Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

sama jazda na rowerze niewiele pomoże, gdy nie przypilnujemy pochłanianych kalorii. kontrolę kalorii ułatwi nam odpowiednia dieta. jak ustalić sobie taką dietę? to zależy od tego ile chcemy schudnąć.

 

brednie gadasz! dlaczego? otóż odżywiam się jak się odżywiałem zanim jeździć zacząłem kg mi się nazbierało bo bylęm po wyapdku i chodzić nie mogłem i co? od 15 lipca na rowerze do wczoraj wieczorem 12.5kg w dół z 116 na 104kg przy 188cm. aż nie chce myśleć ile by spadło z jakąś dietą no ale... rowerkiem codziennie po około 70km dziennie czasem koło 150km więc sam nie wiem le efekty widoczne wszędzie. i to jest motywacja a nie liczenie kalorii na łęb na szyję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brednie gadasz! dlaczego? otóż odżywiam się jak się odżywiałem zanim jeździć zacząłem kg mi się nazbierało bo bylęm po wyapdku i chodzić nie mogłem i co? od 15 lipca na rowerze do wczoraj wieczorem 12.5kg w dół z 116 na 104kg przy 188cm. aż nie chce myśleć ile by spadło z jakąś dietą no ale... rowerkiem codziennie po około 70km dziennie czasem koło 150km więc sam nie wiem le efekty widoczne wszędzie. i to jest motywacja a nie liczenie kalorii na łęb na szyję...

to teraz przestań jeździć na 1,5 miesiąca. 15kg w góre. :)

 

ja w tydzień robię tyle kilometrów co ty w 1dzień (a nawet mniej) + dieta. od 15 czerwca do teraz 10kg w dół.

Edytowane przez jacq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra robota :D. Tylko pamiętajcie że zazwyczaj dietetycy nie zalecają chudnięcia szybszego aniżeli 1kg/tydzień.

 

Tak, tylko np ja musiałabym chudnąć wówczas minimum 36 tygodni, żeby uzyskać wagę 65kg. Obecnie w ciągu 15 tygodni zeszło 25kg.

Ale żeby nie chwalić się jak to fajnie, informuję że od poniedziałku nie jeżdżę na rowerze ani nie wykonuję żadych ćwiczeń ze względu na ogólne przemęczenie. Zachowuję jedynie dietę taką jak przez te treningowe tygodnie i przez ten tydzień widzę że waga stoi w miejscu. Jak tylko przejdzie mi to przemęczenie, ospałość i chęć do "nic nie robienia" to wrócę do jeżdżenia, tylko się zastanowię jeszcze w jakiej formie, czy tak jak dotychczas "do bólu" przez 60-100min, czy spokojniej a dłużej.

 

Dzisiaj rano był program w którym zawarte są ciekawe odpowiedzi na kilka pytań:

http://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pytanie-na-sniadanie/wideo/chirurgiczne-leczenie-otylosci/8393986

mnie najbardziej zainteresowało to co ma do powiedzenia doktor, który został dopuszczony do głosu ok czwartej minuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wiktoria - dopadło Cię najzwyczajniej przetrenowanie, takie wredne uczucie.

Daj sobie tydzień przerwy od roweru a do treningów wracaj z umiarkowanym entuzjazmem

U mnie np przetrenowanie zaczęło się ubiegłego lata i z małymi przerwami trwa do tej pory :)

 

Oj, przewę mam praktycznie do teraz z małymi wyjątkami.

Niestety w trakcie "dochodzenia" do siebie zalała mnie praca i tych 1-2 h dziennie nie jestem w stanie wytargać na rower.

nawet tutaj już tak nie bardzo mam czas zaglądać.

Ale dziś mamy rajd rodzinny w BB więc stwierdziłam odpuszcze prace jade z rodzinką - wpadnie ok 30km.

