Skocz do zawartości

[Psy]Sposób na wiejskie psy, odstraszacz?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Kiedyś, służąc w wojsku miałem gaz łzawiący-duszący kupiony na rynku, tak na wszelki wypadek.

 

Tak na wszelki wypadek to mógł być gaz bojowy (patrz sprawa ataku na teatr na Dubrowce), jeszcze z arsenałów Armii Czerwonej. :teehee:

Napisano

Jak widzę psa źle nastawionego to przejeżdzając przez wieś to się zatrzymuję chodź nie zawsze działa bo kiedyś się zatrzymałem a jakiś mały pies zaczął mnie gonić to w długą . Ew jak mi się nie chce zatrzymywać to jadę dalej i poprostu dreptam 35km/h-40km/h aż pies nie odpuści.

Napisano

Oooo proszę, po takiej trąbce najgroźniejszy pitbull by się schował pod własny ogon :D Ciekawe czy zatyczki do uszu są w komplecie?

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Rozumiem, że zamontowałeś na kierownicy draskę, żeby można było to wszystko zrobić bez odrywania obu rąk od kierownicy? A co w deszczowe podróże? :teehee:

Napisano

Proponuję raz a porządnie, zamiast się rozdrabniać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Car_bomba

Trochę mało praktyczne, bo ciężkie. To (link) by było lepsze, bo pewnie dałoby się pociągnąć na przyczepce... Siła rażenia jakieś 60MT... Problem w tym, że jeszcze nie wynaleziono...

 

Na poważnie... Niedorzeczny (bo skrajnie niepraktyczny) pomysł, mimo że to prawda iż psy panicznie boją się wybuchów.

Napisano

[...]Dobry efekt daje położenie się na plecach z kończynami w górze, [...]

... i puszczanie wiatrów, żeby bardziej upodobnić sie do padliny niż uciekającego obiadu. Instynkt instynktem a bezpieczeństwo musi być. Czytałem dzisiaj ukejski kodeks drogowy - wyraźnie zapisane o obowiązku właściciela nad kontrolowaniem zwierzęcia i przedsięwzięciu wszelkich kroków ku temu w tym krótka(!) smycz w przypadku psów. A na wszystko mandat znormalizowny (500GBP) albo rozprawa do wyboru, która może się zakończyć kilkutrotnością w błachym przypadku bliżej nieokreslonym, znanym tutaj jako agresywna jazda (przejazd na czerwonym, jazda po chodniku, albo z rekoma w kieszeni). Więc ludzie nie przestrzegają prawa ale po mandacie recydywa sie już raczej nie zdarza.
Napisano

Jednak, nie wszystkie sytuacje są na tyle groźne, aby sięgać po tak drastyczne środki....

 

I tu się zgadzam, ostatnio gdy rowerzystów mniej (jesień i zima) to psy na wsiach bardziej tymi pojedynczymi zainteresowane :) więc gaz mam w kieszeni kurtki.

Zwykle zwalniam, postraszę głosem, czasami pstryknę z zawleczki i to wystarcza, no chyba że mniej jakiś zaskoczy z tyłu to gaz do dechy bo nie ma czasu po gaz sięgać :)

Też mam psa i nie chciałbym żeby mu ktoś z byle powodu gazem psikał.

Raz jedyny sam gazu użyłem na dosyć dużym owczarku, który chciał zaatakować mojego psa, nie trafiłem go bezpośredio bo wiatr i ruch, ale wystarczyło żeby zwiewał do swojego właściciela... i jasno z tego wynika to co większość pisze że to właściciel powinien swojego psa pilnować. Mój pies też jest nie do końca grzeczny, więc wtedy kiedy trzeba idzie na smyczy i problemów nie ma, co najwyżej mnie ręka zaboli jak szarpnie.

