Skocz do zawartości

[Smarowanie] Pedały


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,nie wiem czy dobrze umieściłem temat.

Kupiłem nowe pedały,dzisiaj przyszły i chciałbym się dowiedzieć czy przed wkręceniem mam posmarować smarem gwint ? I czy pedały wkręcić bardzo mocno?Bo jakby to powiedzieć "nie mam czucia" w łapach i jak kiedyś w aucie zakręciłem ojcu koło to się zdjąć nie dało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze smarowaniem gwintów to są dwie szkoły. Ogólnie wiadomo, że posmarowanie gwintu ułatwia późniejsze odkręcenie, ale powoduje także, że na gwincie zbiera się brud, pył etc., który powoduje zwiększone zużycie. Dlatego albo gwint powinien pozostać suchy, albo jeżeli ma zostać nałożony smar, każdorazowo wypadałoby dokładnie wyczyścić gwint. Ja akurat nie smaruję gwintów w pedałach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze smarowaniem gwintów to są dwie szkoły. Ogólnie wiadomo, że posmarowanie gwintu ułatwia późniejsze odkręcenie, ale powoduje także, że na gwincie zbiera się brud, pył etc., który powoduje zwiększone zużycie. Dlatego albo gwint powinien pozostać suchy, albo jeżeli ma zostać nałożony smar, każdorazowo wypadałoby dokładnie wyczyścić gwint. Ja akurat nie smaruję gwintów w pedałach.

 

Smarowanie gwintu pedałów nie jest konieczne. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy gwint korby jest aluminiowy. Wtedy warto się zastanowić czy będziemy chcieli kiedyś odkręcać pedały od korby czy nie.

 

Jesli tak, to zalecane jest smarowanie gwintu, bo zapobiega to galwanicznemu zespoleniu aluminium ze stalą, czyli przy wykręcaniu niema ryzyka że na stalowym gwincie pedaów zostaną oderwane fragmenty gwintu korby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nigdy nie smarowałem gwintu od pedałów, i z tygo co wiem to mało kto smaruje, bo jak to powiedział mklos nie jest to konieczne, a z pewnością ułatwia odkręcenie. Dlatego ja Ci radzę nie smarować a co do siły to tak jak dokręcasz normalną śrubkę czyli do oporu i tylko troszkę jeszcze siły, żeby się posunęła tam ten ostatni milimetr czy dwa ;) Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli tak, to zalecane jest smarowanie gwintu, bo zapobiega to galwanicznemu zespoleniu aluminium ze stalą

 

To nie jest galwaniczne zespolenie, tylko raczej korozja elektrochemiczna. Aluminium w kontakcie ze stalą się utlenia i gwint się niszczy. Używanie w rowerze elementów stalowych, niklowanych i aluminiowych (niechronionych) powoduje przyspieszoną korozję aluminium. Sam tego doświadczyłem mając wspornik kierownicy z polerowanego aluminium. Biorąc pod uwagę, że gwinty często są anodowane/czernione (gdy są stalowe), aby zapobiegać korozji, smarowanie gwintu nie polepszy ochrony w jakiś znaczący sposób. Poza tym wydaje mi się, że zjawisko o którym mowa nie jest problemem w odniesieniu do przeciętnego życia korby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po paru komentarzach miałem nie smarować,ale jednak nasmarowałem trochę,bo jak odkręcałem lewy pedał który jest od nowości (~22 miechy) już musiałem włożyć sporo siły,aż palec rozwaliłem :) Jutro się przejadę do parku i zobaczę czy nie łapią luzów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smarowanie gwintu pedałów nie jest konieczne. Wyjątkiem może być sytuacja, gdy gwint korby jest aluminiowy. Wtedy warto się zastanowić czy będziemy chcieli kiedyś odkręcać pedały od korby czy nie.

 

Jesli tak, to zalecane jest smarowanie gwintu, bo zapobiega to galwanicznemu zespoleniu aluminium ze stalą, czyli przy wykręcaniu niema ryzyka że na stalowym gwincie pedaów zostaną oderwane fragmenty gwintu korby.

Tak się składa że zdecydowana większość korb jest aluminiowa, włącznie z korbami karbonowymi które mają gniazda aluminiowe.

Z mojej dwuletniej praktyki warsztatowej wynika, że nieposmarowany gwint, szczególnie w wilgotnych/mokrych/deszczowych warunkach daje gwarancję problematyczności w odkręceniu pedału. Tym bardziej jeśli pedał nie posiada zewnętrznego gniazda dla płaskiego klucza 15 mm, bo 6 lub 8 mm imbusy potrafią się giąć.

Nie widzę problemu by powiedzmy co 6 miesięcy odkręcić pedał, wyczyścić gwinty, posmarować i wkręcić ponownie.

Dodatkowo problemem mogą być naprężenia w tym miejscu które prowadzą do trzasków, pisków i innych przydźwięków. Miałem tak i nawet dokręcenie nie pomagało. Problem wyeliminował smar, PONOWNIE nałożony tylko hojniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że wszystkie połączenia gwintowe należy smarować a później wytrzeć nadmiar smaru, który wyjdzie. Do elementów rzadko ruszanych najlepszy jest smar tego typu http://endurorider.pl/2006/10/smar-miedziowy-app/ ale nie musi być w aerozolu.

