Bzdura, silniki przekładniowe w piaście nie stawiają żadnego oporu jadąc do przodu. Sąsiad, pan po 70, kupił sobie trekkinga. Mały silnik przekładniowy w tylnym kole, nieduża bateria na bagażniku i jeździ zadowolony. Prosta konstrukcja, silnik bezgłośny, użytkownik zadowolony. Śmiga na działkę, do sklepu i gdzie go tam oczy poniosą.