Skocz do zawartości

[Odchudzanie] Jazda na rowerze a spadek masy ciała


Rekomendowane odpowiedzi

16 maj tego roku waga 101kg przy wzroście 166cm, dzisiaj jest waga 88kg.

Jak? Prawie codziennie jazda na rowerze - teren: gdzie by nie jechać trzeba wyjechać żeby zjechać, czyli górski, łatwo nie było.

Co ciekawe w HR 70-80%, ostatnio często bywa powyżej 80%HR. Dalej sobie chudnę. Na początku 2kg/tydzień to była norma - chociaż przy takiej nadwadze to jest łatwe. Teraz też się zdarza, że w ciągu tygodnia ubywa 2kg ale już częściej jest to dużo poniżej (nawet 0,5kg/tydzień) ale nie zdarzyło mi się stanąć w miejscu.

 

Prawda jest taka, jak już było na forum pisane, że bilans kaloryczny musi być ujemny. Ja nie głoduję. Zmieniłam tylko trochę nawyki żywieniowe, zrezygnowałam z kilku rzeczy ale i tak średnio raz w tygodniu wpadnie pizza, czasem "zgrzeszę" w jakiś inny sposób ale wiem że potem muszę więcej z siebie wycisnąć.

 

Na rowerze od początku odchudzania jeżdżę na maxa, można by powiedzieć, krew (niedosłownie), pot i łzy (bardzo to dosłownie).

Ostatnie wyniki badań mam w normie, tzn lepsze jak sprzed odchudzania więc sobie nie szkodzę, poza tym czuję się świetnie, różnica 101kg a 88kg dla mnie ogromna, a zamierzam jeszcze -10kg zrobić.

 

Do treningu w strefach HR nie przywiązuję wagi, bo uważam że jak się porządnie wymęczę, wypocę, poczuję że zaliczyłam znowu w szybszym tempie tą samą trasę, to te 60-100min dziennie mi jak widać starcza.

 

Na "rekreację" w niższym tętnie nie mam czasu, a pewności że zjechałabym z wagą tyle co przy moim obecnym sposobie, w ogóle nie mam.

 

Póki co, zostaję wierna swojemu patentowi na schudnięcie, jak zejdę do 75-78kg, to zamierzam przestawić się dopiero wówczas na jazdę jak ja to nazywam "rekreacyjną" HR 50-60%. Wówczas sprawdzę sobie w jaki sposób jazda w niższym tętnie na mnie wpłynie. Chociaż wtedy to bedę zakładała sobie utrzymanie wagi ale z sumie jak coś zleci to nie bedę narzekała.

 

Wszystkim odchudzającym się życzę dużo zdrowego rozsadku, nie stosowania się do każdej byle "dobrej rady" znalezionej w necie. Prawda jest taka, że to co jednemu pomaga, nie znaczy że zadziała u wszystkich. A znajomość własnego organizmu i reakcji na dany trening, czy dietę musimy wyczuć/nauczyć się sami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół godziny temu wróciłem z jazdy. Mimo starań średnie tempo wyszło 75%HRmax. Na podjazdach wiadomo co się działo (maks 85%HRmax. Przez godzinę najechałem 20 km. I nie czuję zmęczenia, jeszcze bym pojeździł mimo, że jednak "czuć" nogi. W mojej okolicy nie ma miejsca żebym sobie kilka km jechał płasko mają 60%HRmax. Ma to sens jeżeli nie czuję zmęczenia specjalnie?

Jako ciekawostkę dodam, że mimo bycia "grubaskiem" to serce wg kardiologa mam w porządku :)

Edytowane przez kosmonauta80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprostowanie mojego posta:

"16 maj tego roku waga 101kg przy wzroście 166cm, dzisiaj jest waga 88kg."

nie 88kg tylko 78kg ;)

pozdr

 

Pół godziny temu wróciłem z jazdy. Mimo starań średnie tempo wyszło 75%HRmax. Na podjazdach wiadomo co się działo (maks 85%HRmax. Przez godzinę najechałem 20 km. I nie czuję zmęczenia, jeszcze bym pojeździł mimo, że jednak "czuć" nogi. W mojej okolicy nie ma miejsca żebym sobie kilka km jechał płasko mają 60%HRmax. Ma to sens jeżeli nie czuję zmęczenia specjalnie?