 

Jak ktoś chociaż raz w życiu nie przerobił zapieczenia to uważa, że nie trzeba smarować ale jeżeli choć raz stoczył walkę to do końca życia wie, trzeba smarować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako mechanik lotniczy zdecydowanie polecam smarowanie. W samolocie każdorazowo, nawet najmniejszy gwint zostaje posmarowany smarem. Zapobiega to przedostawaniu się wody, błota itp. dodatkowo ułatwia późniejsze odkręcanie oraz chroni gwint.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że wszystkie połączenia gwintowe należy smarować a później wytrzeć nadmiar smaru, który wyjdzie. Do elementów rzadko ruszanych najlepszy jest smar tego typu Smar miedziowy app | Endurorider.pl ale nie musi być w aerozolu.

 

Jak ktoś chociaż raz w życiu nie przerobił zapieczenia to uważa, że nie trzeba smarować ale jeżeli choć raz stoczył walkę to do końca życia wie, trzeba smarować :)

Ale, że niby wszystkie gwinty smarować? No co Ty? A pomyśl o tarczach na 6 śrub. Smarowałbyś gwinty? I co, potem wycierałbyś nadmiar smarując szmatą po tarczy? Pozatym jest ryzyko, że przy gorącej tarczy, olej z moze wytopić się z gwintu i dostać pod klocki.

A co z gwintami pokrytymi Loctite? Czy smar nie pogorszy działania tego preparatu?

Plastikowe gwinty też smarować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potem wycierałbyś nadmiar smarując szmatą po tarczy

 

Gdyby śruby nie były fabrycznie pokryte środkiem zapobiegającym odkręcaniu to oczywiście, że bym je posmarował smarem. Kluczem do sukcesu jest proces zwany myśleniem bo w takich miejscach smaru używa się w minimalnej ilości a miedziak wytrzymuje do 1200*C, których nigdy nie osiągniesz w hamulcach rowerowych.

 

Co jest według Ciebie łatwiejsze: smarowanie śrubki czy wykręcanie urwanej śrubki, której większa część zostaje w korpusie piasty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do śrub tarczy to loctite jest tam przerostem formy nad treścią.

1. Niektóre śruby sprzedawane wraz z tanimi hamulcami nie mają go wcale.

2. Po krotnym odkręceniu i przykręceniu również może się on ulotnić, co wielokrotnie miałem - za to nigdy nie miałem tak, by śruby od tarczy się odkręciły, może mam szczęście. Nie przytrafiło mi się też w pracy bym trafił na luźne w rowerze klienta, być może jest to również zbieg okoliczności. Za to posmarowanie gwintu minimalną ilością smaru nie byłoby w wielu przypadkach takie głupie, bo ruszenie zapieczonych nie jest proste.

3. Sposobem na uciszenie tarczówek jest posmarowanie pastą miedzianą pleców klocków, cienką warstwą oczywiście. Czytałem też tu na forum że niektórzy stosują również zwykłe smary w minimalnej ilości w tym samym celu i to skutecznie. Choć wydaje się że jest ryzyko ubrudzenia tarczy i klocków to jak widać sposób działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do śrub tarczy to loctite jest tam przerostem formy nad treścią. 1. Niektóre śruby sprzedawane wraz z tanimi hamulcami nie mają go wcale.

 

To nie jest przezrost formy nad treścią. Loctite zabezpiecza sruby tarczy przed przypadkowym poluzowaniem i jednocześnie zapobiega ich zapieczeniu. Czyli mechanik/użytkownik będzie mógł je odkręcić.

 

Jesli w tanich hamulcach oszczędzają na loctite, to nie znaczy, że należy zamiennie zastosować smar, który przecież może ułatwic samoczynne poluzowanie gwintu.

W układze hamulcowym odradzam takie eksperymenty. Juz raczej kupiłbym Loctitea albo wkręcł na sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA na początku miałem Loctite na śrubkach od tarczy, ale z racji że po kilku odkręceniach i przykręceniach zostało go tam tyle co nic to wkręcam na prawie na sucho (coś tam jeszcze jest). Jeszcze nigdy mi się śrubki nie zapiekły, ale to chyba tylko dlatego ze praktycznie co parę miesięcy zawsze muszę po coś okręcić te tarczę i przykręcić ponownie. Jeszcze nic mi się nie poluzowało w tamtych okolicach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miedziak wytrzymuje do 1200*C, których nigdy nie osiągniesz w hamulcach rowerowych.

 

Możliwe, że smar popłynie już w 10x niższej temperaturze a przy 350*C zacznie wrzeć. 1200*C to zapewne temperatura jego degradacji. Trzeba by zerknąć do jego karty charakterystyki.

 

I teraz taki scenariusz:

 

Wkręcasz nasmarowaną śrubę w nieprzelotowy otwór w korpusie piasty.

Powietrze z otworu niema gdzie uciec.

Zostaje sprężone pod śrubą, bo gwint jest uszczelniony smarem.

W trakcie eksploatacji w niekorzystnych warunkach (upał, długotrwałe hamowanie) smar zaczyna płynąć, ciśnienie powietrza pod śrubą rośnie, wypycha smar na zewnątrz, smar dostaje się na powierzchne roboczą tarczy, ....i?

 

Mało prawdopodobne? Tak, ale możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...