 

A w temacie to nadal dieta, pilnuję co jem waga od czasu "odpoczywania" 1-2kg w dół, przy praktycznie żadnych ćwiczeniach :icon_confused:

 

Pozdrawiam wszystkich odchudzających się na roweruch :bye2:

 

i jeszcze odnośnie:

 

A ja zauważyłem, że albo duża kadencja -> duży puls (przełożenie nie ma znaczenia) i na odwrót. I weź tu wybierz mądrze...

 

ja się trzymam zasady i widzę powiązania:

intensywna jazda=wysoki puls=szybsze spalanie

 

dla mnie teraz znaczenie ma żeby w jak najkrótszym czasie (czytaj: jak najkrótszym treningu) spalić jak najwiecej tłuszczu

i brakuje mi tych szybkich zmian kg na wadze - w dół oczywiście

Edytowane przez WiktoriaK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam.

Równiez potwierdzam, że rower nie jest najszybsza drogą do zbicia wagi. Jednocześnie uważam, że to najlepszy sposób aby tą wagę zbić i utrzymać. Jazda na rowerze to wszpaniały sposób na sędzanie wolnego czasu i można to robić przez wiekszość roku, dzieki temu trzymasz forme cały rok. Poza tym nie obciąża tak stawów i mięśni jak inne sporty typu bieganie, tenis, narty, piłka nożna. Oczywiście mam na myśli rekreacyjno-sportowe podejście do tematu a nie wyczynowe. Ja w tym roku ropocząłem sezon pod koniec lutego (po 10-letniej przerwie). Krótkie traski w granicach 20-30km, dojazdy do pracy 11km w jedną stronę. Ważyłem wtedy 84kg przy wzroście 174cm. Miałem juz lekki brzuszek, schabiki i fałdkę pod brodą. Niestety, siłownie tez żadko odwiedałem przez ubiegłe lata, więc proporcje ciała niezbyt fajne.

No dobra, przez ostatnie miesiące letałem rowerem do pracy, kiedy padał deszcz jechałem samochodem, kiedy miałem wolne robiłem wypady za miasto. Na początku wypady liczyły ok 50km, teraz są to wypady liczące 100-150km, 80% w terenie. W tym roku do tej pory nakręciłem zaledwie 3000km, licznik mam od początku maja, czyli robię ok. 500km/m-c. Wiem, że nie jest to super wynik, jednak w przyszłym roku mam zamiar zwiekszyć ten dystans. Moja jazda jest bardzo intensywna. Mój puls wynosi ok. 190-195 przy krótszych dystansach (km 20-30km). Na dłuższych pewnie jest mniejszy.

Reasumując: teraz ważę 80kg, siłownia 2 razy w tygodniu od 3 m-cy, bieżnia 1-2 razy w tygodniu po 5km, jem i pije co chcę (jedynie nie jem rzeczy smażonych, żadnych gotowych syfów do podgrzania w mikroweli, unikam syficznych marsów i napojów typu kola). Uwielbiam dobrze i dużo zjeść i tego nie zmienię. Wcinam mięsne pieczenie, ziemniaki, ryby, rośliny strączkowe a kuchnia włoska jest podstawa mojej diety, czyli wszelkiego rodzaju makarony i pizzy muszi być. Dodatkowo jem sporo owoców i warzyw, różne sałatki i surówki. Piwo uwielbiam, jednak w imie malego brzuszka ograniczyłem je tylko do weekendów, no może jakieś jedno się trafi w tygodniu na wieczór jak jest dobry film. Jakoś tak sie składa, że Mcdonald'sa mam zawsze po drodzę, więc grzechem byłoby nie wstąpić na kontrolę jakośći produktu i obsługi klienta (tak, pracowałem tam kiedyś, byłem swing menago:)).