Jako ciekawostkę dodam, że mimo bycia "grubaskiem" to serce wg kardiologa mam w porządku :)

 

kosmonauta80, ja ok 20km robię minimum jak jadę, tylko na maxa z siebie wszystko wyciskam. Trasa wygląda tak, że do okoła tylko górki, a po przejechaniu tych paru "górek" tj ok 9km mam fajną trasę/kółeczko ok 2,5km w płaskim terenie więc w zależności od godz, bo muszę uwzględnić czas na powtót czyli jakieś 30min oraz samopoczucie i siły, krążę raz bądź tyle razy ile mogę w kółko nabijając na licznik km. Moja maxymalna trasa w tym sezonie to 30km, dwa razy, przeważnie to jest te 20km z hakiem - może nie dużo ale starczyło schudnąć. Jeżeli chodzi o kadencję to na początku miałam problem nawet z wysoką kadencją (3:5,6,7) wyjechać na te moje górki, teraz daję im radę na przełożeniu 1:3,4 ze sporym wysiłkiem na stojąco, a 2:5,6 trochę lekko ale i wolno. A stawiam też na to aby co wyjazd zwiększać średnią prędkość.

Nie zazdroszczę, skoro nie czujesz zmęczenia, bo ja zakładam że jak się nie wymęczę, nie wypocę to nie schudnę, I póki co, jak wracam po takiej jeździe do domu uwalona potem, zadyszana i rumiana to uważam że plan został wykonany.

Ostatnio trochę przeszkadza mi to, że w trakcie zjazdu po zdobyciu kolejnej górki, tętno mi coś szybciej spada i bywa że zjeżdżam z górki na zaciśniętym hamulcu i pedałując z takim oporem jakbym jechała pod górkę - z boku wygląda komicznie ;P

 

pozdr

Edytowane przez WiktoriaK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjdę na "leszcza", ale według mnie jeśli jest się amatorem, jeździ się rekreacyjnie bo chce się schudnąć, to nie warto zawracać sobie głowy tymi całymi strefami tętna. Czytałem o tym, ale nigdy ich nie liczyłem i mimo tego chudnę. Od maja już ponad 10kg (zaczynałem od 88,5kg przy wzroście 177cm, wczorajsze ważenie: 78,4kg). Jeżdżę 3-4 razy w tygodniu po około 30km.

Skrupulatne trzymanie się stref tętna to tak jak z liczeniem co do grama składników odżywczych gdy jest się na diecie. Wg mnie zupełnie zbędne. Trzeba po prostu jeść zdrowo, w umiarkowanych ilościach i zrezygnować ze "śmieci". To samo z jazdą na rowerze - nie ważne jak, bo każda aktywność jest dobra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc mam podobne wrażenie jak Krzysztof87. W ogóle jazda na poziomie 60-80% HRmax to dla mnie straszna męczarnia. Ja NIE POTRAFIĘ tak wolno jeździć...

Inna sprawa, że brak kondycji i tętno skacze.

Ostatnia 5 godzinna wycieczka - średnia 78% HRmax. To raczej trening wytrzymałościowy, a nie chudnięcie. W sumie zależy mi na jednym i drugim, ale czy przy takiej jeździe zamiast niechcianego tłuszczu spalam mięśnie?

 

Nie mam problemów z nadwagą (jeszcze mieszczę się w normie - 188cm, 88kg), ale w ciągu 3 miesięcy przytyłem 10 kg (niestety wszystko posżło w bęben :icon_confused: ). Dla mnie to był (i nadal jest) szok psychiczny. Powód? Rzuciłem palenie 4 miesiące temu, w związku z tym wiadomo - większy apetyt, ale zauważyłem też, że metabolizm spowolnił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dieta: BRAK

Śniadanie (6:30): Jajecznica z 5-6 jaj z 2-3 szczyptami soli do tego 2-3 kromki z masłem

Drugie śniadanie (12:00): Kiełbacha z mikrofali (w robocie :( ) + 2 kromale

Obiad: (17:30): Przeważnie shabowy z ziemniakami i kapuchą, ale różnie bywa

Kolacja: Zazwyczaj 2-3 kromki z serem pleśniowym, składane ale też często 500-600 gram frytek.

Jak jest w domu słodkie to je wchłone jak gąbka, z alko nie przesadzam chociaż raz na pół roku na######ie się jak messerschmitt i to zazwyczaj Kadarką bo piwo mi nie wchodzi. Okazyjnie mogę przypiwkować zazwyczaj jeden browar na 2 tyg. jeśli jest okazja.

Sram raz dziennie, czasem się zdarza ze dwa razy.

