o zamęt. Przecież nie pisałem że ma jeździć na poluzowanej korbie.

Chyba każdy myślący wie, ze poluzowanie jest na czas diagnozy a nie na czas jazdy...

Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@,

Kolego, niech Ci żyłka nie buzuje. NIe odpowiedziałem Ci złośliwie. To Ty nie doczytałeś ze zrozumieniem mojego postu dot. gleby, Czy ja napisałem gdzieś, że mam problem z wypinaniem? Nie, bo nie mam takiego problemu. Mam problem z przyzwyczajeniami i odruchami a nie z wypinaniem i reakcją. A to, że miałem na maksa poluzowane śruby w pedałach właśnie w połączeniu ze złym odruchem spowodowało glebę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PiotrowskiGD

Napisałem, że

 

Polecam raczej poluzować...i oczywiście rozebrać

 

...po czym ty....

Owszem przeczytałem ze zrozumieniem, jak najbardziej... i zastanawiam się co chcesz w ten sposób zdiagnozować. Ponieważ z takiej diagnozy najzwyczajniej w świecie nic nie wyjdzie. :rolleyes:

 

A może do wróżki albo wahadełka...? Przecież niepokojące stuki zdiagnozujesz poprzez rozebranie...

ja chyba zacznę twoje posty lekceważyć, albowiem już nie pierwszy raz prowadzisz działania zaczepne i prowokujące.

 

 

@,

Kolego, niech Ci żyłka nie buzuje. NIe odpowiedziałem Ci złośliwie. To Ty nie doczytałeś ze zrozumieniem mojego postu dot. gleby, Czy ja napisałem gdzieś, że mam problem z wypinaniem? Nie, bo nie mam takiego problemu. Mam problem z przyzwyczajeniami i odruchami a nie z wypinaniem i reakcją. A to, że miałem na maksa poluzowane śruby w pedałach właśnie w połączeniu ze złym odruchem spowodowało glebę. 

 

 

 

Ojejku...dzięki za dobre słowa i troskę o mój stan tętniczo żylny.

Po prostu nie będę ci nic doradzał a ty dalej gleb jak lubisz.

Również bez złośliwości :sweat:

Edytowane przez PiotrowskiGD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję więc rozebrać tę wypowiedź na czynniki pierwsze i zaznaczam że nie jest to atak personalny. Poddaję krytyce posiadaną wiedzę, nie zaś osobowość.

Po kolei:

 

 

Przecież napisał, ze luzów nie ma. Obstawiam łożysko, niewykluczone że właśnie przez za mocno dokręconą korbę.

W żadnym razie. W systemie korby na kwadrat siła z jaką ramiona korby są dokręcone do suportu nie ma żadnego wpływu na łożyska w suporcie. Żadne siły nie są na nie przenoszone. Śruby wchodzą bezpośrednio w ośkę.

 

 

To objaw charakterystyczny dla takiego chałupniczego dociskania śrub.

Nie. Objawy "chałupniczego" dokręcenia śrub są dwa:

1. Śruby dokręcone za mocno kończą z urwanym gwintem.

2. Śruby dokręcone za słabo dają poluzowaną korbę, jeździe z taką korbą towarzyszą charakterystyczne odgłosy. Przy dłuższym użytkowaniu może to spowodować wyrobienie się gniazda kwadratu w ramionach korby a w skrajnym przypadku wykręceniem podczas jazdy.

 

 

Polecam raczej poluzować...i oczywiście rozebrać

Rozebrać co?

Rozebranie suporu na kwadrat nie ma sensu, wadliwy suport wymienia się na nowy.

Tak jak napisałem powyżej nie jest to atak personalny, mam nadzieję że wykorzystasz powyższe informacje do poszerzenia posiadanej wiedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PiotrowskiGD

 

Polecam raczej poluzować...i oczywiście rozebrać

Rozebrać co?

Rozebranie suporu na kwadrat nie ma sensu, wadliwy suport wymienia się na nowy.

Tak jak napisałem powyżej nie jest to atak personalny, mam nadzieję że wykorzystasz powyższe informacje do poszerzenia posiadanej wiedzy.

 

każda wiedza jest nowym doświadczeniem i jest na pewno cenna, ale porady kolegi raczej puszczę płazem.

Pierwsze słyszę,aby tak szybko ktoś zdiagnozował wadliwy suport nie rozbierając jego wcześniej.

Ale może u wróżki byłeś i cudowna kula to przepowiedziała.

 

Zapewne za chwilę znowu błyśniesz jakąś złota myślą, ale uprzedzę zapędy kolegi... Może jednak doradzisz coś koledze wojtas82 w zakresie omawianego problemu?

Albowiem stuki w korbie są zawsze niepokojącym objawem, a ich diagnoza bez rozebrania jest raczej z pogranicza czarowania a nie naprawiania.

Edytowane przez PiotrowskiGD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam maestro 2013 i właśnie dzis zaczęło mi coś stukac w korbie. Przy każdym machnieciu lewą nogą jest takie pukniecie. Luzów nie ma. Przebieg 100 km.... Dziwna sprawa

 

Miałem taki sam problem, zamówiłem zestaw kluczy do suportu i korby bo byłem pewien że to stamtąd dobiega stukanie, okazało się że jeden pedał spd delikatnie się poluzował, po dokręceniu stukanie ustało.

 

Przy okazji wrzucam zdjęcie swojego kandsa, przebieg 4k km

IMG_20140420_131802982_HDR.jpg

IMG_20140420_131823235_HDR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość PiotrowskiGD
 

@ mizuu

Bardzo ładna sztuka, model 2013 na ładnie prezentujących się oponach szosowych.

Z tego co wiem, bo rozmawiałem kilka razy z WojTas82 - to on jeszcze śmiga na fabrycznych pedałach. Nie ma SPD.

Natomiast Twój post mi coś podpowiedział, ktoś już wcześniej  pisał o padających łożyskach w pedałach Kands bądź Lazaro. Niewykluczone, ze tu będzie tkwiła istota problemu.

 

 

A przy okazji, dzisiejsza fota. Słonecznie było więc gwiazdor Maestro bez chlapaczy:

by68.jpg

Edytowane przez PiotrowskiGD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...