Czyli u mnie jest tak, że zbijam wagę 0,5kg miesięcznie, jednocześnie zwiekszając umieśnienie i poprawiając proporcje sylwetki. Do konca roku mam zamiar zejśc jescze kilogram, może dwa. Generalnie robię to bez napinki, chociaz zależy mi na dobrym wyglądzie i samopoczuciu. No i oczywiście na formie. Ogólnie rzecz ujmująć, jeśli sie schudnie powoli, małymi kroczkami to unikniemy efektu jojo. Niższa waga sie lepiej utrwala, organizma ma wiecej czasu na "zapamietanie" nowej, niższej wagi i po okresie intensywnego spadku wagi, nie przychodzi okres odzyskiwania utraconych kalorii, czyli jojo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rzecz ujmująć, jeśli sie schudnie powoli, małymi kroczkami to unikniemy efektu jojo. Niższa waga sie lepiej utrwala, organizma ma wiecej czasu na "zapamietanie" nowej, niższej wagi i po okresie intensywnego spadku wagi, nie przychodzi okres odzyskiwania utraconych kalorii, czyli jojo.

Dokładnie. Trzeba uważać, co się robi. Ja zrobiłem sobie dietę. Ustawiłem ćwiczenia. Schudłem 30kg w niecałe 3 miesiące, z czego 5 kg/ tydzień przez pierwsze 3 tygodnie. Później dopadła mnie operacja i nie byłem w stanie dalej ćwiczyć ani się ruszać, efekt był natychmiastowy. W pół roku przytyłem te 30 kg, gdyż taką miałem absencję pooperacyjną. Generalnie pisałem z instruktorem fitness i zalecał chudnięcie nie przekraczające 1 kg / tydzień. Tak więc wracam z powrotem do ćwiczeń. Schemat wygląda tak. Uwielbiam aerobiczną 6 Weidera połączoną z programem 100 pompek. Jest to prosty i darmowy trening siłowy dla każdego. Można go wykonywać gdziekolwiek jesteśmy, co moim zdaniem jest zaletą tego zestawu ćwiczeń. Efekty są bardzo dobre i szybkie. Nie mówię oczywiście o chudnięciu, gdyż to zależy od diety jaką się ma, ale o diecie później. Jeżeli nie masz nadmiaru tłuszczu na brzuchu to zarys tak zwanego kaloryfera zaczyna być widoczny już po 10 dniach. Oczywiście, jeżeli ćwiczenia wykonujesz dokładnie i codziennie. Sam program ma 42 dni, lub 49 jeżeli robisz sobie 1 dzień przerwy w tygodniu. Jednakże mięśnie brzucha tak jak i pleców to duże grupy mięśniowe, które można katować codziennie bez ryzyka spalania mięśnia. Program wymaga, by co któryś dzień z kolei dokładać ilość powtórzeń w serii, lecz jeżeli nie czujesz się na siłach, lub wiesz, że nie jesteś wstanie zrobić więcej, możesz zatrzymać się na danej ilości powtórzeń i zwiększyć je, gdy poczujesz, że będziesz wstanie je wykonać. Efekt murowany. Jeżeli chciałbyś zmniejszyć obwód talii o kilka centymetrów to ćwiczenie jest idealne dla Ciebie. Pompki wiadomo, idealny trening dla mężczyzn. W sumie pompki powinien robić każdy facet. Bicepsy po tym ćwiczeniu są fajnie, naturalnie wyrzeźbione. http://www.100pompek.pl/ na tej stronie jest wszystko fajnie opisane. Teraz dieta. Większość osób, która słyszy to słowo, kojarzy się im z katowaniem, jedzeniem czegoś, czego się nie lubi, ogromnymi wyrzeczeniami, a dieta to po prostu nasz sposób odżywiania. Jeżeli jesz pizze czy fast foody jest to Twoja dieta. Wiadomo, każda dieta jest inna, zdrowsza lub mniej. Ważne jest liczenie kalorii, ale czy tak aby chodzić z kalkulatorem? Otóż nie. Moją "zdrową" dietę ułożyłem sobie przy pomocy kalkulatora dietetycznego. Można go za darmo ściągnąć z internetu. Kalkulator ten, gdy podasz mu swój wzrost, wagę, wiek, rodzaj i ilość wykonywanych ćwiczeń oraz Twoją aktywność dzienną wyliczy dla Ciebie Twoje zapotrzebowanie w kalorie rozbite na węglowodany, białka, tłuszcze i witaminy. Przy takim rozwiązaniu łatwo jest ułożyć sobie dietę. Trzeba też zaznaczyć, czy chcemy zbijać wagę tj. ująć kalorie z zapotrzebowania, czy też odwrotnie. Wtedy dobierasz sobie składniki według norm wyznaczonych przez kalkulator w wartości odżywcze. Wiadomo, bez przesady i biegania z wagą w kieszeni. Nic się nie stanie, gdy zjesz o 10 czy 20 g ryżu więcej, ważne by te wartości były dobrane w odpowiednich proporcjach. Oczywiście należy też o tym poczytać, co kiedy jeść np. że węglowodany z rana, gdyż dostarczają energii dla naszej dziennej aktywności, że raczej powinno jeść się mało warzyw przed treningiem, gdyż mają dużo objętość, a dają mało kalorii/energii na trening. Na wieczór kolacja, która zabezpieczy nas przed katabolizmem. Czyli najlepiej przyjmować białko z tłuszczem, np. jajka z białym serem. Taki zestaw na kolację odda podczas snu potrzebne wartości odżywcze na budowę i regeneracji mięśni, a na przykład węglowodany odłożą się jako tłuszczyk w naszym ciele, gdyż przez noc aktywność organizmu jest zerowa, chyba że w łóżku nie jesteśmy sami :) To tyle ode mnie. Pozdrawiam wszystkich walczących z kilogramami i życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 Weidera jest całkiem fajna. Ja wysiadłem przy dwudziestym-którymś dniu, ale siłę i rzeźbe faktycznie zacząłem dostrzegać. A co do pompek, to faktycznie jest to podstawowe ćwiczenie, jednak nie na biceps. Biceps oczywiśćie wykonuje jakaś tam pracy, jednak to ćwiczenie jest bardziej ukierunkowane na rozwój tricepsów, mięsni piersiowych, obręczy barkowej, mieśnia najszerszego grzbietu oraz brzucha. Na biceps lepsze jest podciaganie na drążku, rozwija też mieśnie pleców i brzucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie jest to podstawowe ćwiczenie, jednak nie na biceps