 

Pracuję w warsztacie samochodów 4x4 dużo cięcia kątówką, malowania, noszenia, dźwigania i zasówania z warsztatu do lakierni 5 milionów razy dziennie po schodach. Rowerem do pracy mam 5km czyli jakieś 10km dziennie bo wracam tak styrany że uż nigdzie nie jade. Sobota niedziela jeżdżę po beskidzie małym (gdzie mieszkam) Hrobacza Łąka, Magurka itd. ogólnie 30km trasy czyli powiedzmy że 15km ciężkich podjazdów i pchania, ale to tylko przez weekend.

 

Ważę 67 kg już od 5 lat bez zmian.

 

Aha zapomniałem o najważniejszym ;)

Palę fajki.

Edytowane przez Nash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt nie pisze żeby aptekarsko tętna pilnować ale żeby jak się ma możliwość to spoglądać na pulsometr bo to ważne - koleżanko z Bielska - generalnie u was faktycznie się jeździ albo w górę albo w dół - ostatnie 2 tyg. spędziłem w Korbielowie i całkiem fajne górki.. jak tyle zrzuciłaś to uważaj teraz jak będzie zima - bo niestety zrzucenie 30 kg w 3 miesiące to zdrowe nie jest i potrafi wrócić.. nie mówiąc o skórze itp. jak masz możliwość to poradź się jakiegoś łebskiego doktora żeby nie przesadzić ze zrzucaniem wagi.. a co do szybkiego spadania tętna po wysiłku - kondycja wzrasta to i wydolność płuc i serca się poprawia i nie musi tak pompować..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noo, jeszcze -30kg nie ma i szybko nie będzie. Generalnie teraz będzie coraz trudniej, niestety. Obecnie jest 77kg. Poza tym od kilku dni zamieniłam treningi wieczorne na poranne. Wyruszam ok 6:00 - 7:00, czas trwania ok 120-150min i ok 30km.

Jak już w niektórych wątkach było pisane, po takim treningu porannym pojawia się, a w moim przypadku - potwierdzam, większy apetyt. Ogólnie posiłki szybciej się trawią, co nie ukrywam że jest sporym problemem, bo widzę że muszę więcej jeść w ciągu dnia, niż podaczas dni kiedy jeździłam wieczorami.

Ale ponieważ jazda wcześnie rano jest o wiele przyjemniejsza niż wieczorem, ze względu na mniejszą ilość uczestników ruchu: pieszych, rowerzystów, rolkarzy czy aut, zamierzam póki mogę, czyli do końca wakacji jeździć rano i poobserwować reakcję swojego organizmu na taki sposób jeżdżenia oraz sposób żywienia.

I udało mi się znaleźć taką trasę gdzie jest stosunkowo mało zjazdów i większość pod górę lub o lekkim nachyleniu ale wciąż wymagające kręcenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Widzę bardzo rozwinięty temat, więc może i dla mnie znajdzie się parę słów.

Mam niecałe 93kg przy 178cm i 28 latach. Od ślubu (2,5 roku temu) osiadłem, jeszcze przed rokiem miałem kompletnie siedzący tryb życia, praca polegała na ustawianiu maszyny i wciskaniu guzika co jakiś czas.

Od roku jestem listonoszem, dużo chodzenia (czasami jazdy na rowerze), sporo po schodach. Myślałem, że przy tej pracy zredukuję wagę w błysk, ale nie schodziło. Pomyślałem więc, że poprę to rozsądnym jedzeniem.

Odstawiłem colę (którą waliłem od lat litrami bez opamiętania, myślałem nawet o uzależnieniu) i wtedy ruszyło, poszło ok 5kg w czasie może 2 miesięcy (pewnie mniej). Chciałbym się jednak już na stałe przestawić na świadome jedzenie i chciałbym to zrobić jak najbardziej prawidłowo.

Tylko w tym temacie widziałem pewnie z 15 kompletnie różnych opinii i sposobów, zakładam, że nie da się znaleźć jednej złotej recepty. Może ktoś mógłby się jednak pokusić o stworzenie takiego podziału żywności na kilka grup,

powiedzmy jedna to żywność zawierająca węgle, druga białko, trzecia tłuszcze (nie znam się, więc podaję tylko przykłady jakie mi przychodzą do głowy), fajnie by było też objaśnić na przykładach w jakich produktach można znaleźć powyższe w najlepszej jakości (dobrze przyswajalne) i powiedzieć jaka jest ich funkcja. Myślę, że są to dane stałe, i unikniemy konfuzji, każdy mógłby złożyć coś dla siebie wg potrzeb. Takie kompendium było by (nie tylko)dla mnie skarbem.

Przepis na to, ile razy dziennie,, w jakich porach i ilościach jeść/pić (czyli te zmienne w każdej opinii) można sobie dobra pod siebie, nawet metodą prób i błędów.