Napisano

Ostatnio odbyłem wilka wycieczek po okolicach łodzi. Wraz z towarzyszami wypadów mijaliśmy wielokrotnie pieski biegające na wiejskich dróżkach. Ja, jako jedyny, chyba przez udzielanie sie w tym temacie, zwlniałem i zachowywałem ostrożność. Reszta towarzyszy nawet sie nie przejęła psami. He, psy nawet nie wykazałe większego zainetesowani nami. Jedynie te, które były za ogrodzeniam wykazwały cheć do pogoni ;)

Generalnie boje sie, że moi towarzysze wypraw moga miec mnie teraz za panikującą mameję. Po tych doświadczeniach, myślę że nie ma co sobie dupy zawracać psami, a Ci co rozpętali tą dyskusje o agresywnych burkach niech lepiej potrenują sprinty albo nauczą się panować na emocjami. Żeby na rower zbroic sie jak na misje do Afganistanu?

Napisano
Żeby na rower zbroic sie jak na misje do Afganistanu?

Lepiej być uzbrojonym gdy to niepotrzebne, niż być bezbronnym gdy zajdzie potrzeba. :P

 

Też mam psa i nie chciałbym żeby mu ktoś z byle powodu gazem psikał.

Nie wydaje mi się żeby któryś z rowerzystów specjalnie gonił psa po to żeby go popsikać.

Gdy pies do ciebie podbiega, to już jest IMHO wystarczający powód.

Napisano

Gdy pies do ciebie podbiega, to już jest IMHO wystarczający powód.

 

Podbiegl do mnie dziwnie nastawiony golden, niby lagodna rasa, zatrzymalem sie zanim byl blisko i zastawiajac sie rowerem probowalem odgonic. Nic to nie dalo, strzal z zawleczki w gazie i zwiewal az sie kurzylo... Wiec mozna humanitarnie. Nacisniecie spustu to ostatecznosc. W ogole nie wiem dlaczego ale wiejskie psy ekstra reaguja na przeklenstwa, pare razy zadzialalo w 100%

Napisano

Cienkun, jak do mnie podejdzie jakiś łysy, barczyty pan to też mam mu prewencyjnie gaz w twarz wpakować?

Pies biegający luzem jest potencjalnym zagrożeniem dla zdrowia i życia. Tak stanowi prawo. Łysy barczysty pan jak podejdzie, to nie, ale jak już mnie choćby dotknie to też dostanie. :) Niestety w przypadku psa dotknięcie to już za późno, bo te bestie szybkie są. :D

Gaz łzawiący jest bardzo humanitarnym środkiem. :P Zawsze można jeździć z giwerą...

Napisano
W ogole nie wiem dlaczego ale wiejskie psy ekstra reaguja na przeklenstwa, pare razy zadzialalo w 100%

 

Ponieważ bardzo często wraz z przekleństwami dostają po łbie od swoich 'właścicieli'. I takie mają skojarzenia... większość psów pasterskich pracujących czy to w naszych czy wschodnich górach boja się kijów. Z tego samego powodu.

 

Cienkun, pokaże no mi przepis, poproszę.

Sprawiasz w ogóle wrażenie znerwicowanego człowieka:P

 

Swoją drogą- ile psów spotkałam na swojej drodze tylko raz było ścięcie. Jak ten drugi wystartował do mojego.

Napisano

Bo jestem znerwicowany. Co więcej konstytucja daje mi prawo do tego, natomiast psom nie daje prawa żeby sobie biegały luzem i do mnie podchodziły... :D

 

Moja sunia też ucieka pod stół jak usłyszy magiczne zaklęcie "######". One wiedzą że używa się tego słowa gdy ma się zły nastrój :D

Napisano

Na mojej trasie do treningów moge jeździć codziennie i jak dobrze pójdzie za którymś razem z 2-3 psy będą gonić.A jak źle to od 5-10.

Jak by ich nie było któregoś dnia to bym poszedł do tych właścicieli niech brame zamykają.To ,że to jest wieś nie znaczy ,że ten burek se ma latać luzem i mnie gryźć.A po ile takie gazy pieprzowe ?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...