 

No pompki można robić różne, w zależności od ułożenia rąk i szerokości ich rozstawienia czy też wysokości (wyżej od nóg, na tym samym poziome, bądź niżej) działają bardziej lub mniej dane partie mięśni. Generalnie to jest dobre ćwiczenia na rozwój klatki piersiowej. A z bickiem chodziło mi o to, że się dobrze i naturalnie rzeźbi przy pompkach.

 

Na biceps lepsze jest podciaganie na drążku

 

Tutaj bym się nie zgodził, jeżeli już się podciągać, to po to, by ćwiczyć mięśnie pleców. Gdy podciągamy się podchwytem, wtedy głównie pracuje biceps. Najlepiej podciągać się nad chwytem, gdyż wtedy ćwiczenia wykonują plecy.

Edytowane przez Boomboxer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzorowy post Boomboxerze:) Nie jestem tylko pewny czy rzeczywiście istnieje zależność gdzie się chudnie od tego, które partie mięśni się ćwiczy. Do tej pory wychodziłem z założenia, że gdy bilans kaloryczny jest ujemny to się po prostu chudnie, po równo w każdym miejscu. Jeśli tak jest, że robiąc brzuszki (na przykład) chudnę bardziej na brzuchu, czy mógłby ktoś to potwierdzić?

Imo podciąganie i pompki to są najbardziej wszechstronne ćwiczenia, na pewno nie można się ograniczać do jednego rodzaju chwytu czy ułożenia rąk przy pompkach.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak jest, że robiąc brzuszki (na przykład) chudnę bardziej na brzuchu, czy mógłby ktoś to potwierdzić?