 

Pozdrawiam, Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcecie mogę zrobić taki artykuł, coś wiem na ten temat, można powiedzieć, że mam 35kg doświadczenia :)

 

Ale myślę, że w internecie jest tego tyle, że nie potrzeba robić osobnego artykułu.

Edytowane przez crx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne źródło informacji, przykłady pożywienia są jednak dość ogólnikowe, dobrze było by oprzeć się na doświadczeniu i wiedzy kogoś w temacie. Zamiast pojęcia "nasiona" zawartego w tekście chętnie zobaczyłbym konkretne nazwy, skąd je brać do czego stosować. Poza tym nie ma najważniejszego. Skąd czerpać te najlepiej przyswajalne składniki. I jeszcze jedno pytanie, jak bardzo producenci kłamią na opakowaniach? Kupować produkty odtłuszczone?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tylko że diet jest tyle ilu dietetyków, organizmów i grup krwi. To Jakie co ma bialła, tłuszczy i węglowodanów to wiedza ogólna, ważniejsze jest to CO TWÓJ ORGANIZM PRZYWAJA A CO PRZEZ NIEGO PRZELATUJE. Wcześniej napisałem, że nie stosuje żadnej diety, jem co lodówka da i ważę 65-67 kg.Troche skłamałem bo jem głównie mięcho stosując się do wielkiej księgi prawiącej o grupach krwi. Krupa krwi ma wpływ na wiele czynników trawiennych i ogólnie na prawie wszystkie reakcje zachodzące w naszym organiźmie. Nie zachęcam do stosowania tej diety bo może się ona okazać dla wielu rzutem jak kulą w płot. Aczkolwiek warto przeczytać i dowiedzieć się czegoś o wojej grupie krwi - taka wiedza bardzo pomaga w doborze optymalnej diety.

 

http://www.dobreksiazki.pl/b11785-zyj-zgodnie-ze-swoja-grupa-krwi.htm

 

Oto książka, jeżeli jesteście zainteresowani to wyślę swoją własną kopię na jakiś serwis i dam linka, na forum nie wrzucę bo to piractwo ;D Jak coś to PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nash, jak sobie radzili ludzie jeszcze 100 lat temu kiedy nie wiedzieli o grupie krwi i byli zmuszeni do jedzenia tego co uroslo /wychodowali lokalnie (lub upolowali lokalnie) i czesto sezonowo (wiekszosc warzyw i owocow jedli na wiosne i w lecie)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie radzili 100lat temu? Wszystko musieli wypracować ciężka fizyczna mordęgą. Podobnie 200 lat temu i 1000 lat temu i tysiące lat temu. Teraz leżysz na kanapie i jedyny wysiłek jaki musisz wykonać to kciukiem zmienić kanał na pilocie a i zapomniałem do lodówki pójść ;) Zobacz że lata temu grubi byli tylko bogacze, lud pracujący do otyłych nie należał.

 

A wracając do tematu jest sukces. Jak pisałem wcześniej z 97kg przez trochę ponad rok (od maja 2011 do lipca 2012) spadłem do 77kg i trochę mi się to wydawało za dużo. Pisałem o tym z miesiąc temu. Postanowiłem jeść więcej białka i trochę więcej węglowodanów (makarony, ryż, kasze itp.) a uciec od tłuszczy poza tymi zawartymi w mięsie lub w maśle i mleku (mleko pijam 3.2%). Jest efekt waga od 2 tygodni oscyluje w okolicy 79kg (ale nie sadło) i moim zdaniem dla mnie przy 181cm jest to waga idealna. Co więcej po przybraniu tych 2-3kg pojawiła się niesamowita siła w nogach i wytrzymałość/kondycja ogólna. Wygląda że jest to mój odpowiedni stosunek siły do masy zarówno w życiu jak i na rowerze. Mniej kg niż 79 przy moich 41 latach już trochę niezdrowo wyglądało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nash, jak sobie radzili ludzie jeszcze 100 lat temu kiedy nie wiedzieli o grupie krwi i byli zmuszeni do jedzenia tego co uroslo /wychodowali lokalnie (lub upolowali lokalnie) i czesto sezonowo (wiekszosc warzyw i owocow jedli na wiosne i w lecie)?

 

100 lat temu ludzie odżywiali się gożej ;) Mam głęboko jak sobie radzili kiedyś. Ważne jest to jak można sobie radzić TERAZ. Jeżeli walicie białka, tłuszcze i węglowodany (różnie jak dla kogo) nie patrząc czy coś jest lekko czy ciężko strawne i jakie ma INNE składniki odżywcze to wasza sprawa i zapewne ludzi którzy żyli 100 lat temu...