 

No akurat na moim przykładzie, gdy wykonywałem a6w zauważyłem szybki spadek tłuszczyku z brzucha. Robiłem codzienne pomiary i widziałem efekty. Z dnia na dzień obwód w pasie się zmniejszał. Kg spadały, pewnie z całego ciała, ale głównie po a6w zmniejszał mi się brzuch. Mógłbym powiedzieć, że takowa zależność istnieje, lecz ja wykonywałem po każdym treningu siłowym trening aerobowy, co pewnie skutkowało spalaniem tłuszczu z brzucha, a sam trening siłowy a6w po prostu wzmagał spalanie tkanki w tym miejscu. Sam trening siłowy pewnie nie pochłania tyle kalorii co trening aerobowy, który angażuje do pracy większe grupy mięśni i zapewnia nam zwiększone wydatkowanie kaloryczne. Dlatego też, jeżeli chcemy schudnąć, ważne jest, by wykonywać trening aerobowy, który najefektywniej pomaga spalać tłuszcz. Dodam, iż nie jestem ekspertem w dziedzinie kulturystyki i fitnessu, a opieram się na zdobytym doświadczeniu i popełnionych błędach. Dlatego też nie chcę się z nikim wykłócać, czy podciąganie podchwytem jest bardziej efektywne, czy też nie. Dla mnie nad chwyt daje większe efekty, dlatego też częściej go stosuje. Ważne jest, by robić to, co bardziej nam pasuje i jest bardziej efektywne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A ja zauważyłem, że albo duża kadencja -> duży puls (przełożenie nie ma znaczenia) i na odwrót. I weź tu wybierz mądrze...

 

Z szacunkiem, ale nie zgodzę się, by przełożenie nie miało znaczenia. Im więcej siłowo się napracuję, tym więcej mięśnie mi ciągną kalorii później. I odczuwam to silnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeżei chodzi o moja przgode z rowerem i spalanie kg to zaczela sie ona w marcu i trwa do tej pory. W ostatnie dzien roku 2011 wskoczylem na wage, przy wzroscie 185 cm wazylem 112kg. Postanowilem sie zabrac za siebie a ze za leniwy na regularne chodzenie na silke to pomyslalem o rowerze. Zakupilem sobie w marcu Unibike i zaczelem na nim smigac, najpierw trasy krociutkie a zakwasy dlugie ale z czasem wyrobilem sie na kondycje 25 km dziennie po pracy ( trasa Gdansk-Sopot). Na stan z wczorajszego dnia waze 94kg,Przez ten czas nie stosowalem zadnych diet ani innych rodzajow cwiczen, najwiekszy spadek masy byl oczywiscie w miesiacach letnich ale wtedy tez i trasy dochodzily do 70 km dziennie. Co sie zmienilo, przede wszystkim nogi wysmuklily sie i umiesnily, w kolejce byly ramiona, barki, bardzo mocno wyszczuplony brzuch, wzmocniony kark (wczesniej czesto wstawalem z lozka z obolala szyja) oraz jak to okreslila dziewczyna tylek zjedrnial ;P. W 8 miesiecy zjechalem 18 kg na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest to bardzo fajny wynik.

Podoba mi się to, że jak każdy sport, rower pomaga w utrzymaniu optymalnej wagi i sylwetki. Ja szybko zbiłem wage do 77kg z 84kg i dalej nie mogę. Ale przy moim wzroście 175cm taka waga może być, zwłaszcza że nie stosuje jakis magicznych diet. Nawet, ci którzy mnie rzadko widują, podziwiają jaki się smukły zrobiłem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 sezon i 1800km dalej zszedłem z 106 >99kg bez zmian w diecie (traski głównie w lasach do 80km)... ale teraz zrobiło się mniej jeżdzenia i skoczylo do 103kg.

 

Kondycyjnie poprawa o jakieś 300% :) chyba się zapisze na basen na zime żeby podtrzymać nawyk ruszania sie. Wiadomo woda wyciąga więc moze jeszcze spadnie <100kg. Na drugi sezon cel to 95kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...