 

Chciałem dobrze, wyszło jak zwykle, nie ma sprawy, cała przyjemność po mojej stronie :/

Edytowane przez Nash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem dobrze, wyszło jak zwykle, nie ma sprawy, cała przyjemność po mojej stronie :/

Zadalem konkretne pytanie, ale widocznie nie znasz na nie odpowiedzi, nie musisz sie z tego powodu unosic.

Dawniej wszyscy ludzie mieszkajacy w danym regionie jedli to samo i o dziwo nawet bardzo malo urozmaicona diete mieli, a byli zdrowsi, silniejsi i zyli dluzej.

 

Irytuja mnie po prostu takie zabobony, ktore wcale nie rozwiazuja problemow jakie nekaja wspolczesnego czlowieka.

Edytowane przez MrT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zyli dluzej, nie wiem kto ci takich bzdur naopowiadał. Teraz ludzie dożywają 80+ lat, nawet przesuneli wiek emerytalny. Nie hcce mi się dywagować nad tym jak czyste było życie teraz a wtedy i jakie problemy zdrowotne mieli ludzie z np. ( NA PRZYKŁAD) Uzębiemiem wtedy a teraz. Na pytanie odpowiedziałem trafnie, przedstawiłem swój sposób na utrzymanie wagi tak jak i wiele innych osób w temacie zaznaczając, zeby traktować to jako DODATEK do diety. Prosze o nie kontynuowanie pisania do mnie o pierdołach lub założenie wątku o diecie ludzi żyjących "100 lat temu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sama jazda na rowerze niewiele pomoże, gdy nie przypilnujemy pochłanianych kalorii. kontrolę kalorii ułatwi nam odpowiednia dieta. jak ustalić sobie taką dietę? to zależy od tego ile chcemy schudnąć. np:

mężczyzna chce schudnąć 0,5kg na tydzień.

zapotrzebowanie na kalorie u dorosłego mężczyzny to ok. 2000kcal/dzień, 14000kcal/tydzień.

1 kg to ok. 7000kcal, więc 0,5kg to 3500kcal, i tyle trzeba zrobić deficytu kalorii w tydzień (500kcal/dzień)

deficyt można zrobić poprzez dietę lub poprzez sport (np. jazdę na rowerze), albo jedno i drugie (to najlepsza opcja).

ustalamy więc dietę na poziomie 1600 kcal/dzień + jazda na rowerze (ok 20km/h) 3 razy w tygodniu po 30 min.

z diety zaoszczędzimy trochę ponad 2500kcal/tydzień, z jazdy na rowerze niecałe 1000kcal, co da nam ok.3500kcal/tydzień, czyli 0,5kg.

pamiętać należy, że te 0,5kg to spalony tłuszcz, waga może się o tyle nie zmniejszyć, gdyż zwiększyć się może masa mięśniowa.

 

w kontroli kalorii pomogą strony internetowe z tabelami kalorycznymi.

dietę, najlepsze tempo chudnięcia, itp pomoże ustalić dietetyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz do wyboru albo dietetyka (jak masz money) albo popularne forum kulturystyczne (jak nie masz money). Wystarczy że przeczytasz podstawowe artykuły i przedstawisz moderatorom swój plan. Nikt oprócz Ciebie samego nie może Ci dobrej diety ułożyć ponieważ każdy organizm reaguje inaczej. Zapewne zejdzie z miesiąc/dwa zanim uda Ci się coś konkretnego ułożyć. Chyba że chcesz iść na łatwiznę to możesz tylko co nieco zmienić sposób odżywiania oraz wprowadzić więcej ruchu. A tutaj masz podstawowe produkty która pomogą Ci w zbudowaniu takiej diety (bądź po prostu zamiany na zdrowszą).

 

BIAŁKO:

 

Mięsa chude: pierś z kurczaka, pierś z indyka, wołowina, cielęcina, tuńczyk, panga, dorsz, mintaj, pstrąg

Mięsa tłuściejsze rybie: makrela, pikling

Jaja, Ew. 1 raz twaróg na noc

 

WĘGLOWODANY:

 

Ryż brązowy, makaron najlepiej razowy, kasze, płatki owsiane, ew. 1 raz pieczywo żytnie pełnoziarniste

 

TŁUSZCZE:

 

Oliwa z oliwek, olej lniany, olej z pestek winogron, tłuszcze rybie

 

W porach porannych mogą być orzechy, bądź słonecznik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...